Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Depresja w nowym domu


kuleczka

Recommended Posts

Kochani :D Depresja już dawno minęła :wink:

Jednak cały czas przeszkadzają mi niektóre aspekty mojego domku, opisałam szczegółowo w temacie

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=25348&start=240

 

Bardzo chcę mieć możliwość nie popełnienia tych błędów więcej :roll: ..bardzo.

I tak miałam budować domek w celach zarobkowych. Więc, jak już szczęśliwie powstanie zadecyduję ostatecznie, który sprzedać, a w którym się umościć :wink:

 

Ps. coraz bardziej lubię nasz dom, ale teraz już WIEM czego chcę na prawdę 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kochani :D Depresja już dawno minęła :wink:

Jednak cały czas przeszkadzają mi niektóre aspekty mojego domku, opisałam szczegółowo w temacie

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=25348&start=240

 

Bardzo chcę mieć możliwość nie popełnienia tych błędów więcej :roll: ..bardzo.

I tak miałam budować domek w celach zarobkowych. Więc, jak już szczęśliwie powstanie zadecyduję ostatecznie, który sprzedać, a w którym się umościć :wink:

 

Ps. coraz bardziej lubię nasz dom, ale teraz już WIEM czego chcę na prawdę 8)

 

 

To proszę opisz jak wyobrażasz sobie swój następny dom - parterowy. Jakie masz oczekiwania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powierzchnia max 140m.

-Salon taki jak teraz (43m) ale z możliwością ustawienia kanap przy ścianie, miejsce wypoczynku na środku salonu jest dla mnie niewygodne, jakoś tak lepiej się czuję mając ścianę za plecami kiedy sobie poleguję na kanapie. Chcę takiego przytulnego kątka :wink:

-Kuchnia mniejsza(max 10m) wg mnie będzie wygodniejsza do gotowania.

-2 tarasy: jeden od strony poł-zach, coby kości jesienią powygrzewać i drugi koniecznie ode wschodu :D -w letnie upały nieocenione miejsce na popołudniową herbatkę, czy grilla.

- nie za duża komunikacja (max 15m)

- sypialnie nie mniejsze niż 15m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że taki bedziesz budowała :D Czy salon ma być z jadalnią? W kuchni będzie stoliczek? Kuchnia otwarta na salon?

Dlaczego sypialnie nie mniejsze niż 15 m? Rozumiem, że dla dzieci to pokoje jak największe, ale my dorośli to już tam tylko śpimy! Napisz co o tym sądzisz?

Łazienka z oknem czy bez?

Pozdrawiam Aga

PS. Szukasz już projektu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że taki bedziesz budowała :D Czy salon ma być z jadalnią? W kuchni będzie stoliczek? Kuchnia otwarta na salon?

Dlaczego sypialnie nie mniejsze niż 15 m? Rozumiem, że dla dzieci to pokoje jak największe, ale my dorośli to już tam tylko śpimy! Napisz co o tym sądzisz?

Łazienka z oknem czy bez?

Pozdrawiam Aga

PS. Szukasz już projektu?

 

Projektu szukam cały czas, mam już nawet 2 na oku, ale cóś tam niewiele pozmieniam :wink:

Jeśli chodzi o sypialnie, to mamy teraz 15m i jej wielkość jest ok, ale nie chciałabym mniejszej. Tzn mogłaby być mniejsza, gdyby łóżko małżeńskie postawić jakoś przy ścianie w rogu, ale ja lubię na środku, do ściany tylko wezgłowiem.

Salon oczywiście z jadalnią połączony, teraz tak mam i super się sprawdza. Dlatego kuchnię chcę mniejszą, bo wtedy stół w kuchni zbędny, oczywiście w układzie kuchnia - jadalnia - salon.

Kuchnia oczywista otwarta, teraz tak mam i jest dobrze. W takiej sytuacji bardzo ważny wyciąg, trzeba patrzeć na decybele. Cały sprzęt mamy Boscha i myślałam, że będzie cichy, ale okap wybraliśmy niestety dość głośny. Jakoś nie pomyślałam żeby to sprawdzić :-?

Przedsionek nie mniej niż 5m. Teraz mam 10 metrowy i jest megapraktyczny, jest miejsce na wszystko:szafa, szafka na buty, duże lustro......

 

To wnętrze mi się podoba, ale troszkę powiększyłabym sypialnie i dodała garderobę i pralnię.

http://www.projekty.murator.pl/projekt_rzuty?IdProjektu=29&IdKolekcji=37&action=showRzuty

 

Ten układ też fajny, ale domek do powiększenia również, o metr z lewa i prawa :wink:

http://www.projekty.murator.pl/projekt_rzuty?IdProjektu=186&IdKolekcji=20&action=showRzuty

 

Łazienka nie musi być z oknem, teraz mam z oknem, a i tak jest roleta płócienna w oknie, coby się czuć swobodnie. Z widoku za oknem więc nie korzystam, ani zbytnio ze światła dziennego też nie. Mogę mieć łazienkę bez okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jak to zniosę, nie wiem.

 

Znając siebie, to pewnie podobnie jak Ty.

