Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kod Da Vinci


rrmi

Recommended Posts

To zadziwiające, że jeden film/książka wywołuje tyle dyskusji, jakby był czymś nadzwyczajnym! Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać) jeżdżą tropem książki i doszukują się potwierdzeń "tez" stawianych przez Browna.

Ludzie - przecież wystarczy poczytać trochę historii. Brown nagiął rzeczywistość do granic absurdu - ale to robi co drugi pisarz political-fiction.

Ciekawe, które to jeszcze kierunki zagranicznych [dla niektórych] wojaży czy też wycieczek - które przecież z założenia sa rozrywką - kwalifikują uczestniczące w nich osoby do określenia ich jako "ograniczonych umysłowo"...

 

Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]:

czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? :roll:

 

 

 

PS: ja się czasem zastanawiam, po co ludzie jeżdżą gdzieś, gdzie przez kilka godzin stoją w tłumie słuchając mów i śpiewów w nieznanym im języku, patrzą na odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym. Ale nie dziwuję się, widocznie im to do czegoś potrzebne. W końcu przecież jeżdżą za własne pieniądze na własne wycieczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To zadziwiające, że jeden film/książka wywołuje tyle dyskusji, jakby był czymś nadzwyczajnym! Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać) jeżdżą tropem książki i doszukują się potwierdzeń "tez" stawianych przez Browna.

Ludzie - przecież wystarczy poczytać trochę historii. Brown nagiął rzeczywistość do granic absurdu - ale to robi co drugi pisarz political-fiction.

Ciekawe, które to jeszcze kierunki zagranicznych [dla niektórych] wojaży czy też wycieczek - które przecież z założenia sa rozrywką - kwalifikują uczestniczące w nich osoby do określenia ich jako "ograniczonych umysłowo"...

 

Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]:

czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? :roll:

 

 

 

PS: ja się czasem zastanawiam, po co ludzie jeżdżą gdzieś, gdzie przez kilka godzin stoją w tłumie słuchając mów i śpiewów w nieznanym im języku, patrzą na odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym. Ale nie dziwuję się, widocznie im to do czegoś potrzebne. W końcu przecież jeżdżą za własne pieniądze na własne wycieczki.

Ups! Ponury, zaraz ktoś Cię oskarży o "obrazę uczuć religijnych" bo przeciez na białych w okienku nie wolno mówic nic złego... :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały - pominę Twoją maleńką prowokację wymownym milczeniem.

 

Ponury - zadziwia mnie fakt że przestałeś uważnie czytać posty na które odpowiadasz. Nie określiłem mianem"ograniczonych umysłowo" osób, które wybierają się na zagraniczne wojaże (niezależnie od kierunku wycieczki). Napisałem wyraźnie o osobach, które z książką w reku doszukują się potwierdzenia "faktów z kodu". To tak jak byś doszukiwał się miejsc, gdzie uległ uszkodzeniu RUDY 102. Fikcja to fikcja. A jeżeli ktoś fikcję uważa za prawdę, to dla mnie żyje w innym świecie. A to może świadczyć chorobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponury - zadziwia mnie fakt że przestałeś uważnie czytać posty na które odpowiadasz. Nie określiłem mianem"ograniczonych umysłowo" osób, które wybierają się na zagraniczne wojaże (niezależnie od kierunku wycieczki). Napisałem wyraźnie o osobach, które z książką w reku doszukują się potwierdzenia "faktów z kodu". To tak jak byś doszukiwał się miejsc, gdzie uległ uszkodzeniu RUDY 102. Fikcja to fikcja. A jeżeli ktoś fikcję uważa za prawdę, to dla mnie żyje w innym świecie. A to może świadczyć chorobie.

Oni szukają prawdy, "swojej prawdy" - i to wolno każdemu, bo nie ma żadnej gwarancji, że historia chrześcijaństwa podawana przez KK jest samą prawdą; oni szukają prawdy, tak jak badacze UFO, jak inni sunący tropami dziwnych rzeczy czy zjawisk.

A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym"

Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz.

Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę.

Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję.

A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem.

Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje.

PS

Ponury - bez obrazy , ale ja to tak widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem.....

