Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z drzewami sąsiada


Recommended Posts

Sufix - dlaczego uważasz, że prawo jest złe?

Przecież sąsiad robi to na swoim terenie. Chcesz ograniczać prawa własności tylko dlatego, że ich realizacja może naruszać (chociaż wcale nie musi) korzystanie z działki sąsiedniej? Dlaczego ktoś ma budować ogrodzenie 1 m od granicy? A co z tymi 2 metrami między dzialkami? Albo jak rozwiązać taki zapis przy działkach z budownistwem szeregowym lub bliźniaczym?

Albo drzewa - miałbyś pustynię wokół domu, bo każde, ale to kazde drzewo ma zasięg korzeni przekraczający zasięg korony, niektóre gatunki nawet kilkukrotnie większy zasięg korzeni niż rzut korony. A ogródek złożony z samych maleńkich miniaturek to jakieś #$@%%^ a nie ogród.

 

W cywlizowanym świecie nie ma takich przepisów jakie proponujesz. Sąsiedzi cieszą się, że mają za płotem duże drzewo (drzewa są w cenie i podnoszą wartość nieruchomości) i sadzą u siebie po prostu rośliny cienioznośne.

W Polsce są ludzie, którzy nie potrafią szanować i docenić przyrody, ogród jest dla nich zmorą i najchętniej umieściliby sztuczne rośliny, bo sa bezobsługowe. Tylko tacy ludzie narzekają, że drzewo sąsiada zrzuca liście na ICH teren. Moje, moje, moje! Ogrodzone murem z zasiekami, bo sasiad może przypadkiem spojrzeć na MOJE! Zero myślenia o przetrzeni jako wspólnej wartości.

Najpierw każe wycinać sąsiadomi drzewo rzucające cień, a potem kombinue jak zacienić taras, bo latem na pustej działce wysiedzieć się nie da.

 

W krajach z wyższą kulturą ogrodniczą ktoś, kto kupuje dom z działką zakłada pracę w ogrodzie, tak jak robiąc łazienkę w domu zakłada, że będzie mył ubikację. A jak tego nie chce robić, to wynajmuje firmę do pielęgnacji, albo kupuje mieszkanie bez ogrodu.

 

Nie róbmy sobie państwa policyjnego. To prowadzi wyłącznie do paranoi prawnej.

 

Starczy wychowywać dzieci na rozsądnych ludzi z wyobraźnią i empatią, a żadne ustalenia prawne nie będą potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 176
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja wielokroć na forum staram się odradzić sadzenie szczelnych żywopłotów dookoła większych działek. Dla mnie takie szczelne grodzenie się dużo mówi o człowieku, o jego nastawieniu do ludzi.

Co innego jak się graniczy z ulicą, ale z ogrodem sąsiada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cywlizowanym świecie nie ma takich przepisów jakie proponujesz. Sąsiedzi cieszą się, że mają za płotem duże drzewo (drzewa są w cenie i podnoszą wartość nieruchomości) i sadzą u siebie po prostu rośliny cienioznośne.

W Polsce są ludzie, którzy nie potrafią szanować i docenić przyrody, ogród jest dla nich zmorą i najchętniej umieściliby sztuczne rośliny, bo sa bezobsługowe. Tylko tacy ludzie narzekają, że drzewo sąsiada zrzuca liście na ICH teren. Moje, moje, moje! Ogrodzone murem z zasiekami, bo sasiad może przypadkiem spojrzeć na MOJE! Zero myślenia o przetrzeni jako wspólnej wartości.

Najpierw każe wycinać sąsiadomi drzewo rzucające cień, a potem kombinue jak zacienić taras, bo latem na pustej działce wysiedzieć się nie da.

[...]

Starczy wychowywać dzieci na rozsądnych ludzi z wyobraźnią i empatią, a żadne ustalenia prawne nie będą potrzebne.

Nic dodać, nic ująć. Ja cieszyłbym się jak dziecko, gdyby sąsiedzi mieli fajne, duże drzewa. Jest cień, że tak się wyrażę "za darmo", jest fajny widok i w ogóle klimat.

Tymczasem jeden sąsiad: trawiasta pustynia, drugi: trawiasta pustynia, trzeci: trawiasta pustynia. Gdzieniegdzie tylko parę iglaczków i pojedyncze drzewa owocowe. Tylko czwarty jeszcze trzyma orzechy i dwie brzozy, ale to teść i nieźle się z żoną nagimnastykowaliśmy żeby go namówić do zostawienia tych drzewek.

Zupełnie nie rozumiem niechęci Polaków do drzew liściastych na działce. Dawniej tak nie było.

