Pawson 14.07.2006 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS A małżonka co na to ? Jeszcze Ci przykopała za tę popielniczkę ? przykopuje od paru lat nie tyle za jej niesprzatanie co za jej istnienie co do T to przyszla jak ostatnio czesto posiedziec z mloda podczas naszych zakupow budowlanych wiec mozna powiedziec ze mamy co chcielismy tylko w troche zbyt duzym wymiarze ... następnym razie zadzwoń do mnie - ja posiedzę z małą i jeszcze dorzucę kilka petów ja z toba posiedze i dorzucimy 2x wiecej pettow a mloda pojdzie na zakupy budowlane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 uwierz mi ze jakby to byli moi to ja dobrze bym wiedział co zrobić a tak PAS A małżonka co na to ? Jeszcze Ci przykopała za tę popielniczkę ? przykopuje od paru lat nie tyle za jej niesprzatanie co za jej istnienie co do T to przyszla jak ostatnio czesto posiedziec z mloda podczas naszych zakupow budowlanych wiec mozna powiedziec ze mamy co chcielismy tylko w troche zbyt duzym wymiarze ... następnym razie zadzwoń do mnie - ja posiedzę z małą i jeszcze dorzucę kilka petów ja z toba posiedze i dorzucimy 2x wiecej pettow a mloda pojdzie na zakupy budowlane To jest najlepsze rozwiązanie - i teściowie niepotrzebni ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.07.2006 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 podobno ... synalek szuka sobie zony podobnej do wlasnej matki .... No to moj maz albo jest wyjatkiem lamiacym ta regule, albo sie sromotnie pomylil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 14.07.2006 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 właśnie odwiedziła mnie Teśćiowa wpadła ......wręczyła mi koszyczek poziomek ......polatała po ogródku chwaląc mnie za " rękę " do kwiatów .......wsiadła na rower i ..........tyle ją widziałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sasetka 14.07.2006 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 moim zdaniem wszystko zalezy od tego czy facet jest jedynakiem . moj X ma dwoch braci wiec moja jeszcze nie teściowa aczkolwiek juz moze niedługo nie miała problemow zeby zaakceptowac że jej najstarszy syn sie usamodzielnia( przeciez została jej jeszcze dwójka ) powiem jednak moze cos dziwnego bardzo lubimy sie z mama mojego X ale to chyba dlatego że mieszka jakies 60 km dalej:) widuje sie z nia srednio raz w miesiacu i nie jest tak żle . chyba wszystko zalezy od czlowieka:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 14.07.2006 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 Ja ubóstwiam moją teściową. Jest cudowną kobietą. Nie wiem czy to dlatego , że "zajmuje się nią " mój mąż :) czy dlatego, że ma inne priorytety. Może się mylę, ale ludzie, którzy mają w rodzinie kłopoty zdrowotne (np. ciężko chore dziecko) mają troszke inne spojrzenie na świat... Ona po prostu ma takich chrakter, że nawet na siłę ( że niby jak sie wkurzę na "jej synka") nie daje się wciągać w nasze sprawy. Moi rodzice to zuuuuuupełnie inna sprawa - a szczególnie tatuś I dlatego będę mieszkać w jednym domu z teściową a nie z moim tatą Co prawda wejście będzie oddzielne, ale w ogródku spotykać się będziemy.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 14.07.2006 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2006 właśnie odwiedziła mnie Teśćiowa wpadła ......wręczyła mi koszyczek poziomek ......polatała po ogródku chwaląc mnie za " rękę " do kwiatów .......wsiadła na rower i ..........tyle ją widziałam A może dlatego, ze z nią nie mieszkałaś i nie mieszkasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 15.07.2006 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2006 właśnie odwiedziła mnie Teśćiowa wpadła ......wręczyła mi koszyczek poziomek ......polatała po ogródku chwaląc mnie za " rękę " do kwiatów .......wsiadła na rower i ..........tyle ją widziałam A może dlatego, ze z nią nie mieszkałaś i nie mieszkasz może .......ale wcześniej pisałam o naszych stosunkach wczesnomałżeńskich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 15.07.2006 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2006 może .......ale wcześniej pisałam o naszych stosunkach ....... o kurde było o stosunkach a ja niezauważyłem czytam wewątek od początku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 15.07.2006 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2006 może .......ale wcześniej pisałam o naszych stosunkach ....... o kurde było o stosunkach a ja niezauważyłem czytam wewątek od początku czytaj ze zrozumieniem tekstu ....... ....................i teściwej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 16.07.2006 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 17.07.2006 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 właśnie odwiedziła mnie Teśćiowa wpadła ......wręczyła mi koszyczek poziomek ......polatała po ogródku chwaląc mnie za " rękę " do kwiatów .......wsiadła na rower i ..........tyle ją widziałam O rany, zamienily miotly na rowery!