Gość 15.08.2006 03:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2006 Witam, jak w temacie- jestem ciekawa co sądzicie o pywatnych uczelniach w Polsce?Może ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami: sam jest (był) na takiej uczelni, może jego pociecha lub znajomy/a zetknął się z tą "materią"? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 15.08.2006 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2006 Witam, jak w temacie- jestem ciekawa co sądzicie o pywatnych uczelniach w Polsce? Może ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami: sam jest (był) na takiej uczelni, może jego pociecha lub znajomy/a zetknął się z tą "materią"? Pozdrawiam Z doświadczenia znajomych to: ile zapłacisz taką dzieciak będzie miał ocenę. Ale to tak z grubsza. I nie jest (tak sądzę regułą). Jeśli dzieciak będzie miał coś naprawdę mieć w głowie to raczej lepiej zająć się (przynajmniej częściowo) tym samemu (tzn pilnowanie lekcji oraz wiedzy). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 15.08.2006 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2006 Trudno powiedzieć coś na temat samych uczelni. Jako nauczycielka mogę podzielic się z Tobą moimi obserwacjami odnośnie rekrutacji: nasi dobrzy uczniowie dostają się na dzienne studia na państwowych uczelniach. Trochę słabsi albo tacy, którycm zabrakło szczęścia, studiują na tych uczelniach wieczorowo. Natomiast tacy, których siłą przeciągaliśmy przez te kilka lat, odnoszą sukcesy u Koźmińskiego i Łazarskiego. To chyba wystarczająca "rekomendacja". Oczywiście, gdyby nie było innego wyjścia, wysłałabym swoje dziecko na taką uczelnię. Przecież nie może zostać z samą maturą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YennaM 15.08.2006 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2006 Pracuję na wyższej uczelni i parę lat temu miewałam zajęcia też na uczelniach prywatnych.Niestety (albo stety) na uczelniach państwowych poziom jest wyższy. Ten wyższy poziom nie tylko wyznaczają wykładowcy, ale też możliwości intelektualne słuchaczy - choć nie zaprzeczam, że i w szkołach prywatnych można spotkać studentow ponadprzecietnie zdolnych. Gdybym kiedys miala wybor - wolalabym poslac dzieciaka do dobrej, panstwowej uczelni. No i jeszcze jedno - chyba lepsza dobra, renomowana szkola prywatna (bo tez takie bywaja i tam poziom jest bardzo przyzwoity a absolwenci naprawde doceniani na rynku pracy) niz bylejaka filia slabej uczelni panstwowej. Czyli nie ma jednej, prostej odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 15.08.2006 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2006 Denerwuje mnie ten stereotyp, choć być może jest po części uzasadniony. Skończyłam prywatną uczelnię i dlatego nie lubię, gdy na wieść o tym każdy mówi "płaciłaś to skończyłaś". Należałam do tej części studentów niestroniących od książki i wydaje mi się, że na państwowej nie zyskała bym więcej. Owszem, były takie osoby na roku, które to nie spędziły dnia na nauce, a studia skończyły. (Wielu też odpadło po drodze). Jednak moja siostra, która kończyła Uniwerek Łódzki też takowych współbratymców posiadała u siebie w grupie, więc myślę, że jeśli ktoś ma chęć i zapał do nauki, to na prywatnej uczelni też się odpowiednio wykształci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 16.08.2006 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Denerwuje mnie ten stereotyp, choć być może jest po części uzasadniony. Skończyłam prywatną uczelnię i dlatego nie lubię, gdy na wieść o tym każdy mówi "płaciłaś to skończyłaś". Należałam do tej części studentów niestroniących od książki i wydaje mi się, że na państwowej nie zyskała bym więcej. Owszem, były takie osoby na roku, które to nie spędziły dnia na nauce, a studia skończyły. (Wielu też odpadło po drodze). Jednak moja siostra, która kończyła Uniwerek Łódzki też takowych współbratymców posiadała u siebie w grupie, więc myślę, że jeśli ktoś ma chęć i zapał do nauki, to na prywatnej uczelni też się odpowiednio wykształci. Dlatego też uważam że jeśli ktos chce sie nauczyc to sie nauczy. A my rodzice możemy w tym pomóc (niekoniecznie szkolno-finansowo) . A wściekanie się na "ten stereotyp" może w zamyśle spowodować skutek dokładnie odwrotny do zamierzonego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 16.08.2006 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 ja skonczylem panstwowa i nieraz wlasnie slyszalem stereotypowe