Wiolka72 09.06.2006 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 witam mam na imię Wiolka,od 10 lat jestem mężatką mój mąż jest ode mnie starszy o 18 lat ma wykrztałcenie średnie, ja podstawowe mamy 9 letnią córeczkę nie układa nam się od wielu lat żyliśmy obok siebie dla dobra dziecka ale na naprawę jest już za późno nie kocham go i chcę się z nim rozwieść jestem normalną kobietą , nie piję , dbam o dziecko siedzę w domu i prawie nigdzie nie wychodzę mąż kontroluje moje życie nie wolno mi nigdzie wychodzić, muszę robić to co on mi każe słuchać się go we wszystkim nie mogę mieć nawet swojego zdania mam swoje pieniądze , ale on mnie rozlicza z każdej złotówki nie mogę sobie nic kupić bo on mi wyznacza swoje prawa wyzywa mnie od różnych, zabronił mi kontaktów z moim bratem dla niego jestem debilem , zerem , nic nie potrafię on potrafi najlepiej, kilka razy próbował mnie uderzyć poinformowałam go że gdy to uczyni , zrobię obdukcję i zgłoszę na policji moją ucieczką był internet uciekałam od wszystkiego, na moją prośbę żeby mnie przytulić odpowiada że nie ma czasu nie śpimy ze sobą od wielu lat i chociaż nigdy go nie zdradziłam nazywa mnie szmatą w internecie pół roku temu poznałam mężczyznę, zakochałam się bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy (mąż na początku był z tego zadowolony)raz doszło do spotkania teraz nie mamy ze sobą kontaktu bo to nie ma sensujestem tak zdołowana ze chyba już nie może być gorzej przez tą sytuację w domu, ciągłe kłótnie i nerwy dziecko zaczęło się gorzej uczyć córeczka powiedziała mężowi że chce innego tatę!!! mąż chce odebrać mi córeczkę,powiedział że mnie wykończy bez mojego dziecka nie mam po co żyć!!!!!! proszę powiedzcie mi : błagam Was o pomoc !! 1.czy mam szansę na rozwód? 2. jeśli nie to dlaczego??? 3.czy mąż może odebrać mi dziecko?? 4.czy sąd odbierze mi dziecko?? 5.jeśli odbierze to z jakiego powodu??? proszę powiedzcie mi czy mam jeszcze szansę na normalne życie????wiem że już o tym pisałam , ale jest coraz gorzej ja tego już dłużej nie wytrzymam powiedzcie mi czy na prawdę mogę stracić dziecko??jeśli tak to nie pojmuję dlaczego, sama ją wychowałam , robię koło niej wszystkojest jedynym powodem dla którego żyję_________________Wiolka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.06.2006 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 1.czy mam szansę na rozwód? 2. jeśli nie to dlaczego??? 3.czy mąż może odebrać mi dziecko?? 4.czy sąd odbierze mi dziecko?? 5.jeśli odbierze to z jakiego powodu??? Wiolka 1. tak 2. ? 3.może, ale to nie takie proste szczególnie w Polsce - ale przyszykuj się na niemiłe przejścia dla siebie i dla dziecka. 4. nie bez powodu 5. picie, narkotyki, maltretowanie dziecka- mąż musi udowodnić ciężkie przewinienia po Twojej stronie Zajrzyj tu: http://www.pismo.niebieskalinia.pl/index.php?id=189 Najlepiej tam zadzwońi porozmawiaj. Jeśli masz internet to zacznij szukać tam informacji. Są instytucje, do których się możesz zgłosić z dzieckiem - dadzą Ci dach nad głową i załatwią pracę jeśli trzeba. Nie wiem jak w Wałbrzychu, ale w W-wie pomagałam koleżance w takiej kwestii. Po prostu się wyniosła od wariata. Potrzebujesz fachowej pomocy - poszukaj jej. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 09.06.2006 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 z podstawowym wykształceniem tak ładnie piszesz ...niesamowite Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 09.06.2006 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 z podstawowym wykształceniem tak ładnie piszesz ...niesamowite ojjj Selimm sie czepiasz dziewczyny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 09.06.2006 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 ja tylko podziwiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 09.06.2006 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 