mmmad 13.07.2006 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 Czasem tak sobie mysle, ze moze z takiej osoby da sie cos dobrego wycisnac.(...) Bialko? Byl taki film, w ktorym odchodzacych ludzi przetwarzano na pokarm, bo spoleczenstwo bylo glodne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.07.2006 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 A ja znów napiszę złotą zasadę - u mnie się sprawdziła. Problemy z moimi rodzicami załatwiam ja. Problemy z rodzicami mojego męża załatwia mój mąż. Od dnia, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że to ja i on (mój mąż) jesteśmy rodziną dla siebie ( i nasze dzieci) pewne rzeczy nie są już dla nas tak ważne i z łatwością ignorujemy lub "prostujemy" problemy. Ja mam większy rozpęd niż mój mąż do mojego tatusia ( który pasuje jak ulał do opisu teściowej Zielonookiej - głosował na PiS :)). Nie wymagam od mojego męża, by "wkraczał" pomiędzy mnie a ojca. Ale wymagam od niego, żeby "wylał kubeł zimnej wody" na łeb SWOJEJ mamy jak zaczyna przeginać pałkę ( w stosunku do mnie, dzieci czy jego samego). Myślę, że świadomość bycia rodziną to sprawiła - czyli dokładnie fakt ODCIĘCIA PĘPOWINY przez nas oboje. Druga rzecz: zależność. Jakakolwiek. Finansowa, mentalna, psychiczna - jest niedopuszczalna. Temat stary jak świat : Święta. "A przyjedziecie do nas?????" Ja z dwójką niemowlaków mam jeździć w Wigilię po Warszawie, żeby uszcześliwić obie strony ?????????? No i po jednym razie święta odbywają się w moim domu. Chcą przyjechać teściowie/rodzice - przyjadą (ba, nawet ich przywieziemy ) ale nie zamierzam w imię konwenansów ruinować sobie i swojej rodzinie życia. Żadnego wychowywania dzieci przez teściów, żadnych "przysług". Jeśli nie jestem im nic winna nie mam zobowiązań. Nie znaczy to , że ich olewam. Kiedy teściowa poszła do szpitala zajmowałam się jej rodziną - teściem po udarze mózgu i synem z zespołem Downa. Zakupy, pranie, sprzątanie, gotowanie, spacery z psem - zajęły mi 18 godzin dziennie. NO - zdarza się. NIczego w zamian nie oczekuję. ALe nie chcę być im nic winna. Polecam spokój i występowanie obojga małżonków względem teściów wspólnym frontem. Czyli : zaczynamy wychowywanie teściów od siebie samych :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 13.07.2006 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 jak ulał pasuje tu monolog wygłoszony dawno ,dawno temu przez cudowną gadułę Hanke Bielicką. Otóż Hanka B. wystąpiła w roli matki i teściowej ....i opowiada o swoich dzieciach ,które założyły własne rodziny.... mówi ...... mój synek to fatalnie trafił ....zaraz po ślubie ta ...ta jego żona przestała chodzić do pracy ,za to zaczęła do fryzjera i kosmetyczek obiadów w domu nie gotuje i mój biedny synek jak wraca zmęczony z pracy to do restauracji musi chodzić , a potem jeszcze go ciąga do kina czy teatru nie ma łatwego życia to moje dziecko ,źle wybrał ..... .......za to moja córeczka jak pięknie sobie męża wybrała Po ślubie nie pozwolił jej pracować ,tylko zadbać o siebie -do kosmetyczek chodzi i do fryzjera ....obiadów nie musi gotować ,bo zięć ją do restauracji zabiera a potem do kina lub teatru .......cudowne ma życie ta moja córeczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 13.07.2006 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2006 jak ulał pasuje tu monolog wygłoszony dawno ,dawno temu przez cudowną gadułę Hanke Bielicką. Otóż Hanka B. wystąpiła w roli matki i teściowej ....i opowiada o swoich dzieciach ,które założyły własne rodziny.... mówi ...... mój synek to fatalnie trafił ....zaraz po ślubie ta ...ta jego żona przestała chodzić do pracy ,za to zaczęła do fryzjera i kosmetyczek obiadów w domu nie gotuje i mój biedny synek jak wraca zmęczony z pracy to do restauracji musi chodzić , a potem jeszcze go ciąga do kina czy teatru nie ma łatwego życia to moje dziecko ,źle wybrał ..... .......za to moja córeczka jak pięknie sobie męża wybrała Po ślubie nie pozwolił jej pracować ,tylko zadbać o siebie -do kosmetyczek chodzi i do fryzjera ....obiadów nie musi gotować ,bo zięć ją do restauracji zabiera a potem do kina lub teatru .......cudowne ma życie ta moja córeczka Mam 2 synów, oj będę wredną teściową, już mi teraz głupio, że taką... No chyba, że Igor poślubi Ankę, ale ani ona do niego, ani on do niej mięty nie czuje... Za to my się z Anką lubimy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 14.07.2006 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Teściowa najlepsza za wielką wodą i na innym kontynencie.Od miesiąca znam ta rozkosz!Alez cudowne