 

Zew natury to zew natury, nie da Ci spokoju dopóki go nie zaspokoisz http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_wink.gif

 

Bogatsza o doświadczenia jednej budowy teraz masz dopiero pole do popisu. Oby to się stało Twoim nowym hobby http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif

 

a jak dałoby się jeszcze na tym zarobić

http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak w tej chwili mieszka mi się wspaniale, tylko to pragnienie budowania jeszcze raz ciągle we mnie tkwi, jak jakiś zew natury :roll: :lol:

 

Kuleczko, ja właśnie tego się obawiam - że będę mieć deprechę ze względu na chęć budowania :roll:

Co do stresu z powodu przeprowadzki to myślę, że zniosę to dobrze. Po pierwsze - bedzie to nasze pierwsze własne miejsce, wcześniej wynajmowaliśmy mieszkania. Po drugie mieszkamy bardzo blisko budowy (z okna widzę nasz nowy domek), więc nie bedzie traumy z powodu zmiany otoczenia, jakichś dodatkowych utrudnień (oprócz "drogi" do domu, która w tej chwili jest w strasznym stanie - rozjeżdżone błoto - i w najbliższych latach to się nie zmieni, bo okolica" rozwojowa", a wiadomo, co się dzieje po przejechaniu kilku ciężarówek i betoniarek). Będziemy mieć fajnych sasiadów (tych najbliższych). I szczerze mówiąc, już się nie moge doczekać.

 

Chociaż - nastawiam się na depresję z powodu niewykończonego domu (planujemy przeprowadzkę jak najszybciej, jak tylko się da), być może dojdzie frustracja wynikająca z braku środków na wykończenie wszystkiego (łącznie z ogrodem) tak, jakby się chciało. Z drugiej strony moje obecne mieszkanie tak mi się dało we znaki (niewygoda, uczucie wiecznej prowizorki i "tymczasowości"), że może przyjmę to wszystko z ulgą. Zobaczymy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziemy mieć fajnych sasiadów (tych najbliższych). I szczerze mówiąc, już się nie moge doczekać.

...

Z drugiej strony moje obecne mieszkanie tak mi się dało we znaki (niewygoda, uczucie wiecznej prowizorki i "tymczasowości"), że może przyjmę to wszystko z ulgą. Zobaczymy :roll:

 

I tego Ci z całego serca życzę :wink:

W ogóle to nie znam nikogo osobiscie, kto by tak zareagował na przeprowadzkę do własnego domu.

Tzn mały stresik pewnie każdy przeżywa, ale nie jakieś napady lęków i totalną depresję :roll:

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam wczoraj w naszym starym mieszkanku, od przyszłego tygodnia zamieszka w nim inna rodzinka. Owszem, nie obeszło się bez łez :cry: Kurde, dlaczego człowiek jest taki głupi, to ze tęsknię za mieszkaniem, to jeszcze rozumiem, ale brakuje mi nawet kladki schodowej, pani dozorczyni (której przecież nie lubiłam), drzewa przed blokiem, pani ze sklepu osiedlowego, ryneczku warzywnego, który miałam pod oknami

 

Miałam tak samo. Może to syndrom ludzi wyprowadzających się z 48-metrowych mieszkań? :wink:

Ale jak kupowałam moje poprzednie mieszkanie miałam zupełnie odwrotne uczucia, a dzień w którym odbieraliśmy klucze był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu - może dlatego że to pierwsze mieszkanie. Teraz miałam nadzieję że będzie tak samo, a tu klapa. Duże zmęczenie i co chwilę coś się psuło. Ale jest coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

telesforek a długo już mieszkasz w domku? Też było tak ciężko?

 

Teraz po niespełna pół roku mieszkana w domu stwierdzam, że bloki to klatki, szuflady, jednak mieszkając w nich człowiek przyzwyczaja się, nieświadomie nabywając lęków przed dużymi przestrzeniami :-? i pewnego rodzaju samodzielnością, wymaganą do mieszkania w domu.

 

Latem po zamieszkaniu cały czas chodził mi po głowie sezon grzewczy, jak poradzimy sobie z tym ogrooomnym piecem i milionem rurek plączących się w kotłowni :D

Bałam się kominka :oops: .......że nie poradzę sobie z paleniem, że będzie się kurzyć w salonie, że niepotrzebny itd........

Bałam się ogrodu, że tyle roboty, koszenia....

Bałam się przestrzeni, sprzątania......

Teraz się z tego śmieję :lol:

- piec działa bez zarzutu

- kominek uwielbiam, łatwo się pali, nie kurzy się i jest cudowny nastrój.......

- ogród, to 1,5 godz. koszenia co 10 dni.....normalnie relaks :wink: ....no czasem rabatkę przepielić i włączyć zraszacze w upały.

- łatwiej utrzymać porządek niż w mieszkanku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam od 15 września. Na dzień dobry zepsuł się piec elektryczny, więc przez dobre 1,5 miesiąca korzystaliśmy tylko z kominka z płaszczem (i w tym miejscu duże ukłony w jego kierunku). Nie można było podłączyć iluś tam urządzeń (umywalki, zlew), bo ciągle czegoś brakowało. Parkiet nadawał się do cyklinowania dopiero jakieś 2 tygodnie temu - musieliśmy dziecko wyprowadzić do dziadków (zapach lakieru), a sami wdychaliśmy to paskudztwo, itp. itd.

Ale to minęło, dziecko bardzo lubi swój nowy pokój a mój małżonek palenie w kominku (oprócz palenia papierosów). Chociaż jeszcze sporo pracy przede mną - ogrodzenie, ogród, garaż wolnostojący - zaczynam się czuć jak u siebie.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...