Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub rzucających palenie-dla tych przed, po , i w trakcie


Rezi

Recommended Posts

zminiłem tytuł postu, jak widać byłych palaczy jest więcej i wasze rady, doświadczenia są bardzi przydatne i mobilizujące dla wszystkich którzy chca a nie maja jeszcze dostatecznej motywacji

 

niniejszym zakładam KLUB ANONIMOWEGO PALACZA wszyscy sa mile widziani

proszę zwolenników palenia o niedokonywanie wpisów to nie jest debata na temat "czy palić czy rzucić" - działa to demotywująco ! ! !

 

jestem po 3 tygodniach od tego dnia kiedy postanowiłem nie palic jest to moja 4 próba w moim krótkim 37 letnim życiu i niestety musi być oststnia - bodziec motywacyjny dość drastyczny.

 

Możeci opisac jakie zmiany wasz organizmi przechodził po 1 mięsiącu 2 3 czterech, kiedy tak naprawdę poczuliście ze jesteście wolni od nałogu, nadal was ciągnie po roku dwóch etc

jak to było u was ??

 

Pytanie do tych co juz rzucili palenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 215
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja rzuciłam palenie z dnia na dzień (paliłam paczkę dziennie od paru lat i nie wyobrażałam sobie życia bez palenia) 9 lat temu i od tego czasu nie paliłam, od palenia mnie odrzuca, nie znoszę dymu.

Jakie zmiany przechodził mój organizm?

No cóż, zasadnicze - byłam w ciąży ...

Wydaje mi się że wyolbrzymia się wpływ rzucenia palenia na organizm - a skuteczność zerwania z nałogiem to tylko kwestia motywacji - co mój przykład pokazuje.

Niestety nie jestem tak silna z czekoladą czy pączkami ...

 

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rok i 3 miesiące.... ani kawałeczka papierosa, używałam plastrów, ale po miesiącu dostałam uczulenia. Reakcje? mimo wszystko chyba większe ciagoty do podjadania i niestety 8 kg w ... boczki, ale za to głos czystszy, cera etc.

Czasami troche mnie ciagnie, ale w rodzinie nikt nie pali i moi najbliżsi znajomi też - więc nie mam okazji a gdzieś tam na półce leży chyba parę papierosow w papierosnicy... ku przestrodze

wytrwaj! powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to było bardzo dziwne.

Paliłem 14 lat. Rzuciłem z dnia na dzień zupełnie bez powodu - po prostu nie kupiłem następnej paczki. 2 dni potem była niezła popijawka... i zawsze to był koniec walki z nałogiem (wiadomo alkohol lubi dym :wink: ). Ale nie tym razem. No i to tak trwa do dziś (latem będzie 5 rok). :D

 

Od kiedy przestałem palić nie mam większych problemów z porannym wstawaniem (ooo... kiedyś to o 10.00 kijem z łóżka by mnie nie wygonił :lol: ), odzyskałem smak (tak po 2-3 miesiącach) i przestałem stołować się w McDonaldzie i KFC. :lol:

 

O oszczędnościach nie wspomnę... . :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie palę od 13 września 2003 roku czyli prawie 3 lata ....rzuciłam z dnia na dzień .....przestałam kaszleć ,śmierdzieć i kupiłam sobie 31 calowy telewizor za niekupowane paczki papierosów ( wrzucam do skarbonki każdą monetę pięciozłotową -symboliczna paczka papierosów ) :D

czasem śni mi się ,że palę ....ale na jawie drażni mnie dym papierosowy i gnębię wszystkich palaczy ,którzy palą w mojej obecności .

ani razu nie pomyślałam o wróceniu do nałogu ......ale nie próbowałam nawet jednego dymka w tym czasie :D

trzymam kciuki .....uda Ci sie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przestałam palić 3 lata temu, obliczyłam, ze za to co wydaję na fajki moge spłacać działkę. I tak zrobiłam - kupiłam działkę i spłacam za tyle samo co wydawałam wtedy na fajeczki miesięcznie....dopiero po wyjściu od notariusza poczułam jakie na siebie nałożyłam brzemię, ale postanowiłam, że wytrwam jeden dzień... a nastepnego się zastanowię. Następnego dnia wstawałam i mówiłam sobie dobra, to wytrwam w sumie też jeden dzień, tylko 24 godziny, to w koncu tylko jeden dzien, a jutro sie zastanwoię, taki foch.

męczyłam się okropnie miesiąc.okropnie. normalnie detox.

potem było juz coraz lepiej, coraz ładniejsze zapachy, miałam więcej energii, przestałam mieć ciągłe anginy, nie musiałam sie denerwować w podróżach , że chce mi sie palić.

