Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KOSA SPALINOWA - jaki model wybrać? Opinie, modele


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 553
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

tylko do trawy wystarczy ci podkaszarka - jak sama nazwa wskazuje.

Kosa to urządzenie do ścinania twardych chwastów, siewek krzewów i drzew.

Ty to piszesz z teorii czy z praktyki? a jak zetniesz trawe na dzialce, na której nie masz prądu.

podkaszarka - jak sama nazwa wskazuje- sluży do podcinania trawy np. blisko drzewa, słupa, podmurówki, itp, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żyłka w kosie jest raczej po to, by kosa mogła służyć dodatkowo za podkaszarkę, ale jej pierwotna rola jest inna niż podkaszarki i żyłka jest po prostu nieekonomiczna, bo błyskawicznie się zużywa.

 

Panu proponuje przespacerować się np. do najbliższego sklepu STIHL, poprosić o pokazanie i wytłumaczenie na czym polega różnica między podkaszarką i kosą. Prosze mi jeszcze pokazać skoro już o tym mowa kosę spalinową sprzedawaną bez głowicy z żyłką tylko z samym nożem. Zazwyczaj w droższych modelach kos nóż dają w komplecie jako dodatek.

 

Mówiąc najprościej, żeby każdy zrozumiał: Podkaszarka słyży do podkoszenia kępek trawy przy drzewkach, wzdłuż ogrodzenia itd. czyli tam gdzie kosiarka nie może już złapać trawki.

Kosa spalinowa to większa, wydajniejsza i bardziej rozbudowana wersja podkaszarki. Dzięki większej mocy ma grubszą/dłuższą żyłkę i wymienne końcówki takie jak trójzęby, tarcze tnące itp.

 

Jeszcze jedno, kosy spalinowe są dużo trwalsze - żyłkę/tarcze... napędza wał z przekładnią kątową smarowaną smarem grafitowym (do wysokich temperatur), podkaszarki tego nie mają ze względu na to, że są przeznaczone do 20 minutowych prac "dopieszczających" ogród. Kosą spalinową można wykosić sobie i całe pole, a podkaszarką pojeździć dookoła drzewka.

 

Rozpisałem się troszke, ale już nie wiem jak mam tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

witam. mam pytanie do użytkowników kos spalinowych tych trochę tańszych, otóż chcę sobie kupić kosę spalinową która ma służyć do wykoszenia rowu niedaleko domu oraz różnych prac gdzie kosiarka nie dojedzie itp pracy jest ok 1,5godz na 2 tyg. nie mam 2 tys tylko 500 zł i mam do wyboru chiński wynalazek NAC 2KM za 450zł lub alko 1,2 KM za 400zł. O nac'u już krążą legendy że więcej w serwisie leży niż pracuje ale ja nie znam osobiście nikogo kto by miał taką kosę co do alko to mam wątpliwości że może jest trochę za słaba 1,2 KM na trójząb. wybrałem te kosy ze wzgl. na cenę i serwis w okolicy.

może ktoś doradzi co wybrać, z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a allegro można kupić mocniejsze kosy w mniejszych pieniądzach

ja kupiłem w tamtym roku kosę chyba z bass polska ponad 4 km za około 400 zł

działa bez zastrzeżeń, zwłaszcza że przy pierwszym koszeniu przeszła niezły chrzest bojowy

musiałem wykosić działkę, która nie była koszona przez x lat

poradziła sobie nawet z małymi drzewkami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

Kosy w cenie 300-800 zł w większości pochodzą z Chin. Nawet te tańsze Stigi i Al-Ko. Różnią się szczegółami, w celach amatorskich mogą pochodzić kilka lat (jak się dobrze trafi) lub po zimie może być już problem z uruchomieniem. Często psują się w nich "szarpanki", głowice ..... wiadomo, że za 200 zł chińczyk nie zrobi porządnego narzędzia na lata. Często mają podane zawyżoną moc silnika (niektórzy podają 3,5 lub 5 KM ... to nie jest realna moc , raczej osiągają 1,7KM przy 40 cm3 pojemności silnika) i mają niższe niż kosy "firmowe" obroty silnika. Z tych lepszych chińczyków może trafić się Stiga, Al-ko, Agroma, Hortmasz .... bo są za ok 600-800zł i w tym wypadku Chińczyk może mógł wykonać ciut solidniej.

Wyższa, bezpieczniejsza półka to produkty w cenach 1.000-2.000 zł firm: Dolmar=Makita, Shindaiwa, Echo, Kawasaki, Honda, Stiga na niechińskim silniku, Oleo-Mac, Alpina,Hitachi, itp

Najwyższa półka z najlepszą siatką serwisową to: Stihl i Husqvarna (ceny powyżej 1.500 zł ... do ponad 3.000zł dla zawodowców).

 

Najtańszym i w miarę bezpiecznym zakupem byłaby kosa pojemności pow. 40 cm3 NAC za 300-400zł lub Siga/Al-Ko za 600-800 zł z hipermarketu i z gwarancją na 2 lata. Przez pierwsze 2-3 m-ce intensywnie pracować (oczywiście po odpowiednim dotarciu silnika) aby wykryć ewentualnie wadliwy egzemplarz i reklamować lub zwrócić na wadę ukrytą. WAŻNE : Stosować do mieszanki paliwowej oleje w wyższej półki np. Stihl, Husqvarna, Makita itp.