Zapomniałeś dodać, że jest to jednak mniejsza część. Bo większość ma to w dalekim poważaniu. Nakrecono nie jeden film uwłaczający KK. Powiedz kto o tych filmach pamięta ??? Tyle że wokół kodu jest szum medialny. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym"

Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz.

Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę.

Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję.

A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem.

Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje.

PS

Ponury - bez obrazy , ale ja to tak widzę.

Widać nie pojąłeś ewidentnej analogii do Twego postu.

 

Różni ludzie jeżdżą w różne miejsca. Cele ich podróży, motywy, zwiedzane miejsca nie powinny upoważniać do określeń, że sa to "Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać)".

 

Chyba że - jak pytałem - zmieniono ósme przykazanie, a ja nic o tym nie wiem.

 

 

 

.... A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem.....

Zapomniałeś dodać, że jest to jednak mniejsza część. Bo większość ma to w dalekim poważaniu. Nakrecono nie jeden film uwłaczający KK. Powiedz kto o tych filmach pamięta ??? Tyle że wokół kodu jest szum medialny. Tyle.

Ale ta mniejsza część robi dużo szumu, no i ma niewiele wspólnego z tymi zasadami, które stanowią podstawę całej filozofii chrześcijaństwa.

 

 

 

 

I jeszcze jedno. To wielokrotnie mi zarzucane tzw. "bycie Sokratesem Forumowym" zobowiązuje mnie jedynie do służenia myśli, a nie ludziom czy instytucji Forum. Wolnej, własnej, nieposkromionej przez nic myśli, za którą odpowiadam podpisując się nickiem.

Poczytaj o Sokratesie, może zrozumiesz, czemu z różnych tytułów proponowanych przez Redakcję ten był mi najbliższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponury - chyba trochę przesadziłeś. Osobiście z wielkim zaiteresowaniem zwiedziłbym Jeżyce, bo lubie Musierowiczkę, ale mimo to nie doszukiwałbym się prawdy. NIe szukałbym bohaterów, pomimo, że widziałbym miejsca, gdzie mieszkali w powieści. Natomiast jeżeli ktoś uważa za PRAWDĘ (bo o tych ludziach pisałem) powieść przeciętnego autora i doszukuje się tej PRAWDY w miejscach opisanych - to już normalne raczej nie jest.

Piszesz, że część Katolików robi dużo szumu w temacie książki. Według mnie jest tu trochę prawdy. Jednak jeszcze więcej szumu robią spece od reklamy, marketingu i promocji. A ta część Katolików tylko im pomaga w robocie. Brownowi zależy na szumie medialnym. Im więcej się mówi tym lepiej - bo więcej ludzi o nim usłyszy.

Ponury przemyśl to.

Pozdrawiam. NIestety muszę znikać, ale chętnie poczytam Twą odpowiedź jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizyk - to nie prowokacja... to fakt.Każdy żart z tzw "ojca świętego" jest przez większość odbierany jako atak na wiarę itp bzdety...ale to moje skromne zdanie.

Każdy z nas w tym "świeckim"ponoć kraju je może mieć? Czy też musi uwielbiać tego kogo wielbią tłumy(prowokacja?)?

Ale sądzę, że to temat na inny zestaw postów. Więc nie kłóćmy się o to bo tego typu wątki juz zamykano.

Swoją drogą jakiekolwiek żarty z umarłego są widziane bardzo źle ("o zmarłych źle się nie mówi").Tak jest, było i raczej jeszcze długo będzie.

PS wątek przeczytałem...ale - i? Każdy z nas prędzej czy później umrze, A na to nie mocnych. A ten wątek utwierdza w przkonaniu, że jakimż by był JPII człowiekiem i tak był tylko (a może aż?) człowiekiem. I tu nie piję, że "był człowiekiem po prostu " tylko raczej " że był człowiekiem takim jak i my" czyli zakładając -"godnym szacunku".

