Asiula7771 23.08.2006 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2006 Widzę, że to co napisałem zostało zrozumiane inaczej niż chciałem. To oczywiście moja wina, bo każdy rozumie co innego pod pojęciem w dalszej okolicy. W rzeczywistości mam działkę 30 km od centrum miasta. Pisząc kilka km dalej miałem na myśli moje lokalne warunki. Poprostu jadąc od strony Warszawy przez Piaseczno na moją wieś, mijam po drodze Zalesie Dolne, Zalesinek, Gołków, Głosków... I gdybym dzaiłkę miał nie dalej to szczerze mówiąc byłaby to zwykła nudna podróż do domu przez co tu dużo mówić brzydkie okolice, bo to co widać z okna samochodu za ładne uznać nie można. Ale działkę mam dalej. Za Głoskowem kończy się gęsta zabudowa, zaczynają się łąki i lasy nie ma nawet pól uprawnych. Te ostatnie kilka km to czysta przyjemność - kontakt z przyrodą i to bardzo różny w zależności od pory roku. Mogę też jechać drogą przez Chojeński Park Krajobrazowy (droga 2 km dłuższa). Jeżdżenie po Warszawie mnie męczy przez Piaseczno lub Raszyn Janki też. Ale gdy wyjeżdżam za miasta i wsie to odpoczywam, nawet specjalnie zwalniam i jadę 60km/h zamiast np. 90. Nie da się ukryć, że gdybym mieszkał bliżej to kilka minut bym na dojazdach zaoszczędził. Teraz dojazdy do/z pracy zajmują mi 30-50 minut w zależności od zapchania stolicy. A tyle jestem w stanie zaakceptować. Inna sprawa to to, że pojęcie czasu i jego przeznaczanie jest bardzo subiektywne. Ja bym nie chciał mieć działki bliżej nawet gdyby jej cena nie była wyższa. Mieszkam sobie przy lesie. Zamiast chodzić do klubów i do kina, chodze sobie po lesie. Zbieram jagody, grzyby, jerzyny, maliny, jagody jałowca, dzikie czereśnie, mirabelki i.in. Robię z nich wina, nalewki, galaretki itp. Wycinam z lasu uschnięte jałowce i wędzę na nim kiełbasy, ryby lub szynki. Przenosząc się do Warszawy lub jej bliższe okolice na te czynności musiałbym poświęcić albo więcej czasu i środków albo z nich zrezygnować. Oczywiście rozumiem, że każdy ma inne potrzeby i priorytety i kaźdy kupuje działkę tam gdzie chce/gdzie go na to stać. To chyba tez na temat. Ja też uważam, że kupno działki dalej ma sens. Początkowo szukaliśmy dzialek bardzo blisko Poznania. A ponieważ mieliśmy "idiotyczne" wymagania tzn - pod lasem, dobra infrastruktura, drzewa na działce i jeszcze blisko miasta i jeszcze niedrogo:) to oczywiście bardzo blisko nic nie znaleźliśmy. Zaczęliśmy szikać trochę dalej i w końcu kupiliśmy dużą 2050 m działkę w puszczy zielonce. Jest to drugi obok puszczykowa kompleks leśny czysty ekologicznie gdzie panuje charakterystyczny dla rezerwatów przyrody zakaz prowadzenia dział gosp i przemysłu. W zasadzie do granic Poznania mam 13km a do centrum 25. Za to działka byla droga jak smok. Tak naprawdę jest szansa zakupu dzialki blisko miasta i tanio ale jakie to będzie miejsce... Wszystkie działki połozone bardzo blisko mojego miasta, nawet jak są ładne to w pobliżu mają jakiś syf - oczyszczalnie, firmę, tartaki, pociągi, lotniska itp itd. Tak naprawdę dojazd do granic zabiera mi 10 minut a dojazd z granic do centurm 25! I to jest oczywiste. Przejazd przez Poznań z jednego końca na drugi to bita godzina. To więc czy kupisz działke 10 czy 20 km czy 30 od graniz miasta jest bez większego mznaczenia i tak na jazdach po mieście tracisz pół życia. Ważne jest żeby zwrócić uwagę czy nie masz pod drodze np 5 przejazdów kolejowych. Dla przykładu moi teściowie mieszkają na krańcu Poznania. Po drodze w samym Poznaniu mają przejazd wiecznie zamknięty. W związku z tym oni z Poznania do Poznania - centrum jada 45 munut a ja 30 mieszkając pod Poznaniem. Poza tym choć dziewcze ze mnie miejskie 30 lat mieszkania w centrum spowodowało takie zmęczenie i utratę nerwów, ze szczęsliwa będę w mojej puszczy i choć w Poznaniu mam super kina, kluby itp itd. nie zastąpi mi to szumu drew i śpiewu ptaków. Ba - nawet smród z nawożonych pól mijanych po drodze czy kurników jest milszy niz zapach spalin. Ale żeby to zrozumieć i docenić trzeba trochę pomieszkac w mieście a juz najlepiej w centrum. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 23.08.2006 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2006 A co sie nie sprawdzilo ? bedzie taki watek? ( wątek znaczy ) Zielonooka dostalas kubek za podgrzewane chodniki? No właśnie kubki, kubki...czy ktoś dostał? Nie żebym nie miała w czym kawy pić ale... Ja dostalem. Ale osobiscie poniewaz... hm.. Murator byl u mnie robic artykul ze sie tak nieladnie pochwale i sie upomnialem. Choc kubek jak kubek... zadna rewelacja... czerwony okragly z napisem "Murator" Ołówki są fajniejse Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sys 24.08.2006 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 nie wiem czy akurat rzeczy, które usprawniłem w moim mieszkaniu kwalifikują się na kubek... ale może... ...jako że jestem majsterkowiczem z zamiłowania i miałem pewne wyobrażenie jak powinno się mieszkać a przede wszystkim jaki powinna wyglądać kuchnia postanowiłem ją zrobić jak najbardziej przestronną, oraz funkcjonalną... zaczęłem od rozbicia ściany pomiędzy przedpokojem a kuchnią robiąc tkz.kuchnie otwartą (pozatym całe mieszkanie zrobilo się optycznie większe a to tylko 47,9m2 ) ...obniżyłem sufit o 17cm(!) co pozwoliło mi na schowanie rur wodociągowych oraz rury spiro do pochłaniacza co nie ograniczalo mnie z możliwościami umiejscowienia kuchni gazowo-elektrycznej...pozatym zastosowałem oświetlenie sufitowe-halogenowe (co spowodowało że całe obniżenie sufitu nie jest widoczne)... ...w kuchni umiejscowiłem również pralkę z "góry ładowaną" gdyż zabierala jak najmniej miejsca, a to dalo efekt w postaci wolnego miejsca w czasie przebudowy lazienki...nie musieliśmy już wygospodarowywać miejsca w i tak małej łazience blokowej... ...chyba jest to JEDYNA taka kuchnia na całym osiedlu w której zlew znajduje się na przeciwko okna, bez potrzeby przerabiania wysokości mebli(BRW-90cm)...ale trzeba było przerobić okno którego parapet był umiejscowiony na wysokości 85cm a dolna krawędź okna byla na wysokości 89cm. O podnoszeniu całości nie mogło być mowy a i wtedy pieniążków na nowe okno jakoś nie starczalo ( był to rok 2000). No a od czego jest głowa?...poprostu zmniejszyłem całe skrzydło okienne nie ruszając ramy (przyciąłem same doły skrzydeł o ok 8cm...dokładnie już nie pamiętam) i odbudowalem na nowo dolny próg okna... w tej chwili moja żona nie wyobraża innego układu kuchni niż jest teraz... wszystkie kobiety wiedzą jakie to żmudne zajęcie zmywanie naczyń, więc dobrze że chociaż można sobie przez okno popatrzeć... ...grzejnik przestawiłem na boczną ścianę(zastosowalem grzejnik panelowy)...przez to, że kuchnia jest otwarta ten grzejnik może dogrzać przedpokój... ..w sumie sprawdził się tkz. trójkąt kuchenny ...kuchenka-zlew-lodówka... wszystko pod ręką, i się człowiek nie nabiega... ...wszystko testowane przez blisko 5 lat ...i się SPRAWDZIŁO... super jak na male mieszkanko w bloku... ...jak kogoś zainteresuje to zamieszczę fotki...i może opiszę jeszcze kilka innych przeróbek:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 24.08.2006 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 ...jak kogoś zainteresuje to zamieszczę fotki...i może opiszę jeszcze kilka innych przeróbek:) Jeszcze się pytasz? Wątki z fotkami są najciekawsze, nieprawdaż? Np. moje tegoroczne naleweczki: ratafia (nieskończona, dopiero naciąga, cytrynówka, orzechówka i nalewka sosnowa ). Jest jeszcze Malibu, ale już tak mało, że nie pokazuję http://mloda.ekrakow.pl/!ola/nalewki.jpg http://mloda.ekrakow.pl/!ola/nalewka_sosnowa.jpg :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sys 24.08.2006 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 ...niestety nie mam fotek przed remontem ale powiem , że nie za ciekawie wyglądało...ot taka zwyczajna kuchnia ze zwyczajną boazeria ...jak wcześniejszy właściciel ściągnął meble to zostały jaśniejsze place... musiałem to wyprowadzić na ludzi(oczywiście wszystkie płytki kładłem SAM...teraz to wygląda tak: http://images2.fotosik.pl/138/2157afa293f7619f.jpg ...zawołalem majstra co wykonuje meble na wymiar, żeby zrobił mi zabudowę...powiedział że się nie da tak jak chciałbym ale próbował mi wcisnąć za ok 7 tys zł swoją wizję kuchni... podziękowałem, potem przeszukałem sklepy z meblami i trafiłem na meble systemu BRW...kupiłem wszystkie elementy i poprostu złożyłem kuchnie jakbym budował ją z klocków... najwięcej pracy było z blatami oraz szafką pod zlewozmywak, ale to czysta przyjemność... no i same meble w 2001 roku wyniosły mnie 2,2 tys zł... zarobiłem na kuchni parę tysięcy tylko dlatego, że podciągnąłem rękawy ... (zdjęcie niżej) - za lodówką znalazło się miejsce na pralkę http://images4.fotosik.pl/102/5fbffb8ed7119d2d.jpg ...a tu spojrzenie z kuchni na przedpokój ...bez drzwi naprawdę więcej miejsca http://images2.fotosik.pl/138/6ec6874e0c9b75a6.jpg ...następny patencik... po wstawieniu a właściwie zrobieniu własnoręczne szafy z drzwiami suwanymi w przedpokoju nie za bardzo widziałem miejsce na jakieś pawlacze itp. przedpokojowe gadżety ...postanowiłem zrobić coś nietypowego jak na blok... sufity a'la sklepienie piwniczne ... ...jak uzyskać taki efekt?...baaaardzo prosto... oczywiście miałem paru majstrów którzy wymyślali jakieś dziwne konstrukcje, chcieli naklejać paski płyty g-k a następnie szpachlować i szlifować...szpachlować i szlifować...paranoja ...prosty sposób wpadł mi gdy bawiłem się kawałkiem płyty pilśniowej ...dawała się wyginać w łuki, więc dlaczego odpowiedni kawałek wycięty na wymiar niemiałby się tak uformować?... jak pomyślałem tak zrobiłem... wycięłem jeszcze pośrodku otwory na małe 20W halogeny, płytę wsadziłem między ściany i puściłem...ta spokojnie zaczopowala się między ściankami wyginając się w piękny łuk, który oczywiście trzeba było ładnie optycznie wygładzić ale to już kosmetyka... potem tylko wystarczyło ponawiercać na około otwory na tyle duże by zmieścić w nich rurkę od pojemnika z pianką montażową...siknąć...poczekać aż pianka połączy płytę ze ścianą, obrobić , pomalować , zamontować halogeny... ufffff ale efekt jest http://images2.fotosik.pl/138/c43fe4efac7ed052.jpg na tym zdjęciu powyżej widać część szafy suwanej z drzwiami z luster , w których odbija się część pokoju(taki tam mały bałagan ale usprawiedliwony-córka 18-sto miesięczna )...widać też część stylowej komody również z lustrem ---- którą również wykonałem od podstaw....ale to już zupełnie inna historia http://images1.fotosik.pl/147/5050b2589277710f.jpg ... .. .ps. Sloneczko ...a rozrobiałeś "czynnik" z ciemnym piwkiem na słodko?...polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 24.08.2006 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 .ps. Sloneczko ...a rozrobiałeś "czynnik" z ciemnym piwkiem na słodko?...polecam! Jeszcze nie rozrabiałam, ale wszystko przede mną :D Szykuję się do zrobienia karmelówki ze słodzonego puszkowego mleczka A pomysł z sufitem jest genialny w swej prostocie, a jaki super efekt! Gratuluję pomysłowości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sys 25.08.2006 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2006 dziękuję prawdopodobnie lada dzień wyprowadzimy się z tego cieplutkiego mieszkanka do domu... co prawda do remontu ale pomysłów jak widać mam kupe i leniwy nie jestem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arkadiod 01.09.2006 01:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2006 A u mnie sie sprawdziło : - zastapienie metrowej sciany nośnej między jadalnią a salonem