ja tylko podziwiam tak, mnie też to urzekło w tej historii zastanawiam się jeszcze dlaczego pytasz o te wszystkie rzeczy na forum budowlanym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.06.2006 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 WioluMusisz to przerwać. Wielu kobietom to sie udało, więc i Tobie musi się udać. W Polsce dzieci niezwykle rzadko są odbierane matkom i to w sytuacjach ekstremalnych, takich jak opisuje Nefer . Jeśli jesteś dobrą matką, to nie masz się czego obawiać. Życzę Ci powodzenia i dużo, dużo siły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 09.06.2006 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Ja polecam lekture takiego artykulu w ostatnim Wielkim Formacie GW Czytalam ze zdumieniem jak kobieta moze doprowadzic do takiego uzaleznienia sie i pozwalac na takie ponizania Ale moze faktycznie jest tak ze pewne kobiety o specyficznej "osobowosci" sa bardziej podatne i tarfiwszy jeszcze na specyficznego faceta z osobowoscia tyrana i despoty - nie sa w stanie same sie z tego wyplatać tu artykuł (ciut długi;)) http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391441.html i http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391443.html To tak ogolnie (bo zastanawiam sie czy to nie podpucha sprowokowana wlasnie lektura ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirek_gdynia 09.06.2006 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 z podstawowym wykształceniem tak ładnie piszesz ...niesamowite Również jestem pod wrażeniem naszej erudytki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wiolka72 09.06.2006 09:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 czytając to co do mnie napisaliście poryczałam się jak dziecko z całego serca dziękuję Wam za rady wiem że to jest forum budowlane i "troszkę" przegięłam dzięki Wam może wreszcie uwierzę w siebie zrobię wszystko żeby moje dziecko było ze mną i żeby miało normalny dom , bez zastraszania pozdrawiam Was Wszystkich gorąco p.s. na prawdę mam wykrztałcenie podstawowe i się tego nie wstydzę nie wiem jak piszę ale to co do Was napisałam płynęło z głębi serca nie nawidzę kłamstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.06.2006 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Ja polecam lekture takiego artykulu w ostatnim Wielkim Formacie GW Czytalam ze zdumieniem jak kobieta moze doprowadzic do takiego uzaleznienia sie i pozwalac na takie ponizania Ale moze faktycznie jest tak ze pewne kobiety o specyficznej "osobowosci" sa bardziej podatne i tarfiwszy jeszcze na specyficznego faceta z osobowoscia tyrana i despoty - nie sa w stanie same sie z tego wyplatać tu artykuł (ciut długi;)) http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391441.html i http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391443.html To tak ogolnie (bo zastanawiam sie czy to nie podpucha sprowokowana wlasnie lektura ) Artykuły są szokujące. Ps. Nawet jeśli to podpucha, to nie zaszkodzi chyba pomóc, choćby przychylnym słowem. A jeśli to nie podpucha? Z tego samego założenia wychodzę dając drobne żebrającemu dziecku . Nawet jeśli oszukuje i zbiera na grę komputerową, albo dla rodziców na wino, to ja nie zbiednieję przez tą złotówkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