Bo wracajac do tematu wątku - to że Jezus miał żonę - we mnie potrafiłoby zwiększyć do niego szacunek(jakos pasuje do boskich praw), aniżeli że "żył w cnocie"(to nie jest za bardzo z prawami boskimi nie?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]:

czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? :roll:

 

 

Jesteś kolejną osobą uzywającą hasła "prawdziwy katolik" wszystkie osoby uciekły od odpowiedzi o kogo im chodzi??? Chyba jako Sokrates forum służący myśli wyjaśnisz (zwłaszcza tym którzy używali tego hasła) kim są owi "prawdziwi katolicy"...

 

Byłbym wdzięczny i z góry dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ateista to ktoś, kto nie wierzy w żadną "odgórną" siłę sprawczą, zwaną zazwyczaj Bogiem lub bogami. Tyle. Nic więcej.

 

Nie ma co się doszukiwac podtekstów typu: ma wiarę w "głębokim poważaniu". Wiarę, religię (taką, czy inną) "w poważaniu" ma człowiek płytki intelektualnie. Człowiek mający conajmniej kilka szarych komórek zainteresuje się religiami (swoją i pozostałymi) choćby dla podniesienia swojej erudycji; a jeśli jest ateistą, to po to, żeby wiedział, co neguje.

 

Ateista normalny, zdrowy na umyśle (nie oszołom) nie jest przeciwnikiem wiary. Przecież każdy ma prawo wierzyć w co chce lub nie wierzyć w nic. "Ateista" to wcale nie jhest określnie mocniejsze od "niewierzącego", to jest zwykły synonim.

 

P.S. Jeśli przyjąć, że "nie wolno od nikogo wymagać, ani go oceniać, ani go rozliczać z jego wiary", to dlaczego ateizm (uznany przez niektórych dyskutantów za szczególnego rodzaju wiarę) jest w toku tej dyskusji przedmiotem takowej oceny ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym"

Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz.

Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0

Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę.

Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję.

A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem.

Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje.

PS

Ponury - bez obrazy , ale ja to tak widzę.

 

Fizyk zauważyłem to co Ty że coś niedobrego dzieje sie z naszym forumowym kolegą, ale nie dołuj Ponurego :-?. Widzisz że jest rozdarty wewnętrznie , że coś go strasznie męczy i gryzie w srodku, że sie miota i nie może znaleść sobie miejsca. :cry:, a Ty kurcze jeszcze mu dokładasz :evil: zamiast pomóc, wyciagnąc dłoń, wesprzeć.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek_J

Nie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle.

 

Do zainteresowanych definicją "prawdziwego katolika" po pierwsze stawianie pytania kto jest "prawdziwym katolikiem" jest nieporozumieniem i może wynikać z niezrozumienia bądź niewiedzy.

"Prawdziwy katolik" to ten którego dusza nie umrze i dostąpi życia wiecznego. Więc z uwagi na kryterium opierajace sie na wierze oraz braku mozliwości weryfikacji tego w życiu doczesnym stawianie takiego pytania jest z góry skazane na brak odpowiedzi. Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor - jako że jesteś najlepszym doradcą na forum - wezmę sobie Twoje uwagi do serca i już nie będę :D :wink: .

Mały - JP2 był człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru. Ale jest różnica pmiędzy żartowaniem sobie z kogoś a kpieniem z tej osoby.

Zresztą mnie nauczono, że osobach zmarłych nie mówi się źle (albo mówi się dobrze albo wcale). A kpienie i naśmiewanie się z osób zmarłych (a szczególn osób wybitnych) jest niesmaczne.

Co do prowokacji - nawiązałem do naszej rozmowy z innego watku (parada). Tam napisałem, że czuję się obrażony mianem "prawdziwego katolika" jak pamiętasz. I tutaj też poczułem - że pijesz do mnie . :wink: Ale nie poczułęm się urażony. POtraktowałem to jako mały żarcik :D :wink:

Idę na śniadanko. Urlop to piękna rzecz. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle.

 

Jak ktoś wcześniej napisał:

 

"ATEIZM [gr.], œwiatopoglšd negujšcy istnienie Boga (bogów), niewiara rel., indyferentyzm religijny (PWN)"

 

Wytłumacz mi w tym kontekście różnicę, bo ja "nie kumam"...

 

Nb. zacytowana powyżej definicja wcale mi się nie podoba. Indyferentyzm bowiem to postawa braku zainteresowania wobec (w tym przypadku)spraw religijnych. Ja bym tego z ateizmem nie łączył z powodów, o których napisałem wczesniej.

