Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....


zielonooka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja chciałabym widzieć minę prowadzącej wczoraj radiową Zagadkową niedzielę. :) Zaproszonego do studia kataryniarza poprosiła, żeby DZIECIOM słuchaczom opowiedział może jakąś historyjkę, z tych lat które spędził grając na ulicach.

A on na to:

Zawsze kiedy gram na moim ramieniu siedzi papuga. No i kiedyś, gdy grałem w centrum handlowym podchodzi do mnie piękna dziewczyna i mówi: "Proszę pana, ale ma pan ładnego ptaszka!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to dzis przeszlam chyba sama siebie :oops: :oops: :oops:

Yyyyyy :( :cry: normalnie kompromitacja :(

siedze przezywam i sie wsciekam :lol:

wiem za za 2-3 dni bede sie smiala z dzisiejszego mojego wyskoku [ bo w sumie to smieszne :-? ] ale... glupio mi i ... i jeszcze "przezywam" :(

Jak odnajde dystans do dzisiejszej "gafy" to napisze .....(albo i nie:-? )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to dzis przeszlam chyba sama siebie :oops: :oops: :oops:

Yyyyyy :( :cry: normalnie kompromitacja :(

siedze przezywam i sie wsciekam :lol:

wiem za za 2-3 dni bede sie smiala z dzisiejszego mojego wyskoku [ bo w sumie to smieszne :-? ] ale... glupio mi i ... i jeszcze "przezywam" :(

Jak odnajde dystans do dzisiejszej "gafy" to napisze .....(albo i nie:-? )

 

No co Ty Zielona :D

Nie dręcz nas tak długo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonooka - i jak - już dystans odpowiedni, przespanie pomogło? Bo wiesz - tak sobie myślę że do "przespanie" lepsze jest z kimś a nie gafą ;-)

 

Ja też wczoraj się skopromitowałem. Tak właściwie nie wiem po co (może to tylko sprawa konsekwencji) zdawałem egzamin z 4 części złożony. Nie zdałem żadnej :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ... troche mi przeszlo (choc nadal czuje sie jak megakretynka) ale ok - zaczelam to skoncze :-?

 

Na kolacji wczoraj byłam - takiej romantycznej - z Anty..., siedzimy gadamy, pijemy winko (tzn ja pije, bo On oczywiscie wode niegazowana :wink: ) swieczki sie pala jest milo przytulnie i klimatycznie.

 

A tak sie składa ze ja nosze taki (sliczny) pierscionek - po babci - z tym ze to byl jej zareczynowy - z calkiem sporym brylancikiem taki jeszcze przedwojenny (no na kilometr widac ze typ "zareczynowy")

- no i tak bezwiednie krece go sobie na palcu, a chyba cosik schudlam i chyba mi sie palce szczuplejsze zrobily bo jakos tak ostatnio luzno tak mi lata ten pierscionek.

I w pewnym momencie zlecial i pod stół...

No to ja tam zagladam - i nie widze (bo ciemnawo) zaczynam sie nerwowo rozgladac.... no bo jakbym go zgubila to tragedia....

:-?

A Anty... nagle sie schyla (widocznie dysponuje tez sokolim wzrokiem :wink: ) i zbiera ten pierscionek z podlogi (bo kolo jego buta wyladowal) i podaje mi z usmiechem przez stół....

 

No i - ..... :-? i tu przysiegam ze nie wiem co mi odwalilo.... :oops: :-? - ale naprawde totalnie w zartach (bez zadnych glupich aluzji podtekstow - musicie mi uwierzyc :( ) i zanim pomyslalam - po prostu taki impuls (ze hahaha jakie to smieszne i ze sytuacja az sie sama prosi) - zatrzepotalam rzesami i wołam "TAK!!! ohhh jaki piekny zgadzam sie!!!"

 

To naprawde mial byc zart :-? :-? :-? :( ( znamy sie niecale 2 miesiace ) ale chyba za dobrze mi to wyszlo i za naturalnie bo zobaczylam ze Anty... autentycznie zbaraniał.... :-? i oczy robia mu sie takie duze...... :o :oops: :oops: :oops:

(tu cofam to co napisalam w innym watku ze tego czlowieka nic nie moze zaskoczyc :roll:, otoz moze :-? - wariatka na kolacji ktora predzej walnie cos zanim pomysli ze moze to zostac w pierwszej chwili hmm... dziwne odebrane) :oops:

 

No ale nie ugrzylam sie w jezor tylko zanim pomyslalam to walnełam... Anty...zamarł mi z ta wyciagnieta reka a ja ... zalapalam dla mezczyzn moze byc to .... grzaski temat.... :wink: :-? i w pierwszej chwili moga nie wykazac sie poczuciem humoru.... (tylko ze naprawde no sytuacja taka ze az sie prosilo zeby tak zawolac dla zartu.... :-?noooo :( )

Szybko wyrwalam ten piescionek i zaczynam tlumaczyc ze sorry no... zart.... zart... zart.... :oops: :oops: :oops:

 

Anty.... widze ze leciutko oddycha z ulga (no przynajmniej zaczal oddychac bo na ulamek sekundy chyba przestał :-? )..., nawet probuje bidak sie usmiechnac (choc slabo mi to wychodzi) ...ale to nie koniec :cry: :cry: :cry: kompromitacji.... :oops: :oops: :oops:

 

 

.....

 

 

 

yyy.... mam pisac dalej?!!??!?!?! :-? :-? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wiec.... jakby tego bylo malo ze chyab go jednak narazilam na taki miniszok .... :-? to kompromitacja byla... ogolnospołeczna :oops:

 

Bo zawolalam ciut za glosno i z sasiedniego stolika (jakies spotkanie chyba sluzbowe bylo bo sporo osob siedzialo) zaczeli nam.... bic brawo :oops: :oops: :oops:

 

Anty...znow zrobił "karpika" i sie nie odzywa, ja nie wiem czy zaczec tlumaczyc tym ludziom (lekko wstawieni byli wiec nie wiem czy by dotarlo) czy sie schowac pod stol czy wogole uciec....

 

zanim zdecydowalam... wylecial kierownik sali (bo ktos mu podkablowal co sie dzieje) i z kieliszkami szampana :oops: :oops: :oops: i ze gratis od firmy..... i ze wogole ohhh ahhh i najlepsze zyczenia...itp....

 

(aha - jak ktos z Was chce sie zareczac to polecam Ale Gloria pani Gesler - co jak co ale potrafia sie bardzo mile zachowac dla "swiezo zareczonych" :oops: :( a nawet dla pseudozareczonych :oops: :oops: :oops: )

 

Wlasnie zastanawiam sie czy to bylo moze choc troszke zabawne ....???? :-? czy jednak wogole :( :( :(

Anty...juz mi sie wogole prawie nie odzywal i mial mine kota na puszczy w trakcie gradobicia, choc szampana dzielnie przełkna jeden łyk.... kolacje skonczylismy expresowo - odwozl mnie do domu.... :-?

 

Jest 13:13 (nomen omen :-? ) od wczoraj sie slowem nie odezwal.... i nie zadzwonil :-?

wlasnie chyba spapralam sobie totalnie wszystko..... :-? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i przysiegam ze nic nie koloryzuje ani nie zmyslam ani nie wyolbrzymiam........ :cry:

 

 

matko...czemu kolejny raz ... zrobilam z siebie idiotke :-? ?

a wogole to... nawet jest mi wstyd do niego tez zadzwonic :-?

przeprosilam za cala akcje - powiedzial ze nic sie nie stalo, ale... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...