jedną sliczną kolumną (zbrojąną oczywiscie ) mam otwartą przestrzeń !! i ciekawy element wnetrza w postaci owej kolumny -zastapienie standardowej wysokości okien w wykuszu takimi "od samej podłogi " ,wpada o wiele wiecej swiatła i jest lepszy widok na ogród -powiekszenie okna w klatce schodowej ,jest jaśniej !! pozdrawiam serdecznie ps.buduje Feniksa z Domusa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wilma 13.09.2006 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2006 u mnie sie sprawidziło:- oświetlenie na fotokomórke na kazdym rogu domu - gdyby ktos sie krecił kolo domu to na pewno to zauważe- szyba ornamentowa w oknie laziekowym. zapewnia intymności i nie ma potrzeby wieszac firanek czy innych rolet i wiele innych, które juz w tym wątku sie pojawiały wilma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 17.09.2006 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2006 Zrobiłem studnie chłonną dla deszczówki U mnie jest podłoże gliniaste ale tak na ok 50 cm. Przekopałem się do warstwy przepuszczalnej i wstawiłem konstrukcję zrobioną ze starych pojemników na piwo i złączonych do siebie górą skrzynek i znitowanych nitami zrywalnymi. Pojemniki owinięte geowłokniną. Dno skrzynki jest bardzo wytrzymałe więc bez problemu można po tym chodzić. Coś podobnego ma chyba Marley w ofercie. Do środka dałem żwir i okrąglaki - tak do połowy. Dodatkowo na wierzchu położyłem folię i obsypałem tą konstrukcję piaskiem, przysypałem gliną dla uszczelnienia wyprowadzając rurką fi 50 jako przelew. Rurka osadzona jest w górnym dnie skrzynki po nacięciu jej w krzyż i wciśnieciu w kratownice skrzynki a więc po nastąpnieciu na nią nie wpadnie do środka. Poziom wyprowadzonej rurki jest poniżej poziomu rewizji osadnika przy rynnie. Przelew jest zamkniety przykrywką z bocznymi rowkami (kapsel z dużej 5 l butelki na wodę mineralną) które to przy szybkim napełanianiu odprowadzą powietrze z pojemników a przy dużej ulewie woda wypchnie go na zewnątrz ale dalej nie popłynie gdyż przykrywka mocowona jest linką do gwożdzia wbitego w poprzek rurki. Woda z rury spustowe poprzez osadnik z sitkiem dochodzi do skrzynki poprzez rurę kanalizacyjną fi 110. Rura w ostanim odcinku jest ponawiercana. Po ostatnich ulewach wszystko działało OK. Woda wsiąka bez problemu. Ja zastosowałem skrzynki po piwie ale oczywiście mogą być równiez po innych napojach. LONLY to co napisałeś brzmi kosmicznie, mozesz zrobic rysunki i zamieścić. Tez mam zamiar coś zbudować ale jak do tej pory nie wiedziałem co! D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 17.09.2006 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2006 nie sciagałem tzw "humusu" - sprawdziło sie - nic nie osiada, nie gnije ani nie smierdzi A to mam pytanie ILE lat ma Twoj dom? Moze mam wiedze na ten temat teoretyczna, ale zyje w przeswiadczeniu ze zdejmowanie humusu jest niezbedne..., a to ze u kogos kto nie zdjal akurat nic sie nie dzieje to znaczy ze ten ktos ma naprawde ślepy fart....(inna rzezcz ze jak sie nic nie dzieje przez rok to nie znaczy ze nie zacznie po 3 latach - stad pytanie ile juz zbudowany i uzytkowany dom masz) Naprawde polecasz innym forumowiczom nie zdejmowanie humusu ? , niezaleznie od tego ile cm jego maja i na jakiej glebie i jaki budynek budują? ZIELONOOKA i tak juz za późno, nie dołuj człowieka. Pytanie tylko co bedzie sie działo za jakis czas. Pozdrawiam Dy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 17.09.2006 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2006 Kilka osób napisało, że ma zadaszony taras i to jest dobre rozwiązanie. Ponieważ jeszcze nie kupiłem projektu ale mam zamiar takowy. Jestem bardzo ciekaw dlaczego to takie dobre - ten zadaszony taras. Czy ktos może cos więcej napisac o tym. PozdrawiamDy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.09.2006 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 nie sciagałem tzw "humusu" - sprawdziło sie - nic nie osiada, nie gnije ani nie smierdzi A to mam pytanie ILE lat ma Twoj dom? Moze mam wiedze na ten temat teoretyczna, ale zyje w przeswiadczeniu ze zdejmowanie humusu jest niezbedne..., a to ze u kogos kto nie zdjal akurat nic sie nie dzieje to znaczy ze ten ktos ma naprawde ślepy fart....