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.07.2006 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 17.07.2006 18:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2006 ..... nic mnie tak nie wqu...a. Z tego powodu moi rodzice wylądowali kilka razy po drugiej stronie drzwi wejściowych. Nie życzę sobie, żeby ktoś gmerał w moich rzeczach - ułożonych czy nie, brudnych czy czystych. Ooo to własnie jest meritum sprawy Niech se będzie burdel, pusta lodówka, usychające kwiatki, niech se to wszystko leży pleśnieje gnije i wara od tego. Skoro tak jest widac tak ma być i basta . A ja k się nie widzi to wolna droga. . Łoj byłoby cudnie tylko że moja "T" jest niestety niereformowalna. Dajmy na ten przykład chcemy rozmrozić zamrażalnik więc się nie kupuje. A tu kurde z "dobrego serca" sruuu kaczuszka sruuu schabik. Bez proszenia bez zapowiedzi bo ma nasze życzenia gdzieś głęboko. I se mozna tłumaczyć prosić itp. Jakby człowiek do niedorozwinietego albo głuchego mówił. Albo kupuje sie powiedzmy (pierwszy z brzegu przykład) kostke masła bo sie kończy normalne niby nie ??? A tu własnie nie za godzinke wpada mamunia i druga kostke przynoisi. Nie powiem ile żarczia w takiej sytuacji sie marnuje ale kiedyś kazała se za takie niezamówione zakupy płacić normalnie rence i nogi opadywują. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 20.07.2006 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 To może ja też dodam coś od siebie. Mam teściową od 13 lat. Wcześniej mieszkaliśmy 20 km od siebie i jakoś wystarczało do utrzymania normalnych kontaktów. Wiedziałam, że nie przepada za mną, ja z kolei nie miałam zaufania do niej od samego początku(ciągle byłam obserwowana,niemal czułam jej wzrok na plecach, patrzyła na ręce, jak byłam ubrana,jak odnosiłam się do męża, córki itp. nic nie mówiła ale wiedziałam,że nie podoba się jej to co widzi)- ale tolerowałyśmy się. Ja z natury jestem spokojna, nie lubię się kłócić, kiedy próbowała narzucać swoje zdanie(wystrój mieszkania, wychowanie dziecka,gotowanie,moje ubrania) - bardzo często dla świętego spokoju zgadzałam się, bo nie chciałam pogarszać mojej sytuacji - i tak mnie nie lubi , więc po co mam wysłuchiwać,że ona stara się pomóc a ja jestem niewdzięczna. I to był błąd!!!!!!!!! Powinnam od razu powiedzieć,że "nie, dziękuję, to moje dziecko i będę wychowywać po swojemu "itp. Mogę jeszcze dodać do moich grzechów: 1.pomagała finansowo w budowie domu 2.przez rok córka(miała wtedy 3,5 r) mieszkała z nią (to był najgorszy rok - jest stracony dla mnie i dla córki - nie da się tego już odzyskać - straciłyśmy wtedy kontakt i tak już zostalo w zasadzie do dziś) Były różne przykre sytuacje z wyzwiskami i próbami rozbicia małżeństwa za wszelką cenę - i powiedziałam dość!!! W tej chwili mieszkamy w jednej miejscowości - nie rozmawiamy ze sobą, nie widujemy się w Święta (zaprasza czasami -ale powiedziała,że tylko ze względu na syna, więc nie chodzę- trochę godności jeszcze mi zostało) Z teściem dobrze żyję, zawsze mieliśmy dużo wspólnych tematów i zainteresowań - to też jej się nie podobało. Z sąsiadami mam super kontakty- nie mam wrogów- za to mnóstwo przyjaciół. Przez dłuższy czas myślałam,że to ze mną coś nie tak. Teraz wiem,że z niektórymi nie da się żyć. Moja teściowa jest najbardziej toksyczną osobą jaką znam i nic jej nie zmieni. Kiedy moja mama po raz drugi zachorowała na nowotwór - to się cieszyła-nie powiedziała wprost,ale patrzyła mi w oczy i się kpiąco uśmiechała(od 3 lat nie uśmiecha się do mnie ,nawet nie patrzy w moją stronę) - przez te wszystkie lata zdążyłam ją poznać i zrozumiałam jej przesłanie. Było to już na drugi dzień po tym jak córka jej powiedziała że babcia znowu jest chora. Nic więcej nie można dodać. Tym zabiła we mnie jeszcze tę odrobinę szacunku jaką miałam dla niej z racji tego ,że jest matką mojego męża. To był błąd że byłam za mało asertywna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.07.2006 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Anna moze te dwie Panie poznac ze soba? tzn twoja tesciowa a moja "jeszcze nietesciowa"? mysle ze od razu nawiazaly by nic wspolnego porozumienia Choc moze tu troche te "moja" krzywdze... Jest wstretnym babskiem to fakt ale mimo wszystko nie wyobrazam sobie takiej sytuacje w (nawet!) jej wykonaniu ze miala by odczuwac satysfakcje czy radosc z powodu np. choroby (tfu!tfu!) mojej mamy Co by o niej nie mowic nie sadze zeby sie posunela az do takich "zagrań" Wiem ze na pewno: -jesli bede miala dzieci - napewno nie bedzie "wychowywac" ich babcia - nie dopuszcze nigdy do sytuacji w ktorej mialabym wobec niej jakis - jakikolwiek dlug wdziecznosci (finansowy, czasowy, pomocy w czyms) nigdy!!! - w moim domu decyzje o wszystkich rzeczach (poczawszy od wystroju wnetrz, kuchni, spedzania wolnego czasu a skonczywszy na wychowaniu dzieci, ilosci zwierzat , wydawanych pieniedzy czy miejscach spedzania wakacji ) - jedyny glos bede miala ja ( no ok. Y tez ) , reszta czlonkow rodziny (rowniez mojej ) - nie ma prawa glosu - moze ew. wyrazic swoje zdanie ktore i tak nie bedzie brane pod uwage Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.07.2006 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Wszyscy spotykamy w swoim życiu ludzi niegodnych nazywania ich istotami ludzkimi. Oni są czyimiś rodzicami, teściami, braćmi, siostrami.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 20.07.2006 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Jestem pewna,że znalazłyby dużo tematów do rozmów.Ale twoja"przyszła" jeszcze musiałaby dużo nauczyć się od mojej.Nawet moi sąsiedzi i niektore przyjaciółki,które widziały ją w "akcji" byli zszokowani. Kiedyś nie spałam po nocach, denerwowałam się co znowu jutro wymyśli, niewiele brakowałaby, abym poroniła drugą ciążę(bo przecież ten bękart to nie jest jej syna) - przychodziła na moje podwórko i zaczynało się.... Podejrzewała mnie również o romans z teściem. Długo wyjaśniać- ale nie mogłam zabronić przychodzić. W tamtych czasach powinnam skorzystać z porady psychologa, ale jakoś poradziłam sobie. Teraz ta kobieta dla mnie nie istnieje. czasami jeszcze dzieci przychodzą z róznymi rewelacjami na mój temat . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 20.07.2006 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Jestem pewna,że znalazłyby dużo tematów do rozmów.Ale twoja"przyszła" jeszcze musiałaby dużo nauczyć się od mojejN nawet moi sąsiedzi i niektore przyjaciółki,które widzieli ją w "akcji" byli zszokowani. Kiedyś nie spałam po nocach, denerwowałam się co znowu jutro wymyśli, niewiele brakowałaby, abym poroniła drugą ciążę(bo przecież ten bękart to nie jest jej syna) - przychodziła na moje podwórko i zaczynało się.... Podejrzewała mnie rónież o romans z teściem. Długo wyjaśniać- ale nie mogłam zabronić przychodzić. W tamtych czasach powinnam skorzystać z porady psychologa, ale jakoś poradziłam sobie. Teraz ta kobieta dla mnie nie istnieje. czasami jeszcze dzieci przychodzą z róznymi rewelacjami na mój temat . Zabij - nie rozumiem. Nie rozumiem jak możesz tolerować takie zachowanie. Jeszcze Ty i Twoja samoocena to Twoja sprawa. Ale dlaczego pozwalasz by Twoj dzieci przebywały w jej towarzystwie! NIe boisz się, że one mają/będą mieć z tym problem?????? "Nie mogłam zabronić przychodzić" - no ciekawe dlaczego ? A ja mogłam zabronić. I mogłam tam nie chodzić, gdzie nie życzę sobie, żeby moje dzieci przebywały. Zastanów się - to co prezentujesz to się nazywa egoizm. Pomyśl o swoich dzieciach, o tym jak one się czują wysłuchując debilizmów na Twój temat. Sprawdź hasło : dysonans poznawczy. Pewnie debilizmy są zresztą na każdy temat praktycznie, bo to chora kobieta. Ja bym tego swoim dzieciom nie zrobiła, sorry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 20.07.2006 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 (...) Kiedyś nie spałam po nocach, denerwowałam się co znowu jutro wymyśli, niewiele brakowałaby, abym poroniła drugą ciążę(bo przecież ten bękart to nie jest jej syna) - przychodziła na moje podwórko i zaczynało się.... Podejrzewała mnie również o romans z teściem. Anna - dzieki ze zdecydowalas sie napisac. Wychodzi na to ze jeszcze nie mam tak zle. Tez, co by o mojej "kochanej" przyszlej tesciowej nie mowic - to jestem pewna ze nie posunela by sie do tekstow typu "bekart nie mojego syna" (swoja droga chyba nie ma obrzydliwszego, bj upokarzajacego i wredniejszego tekstu do synowej niz taki wlasnie i chyba bardziej " kopiacego" psychike itp. pomomo tego ze kazdy, lacznie z tesciowa doskonale wie o absurdalnosci zarzutów ) czy scenariuszy rodem z sf (romans z tesciem ) Mimo wszystko musze przyznac - moja "tesciowa " jest wstretna osobą, ale mimo wszystko osoba (czyli czlowiekiem) a nie ... (i moze...nie skoncze ) Ciesze sie ze udalo ci sie wypracowac jednak do tego dystans trzymaj sie cieplutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.