uczucie! Tak ale kiedyś wróci Moja wróciła i myśli, i nie wie jak to możliwe że bez jej tu przezyliśmy my a szczgólnie nasze dzieci Wypomniała każda paczkę i policzyła każdy przysłany dolec nawet ten co był w prezencie dla syna na komunię Wszystko ma spisane na kartce by nie pomniejszyć swoich zasług Choc nigdy jej nie prosiłam o pomoc pomagała nam a teraz uwąza że trzeba robić wszytko co ona chce i całowac ją z wdzięczności cały czas po rękach by choć na moment nie zapomnieć o jej pomocy. Nefer dobre wyjście ale co jak jesteś sama bo druga połowa wyjechała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Teściowa najlepsza za wielką wodą i na innym kontynencie.Od miesiąca znam ta rozkosz!Alez cudowne uczucie! Tak ale kiedyś wróci Moja wróciła i myśli, i nie wie jak to możliwe że bez jej tu przezyliśmy my a szczgólnie nasze dzieci Wypomniała każda paczkę i policzyła każdy przysłany dolec nawet ten co był w prezencie dla syna na komunię Wszystko ma spisane na kartce by nie pomniejszyć swoich zasług Choc nigdy jej nie prosiłam o pomoc pomagała nam a teraz uwąza że trzeba robić wszytko co ona chce i całowac ją z wdzięczności cały czas po rękach by choć na moment nie zapomnieć o jej pomocy. Nefer dobre wyjście ale co jak jesteś sama bo druga połowa wyjechała Ćwiczę od wielu lat - w takiej sytuacji rodzice mojego męża trzymani są z daleka - i to też jego wkład :) Telefony są . :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 14.07.2006 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Zastanawiam sie jak to jest, ze w dowcipach najczęsciej to mężowie mają wstrętne-baby-koszmary-zołzy-teściowe... a tak naprawdę to właśnie mamusie owych mężów "sprawiają kłopoty" Mam wrażenie, ze jednak te mamusie uwielbiają swoich synków i dlatego mogą niechętnie patrzeć na swoje synowe. Mam teściową AŻ od 3 tygodni, ale znam ją 2,5 roku. Gwiazdkę z nieba by nam dała, ale wpatrzona w syna (mego męża) jak w obraz I taka trochę nachalna z niej babeczka... No ale mieszka 250km ode mnie, więc nie narzekam Pamietam o imieninach, urodzinach, rocznicach itp uroczystościach. Pożyjemy zobaczymy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.07.2006 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Gwiazdkę z nieba by nam dała, ale wpatrzona w syna (mego męża) jak w obraz To tak jak moja tesciowa. Najgorsze jest, ze ciagle nam cos kupuje a wlasciwie mi. Swiadomie, czy nie caly czas mi sugeruje, ze czegos w moim gospodarstwie domowym brakuje. A to klamerki do prania, a to zmywaczki, a to jakas bajerancka szczoteczka do kurzu... Piany na zebach dostaje, a moj maz nie potrafi mamie wyjasnic, ze nie powinna tego robic. Ze skoro nie mam klamerek do prania to dlatego, ze ich nie znosze... Jesli nie mam bajeranckiej szczoteczki do kuzu to tylko dlatego, ze wole kurze scierac mokra szmatka. Kobieta jest nieprzemakalna. Nic do niej nie dociera. Nie... Jednego sie nauczyla. Jak przyjezdza do nas na kilka tygodni to nie sprzata, nie wprowadza swoich porzadkow, niczego nie rusza poza swoim lozkiem i swoimi rzeczami. To mi odpowiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Gwiazdkę z nieba by nam dała, ale wpatrzona w syna (mego męża) jak w obraz To tak jak moja tesciowa. Najgorsze jest, ze ciagle nam cos kupuje a wlasciwie mi. Swiadomie, czy nie caly czas mi sugeruje, ze czegos w moim gospodarstwie domowym brakuje. A to klamerki do prania, a to zmywaczki, a to jakas bajerancka szczoteczka do kurzu... Piany na zebach dostaje, a moj maz nie potrafi mamie wyjasnic, ze nie powinna tego robic. Ze skoro nie mam klamerek do prania to dlatego, ze ich nie znosze... Jesli nie mam bajeranckiej szczoteczki do kuzu to tylko dlatego, ze wole kurze scierac mokra szmatka. Kobieta jest nieprzemakalna. Nic do niej nie dociera. Nie... Jednego sie nauczyla. Jak przyjezdza do nas na kilka tygodni to nie sprzata, nie wprowadza swoich porzadkow, niczego nie rusza poza swoim lozkiem i swoimi rzeczami. To mi odpowiada. Przypuszczam, że jak ostentacyjnie wyrzcisz "prezent" do kosza w obecności "mamusi" to pomoże. Spróbowałam - działa Szczególnie, że to mój tatuś robił mi takie "pomocne prezenty" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.07.2006 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Przypuszczam, że jak ostentacyjnie wyrzcisz "prezent" do kosza w obecności "mamusi" to pomoże. No nie mam serca. Ale jeden z prezentow juz zabrala se soba. Pomoglo na krotko, bo juz zostalam obdarowana magicznym przebijakiem do jajek, dzieki ktoremu jajka nie pekaja podczas gotowania. Najgorsze, ze jak sobie cos kupi