 

Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary.

 

Sorki, ale powiem wprost: nie widzę ani grama sensu w niemożności dania odpowiedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle.

 

Jak ktoś wcześniej napisał:

 

"ATEIZM [gr.], œwiatopoglšd negujšcy istnienie Boga (bogów), niewiara rel., indyferentyzm religijny (PWN)"

 

Wytłumacz mi w tym kontekście różnicę, bo ja "nie kumam"...

 

Nb. zacytowana powyżej definicja wcale mi się nie podoba. Indyferentyzm bowiem to postawa braku zainteresowania wobec (w tym przypadku)spraw religijnych. Ja bym tego z ateizmem nie łączył z powodów, o których napisałem wczesniej.

 

Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary.

 

Sorki, ale powiem wprost: nie widzę ani grama sensu w niemożności dania odpowiedzi...

 

"a" - przed słowem "teizm" oznacza zaprzeczenie wierze. Niewiara a zaprzeczanie to co innego. Jeśli dla Ciebie to to samo to ok. dla mnie to inne znaczenia w tej kwestii dalej bez odbioru :wink:

 

Piszesz że nie widzisz grama sensu w niemozności dania odpowiedzi. Ok więc pokaz palcem konkretnie personalnie choć jednego "prawdziwego katolika". I tu widzisz jest właśnie problem niemożności dania odpowiedzi bo nikt na "ziemi" tego zrobić nie potrafi. Więc właśnie pytanie o to "kto" nie ma sensu. Jedyne o czym możemy sobie rozmawiac to "nauka" i tyle ale właśnie z "nauki" wynika taka odpowiedź jaką Ci podałem czyli "tego nikt nie wie". To cos na kształt pewnego rodzaju dowodów wystepujacych w matematyce których konkluzja brzmi mniej wiecej tak " wykazano więc że twierdzenia X nie da sie dowieść".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor - jako że jesteś najlepszym doradcą na forum - wezmę sobie Twoje uwagi do serca i już nie będę :D :wink: .

Mały - JP2 był człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru. Ale jest różnica pmiędzy żartowaniem sobie z kogoś a kpieniem z tej osoby.

Zresztą mnie nauczono, że osobach zmarłych nie mówi się źle (albo mówi się dobrze albo wcale). A kpienie i naśmiewanie się z osób zmarłych (a szczególn osób wybitnych) jest niesmaczne.

Co do prowokacji - nawiązałem do naszej rozmowy z innego watku (parada). Tam napisałem, że czuję się obrażony mianem "prawdziwego katolika" jak pamiętasz. I tutaj też poczułem - że pijesz do mnie . :wink: Ale nie poczułęm się urażony. POtraktowałem to jako mały żarcik :D :wink:

Idę na śniadanko. Urlop to piękna rzecz. :wink:

Smacznego (masz sobie dobrze...ja sie dzis parę godzin posmażę w aucie).

A co do picia do Ciebie - nawet o tym nie pomyslałem (poważnie). Piszę co czuję - a jeœli mam cos do kogos to po prostu albo podaję jego dane, albo nakierowuję czytajšcych na niego żeby nie było raczej wštpliwoœci.

A jeœli chodzi o tš "obrazę..." to nie chodziło mi absolutnie o Ciebie tylko polskš fobię - ktos wymyœlił termin i każda negacja koœcioła podlega temu terminowi. Co jest z jednej strony œmieszne, a z drugiej tragiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok więc pokaz palcem konkretnie personalnie choć jednego "prawdziwego katolika".

 

Nie baw się w demagogię a'la Korolowo - to nie ja pisałem o "prawdziwych katolikach" i nie zamierzam się wypowiadać nt. tego, jak takowego zdefiniować i wskazać.

 

To cos na kształt pewnego rodzaju dowodów wystepujacych w matematyce których konkluzja brzmi mniej wiecej tak " wykazano więc że twierdzenia X nie da sie dowieść".

 

:o ??

A ile takich twierdzeń znasz ? Jakiś czas temu (w latach 90-tych) to nawet przeprowadzono dowód słynnego twierdzenia Fermata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...