(inna rzezcz ze jak sie nic nie dzieje przez rok to nie znaczy ze nie zacznie po 3 latach - stad pytanie ile juz zbudowany i uzytkowany dom masz) Naprawde polecasz innym forumowiczom nie zdejmowanie humusu ? , niezaleznie od tego ile cm jego maja i na jakiej glebie i jaki budynek budują? ZIELONOOKA i tak juz za późno, nie dołuj człowieka. Pytanie tylko co bedzie sie działo za jakis czas. Pozdrawiam Dy nie martw sie człowieku - to juz stoi jakiś czas co mialo osiąść - juz dawno osiadło ... a co do "dołowania" ... Ciebie to dopiero czeka ... poczytaj sobie Piasek a raczej żwir kosztuje sporo. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak duzo pieniedzy na niego wydam. Samo zasypanie fundamentów kosztowało nas 5 tys, a była to pospółka. Naprawdę koszmar. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 26.09.2006 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Brzoza co zrobiłeś to Twoje i nic mi do tego ale nas (myślę, że i innych forumowiczów dlatego "nas") interesuja Twoje doświadczenia. Jeśli popełniłes błąd jest szansa, że inni go nie popełnią (co nie zawsze jest pewne) lecz jeśli zrobiłeś to celowo i z pełna świadomością a dzięki temu zaoszczędziłeś to czemu inni nie mieliby też tak zrobić.Chętnie skorzystam z Twoich i innych doświadczeń właśnie w tym zakesie. Temat dla mnie jest bardzo aktualny, właśnie zastanawiam się co zrobić z drzewami na działce. Prawie całą działkę mam porosniętą drzewami (prawdopodobnie samosiejki), które już maja kilka lat. Raczej to młody drzewostan. O ile drzewa można wyciąć to nie wiem co zrobić z korzeniami. Nie chcę wszystkich drzew usuwać więc raczej odpadają środki chemiczne. PozdrawiamD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 26.09.2006 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Kilka osób napisało, że ma zadaszony taras i to jest dobre rozwiązanie. Ponieważ jeszcze nie kupiłem projektu ale mam zamiar takowy. Jestem bardzo ciekaw dlaczego to takie dobre - ten zadaszony taras. Czy ktos może cos więcej napisac o tym. Pozdrawiam Dy. Zadaszony taras daje cień , osłonę przed wiatrem i przede wszystkim deszczem . Gdy inni chowają się do domku Ty nadal spokojnie leżakujesz na tarasie i sączysz ulubiony napój kontemplując przyrodę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 26.09.2006 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Zadaszony taras daje cień , osłonę przed wiatrem i przede wszystkim deszczem . Gdy inni chowają się do domku Ty nadal spokojnie leżakujesz na tarasie i sączysz ulubiony napój kontemplując przyrodę . Zadaszony taras, to znakomite roawiazanie. Wiem, bo mam taki (28m2) z "widnym' dachem. Jest to ulubione miejsce domowników. Pozwala urządzać grillparty od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Okrągły rok można na nim suszyć pranie, czy wietrzyć pościel. A na zimę, od strony nawietrznej (zachodniej) zakładam przejrzyste osłony i nawet zamieć śnieżna tam niestraszna. Polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.09.