i nie daj Boze zauwazy na mojej twarzy chocby cien zrozumienia dla takiego zakupu to juz za chwile moge zobaczyc drugi egzemplarz przyszykowany dla mnie. A nie moge przeciez caly czas mowic, ze wszystko co kupuje to graty, rupiecie i rzeczy zbedne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Przypuszczam, że jak ostentacyjnie wyrzcisz "prezent" do kosza w obecności "mamusi" to pomoże. No nie mam serca. Ale jeden z prezentow juz zabrala se soba. Pomoglo na krotko, bo juz zostalam obdarowana magicznym przebijakiem do jajek, dzieki ktoremu jajka nie pekaja podczas gotowania. Najgorsze, ze jak sobie cos kupi i nie daj Boze zauwazy na mojej twarzy chocby cien zrozumienia dla takiego zakupu to juz za chwile moge zobaczyc drugi egzemplarz przyszykowany dla mnie. A nie moge przeciez caly czas mowic, ze wszystko co kupuje to graty, rupiecie i rzeczy zbedne. W wersji "light" możesz jej prezent oddać. Mój tata się nauczył do mnie dzwonić (będąc w sklepie) czy potrzebuję to czy tamto bo sobie kupuje. Też po sugestii, ale przez telefon odmówić to już dużo mniejszy problem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.07.2006 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Mój tata się nauczył do mnie dzwonić (będąc w sklepie) czy potrzebuję to czy tamto bo sobie kupuje. Też po sugestii, ale przez telefon odmówić to już dużo mniejszy problem No wlasnie chyba musze meza przycisnac, zeby zastosowal odpowiednie szkolenie w tym kierunku. Bo tez uwazam ze z jego mama to on powinien zalatwiac a z moimi rodzicami zalatwiam takie sprawy ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yoric 14.07.2006 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 do Pan krytykujacych ..... podobno ... synalek szuka sobie zony podobnej do wlasnej matki .... ale to chyba gusla jakies ...chociaz ...czytajac niektore posty ....hyhyhyhyhyhyhy to jednak po czesci sie sprawdza (Y) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 14.07.2006 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 z pola boju przychodzi T i ma dwie minuty wolnego, zamiast siasc i zaczekac az sie obrobimy z zona i posiedzimy z nia, pogadamy to poleciała posprzatac balkon a tam jest mój BRUDEK ... moje fajki w popielniczce (niewyrzucone od tygodnia) jakies szpergały do sprzątnięcia "jutro" itd itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 z pola boju przychodzi T i ma dwie minuty wolnego, zamiast siasc i zaczekac az sie obrobimy z zona i posiedzimy z nia, pogadamy to poleciała posprzatac balkon a tam jest mój BRUDEK ... moje fajki w popielniczce (niewyrzucone od tygodnia) jakies szpergały do sprzątnięcia "jutro" itd itp nic mnie tak nie wqu...a. Z tego powodu moi rodzice wylądowali kilka razy po drugiej stronie drzwi wejściowych. Nie życzę sobie, żeby ktoś gmerał w moich rzeczach - ułożonych czy nie, brudnych czy czystych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 14.07.2006 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 14.07.2006 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 do Pan krytykujacych ..... podobno ... synalek szuka sobie zony podobnej do wlasnej matki .... ale to chyba gusla jakies ...chociaz ...czytajac niektore posty ....hyhyhyhyhyhyhy to jednak po czesci sie sprawdza (Y) Tak, to gusła nad gusłami Jako, ze mój mąż ma starszą siostrę, nietrudno się domyślić, że ona i mamusia zrobiłyby dla niego wszystko - poprasują, poskładają, włożą na półeczkę, obiorą ziemniaków na frytki... No ale mój amore ze mną tak nie będzie miał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS A małżonka co na to ? Jeszcze Ci przykopała za tę popielniczkę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 14.07.2006 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS A małżonka co na to ? Jeszcze Ci przykopała za tę popielniczkę ? przykopuje od paru lat nie tyle za jej niesprzatanie co za jej istnienie co do T to przyszla jak ostatnio czesto posiedziec z mloda podczas naszych zakupow budowlanych wiec mozna powiedziec ze mamy co chcielismy tylko w troche zbyt duzym wymiarze ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS A małżonka co na to ? Jeszcze Ci przykopała za tę popielniczkę ? przykopuje od paru lat nie tyle za jej niesprzatanie co za jej istnienie co do T to przyszla jak ostatnio czesto posiedziec z mloda podczas naszych zakupow budowlanych wiec mozna powiedziec ze mamy co chcielismy tylko w troche zbyt duzym wymiarze ... następnym razie zadzwoń do mnie - ja posiedzę z małą i jeszcze dorzucę kilka petów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.