Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak się zabrać za urządzanie;)


Panna_Migotka

Recommended Posts

Witam:) Jestem właśnie w trakcie kupowania mieszkania. Ponieważ jest z drugiej ręki i wymaga pewnych zmian (np. chcę zrobić garderobę, częściowo oddzielić kuchnię od salonu, robić łazienki), będziemy korzystać z pomocy architekta. Jednak przedtem chciałabym mieć jasną koncepcję, jak mieszkanie ma wyglądać. Nie chciałabym, żeby to było wnętrze w guście architekta, tylko w moim, innymi słowy. On ma doradzić, podszepnąć pomysły, coś zasugerować. No i teraz łamię sobie glowę, od czego zacząć... Przerzucam nerwowo;) stosy gazet wnętrzarskich, grzebię w necie i mam coraz większy mętlik. Ciekawa jestem, jak u Was "rodziły się" wnętrza. Czy kluczem były kolory, czy styl? Gdzie znajdowaliście natchnienie? A może Ci z Was, którzy korzystali z architekta zdali się na jego inwencję? A może szliście na żywioł i mieszkanie "samo" się urządziło (tak jak moje dotychczasowe, tylko, że ono jest malutkie i mu taka spontaniczna akcja nie zaszkodziła)? :wink:

Jak "pokazać" architektowi, o co mi chodzi? Dać mu teczkę z wycinkami z gazet, opowiedzieć? Problem w tym, że - mając oczywiście jakiś tam obraz wymarzonego wnętrza w głowie - nie mam sprecyzowanej koncepcji. Jedynie pokój dla rocznej córeczki mam już obmyślony:) Mieszkanie ma prawie 100 m, trzy pokoje plus salon z kuchnią, dwie łazienki - to fajna duża przestrzeń, co mnie i cieszy, i trochę przeraża. Ehh.

 

Napiszcie, proszę, jak się zabieraliście do tego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kluczem były kolory, czy styl? Gdzie znajdowaliście natchnienie?

 

Ani jedno , ani drugie. To sa sprawy drugorzedne, ktore mozna zmieniac jak rekawiczki.

Zacznij od funkcji - do nich dopasujesz "bidermajer" i pozne "rokokoko", zielony i fioletowy.

Pozniej pomysl o oswietleniu /tu architekt Cie musi poprowadzic i troche wyjasnic o co biega/, potem ustal stylistyke czyli jak to sie mowi na salonach "dyzajn" , a na koncu okresl kolory.

Architekt bedzie wiedzial od czego zaczac, nie martw sie, okresl mu tylko konkretnie swoje potrzeby, tryb zycia, oraz upodobania estetyczne, program pomieszczen szcegolnie lazienki i kuchni, ogolnie ulubiona kolorystyke no i kwote jaka zamierzasz przeznaczyc na urzadzenie mieszkania. /chociaz to moze byc czasem ryzykowne :lol: :lol: /

Reszta to juz jego bol glowy.

pozdrawiam :wink: :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2112 wojtek jak zwyklemądrze radzi. ja tylko dodam, że sama jestem na etapie przegladania i szukania, bo domek wciąż się buduje, wiec doskonale rozumiem takie poczatkowe zagubienie. jeśli pytasz o natchnienie, to wciąż go szukam, czasami bardzo ciekawe wnętrza mozna znależć na http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=35 o tyle fajnie, że są tam zdjęcia z życia wzięte a nie takie katologowe :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczęłam od oglądania realizacji różnych architektów wnętrz i szukałam elementów, które mnie sie podobają. Trwało to ok. miesiąca :)POtem spotkanie z architektem i rozmowy, rozmowy, przy wsparciu obrazków - tak , żeby wiedział w jakiej przestrzenie ja się poruszam. a potem to już ciężka praca :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panno Migotko

Do urządzania naszego domku zatrudniliśmy architekta wnętrz. Dokładnie do urządzania parteru. Poddasze, gdzie są pokoje dzieci i jedna z łazienek urządzilismy sami. Co do projektów architekta mam mieszane uczucia. Część rzeczy mi się podoba, niektóre mnie irytują, chociaż na etapie projektowania wydawały mi się ciekawe. U góry czuję się bardziej jak u siebie. Bardzo fajnie wygladała sprawa kolorów. Wszystkie kolorki zostały przemalowane na "nasze". Został tylko kolor w holu, który też korci mnie aby zmienić. Problem polegal na tym, ze nasz architekt lubuje się w minimaliźmie, bladych kolorach, ascetycznych formach. Początkowo też podchwyciłam ten pomysł, tym bardziej że w katalogach wygłądało to ok. Niestety skończyło się na ocieplaniu wszystkiego poprzez kolory. W tak chłodnym wnętrzu nie mogłabym mieszkać :-?

Dlatego uważam, że należy znaleźć takiego "kogoś" kto bardziej uwzględni nasze upodobania i będzie umiał znaleźć złoty środek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polegal na tym, ze nasz architekt lubuje się w minimaliźmie, bladych kolorach, ascetycznych formach. Początkowo też podchwyciłam ten pomysł, tym bardziej że w katalogach wygłądało to ok. Niestety skończyło się na ocieplaniu wszystkiego poprzez kolory. W tak chłodnym wnętrzu nie mogłabym mieszkać :-?