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 ... lecz jeśli zrobiłeś to celowo i z pełna świadomością a dzięki temu zaoszczędziłeś to czemu inni nie mieliby też tak zrobić. Chętnie skorzystam z Twoich i innych doświadczeń właśnie w tym zakesie. darpil - zrobiłem to z pełna premedytacją ! tak sie robi w moich okolicach i nikt nie słyszał o zapadaniu sie ziemi po zgniciu (tych ok 3% ) humusu ! ( prosiłem o podanie mi jakiegoś przykładu zapadnietej sie posadzki przy niesciągnietej wierzchniej warstwie ziemi zawierającej sladowe ilości humusu ... jak do tej pory nie znalazłem ... natomiast słyszałem juz o wielu przypadkach ze to piasek sie zapadł !!! ) moje fundamenty powstały w 3 dni (do poziomu "zera") kilka dni temu robiła w podobnej technologi fudamenty DaKar ... wykopali, włożyli zbrojenie, i zabetonowali w ciagu jednego dnia (do poziomu ziemi)... robiac fundament w tak krótkim czasie nie ryzykuje sie, ze grunt sie odpręży, izolacja pionowa to glina, która fundament uszczelnia a zasypując piaskiem czy pospółką - przy wysokim poziomie wody gruntowej - robi sie pod domem i wokół domu basen ... i nie na wiele sie wtedy zda izolacja typu lekkiego ... ... Temat dla mnie jest bardzo aktualny, właśnie zastanawiam się co zrobić z drzewami na działce. Prawie całą działkę mam porosniętą drzewami (prawdopodobnie samosiejki), które już maja kilka lat. Raczej to młody drzewostan. O ile drzewa można wyciąć to nie wiem co zrobić z korzeniami... drzewa mozesz usunąć scinajac i karczując spycharką ze zrywakiem (ząb z tyłu maszyny) sciąć i wykopac karcz - koparka wyrwać w całości - lina i silna koparka lub zuraw samochodowy jesli drzewa małe - polecam ostatni sposób ... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 26.09.2006 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Brzoza myślę, że nie tylko chodzi o zapadnie się gruntu ale również o rozkładanie się pozostawionych roślin, które po pewnym czasie moga wydzielać nieprzyjemną woń. Mówię jako laik, raczej słyszałem i czytałem o tym, niż miałem jakiekolwiek doswiadczenia. Może wypowiedziałby się w tej sprawie ktoś, kto czegoś takiego doświadczył. D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
darpil 26.09.2006 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 Maxtorka Zadaszony taras daje cień , osłonę przed wiatrem i przede wszystkim deszczem . Gdy inni chowają się do domku Ty nadal spokojnie leżakujesz na tarasie i sączysz ulubiony napój kontemplując przyrodę . ESKIMOS Zadaszony taras, to znakomite roawiazanie. Wiem, bo mam taki (28m2) z "widnym' dachem. Jest to ulubione miejsce domowników. Pozwala urządzać grillparty od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Okrągły rok można na nim suszyć pranie, czy wietrzyć pościel. A na zimę, od strony nawietrznej (zachodniej) zakładam przejrzyste osłony i nawet zamieć śnieżna tam niestraszna. Miło "słyszeć" o pożytkach z takiego tarasu. Dopytuję się ponieważ mam w projekcie ponad 60m2 powierzchni tarasu. Trochę to podraża koszt całości ale z tego co mówicie chyba warto ponieść takie koszty, żeby później mieć tyle frajdy.DziękiD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.09.2006 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 ... Może wypowiedziałby się w tej sprawie ktoś, kto czegoś takiego doświadczył. D. Darpil, w tym watku kikadziesiąt postów wczesniej wypowiadał sie juz Mirek_Lewandowski specjalista od ogrodnictwa, gleb i roslinnosci Tak w kwestii formalnej... Zawartość humusu (lepiej brzmi próchnicy, i wiadomo o co chodzi) w glebach Polski waha się w szerokich granicach. Czarnoziemy- do 4%, rędziny próchniczne- 6%, gleby brunatne 2-3 %, bielice piaszczyste do 1,5 %, gleby torfowe i murszowe do kilkudziesięciu %. Związki próchnicowe są nietrwałe i łatwo się utleniają, następuje mineralizacja i zanik próchnicy. Ale to nie śmierdzi ... bzdury o tym ze humus śmierdzi rozpowszechniaja, Ci którzy o humusie nie maja bladego pojęcia za Kopalińskim (słownik) humus próchnica, składowa część niektórych gleb, warunkująca ich urodzajność - (niektórych !) przykładowy skład humusu to :chlorki,azot, bor, fosfor, mangan, potas, miedź, wapń, cynk, magnez, zelazo który z tych pierwiastków ma niby smierdziec ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.