Edytowane przez darek63
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...
Też się zastanwiamy nad zakupem kosy. Mamy też kosiarkę elektryczną ale sa takie miejsca i nierówne i zadrzewione gdzie z kosiarką ciężko się manewruje dlatego kosa w tych miejscach byłaby dużo lepsza. Z tych powodów co wspomniał Marek SZa skłąniamy się do elektrycznej. Jedyny znak zapytania to czy wystarczy jej mocy, ale z tego co pisza użytkownicy moc 1000-1500W już daje rade. Na allegro znalazłam kosę Makity o max mocy 1000W. Inne "no name" mają moc nawet 2400W, tylko zastanawiam się czy ta makita 1000W nie będzie sprawniej i skuteczniej pracować niż taki 1500W "no name". Macie jakieś doświadczenia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beton, Ameryki nie odkryłeś! Jest coś takiego jak postęp. Zanim używano kos ręcznych używano jeszcze sierpów, to może sierp mi zaproponujesz? A zamiast samochodu bryczkę z koniem o mocy 1 konia żywego...

Raz że jako dość drobna kobieta nie wyobrażam siebie z taką kosa biegać po działce, a dwa, że co innego kosić równy trawnik jak na zdjeciu a co innego wszelkie górki, dołki, skarpy, rowy, i inne takie. Do równych miejsc mam kosiarke elektryczną i sobie chwale.

Zaproponuj coś na temat kos elektrycznych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beton, Ameryki nie odkryłeś! Jest coś takiego jak postęp. Zanim używano kos ręcznych używano jeszcze sierpów, to może sierp mi zaproponujesz? A zamiast samochodu bryczkę z koniem o mocy 1 konia żywego...

Raz że jako dość drobna kobieta nie wyobrażam siebie z taką kosa biegać po działce, a dwa, że co innego kosić równy trawnik jak na zdjeciu a co innego wszelkie górki, dołki, skarpy, rowy, i inne takie. Do równych miejsc mam kosiarke elektryczną i sobie chwale.

Zaproponuj coś na temat kos elektrycznych :)

 

Justko, znajduję w Twej wypowiedzi kardynalne błędy merytoryczne.

Sierpów używano do żęcia zbóż, ucinano nimi same kłosy chwytając ręką pęk zboża.

Kosy używano do trawy tudzież skoszenia słomy zboża /już bez kłosów/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beton, widze, że kardynalnie nie trzymasz się tematu! Klepiesz posty a nic merytorycznie. Czy ja gdzieś pytałam o kosy ręczne? Nie, więc nie brnij. Bądź rzeczowy.

 

Jeśli cos wiesz na temat kos elektrycznych to napisz bo ten temat mnie naprawdę nurtuje i nie chce wchodzić w polemikę na inne tematy, przynajmniej w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam spore doświadczenie w koszeniu działki, która jest nierówna, częściowo zalesiona i częściowo ostro zarośnięta wysokimi chaszczami. testowałem tam chyba wszystko co nadaje się do koszenia. od kosy ręcznej, jak na fotce wyżej, przez kosy spalinowe elektryczne, do kosiarek również spalinowych i elektrycznych.

wnioski mam takie, że jeżeli trawa jest regularnie koszona to spokojnie wystarczy elektryczna kosiarka. natomiast jeżeli chodzi o miejsca trudno dostępne, to raczej nie bawiłbym się w kosy elektryczne, a wziął jakąkolwiek kosę (ważne by nie była to podkaszarka o małej mocy) spalinową. Ja mam taką, w której mogę zastosować żyłkę (obecnie mam 2.4 mm chyba) albo nóż. Jak włożę nóż to mogę wjeżdżać we wszystko, ale nóż ma małą średnicę. żyłka jest nieco słabsza, ale większa powierzchnia koszenia.

podsumowując jako idealny zestaw na działkę z nierównym terenem widzę kosiarkę elektyrcznę (byle nie jakiś mega trup z silnikiem 500W) i kosę spalinową z mocą około 3KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months później...

Witam

 

Może Wy mi podpowiecie

 

Musze kupić kosę spalinową. Od razu mówię ze na nowego Stihla lin HQ mnie zbytnio nie stać chociaż chęci są ;)

 

I teraz tak kosa będzie użytkowana na dużych powierzchniach wysoka trawa, chwasty czasem gałęzie ogólnie teren nie za przyjazny. Czytałem różne wątki niektórzy mówią że czy Stihl czy NAC jeden diabeł - cóż...

 

Z własnego doświadczenia powiem tyle że miałem 5 lat chińczyka, cóż w zeszłym roku jak się zaczął psuć to poleciło wszystko ale za 350zł wysłużyła 5 lat i zarobiła na siebie, czasem było tylko ciężko kocić po chaszczach metrowych.

 

Teraz muszę kupić coś nowego i nie wiem czy wziąć takiego NAC za 400zl marketu (bo niech nikt nie mówi ale z nimi to jak się trafi jak trafi się na udany model to będzie chodzić parę lat jak na nieudany to padnie po 1godzinie).

 

W grę wchodzą marki Stiga, McCulloch, Hitachi, Amy z silnikami Kawasaki. Najbardziej nastawiam się na Stiga SB 420 D, za niecałe 700zł, lub Kosa spalinowa SB 44 D za 1000zł. Nie wiem czemu ta SB44 jest droższa skoro ma mniejszy silnik.:bash::bash:

 

Ale czekam na wasze opinie i porady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...