Przestałam byc zależna od papierosa. I to jest chyba największy sukces. Nigdzie nie musze wychodzić w czasie długich posiadówek, nie muszę skakać po fajki, szorowac zębów co 5 minut.

Opłaca się, fajnie jest.

Wolna nie czuję się do dziś. Ale taki luz, że nie chce mi sie wcale jakoś za bardzo palić poczułam po pół roku. Tylko, ze ja wiem, ze dla mnie to rozstanie bez powrotu. Nie ma opcji ani pół papierosa.

Czasem tylko jak ktos pali to bezwiednie wciagam ten dym;)

Ale potem mi niedobrze;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej :)

paliłam 5 lat i przestałam w wieku 25 lat ,po prostu z dnia na dzień, powód?-ciąża

łatwo poszło z paleniem , ale za to ile jadłam :o :x

niestety dużo przytyłam, ale ogólnie czułam się zdrowsza

no i nie cuchłam papierochami

nie miałam zgagi,jedzonko inaczej zaczęło smakować :D

a ile kaski zostało w kieszeni :D

co ciekawsze-mój mąż też rzucił palenie z dnia na dzień

przecież miał zostać tatusiem

a dobry tatuś nie może truć swojego dziecka 8) tak twierdzi mąż

 

i tak nie palimy do dziś , mamy zdrowe dziecko

 

trzymam kciuki :D Tobie też się uda :wink:

POWODZENIA!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj ojciec przestal palić (a palił cos ok 1 - 1,5 paczki dziennie) - z dnia na dzien - ale dlatego ze mama zalozyła sie z nim ze nie da rady i sie "zawziął" :wink:

nie pali od 15 lat chyba albo i wiecej i z tego co wiem to jakos nietrudno mu to przyszlo i nie ciagnie do papierosów

 

Osobiscie za palaczami nie przepadam - tzn jak sobie pala to ok - nic mi do tego -- ale sorry ...nie oszukujmy sie - to czuć.... :-?

taki swiezy dymek papierosowy to jeszcze, jeszcze ale taki parogodzinny "przepalony" na ciuchach, na włosach- fu! :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzuciłem 6 lat temu skutecznie. Paliłem ok. 20-30 dziennie. Rzucałem kilka razy wcześniej bez efektów. Obecnie nie ciagnie mnie wcale i nie przeszkadza mi jak ktos pali. Minusy niepalenia to ok. 8kg wagi wiecej i spozycie kawy 2 razy wieksze. Jestem niskociśnieniowcem a papierosy podnosiły mi ciśnienie. Jak masz propblemy z nałogiem to zrób jak ja. Najpierw przejdź na słabsze i stopnowo zmniejszaj ilosc tak do ok. 5 dziennie aby chemicznie odzwyczaić organizm. Obserwuj siebie kiedy chce ci się najbardziej palić np. przy kawie, przy piwku itp. Nie unikaj takich sytuacji a wręcz je prowokuj i wytrzymuj te momenty bez palenia. Po miesiącu powinieneś być na stałe wolny od nałogu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie palę chyba już 12 lat , rzucaliśmy razem z drugą połową , z tym że on był wytrwały , mnie się natomiast zdarzał mały "sztach " na boku tak raz na miesiąc , po kryjomu oczywiście :oops: . Aż kiedyś stwierdziłam że to śmieszne żeby taka stara baba chowała się po kątach z fajką i od tego czasu nie zapaliłam . Nie cierpię jak ktoś w moim towarystwie pali , przeszkadza mi dym i ten smród .A najbardziej wkurza mnie jak się idzie za takim palaczem na ulicy i mimowolnie wciąga to świństwo . No a szczytem ( nomen omen ) jest jak taki palacz wgramoli się na dajmy na to Giewont czy inną górkę , rozsiądzie się i w tych pięknych okolicznościach przyrody puści dymka :evil:

 

Rezi ,

 

trzy tygodnie to nie mało , z każdym dniem będzie lepiej . Tak jak pisał sellim lodówkę trzeba dobrze zabezpieczyć , bo ciągnie do niej okrutnie , choć ja przytyłam może 3-4 kg , ale mnie to wyszło na dobre . Jak przeglądam zdjęcia z okresu palenia , to tak się dziwnie czuję , jakaś byłam wychudzona , zabiedzona , nie to co teraz :D 8)

Z tego co jeszcze pamiętam to piłam dość dużo kawy w tym pierwszym okresie .

