lagerfeld 24.07.2006 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 zastanawiam się, czy wszystko ze mną okej od ponad miesiąca mieszkamy sobie w nowym domku a ja cały czas czuję się jakbym mieszkał w hotelu - wszystko takie nowe, nieużywane itp. a jak trzeba coś zrobić to odczuwał wręcz fizyczną niechęć do takich inichatyw. czytałem, że tak się czasami zdarza ale czy u mnie nie trwa to zbyt długo ? na początku - po wprowadzce - to byłem bez przerwy wkurzony: tyle jeszcze pracy: ogród nie zrobiony, taras nie zrobiony, tu trzeba coś zawiescić, tu coś przenieść, kasy brak itp. no po prostu koszmar a ja zamiast z piwkiem siedzieć sobie cały czas przed domem i odpoczywać po budowie to mam kaca moralniaka, że tyle jest do roboty A MI SIĘ NIE CHCE !!! nie po to przecież budowałem żebym znowu koło domu chodził i coś robił. przynajmniej na razie a potem przyszedł efekt hotelowy - czuję się jak na wakacjach - jakiś time-sharing - wynajęłem sobie domek a za jakiś czas wrócę do starego! no ile tak można ??? ci co mają to za sobą - jak było u was ???? czy to wszystko jest normlne ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 24.07.2006 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 zastanawiam się, czy wszystko ze mną okej od ponad miesiąca mieszkamy sobie w nowym domku a ja cały czas czuję się jakbym mieszkał w hotelu - wszystko takie nowe, nieużywane itp. zaproś ok 20 -30 dzieci z okolicy na cały dzień zabaw w domu ... zapewniam że później już nic nie będzie jak nowe i nieużywane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 24.07.2006 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 Ja sie dosc dlugo przyzwyczajalam do nowego mieszkania (oj kilka dobrych miesiecy). Tak jak mowisz, czulam sie jak na wczasach na wyjezdzie, ale teraz juz duzo lepiej, teraz juz czysta radosc z wlasnego miejsca na ziemi (u mnie to tylko mieszkanie...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yvett 24.07.2006 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 Ja też tak miałam Wprowadziliśmy się latem-wielki taras, z tarasu widok na jeziorko, ptaszki śpiewają, cisza ogólnie...po prostu wczasy Mieliśmy jeszcze mnóstwo do zrobienia - ale skończyły nam się finanse, więc problem niejako sam się rozwiązał....Dopiero po roku zaczęły nam przeszkadzać niedokończone rzeczy i zabraliśmy się do ich dokończenia. Przy okazji - długi przez rok pospłacaliśmy, zmęczenie budową odeszło w niepamięć, przyszły nowe pomysły i energia.... przejdzie powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lagerfeld 24.07.2006 10:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2006 Dopiero po roku zaczęły nam przeszkadzać niedokończone rzeczy a mnie np. szlag trafia jak widzę u innych trawniki a u mnie nie tzn. nie jest u mnie łyso, wręcz przeciwnie taka trawka budowlana jest wieczorem koniki grają i świerszcze chyba nie wiem, może to przez to, że trawnik najbardziej widać (a właściwie nie widać ) ale kasa, kasa, kasa..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 25.07.2006 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2006 Myslalem, ze mnie tylko dotknelo zmeczenie budowlane. Tez usiadlem i pomyslalem: o qrcze, jak tu jeszcze duzo do zrobienia. I jestem potwornie zestresowany... Czerwona lampka miga mi w glowie.Efektu hotelowego - niestety - nie doswiadczylem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 28.07.2006 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Ja sie dosc dlugo przyzwyczajalam do nowego mieszkania (oj kilka dobrych miesiecy). Tak jak mowisz, czulam sie jak na wczasach na wyjezdzie, ale teraz juz duzo lepiej, teraz juz czysta radosc z wlasnego miejsca na ziemi (u mnie to tylko mieszkanie...) Ja jakos nie musiałam tego przeżywać, wręcz przeciwnie czuje sie jakbym w domu mieszkała od zawsze Jakoś nie tęsknie za starym mieszkaniem, nie widze braków, choć mieszkam bez wielu rzeczy, min drzwi wewnętrznych, balustrady przy schodach, na betonowych posadzkach I jest ok, ciesze sie, ze nie musze sie kisić w bloku na 4 piętrze w taki skwar i spac można normalnie a nie jak w piekarniku. Mimo tych braków nie czuje ani zmęczenia ani braku chęci jedyne co mi doskwiera to wiszące widmo spłaty przez wiele lat kredytu mieskzniowego Ale nie ma nic za darmo, to chyba skutki uboczne posiadania domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kryspin 28.07.2006 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2006 Ja gdy się przeprowadzilem z domku do mieszkania potrzebowałem około roku do przyzwyczajenia się... ale to było na odwrót i brakowało mi przestrzeni więc w domku szybciej tak jest nawet po bardziej wnikliwym remoncie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yvett 31.07.2006 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Dopiero po roku zaczęły nam przeszkadzać niedokończone rzeczy a mnie np. szlag trafia jak widzę u innych trawniki a u mnie nie tzn. nie jest u mnie łyso, wręcz przeciwnie taka trawka budowlana jest wieczorem koniki grają i świerszcze chyba nie wiem, może to przez to, że trawnik najbardziej widać (a właściwie nie widać ) ale kasa, kasa, kasa..... Daj spokój, po co nerwy Będzie kasa, będziesz robił, a tymczasem odpoczywaj od budowlanego stresu My będziemy trawniki zakładac na jesień (po ponad roku od zasiedlenia ) - pod warunkiem, że trzeci różdżkarz, który nas ostatnio odwiedził się wreszcie nie pomylił, co do źródła wody Okaże się za tydzień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.08.2006 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2006 ... na początku - po wprowadzce - to byłem bez przerwy wkurzony: tyle jeszcze pracy: ogród nie zrobiony, taras nie zrobiony, tu trzeba coś zawiescić, tu coś przenieść, kasy brak itp. no po prostu koszmar a ja zamiast z piwkiem siedzieć sobie cały czas przed domem i odpoczywać po budowie to mam kaca moralniaka, że tyle jest do roboty A MI SIĘ NIE CHCE !!! ... To chyba podonie było/jest ze mną tylko że u mnie bez kaca moralniaka Piwko a i owszem czemu nie Jeszcze kilka kartonów po przeprowadzce stoi zaklejonych. Widać są tam niepotrzebne rzeczy skoro 3 rok idzie jak tak se zaklejone stoją. No nie tak co bym tak całkiem nic nie robił. Ale zaraz szarpać się wszystko jest działa - jakby potrzeby się samoistnie zmniejszyły, co nieco przestało być jakby na gwałt potrzebne. Efekt hotelowy jak to nazwałeś trwał jakiś rok. Nie wiem czy trwa nadal czy też wystąpiła samoistna obrona organizmu przed zbędnym jakimkolwiek wysiłkiem Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 26.08.2006 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2006 max 2 dni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.