Herne 07.06.2006 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Zasmucona - ja z żoną korzystamy z pomocy psychologa rodzinnego, jeśli jesteś z Krakowa mogę na priv'a podać ci namiary. Wydaje mi się, że nam pomaga (może żonie bardziej niż mnie, ale to z wielu powodów, nie tylko natury sceptycyzmu). Zacznijcie chodzić, to moja rada. Na pewno nie zaszkodzi. Często są to demony dzieciństwa, których nie uświadamiamy sobie zupełnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yvett 07.06.2006 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Zasmucona, jestem w podobnej sytuacji - cudowne dzieciaki, niezła praca, której mi niektórzy zazdroszczą, no może z mężem nie sielankowo, ale jak przymknę oko, da się wytrzymać i rodzinka, która doprowadza mnie czasem do szału. Niestety nie można się od nich odciąć. Co jakiś czas dopada mnie taki stan podobny do Twojego - żyć się nie chce. Mam ochotę uciec jak najdalej - i tak właśnie robię. Za pierwszym razem stoczyłam batalię - ale wygrałam i pojechałam sama na wakacje. I to nie takie, co to mozesz leżec na plaży i nic nie robić, tylko rozmyslac o beznadzieji. Wybrałam ośrodek z programem odchudzającym i choć niekoniecznie mi to potrzebne - było reewlacyjnie - pół dnia różnych ćwiczeń, super lekkie jedzonko, odnowa biologiczna, a po kilku dniach świetne samopoczucie. W dodatku swiadomość, że robisz coś tylko dla siebie, bardzo pomaga. Po tygodniu wróciłam strasznie stęskniona, pełna energii - nabrałam dystansu, spojrzałam na moje życie z zupełnie innej perspektywy. Specjalnie wybrałam ośrodek absolutnie NIE luksusowy, żeby powrót do mojego domku cieszył mnie na zasadzie "ale mam fajnie".....żadnych znajomości damsko-męskich, żeby nie rozmyslać po powrocie....I oczywiście powrót do super dzieciaków, które czasem mimo wszystko irytują ciągłym ' mamaaaa, a ona toooo........" Szczerze polecam - być może nie jest to lekarstwo na całe zło - ale na jakiś czas pomaga..... Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Herne 07.06.2006 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Ja trochę inaczej - ale pisałem w swoim wątku, mnie moje dzieci nie denerwują - wprost je uwielbiem. Najchętniej wyprowadziłbym się z nimi z domu - tylko co na to żona? Ja sam nie wiem, jak walczyć z depresją, ale zgadzam się z Tobą - proszki nie są dobrym rozwiązaniem. Myślałaś może o samookaleczeniu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 07.06.2006 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Nie wierzę, że problemy psychiczne można wyleczyć lekami - nikt mnie do tego nie przekona Pewnie że mozna łykac coś, żeby być w euforii, albo pobudzac się - albo co tam komu potrzebne - ale jakie problemy to moze rozwiązać? Takie myslenie to czesty blad. Leki nie sluza do tego, zeby rozwiazac problem, ale do tego, zeby przywrocic rownowage chemiczna w organizmie. Nie chodzi o euforie ale o stan zblizony do normalnego, w ktorym czlowiek zaczyna normalnie myslec i ma mozliwosc zmierzenia sie ze swoimi problemami. Leki to tylko laska na ktorej mozna sie podeprzec i wstac. Reszte problemow zalatwia sie jak juz sie stoi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stalowa 07.06.2006 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 proponuje wizytę u psychologa, mnie pomogło, nabrałam sił i chęci do życia.Psycholog uświadomił mi wiele rzeczy o których nie miałam pojęcia, nauczyłam się nazywać rzeczy po imieniu. Nie ma czego się wstydzić, potrzebujesz pomocy- pozwól sobie pomóc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 07.06.2006 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Niestety nic mądrego nie napisze, tylko tyle, ze mi się to tez zdarza. Cos bardzo podobnego... Potem mija i jest dobrze i potem znów mnie dopada.... Teraz tez mam jakiś dołek i chyba dlatego nic mądrego do głowy mi nie przychodzi... , bo nawet mi się myśleć nie chce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 07.06.2006 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Popieram przedmówcę leki antydepresyjne to po prostu leki. I tylko w takich kategoriach trzeba na to patrzeć. Ja w swoim życiu miałam też taki okres kiedy lekarz pierwszego kontaktu uznał, że herbatki ziołowe to za mało. Przypisał mi jakieś tabletki które brałam ok.3 tygodni. I wcale nie było tak, że po zażyciu tabletki byłam wniebowzięta, właściwie nie widziałam różnicy. Dopiero pod koniec kuracji zaczęłam czuć się lepiej. Złapałam równowagę i wyciągnęłam wnioski. Jeżeli to depresja to żadne gadanie nie pomaga, i można podpierać się zębami przeżywać kolejny szary dzień .O tej kuracji przypomniałam sobie dzisiaj nigdy nie miałam potrzeby sięgania po te leki więcej. W tym roku wyjątkowo trudno o dobre samopoczucie, bo ta pogoda taka przygnębiająca. Trzeba poszukać sposobu na chandrę .Ja