Dlatego uważam, że należy znaleźć takiego "kogoś" kto bardziej uwzględni nasze upodobania i będzie umiał znaleźć złoty środek :wink:

 

Bo to ni earchitekt Ci mówi co masz mieć w domu tylko Ty mówisz architektowi co chcesz mieć w domu. On robi projekt i daje Ci do zarwierdzenia. Do trzech razy sztuka - jeśli wizja Twoja nie zostanie odzwierciedlona przez architekta to się nie rozumiecie i już. Trzeba poszukać kogoś kto rozumie Twój świat....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie powinno być i dokładnie tak wyobrażałam sobie współpracę z archit. Już na samym początku wręczyłam mu mnóstwo wycinków z gazet wnętrz, które mi się podobały. Były to kolorowe, ciepłe wnętrza, jakieś przecierki, tynki strukturalne.... Efekt jest taki, że wszędzie (oprócz góry, którą urządzliśmy sami) mam gładzie, gdyż pan arch. stwierdził, ze na dużych powierzchniach tylko gładko jest ładnie. A ładne jest to, co się komu podoba :wink: Druga sprawa - kominek. Według zaleceń ww pana, wkład miał być jak największy, ok 1.2m szerokości. Naszukałam się biedna w necie i znalazłam 90cm szeroki. Jest na maksa niepraktyczny, bezrusztowy i bez szufladki do której spada popiół, no i za duży(czyt. nieekonomiczny). Nie wspomnę już o cenie. Dla równowagi dodam, że parę pomysłów mi się podoba, min wybór gresu do holu, parkietu, i fajne ułożenie obu. Sufity podwieszane też niezłe.

Pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze nie jest tak źle :wink:

Właśnie rozmawiałam z koleżanką, której projektuje mieszkanie kolega męża. Masakra. Pokazała mu palcem jedno zdjęcie i stał się cud. On już więcej z nią nie ma potrzeby się spotykać , bo on już wie co ona chce. Jest lekko załamana. A do tego nie wie jak powiedzieć KOLEDZE męża, że to co on chce zrobić w JEJ mieszkaniu jest beznadziejne i jej się nie podoba. No to jej opowiedziałam o moich cotygodniowych spotkaniach z architektem, dyskutowaniu pomysłów i realizacji - to naprawdę jest ciężka praca dla obu stron. Ale warto . I warto mówić NIE ! NIe podoba i się! Chcę mieć takie ściany i takie i nie ważne, że architekt mówi, że to wiocha. Tobie się ma podobać... ale o tym się najczęście dowiadujemy PO.

Komunikacja to podstawa - szczególnie, gdy próbujemy przekazać tak uotne rzeczy jak uczucia, kolory, struktury... mnie to potrafiło nieźle zmęczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi, zarówno od fachowca :) , jak i od osób, ktore to na "własnej skórze" przerabiały. U mnie jest własnie ten dodatkowy problem, że jedyny architekt wnetrz, którego znam to znajomy, facet mojej przyjaciółki. I mam tysiąc wątpliwości, czy wziąć jego czy szukać (ale gdzie?) kogoś "neutralnego". Gdzie się znajduje architektów, zakladając, że NIKT znajomy nikogo nie poleca? Co do wystroju, to mam już taki metlik, że muszę wyluzować, bo zwariuję 8) Szczęście w nieszczęściu, że jestem asertywna :lol: i raczej nie będę miala problemów z wprowadzaniem w zycie tego, co radzi Nefer. Tylko muszę dobrze wiedziec, czego chcę - już chyba kluje mi się wizja, tjaaaaaaa. Anyway, jeszcze raz wielkie dzięki, mam materiał do przemyśleń. Pozdrawiam[/url]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Ja tez mam mały kołowrót w głowie bo przede mna urzadzanie domu. Nie korzystam z porad architekta i mysle sobie ze mój dom ma sie przede wszystkim podobac mi, chce sie w nim dobrze czuć. Nie przepadam za eleganckimi wymuskanymi wnetrzami, ponieważ w nich nie czuje klimatu, wiec moje wnetrza chce aby były proste, słoneczne, kolorowe tak aby nie raziły w oczy porozrzucane zabawki aby nikt kto przestawi poduszke w inne miejsce nie czuł ze robi cos nie tak.

Wiem że istotne sa pewne rady jezeli chodzi o funkcjonalność, ale najwazniejsze aby nam sie dobrze mieszkało.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Nie korzystam z porad architekta i mysle sobie ze mój dom ma sie przede wszystkim podobac mi, chce sie w nim dobrze czuć. Nie przepadam za eleganckimi wymuskanymi wnetrzami, ponieważ w nich nie czuje klimatu, wiec moje wnetrza chce aby były proste, słoneczne, kolorowe tak aby nie raziły w oczy porozrzucane zabawki aby nikt kto przestawi poduszke w inne miejsce nie czuł ze robi cos nie tak.

Wiem że istotne sa pewne rady jezeli chodzi o funkcjonalność, ale najwazniejsze aby nam sie dobrze mieszkało.

 

Kolejny przyklad niestety stereotypowego myslenia o architektach :D .

Mylisz projektanta wnetrz ze scenografem -a to dwa rozne zawody.

Co ma piernik do wiatraka? Od kiedy to architekt okresla wnetrze , czy jest ono wymuskane czy nie ? Porady czy bedzie funkcjonalnie czy tez przeciwnie, czy slonecznie i prosto aby porozrzucane zabawki nie razily , to wlasnie praca architekta.Ma jeszcze kilka innych przydatnych na budowie zadan , ale to juz nie wazne :wink:

Powodzenia i jak najmniej bledow glownie funkcjonalnych, kolorystycznych a szczegolnie tych technologicznych i oswietleniowych oraz inwestycyjnych.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...