korolowo 09.06.2006 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 1.czy mam szansę na rozwód? 2. jeśli nie to dlaczego??? 3.czy mąż może odebrać mi dziecko?? 4.czy sąd odbierze mi dziecko?? 5.jeśli odbierze to z jakiego powodu??? 1. TAk 2. Mąż musiałby udowdnić że nie nastapił trwały rozkład pożycia małżeńskiego, lub że jest szansa na ułożenie normalnych stosunków pomiędzy wami, czytając opis, niemożliwe 3. 99% dziecko sąd zostawia przy matce, co jest akurat zmorą meżczyzn, ale oczywiście prawdopodobnie mąż będzie miał prawa rodzicielskie i takie czy inne uprawnienia, ale także powinnaś dostać alimenty i na dziecko i w pewnych sytuacjach na siebie 4-5. może Ci odebrać gdybyś je np. molestowała, biła, nie wywiązywała się z obowiązków rodzicielskich POWODZENIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 09.06.2006 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Ja polecam lekture takiego artykulu w ostatnim Wielkim Formacie GW Czytalam ze zdumieniem jak kobieta moze doprowadzic do takiego uzaleznienia sie i pozwalac na takie ponizania Ale moze faktycznie jest tak ze pewne kobiety o specyficznej "osobowosci" sa bardziej podatne i tarfiwszy jeszcze na specyficznego faceta z osobowoscia tyrana i despoty - nie sa w stanie same sie z tego wyplatać tu artykuł (ciut długi;)) http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391441.html i http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3391443.html przeczytalem to O BOŻE i to sie dzieje w XXI wieku ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 09.06.2006 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Będzie ci bardzo ciężko. Normalny dom twojego dziecka opisałaś u góry. Jakakolwiek zmiana to już nie będzie normalny dom. Zgadzam się, że nie można tak żyć. Ale są pewne ale. Kto wystąpi o rozwód. Jeżeli obopólna zgoda to co ze współnym majątkiem i dzieckiem. Może kolejność nie taka, ale... To wszystko jest do ustalenia. Możan też kogoś doprowadzić do krawędzi, a wtedy co najmniej obdukcja. Wierz mi jeżeli nie możecie tego rozwiązać na poziomie, to dziecko i tak ucierpi. Ciekawe tylko czy rozwód zamknię ten rozdział, albo czy przynajmniej domknie. Takie sprawy, jeżeli nie są za obopólną zgodą to się ciągną. Klikasz, że zrobisz wszystko by być razem z dzieckiem. Brutalizując wychodzi handelek. Ekstremalna propozycja. Zostawiacie Panu głowie rodziny wszystko i wychodzicie goło (nawet bez alimentów) za to w spokoju. Chyba, że się chłop będzie nudził, to i po rozwodzie zapewni wam rozrywkę. Widzenia z dzieckiem itd. itp... I pamiętaj chłop to chłop, klikam ci to jako chłop. Latka lecą internetowe poznanie sięstarzeje i historia zatacza koło. Internet jest beutyfull jeno, że wirtual. A real jest brutal, full of zasadzkas i very,very ugly. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuzka 09.06.2006 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Juz chyba zakładałaś taki temat. Skorzystałaś z rad tam zawartych? Byłaś na topiku, który ci poleciłam? Jeśli nie, a to co piszesz jest "na poważne" to polecam. Dużo kobiet było w takiej sytuacji, a nawet gorszej i wyszło na prostą. Teraz pomagają innym. Zielonooka - czytam twoje posty z dużą przyjemnością, bo widzę osobę, która nie ma problemu z ustalaniem swoich granic. To duży dar. Niestety mnóstwo kobiet go nie ma Ten problem nazywa się współuzależnieniem i siedzi głęboko w psychice. Nie wyobrażasz sobie jak łatwo się dać zmanipulować i w jakim koszmarze się obudzić. A zaczyna się od takich drobiazgów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 09.06.2006 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Pawson, zuzka - dla mnie jest nie do pojecia taka sytuacja... wiem ze gdybym nagla znalazla sie w takiej sytuacji (przemocy psychicznej fizycznej) natychmiast bym opuscila taki chory zwiazek... trudno ze wspolny dom, ze dzieci itp. - ewentualne dzieci pod pache i gdziekolwiek byle dalej z domu (potem oczywiscie walka - bo z jakiej paki to ofiara ma uciekac do osrodkow pomocy i blakac sie pod mostami a nie sprawca tej przemocy... ) Wiem tez ze gdyby kiedykolwiej moj maz, partner zyciowy itp. mnie uderzyl (powiem szczerze - z trudem staram sobie wyobrazic nawet hipotetycznie taka sytuacje)- to bylby ostatni raz kiedy cokolwiek ze mna zrobil (i przedostani raz kiedy mnie widzial na oczy - bo ostatni bylby na sali sadowej w trakcie