np. źle znoszę wyjazdy mojego męża. A że wyjeżdża stale to mój organizm ciągle narażony jest na dyskomfort. Jeden z moich pomysłów, żeby sobie z tym poradzić to codziennie planuję dla siebie jakąś przyjemną rzecz. Dzisiaj np. jadę z koleżanką na zakupy (będziemy kupowały buty sportowe niby nic wielkiego a już się cieszę na ten wyjazd) .Jutro odbiorę zdjęcia i będę je sobie oglądała koniecznie wieczorem (chodzi o to żeby rozbudzić w sobie ciekawość-przez cały dzień będę na to czekać. Celowo nie będę ich oglądała bezpośrednio bo wyjściu z zakładu fotograficznego )Na każdy dzień staram się zaplanować jakiś drobiazg który wywoła we mnie przyjemne doznania./książka, fajne czasopismo/ W piątek planuję z dzieciakami świętować wystawianie ocen, bo koniec ich zakuwania a dla mnie swoboda no wiecie trzeba było przypilnować, coś potłumaczyć. I tak każdego dnia, a może deser lodowy i wycieczka do lasu. Lekarstwem jest też przyjaciółka od serca z którą można przegadać nie jeden wolny wieczór. Moja mieszka 60 km ode mnie spotykamy się raz na kwartał a jednak potrafimy plotkować 3 godziny jak? Ona ma darmowe wieczory więc dzwoni. Dobra też jest praca fizyczna. Prace w ogrodzie potrafią zdziałać cuda. Można pisać na forum przekonałam się nie raz że warto tu zaglądać, ciekawe wypowiedzi dobre słowo. Tu nikt nie ocenia, krytykuje można poczuć się naprawdę super. Pozdrawiam zacznij małymi kroczkami budować swoje szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
K74 07.06.2006 15:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 Zły nastrój i dołek psychiczny dopadają chyba wszystkich na tym łez padole. Ale depresja to już rzecz bardzo poważna. Zasmucona - tak jak wiele osób przede mną poradzę wizytę u psychologa, ale dobrego, z polecenia (nie takiego z przypadku). Ci ludzie przez rozmowę potrafią zdziałać cuda, a napewno pomogą Ci znaleźć przyczynę Twojego złego nastroju. Niestety myślę też, że nowy dom nie zmieni sytuacji. To jest takie trochę oszukiwanie samej siebie, że jeżeli coś się wydarzy, to będę szczęśliwa, np. schudnę 3 kilo i będzie super, znajdę nową pracę i będzie rewelacyjnie, dzieci skończą podstawówkę i szczęście murowane, a jak się wreszcie przeprowadzimy do nowego domu, to sama radość... Niestety . Zamiast przeżywać swoje życie czekając na lepsze czasy, spróbuj cieszyc się tym, co masz. Nawet mycie naczyń może być przyjemne, bo przecież woda ciepła, ludwik tak fajnie się pieni... Tylko trzeba być tu i teraz, i szukać we wszystkim tych dobrych stron. Ale się wymądrzam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kozik 07.06.2006 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2006 zalej się w "trupa"... mnie zazwyczaj taki "reset" pomaga...a tak w ogóle to chyba za bardzo się nad sobą użalasz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 08.06.2006 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2006 Nefer- to nie takie proste się zwolnić. Nie stać mnie na to... Zreszta każda następna praca będzie na pewno gorsza... I tak płacą mi za siedzenie. Więc siedzę w internecie... Dziecko mam juz duże. Myslę o kolejnym - wtedy będę mogła trochę pobyć w nowym domu Selimm - czemu nie piszę pod swoim nickiem? Wstyd mi... wiec nie mysl o kolejnym ...tylko do dzieła.....drugie dziecko, nowy dom....moze znajdziesz w sobie pasje do ogrodnictwa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 08.06.2006 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2006 zalej się w "trupa"... mnie zazwyczaj taki "reset" pomaga... popieram w całej głebi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.06.2006 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 A ja mam doła z powodu, do którego nikomu się nie przyznaję . Niedługo przeprowadzamy się do nowego domu, wyczekanego, upragnionego. Ta przeprowadzka napawa mnie takim lękiem, że na samą myśl czuję, jak kulę się w sobie. Szkoda mi zostawiać nasze małe, przytulne mieszknko, na które tak psioczyłam przez cały czas, ze ciasne, balkon za mały, sąsiedzi nieżyczliwi..... teraz, jak mam się z niego wyprowadzić łzy cisną mi sie do oczu. Boje się, że się nie przyzwyczaję do dużo większej przestrzeni, że dzieci porozłażą sie po kątach i stracę z nimi kontakt (wiadomo na kupie zawsza raźniej ), boję się sprzątania i złodziei i nie wiadomo czego jeszcze. To do mnie nie podobne, bo jestem raczej odważną i otwartą na zmiany osobą, a tu taki kwiatek Jak próbuję komuś napomknąć, to mnie strofuje, ze nie doceniam tego co mam i że chciałby mieć takie problemy jak ja. Napiszcie proszę czy ktoś też tak miał przed przeprowadzką i czy to szybko mija...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 09.06.2006 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Mija, szybciej niż wydaje się możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.