 

Jak już tak długo wytrzymałeś to nie daj się !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należę też do tych "nawróconych". Nie palę 8,5 roku. Rzuciłam palenie po 20 latach, z dnia na dzień, bez wspomagaczy. Najgorszy był pierwszy tydzień, lęki, kołatanie serca, nerwowość etc. Po tygodniu było już lepiej, byłam z siebie dumna i mówiłam sobie - jeśli wytrzymałaś te kilka dni to najgorsze za Tobą. Co ciekawe bardzo szybko nabrałam obrzydzenia do papierosów i tak jest do dziś. Nie znoszę przebywać w towarzystwie palaczy, chociaż mój mąż wciąż do nich należy ( obiecuje od lat że rzuci..), ale pali tylko na balkonie.

Co mnie zmotywowało...

Otóż mój ojciec był palaczem, miał raka płuc. Zmarł 2 lata po operacji.

Bardzo mnie to poruszyło. Zauważyłam, że wielu ludzi w obliczu poważnego problemu zdrowotnego potrafi z dnia na dzień rzucić palenie, wtedy jest tak silna motywacja, że nie potrzeba żadnego wsparcia z zewnątrz. Postanowiłam zrobić to pierwsza, zanim dotknie mnie jakiś problem. I jak widać udało się.

:) Moim zdaniem wszystko zależy od nastawienia i psychiki. Trzymam kciuki za wszystkich rzucających palenie. Naprawdę warto.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję wszystkim za wsparcie myślałem ze bedą gorsze opisy Waszych przejść w walce z tym nałogiem ... w sumie miło czytac jak wszyscy trzymacie kciuki.

 

a chciałbym napisac kilka słów na temat powodu który zdeterminował rzucenie palenia, myślę ze i innym moze to pomóc.

 

jakis czas temy oglądałem z córką wieczorny film ( prawdziwa 6-letnia kobieta :D ) . Natalka jest bardzo uczuciowa dziewczynka i zapytała czy tez ja tak ładnie zaprowadzę do ołtarza jak bedzie brała slub z Bartkiem - jej aktualny chłopak z przedszkola ale jak mówi ciągle ją zdradza z jej koleżanka Pauliną :o . Jak kładłem ją spać po po paru minutach usłyszałem szlochanie z jej pokoju - Córka powiedziała ze smutno jej się zrobiło bo jak palę to szybko umrę i nie zaprowadzę ja do ołtarza a on by tak bardzo chciała

wstyd ale miąłem łzy w oczach, podziałało to bardziej niz ciągle wypominki żony - zreszta byłej palczki ( rzuciła jak była z córką w ciązy)

 

kropka nad i był zawał kolegi z którym pracowałem kiedyś, w marcu skończył 40 lat , osierocił 2 dzieci w wieku 12 i 5 lat

 

to sa fakty które powinny zastanowić wielu palczy

 

dziękuję wszystkim za wsparcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzymam kciuki!!

Ja nie palę prawie 4 lata(10 lat paliłam). Przestałam i koniec kropka.

Najbardziej zaskoczyły mnie smaki (mniam,mniam) tzn. guma do żucia i słodycze. Przestałam zresztą słodzić bo wszytko po rzuceniu palenia wydawało się bardzo skondensowane.

No i nie ma co ukrywać palacz śmierdzi fuj!

 

No ale czasem jak widzę (tylko nie mogę czyć bo mi śmierdzi) to zapaliłabym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem za!!!

u mnie historia palenia długa - 15 lat z 4-letnią przerwą na ciążę i dziecko, powrót do pracy, awans i powrót do palenia. Ale już na innych zasadach. Stosowałam reżim: paliłam Marlboro Light, pół paczki dziennie, tylko na wolnym powietrzu (nigdy w pomieszczeniach!!! - no chyba, że na imprezie w lokalu), pod żadnym pozorem nie zapaliłam w samochodzie, mycie rączek po paleniu. Gumy do żucia też szły mi straszne ilości.

 

Rzuciłam w piątek, w połowie marca, jechałam do domu myśląc, że muszę się zatrzymać i kupić fajki, a później pomyślałam, że właściwie to ja nie kupię tych fajek i zobaczymy co się stanie.... :wink:

 

nic sie nie stało, mam tylko krótkie chwile, kiedy przez kilkanaście sekund bardzo mi się chce... przeczekuję

lubiłam palić :roll: , nie przeszkadza mi jeśli ktoś pali (byle nie w moim domu!!!! :evil: )

 

dyskomfort - to większe uwrażliwienie na otaczające wonie. Wszystkie smrody zaczęły mnie walić po nosdrzach i wcale mi sie to nie podoba.... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...