ponury63 03.07.2006 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 To zadziwiające, że jeden film/książka wywołuje tyle dyskusji, jakby był czymś nadzwyczajnym! Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać) jeżdżą tropem książki i doszukują się potwierdzeń "tez" stawianych przez Browna. Ludzie - przecież wystarczy poczytać trochę historii. Brown nagiął rzeczywistość do granic absurdu - ale to robi co drugi pisarz political-fiction. Ciekawe, które to jeszcze kierunki zagranicznych [dla niektórych] wojaży czy też wycieczek - które przecież z założenia sa rozrywką - kwalifikują uczestniczące w nich osoby do określenia ich jako "ograniczonych umysłowo"... Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]: czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? PS: ja się czasem zastanawiam, po co ludzie jeżdżą gdzieś, gdzie przez kilka godzin stoją w tłumie słuchając mów i śpiewów w nieznanym im języku, patrzą na odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym. Ale nie dziwuję się, widocznie im to do czegoś potrzebne. W końcu przecież jeżdżą za własne pieniądze na własne wycieczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 03.07.2006 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 To zadziwiające, że jeden film/książka wywołuje tyle dyskusji, jakby był czymś nadzwyczajnym! Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać) jeżdżą tropem książki i doszukują się potwierdzeń "tez" stawianych przez Browna. Ludzie - przecież wystarczy poczytać trochę historii. Brown nagiął rzeczywistość do granic absurdu - ale to robi co drugi pisarz political-fiction. Ciekawe, które to jeszcze kierunki zagranicznych [dla niektórych] wojaży czy też wycieczek - które przecież z założenia sa rozrywką - kwalifikują uczestniczące w nich osoby do określenia ich jako "ograniczonych umysłowo"... Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]: czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? PS: ja się czasem zastanawiam, po co ludzie jeżdżą gdzieś, gdzie przez kilka godzin stoją w tłumie słuchając mów i śpiewów w nieznanym im języku, patrzą na odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym. Ale nie dziwuję się, widocznie im to do czegoś potrzebne. W końcu przecież jeżdżą za własne pieniądze na własne wycieczki. Ups! Ponury, zaraz ktoś Cię oskarży o "obrazę uczuć religijnych" bo przeciez na białych w okienku nie wolno mówic nic złego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.07.2006 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Ups! Ponury, zaraz ktoś Cię oskarży o "obrazę uczuć religijnych" bo przeciez na białych w okienku nie wolno mówic nic złego... No trudno... jak ktoś chce, to oskarży* [wolnoć Tomku w swoim podświadomku ] * a to będzie taki "oskarżypyta" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 03.07.2006 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Mały - pominę Twoją maleńką prowokację wymownym milczeniem. Ponury - zadziwia mnie fakt że przestałeś uważnie czytać posty na które odpowiadasz. Nie określiłem mianem"ograniczonych umysłowo" osób, które wybierają się na zagraniczne wojaże (niezależnie od kierunku wycieczki). Napisałem wyraźnie o osobach, które z książką w reku doszukują się potwierdzenia "faktów z kodu". To tak jak byś doszukiwał się miejsc, gdzie uległ uszkodzeniu RUDY 102. Fikcja to fikcja. A jeżeli ktoś fikcję uważa za prawdę, to dla mnie żyje w innym świecie. A to może świadczyć chorobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.07.2006 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Ponury - zadziwia mnie fakt że przestałeś uważnie czytać posty na które odpowiadasz. Nie określiłem mianem"ograniczonych umysłowo" osób, które wybierają się na zagraniczne wojaże (niezależnie od kierunku wycieczki). Napisałem wyraźnie o osobach, które z książką w reku doszukują się potwierdzenia "faktów z kodu". To tak jak byś doszukiwał się miejsc, gdzie uległ uszkodzeniu RUDY 102. Fikcja to fikcja. A jeżeli ktoś fikcję uważa za prawdę, to dla mnie żyje w innym świecie. A to może świadczyć chorobie. Oni szukają prawdy, "swojej prawdy" - i to wolno każdemu, bo nie ma żadnej gwarancji, że historia chrześcijaństwa podawana przez KK jest samą prawdą; oni szukają prawdy, tak jak badacze UFO, jak inni sunący tropami dziwnych rzeczy czy zjawisk. A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem. Tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 03.07.2006 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym"Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz.Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę.Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję.A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem.Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje.PSPonury - bez obrazy , ale ja to tak widzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 03.07.2006 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 .... A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem..... Zapomniałeś dodać, że jest to jednak mniejsza część. Bo większość ma to w dalekim poważaniu. Nakrecono nie jeden film uwłaczający KK. Powiedz kto o tych filmach pamięta ??? Tyle że wokół kodu jest szum medialny. Tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.07.2006 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym" Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz. Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0 Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę. Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję. A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem. Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje. PS Ponury - bez obrazy , ale ja to tak widzę. Widać nie pojąłeś ewidentnej analogii do Twego postu. Różni ludzie jeżdżą w różne miejsca. Cele ich podróży, motywy, zwiedzane miejsca nie powinny upoważniać do określeń, że sa to "Ludzie ograniczeni umysłowo (tak chyba należy ich nazwać)". Chyba że - jak pytałem - zmieniono ósme przykazanie, a ja nic o tym nie wiem. .... A część środowisk katolickich albo się z tego powodu strasznie wścieka, albo ich poniża - co nie jest chyba zgodne z pierwszym i najważniejszym przykazaniem..... Zapomniałeś dodać, że jest to jednak mniejsza część. Bo większość ma to w dalekim poważaniu. Nakrecono nie jeden film uwłaczający KK. Powiedz kto o tych filmach pamięta ??? Tyle że wokół kodu jest szum medialny. Tyle. Ale ta mniejsza część robi dużo szumu, no i ma niewiele wspólnego z tymi zasadami, które stanowią podstawę całej filozofii chrześcijaństwa. I jeszcze jedno. To wielokrotnie mi zarzucane tzw. "bycie Sokratesem Forumowym" zobowiązuje mnie jedynie do służenia myśli, a nie ludziom czy instytucji Forum. Wolnej, własnej, nieposkromionej przez nic myśli, za którą odpowiadam podpisując się nickiem. Poczytaj o Sokratesie, może zrozumiesz, czemu z różnych tytułów proponowanych przez Redakcję ten był mi najbliższy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 03.07.2006 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Ponury - chyba trochę przesadziłeś. Osobiście z wielkim zaiteresowaniem zwiedziłbym Jeżyce, bo lubie Musierowiczkę, ale mimo to nie doszukiwałbym się prawdy. NIe szukałbym bohaterów, pomimo, że widziałbym miejsca, gdzie mieszkali w powieści. Natomiast jeżeli ktoś uważa za PRAWDĘ (bo o tych ludziach pisałem) powieść przeciętnego autora i doszukuje się tej PRAWDY w miejscach opisanych - to już normalne raczej nie jest.Piszesz, że część Katolików robi dużo szumu w temacie książki. Według mnie jest tu trochę prawdy. Jednak jeszcze więcej szumu robią spece od reklamy, marketingu i promocji. A ta część Katolików tylko im pomaga w robocie. Brownowi zależy na szumie medialnym. Im więcej się mówi tym lepiej - bo więcej ludzi o nim usłyszy.Ponury przemyśl to.Pozdrawiam. NIestety muszę znikać, ale chętnie poczytam Twą odpowiedź jutro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 03.07.2006 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Ależ Ponury. Traktujesz swój podpis bardzo poważnie i zupełnie bez dystansu. Ale nic to . Jednak NIe tylko nick, podpis zobowiązuje do konsekwencji. Ja tego oczekuję od ludzi. Musze już zmykać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 03.07.2006 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Fizyk - to nie prowokacja... to fakt.Każdy żart z tzw "ojca świętego" jest przez większość odbierany jako atak na wiarę itp bzdety...ale to moje skromne zdanie. Każdy z nas w tym "świeckim"ponoć kraju je może mieć? Czy też musi uwielbiać tego kogo wielbią tłumy(prowokacja?)? Ale sądzę, że to temat na inny zestaw postów. Więc nie kłóćmy się o to bo tego typu wątki juz zamykano. Swoją drogą jakiekolwiek żarty z umarłego są widziane bardzo źle ("o zmarłych źle się nie mówi").Tak jest, było i raczej jeszcze długo będzie. PS wątek przeczytałem...ale - i? Każdy z nas prędzej czy później umrze, A na to nie mocnych. A ten wątek utwierdza w przkonaniu, że jakimż by był JPII człowiekiem i tak był tylko (a może aż?) człowiekiem. I tu nie piję, że "był człowiekiem po prostu " tylko raczej " że był człowiekiem takim jak i my" czyli zakładając -"godnym szacunku". Bo wracajac do tematu wątku - to że Jezus miał żonę - we mnie potrafiłoby zwiększyć do niego szacunek(jakos pasuje do boskich praw), aniżeli że "żył w cnocie"(to nie jest za bardzo z prawami boskimi nie?). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lewakk 03.07.2006 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2006 Pytanie oskrzydlające [do "prawdziwych katolików" też]: czy może zostało zmienione bądź odwołane ósme przykazanie ? Jesteś kolejną osobą uzywającą hasła "prawdziwy katolik" wszystkie osoby uciekły od odpowiedzi o kogo im chodzi??? Chyba jako Sokrates forum służący myśli wyjaśnisz (zwłaszcza tym którzy używali tego hasła) kim są owi "prawdziwi katolicy"... Byłbym wdzięczny i z góry dziękuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 04.07.2006 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Ateista to ktoś, kto nie wierzy w żadną "odgórną" siłę sprawczą, zwaną zazwyczaj Bogiem lub bogami. Tyle. Nic więcej. Nie ma co się doszukiwac podtekstów typu: ma wiarę w "głębokim poważaniu". Wiarę, religię (taką, czy inną) "w poważaniu" ma człowiek płytki intelektualnie. Człowiek mający conajmniej kilka szarych komórek zainteresuje się religiami (swoją i pozostałymi) choćby dla podniesienia swojej erudycji; a jeśli jest ateistą, to po to, żeby wiedział, co neguje. Ateista normalny, zdrowy na umyśle (nie oszołom) nie jest przeciwnikiem wiary. Przecież każdy ma prawo wierzyć w co chce lub nie wierzyć w nic. "Ateista" to wcale nie jhest określnie mocniejsze od "niewierzącego", to jest zwykły synonim. P.S. Jeśli przyjąć, że "nie wolno od nikogo wymagać, ani go oceniać, ani go rozliczać z jego wiary", to dlaczego ateizm (uznany przez niektórych dyskutantów za szczególnego rodzaju wiarę) jest w toku tej dyskusji przedmiotem takowej oceny ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 04.07.2006 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 I jszcze jedno Ponuraku jeszcze nie dawno żegnałeś na forum tego jak to nazwałeś "odległą białą postać wznoszącą i opuszczającą dłonie, która czasem przemawia do nich łamanym językiem, który dla przybyłych jest jezykiem ojczystym" Jakoś nie zastanawiałeś się wtedy, dlaczego to robisz. Może przypomnisz sobie ten wątek naszego forum: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=44188&postdays=0&postorder=asc&start=0 Jakoś wtedy byłeś blisko Głowy KK, i Jego nauczania. Nawet Go cytowałeś. Gdzie Twoja konsekwencja? Bycie Sokratesem Forumowym do czegoś zobowiązuje, a nie falować jak chorągiewka na wietrze raz w jedną raz w drugą stronę. Mały to przynajmniej jest konsekwentny. Nie zgadzam się z nim, ale Jego konsekwencję szanuję. A na Tobie Ponurku się poprostu zawiodłem. Mały rzuć okiem na link, może CIę zainteresuje. PS Ponury - bez obrazy , ale ja to tak widzę. Fizyk zauważyłem to co Ty że coś niedobrego dzieje sie z naszym forumowym kolegą, ale nie dołuj Ponurego . Widzisz że jest rozdarty wewnętrznie , że coś go strasznie męczy i gryzie w srodku, że sie miota i nie może znaleść sobie miejsca. , a Ty kurcze jeszcze mu dokładasz zamiast pomóc, wyciagnąc dłoń, wesprzeć. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 04.07.2006 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Tomek_JNie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle. Do zainteresowanych definicją "prawdziwego katolika" po pierwsze stawianie pytania kto jest "prawdziwym katolikiem" jest nieporozumieniem i może wynikać z niezrozumienia bądź niewiedzy."Prawdziwy katolik" to ten którego dusza nie umrze i dostąpi życia wiecznego. Więc z uwagi na kryterium opierajace sie na wierze oraz braku mozliwości weryfikacji tego w życiu doczesnym stawianie takiego pytania jest z góry skazane na brak odpowiedzi. Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 04.07.2006 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Inwestor - jako że jesteś najlepszym doradcą na forum - wezmę sobie Twoje uwagi do serca i już nie będę . Mały - JP2 był człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru. Ale jest różnica pmiędzy żartowaniem sobie z kogoś a kpieniem z tej osoby. Zresztą mnie nauczono, że osobach zmarłych nie mówi się źle (albo mówi się dobrze albo wcale). A kpienie i naśmiewanie się z osób zmarłych (a szczególn osób wybitnych) jest niesmaczne. Co do prowokacji - nawiązałem do naszej rozmowy z innego watku (parada). Tam napisałem, że czuję się obrażony mianem "prawdziwego katolika" jak pamiętasz. I tutaj też poczułem - że pijesz do mnie . Ale nie poczułęm się urażony. POtraktowałem to jako mały żarcik Idę na śniadanko. Urlop to piękna rzecz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 04.07.2006 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Nie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle. Jak ktoś wcześniej napisał: "ATEIZM [gr.], wiatopoglšd negujšcy istnienie Boga (bogów), niewiara rel., indyferentyzm religijny (PWN)" Wytłumacz mi w tym kontekście różnicę, bo ja "nie kumam"... Nb. zacytowana powyżej definicja wcale mi się nie podoba. Indyferentyzm bowiem to postawa braku zainteresowania wobec (w tym przypadku)spraw religijnych. Ja bym tego z ateizmem nie łączył z powodów, o których napisałem wczesniej. Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary. Sorki, ale powiem wprost: nie widzę ani grama sensu w niemożności dania odpowiedzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 04.07.2006 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Nie my wymyślamy znaczenie słów. Ateista to ateisa zwolennik ateizmu, a niewierzący to niewierzący i tyle. Jak ktoś wcześniej napisał: "ATEIZM [gr.], wiatopoglšd negujšcy istnienie Boga (bogów), niewiara rel., indyferentyzm religijny (PWN)" Wytłumacz mi w tym kontekście różnicę, bo ja "nie kumam"... Nb. zacytowana powyżej definicja wcale mi się nie podoba. Indyferentyzm bowiem to postawa braku zainteresowania wobec (w tym przypadku)spraw religijnych. Ja bym tego z ateizmem nie łączył z powodów, o których napisałem wczesniej. Na "ziemi" nikt nie potrafi dac odpowiedzi "kto". To jest własnie sens wiary. Sorki, ale powiem wprost: nie widzę ani grama sensu w niemożności dania odpowiedzi... "a" - przed słowem "teizm" oznacza zaprzeczenie wierze. Niewiara a zaprzeczanie to co innego. Jeśli dla Ciebie to to samo to ok. dla mnie to inne znaczenia w tej kwestii dalej bez odbioru Piszesz że nie widzisz grama sensu w niemozności dania odpowiedzi. Ok więc pokaz palcem konkretnie personalnie choć jednego "prawdziwego katolika". I tu widzisz jest właśnie problem niemożności dania odpowiedzi bo nikt na "ziemi" tego zrobić nie potrafi. Więc właśnie pytanie o to "kto" nie ma sensu. Jedyne o czym możemy sobie rozmawiac to "nauka" i tyle ale właśnie z "nauki" wynika taka odpowiedź jaką Ci podałem czyli "tego nikt nie wie". To cos na kształt pewnego rodzaju dowodów wystepujacych w matematyce których konkluzja brzmi mniej wiecej tak " wykazano więc że twierdzenia X nie da sie dowieść". Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 04.07.2006 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Inwestor - jako że jesteś najlepszym doradcą na forum - wezmę sobie Twoje uwagi do serca i już nie będę . Mały - JP2 był człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru. Ale jest różnica pmiędzy żartowaniem sobie z kogoś a kpieniem z tej osoby. Zresztą mnie nauczono, że osobach zmarłych nie mówi się źle (albo mówi się dobrze albo wcale). A kpienie i naśmiewanie się z osób zmarłych (a szczególn osób wybitnych) jest niesmaczne. Co do prowokacji - nawiązałem do naszej rozmowy z innego watku (parada). Tam napisałem, że czuję się obrażony mianem "prawdziwego katolika" jak pamiętasz. I tutaj też poczułem - że pijesz do mnie . Ale nie poczułęm się urażony. POtraktowałem to jako mały żarcik Idę na śniadanko. Urlop to piękna rzecz. Smacznego (masz sobie dobrze...ja sie dzis parę godzin posmażę w aucie). A co do picia do Ciebie - nawet o tym nie pomyslałem (poważnie). Piszę co czuję - a jeli mam cos do kogos to po prostu albo podaję jego dane, albo nakierowuję czytajšcych na niego żeby nie było raczej wštpliwoci. A jeli chodzi o tš "obrazę..." to nie chodziło mi absolutnie o Ciebie tylko polskš fobię - ktos wymylił termin i każda negacja kocioła podlega temu terminowi. Co jest z jednej strony mieszne, a z drugiej tragiczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 04.07.2006 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Ok więc pokaz palcem konkretnie personalnie choć jednego "prawdziwego katolika". Nie baw się w demagogię a'la Korolowo - to nie ja pisałem o "prawdziwych katolikach" i nie zamierzam się wypowiadać nt. tego, jak takowego zdefiniować i wskazać. To cos na kształt pewnego rodzaju dowodów wystepujacych w matematyce których konkluzja brzmi mniej wiecej tak " wykazano więc że twierdzenia X nie da sie dowieść". ?? A ile takich twierdzeń znasz ? Jakiś czas temu (w latach 90-tych) to nawet przeprowadzono dowód słynnego twierdzenia Fermata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.