rozprawy o naruszenie mojej nietykalnosci osobistej . ) I wcale nie uwazam ze mam jakas silna psychike , itp - dla mnie to normalne zachowanie kobiety wobec jakiejkolwiek przemocy w zwiazku. Natomiast - wiem ze sa kobiety ktore nie sa w stanie zebrac sie , wyplatac z toksycznego zwiazku, walczyc o swoje prawa do godnego traktowania, zycia itp. Nie zabardzo jestem w stanie to zrozumiec , ale tez nie osadzam takich osob - bo po prostu nie mam prawa. Psychika to zbyt skomplikowana sprawa ,tu nie wystarczy powiedziec "wez sie w garsc, walcz ". Co ciekawe - chyba czesto osoby ulegle jakos podswiadomie przyciagaja i wybieraja na swoich partnerów osoby dominujace i lubiace miec wladze nad partnerem... Albo to co piszesz - metoda "malych kroczków" - gdyby od razu byla eskalacja - kobieta pewnie by zaprotestowala, ale powoli z latami coraz wiecej pozwala partnerowi.... I albo liczy ze on sie zmieni, albo boi sie zyc samodzielnie, albo moze dla dobra dzieci itp. W tym artykule na koniec autorka pisze ze oczywiscie zdarza sie ze i mezczyzni padaja ofiarami przemocy - i psychicznej a czasem nawet fizycznej. Maly procent ale jednak. dodatkowo malo ktory sie do tego przyznaje (bo wstyd) ... Wogole to ciekawe zagadnienia... czasami zaluje ze nie poszlam na psychologie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.06.2006 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 I tu jest sedno sprawy - "metoda małych kroczków". Moja bardzo dobra koleżanka, dziewczyna inteligentna, wesoła zadowolona z życia stała się w trakcie swojego 4-letniego małżeństwa doslownie wrakiem człowieka. Jej mąż- palant nie z tej ziemi, z powodzeniem stosuje metodę kija i marchewki, jak również prania psychiki i robienia wody z mózgu. Szczególnie upodobał sobie zajecie polegające na wmawianiu swej żonie jaka jest beznadziejna, głupia, gruba, niezdarna.... Najgorsze jest to, że ona w to wierzy i rzeczywiście staje sie taką niezgółą. Siedzi całymi dniami w domu, w bałaganie, nic jej sie nie chce. Zaczęła chodzić do psychiatry i na swoje nieszczęście, w chwili słabości, kiedy małżonek miał lepsze dni, przyznała mu się do tego. Teraz to on ma używanie, oczywiście jest psycholką, schizofreniczką........To moja koleżanka, a ja nie wiem jak jej pomóc, bo ona i chce tej pomocy i nie chce. Z nim nie potrafi żyć, ale bez niego też nie. To są bardzo trudne sprawy i nigdy nie chciałabym znaleźć sie w takiej sytuacji. Nigdy też nie powiem, że ja bym zrobiła inaczej, ja bym go zostawiła. Wydaje mi się, że nie zostałabym z takim zwyrodnialcem, ale łatwo mi się wymadrzać, bo mam normalnego faceta u boku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 09.06.2006 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Prawdę mówiąc nie znam podobnych doświadczeń z reala. I pewnie dobrze. Ale gdzieś kiedyś słyszałem/czytałem że człowiek ma taką właściwość (zarówno fizyczną jak i psychiczną) że nie zauważa małych zmian. Zwłaszcza jeśli, tak jak to jest zwykle w realu, następują metodą krok do przodu 2 kroki do tyłu. Jest to zwykle pozytwyna cecha bo umożliwia dostosowanie się do zmian w świecie. Ale czasami przeszkadza. To tak jak z tą żabą: pływa sobie w wodzie w garnku, i może z pewnym wysiłkiem się wydostać. Jeśli wrzucimy tą żabę do gorącej wody - to od razu zrobi wszystko żeby się wydostać - i wydostanie. Ale jeśli na początku woda jest zimna i tą zimną wodę zaczniemy podgrzewać - żaba nie wyjdzie nawet jak temeratura przekroczy wartość śmiertelną - żaba się ugotuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.06.2006 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 biedna żaba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 09.06.2006 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 tez mi jej szkoda Bogus ... nie gotuj żaby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.