 

Te spadające liście to też jakaś paranoja: mam fajną wierzbę płaczącą, która urosła mi szybko i trochę cienia daje (reszta posadzonych drzewek dopiero rośnie) i sąsiad już zgrzyta zębami, bo mu parę listków wiatr nawiewa czasami. Normalnie paranoja.

Za to smród z jego komina zimą to mi ma już nie przeszkadzać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat u nas nie ma żadnego problemu z drzewami sąsiada

prawie w linii płotu rosną brzozy - 2 u sąsiada , 1 u nas

jak wiadomo są to drzewa które przez cały sezon coś "produkują"

są to rośliny "dorosłe" i mają po kilkanaście metrów wysokości , a więc liści jesienią jest kilkanaście taczek

tak u nich jak i u nas

i nigdy nie było z tego tytułu jakiś nieporozumień

 

a co do zasłaniania się przed sąsiadem - tam zrobiliśmy to po trzyletnim okresie oglądania jego powiększającego się bałaganu

sąsiad- drugi , składuje pod domem palety , które tnie a potem nimi pali - dosłownie zrobił sobie obok domu gigantyczną drewutnię i składzik

naprawdę nie musimy się godzić na oglądanie takiego bałaganu , który tworzył osobliwe tło dla roślin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wielokroć na forum staram się odradzić sadzenie szczelnych żywopłotów dookoła większych działek. Dla mnie takie szczelne grodzenie się dużo mówi o człowieku, o jego nastawieniu do ludzi.

Co innego jak się graniczy z ulicą, ale z ogrodem sąsiada?

 

Wiele też mówi o sąsiadach. U mnie wielu prowadzi wręcz stałą obserwację i nawet nikt tego nie ukrywa. Działki są małe, więc dochodzi jeszcze fakt podsłuchiwania. Mi to nie odpowiada, dlatego się szczelnie grodzę. Gdybym chciał współżyć z ludźmi kupiłbym mieszkanie, dom miał właśnie funkcję od nich odpocząć, szczególnie po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mieszkające obok mnie są w sile wieku, więc z tym chodzeniem nago zarezerwowałbym sobie codziennych widzów. ;)

 

Wg mnie fajnie się odgradzać drzewkami. Dom ma dać wszystko to czego z wiadomych względów nie może dać mieszkanie: spokój, prywatność, relaks w ogrodzie itd. Każdy jednak lubi coś innego. Sąsiadów zakładam, że każdy ma podobnych, bo generalnie 99% ludzi lubi wiedzieć co się dzieje nie tylko za płotem, ale nawet w domu u sąsiada. Moi sąsiedzi wiedzą absolutnie o wszystkim co mam w ogrodzie, na jakich etapach prac jestem, a nawet czasem co robię w domu biorąc pod uwagę fakt, że siedzą nosami w oknach, a czasem robią nawet fotki (na szczęście nie tylko mi, sobie nawzajem również) oraz oglądają filmiki nagrane ze swoich kamer i komentują je. O spotkaniach stricte plotkarskich nawet nie wspominam. :)

 

Przynajmniej złodziejów u mnie nie ma, poza jednym sąsiadem, który kradnie różne rzeczy z działek obok.

Edytowane przez KrisPL_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktoś ma małe dzieci to paradowanie gołego faceta raczej zniechęci do zagłądania na jego działkę :)

 

w dobie totalnej szajby - po takiej paradzie , można się spodziewać gości z 997 i aktu oskarżenia za ....co najmniej deprawację ;)

 

a tak za krzaczkami , spokojnie mozna sobie spacerować

 

a co powiecie na sąsiada, który jest muzykiem i co weekend "trenuje" serenady i wstawki na skrzypkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni mają raczej problemy z chodzeniem nago po ogrodzie, bo zazwyczaj proporcje pewnych narządów są jak u Dawida - Michała Anioła. A zwykle facet wolałby widzieć się taki jak aktorzy w niektórych filmach "przyrodniczych".

A żaden nie zniósłby spojrzeń z politowaniem jakie rzucałyby mu później sąsiadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co powiecie na sąsiada, który jest muzykiem i co weekend "trenuje" serenady i wstawki na skrzypkach?

 

Takie sytuacje kojarzą mi się z narzekań mieszkańców bloków (obok krzyków, remontów, używanie drewnianych chodaków, imprez po północy), ale jak widać nikt nie pozbywa się hobby przeprowadzając się na przedmieścia czy wsie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni mają raczej problemy z chodzeniem nago po ogrodzie, bo zazwyczaj proporcje pewnych narządów są jak u Dawida - Michała Anioła. A zwykle facet wolałby widzieć się taki jak aktorzy w niektórych filmach "przyrodniczych".

A żaden nie zniósłby spojrzeń z politowaniem jakie rzucałyby mu później sąsiadki.

 

Dlatego ja chodzę w majtach, tak na wszelki wypadek :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...