narzekanie na prywatne "sprzedawalnie dyplomów". wg mnie w prywatnych jest duzo wiekszy dystans pomiedzy dobrymi a zlymi... i trzeba rozsadnie wybierac ... no chyba ze ktos rzeczywiscie chce jedynie dyplom z drugiej strony wiem jakie "bystrzaki" poszły i skończyły nawet z niezłymi wynikami WSB w nowym sącza mające skądinąd wysoką renomę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edomeg 16.08.2006 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Odrazu mowie dla tych wszystkich co nie doswiadczyli. Prywatne uczelnie choc postrzegane za malo porestizowe i ze oceny sa za pieniadze - wcale takie nie sa. Ja nie naleze do bogaczy zyje z rodzicami z dnia na dzien. Ale mam znajomych na uczelni kasiastych no i niestety nic nie zalatwiaja pieniazkami maja poprawki itp wiec tak to wyglada. Kiepski ten stereotyp. Moje zdanie: jestli szkola podstawowa gimnazjum liceum - zdecydowanie panstwowe ( bo w liceach podobno walki z ksa przechodza ehhe tak mi znajomi mowili co w prywatnych siedza od urodzenia ) to tyle porpsotu do studiow prywatna uczelnai to strata kasy ;] a uczelnai pruwatna to raczej alternatywa jak ktos sie nie dostanei przypadkiem na panstwowa jak ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 16.08.2006 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Odrazu mowie dla tych wszystkich co nie doswiadczyli. Prywatne uczelnie choc postrzegane za malo porestizowe i ze oceny sa za pieniadze - wcale takie nie sa. Ja nie naleze do bogaczy zyje z rodzicami z dnia na dzien. Ale mam znajomych na uczelni kasiastych no i niestety nic nie zalatwiaja pieniazkami maja poprawki itp wiec tak to wyglada. Kiepski ten stereotyp. Moje zdanie: jestli szkola podstawowa gimnazjum liceum - zdecydowanie panstwowe ( bo w liceach podobno walki z ksa przechodza ehhe tak mi znajomi mowili co w prywatnych siedza od urodzenia ) to tyle porpsotu do studiow prywatna uczelnai to strata kasy ;] a uczelnai pruwatna to raczej alternatywa jak ktos sie nie dostanei przypadkiem na panstwowa jak ja. No właśnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.08.2006 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Wielkie dzięki wszystkim za zabranie głosu. Podjęłam ten temat, gdyż w tym roku moja pociecha startowała na studia, a ja w zasadzie nic nie wiem o prywatnym szkolnictwie. W związku z tym, że na uczelnię państwową na wymarzony kierunek się nie dostała, złożyła papiery na uczelnię prywatną. Okazało się jednak że została przyjęta na UW na kierunek, który miał być przysłowiową deską ratunku ( i taką się zresztą okazał) ale do wymarzonego to mu baaaardzo daleko.Ma teraz nad czym myśleć: studiować prywatnie to co lubi, czy państwo ten kierunek, który wybrała "przez przypadek".Sama nie wiem jak mam jej doradzić. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.08.2006 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Czy ktoś coś wie o Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie, a konkretnie o wydziale Architektury i Urbanistyki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 16.08.2006 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 U nas w Radomiu jest Wyższa Szkoła Finansów i Bankowości i ostatnio otworzyli "Wydział Nauk o Zdrowiu" Gdzieś tu był wątek "Wylęgarnia Magistrów", poszukaj .. PS : http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=35253&highlight=wyl%EAgarnia+magistr%F3w o tu jest.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 16.08.2006 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Cudko, współczuję Twojemu dziecku. Bez względu na to, czy zdecyduje się na UW, czy na prywatną uczelnię, KONIECZNIE musi w przyszłym roku poprawić ten jeden, czy 2 przedmioty maturalne, które potrzebne są na wymarzonym kierunku na UW i wtedy jeszcze raz się starać o przyjęcie. A co jest tą deską ratunku? Mam w rodzinie dziewczynę, która przez cały rok przygotowywała się na prawo. Za moją namową złożyła też awaryjnie dokumenty na anglistykę - wiedząc, że na prawo trudno się dostać, poradziłam, żeby przynajmniej przez rok nauczyła się dobrze angielskiego- przyda się jej w każdym zawodzie. Już w trakcie rekrutacji odmieniło jej się. Zrezygnowała z prawa, chociaż się dostała, idzie na anglistykę, która była "deską ratunku" i jeszcze twierdzi, że to jej marzenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tulla 16.08.2006 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 cudka jeśli chodzi o uczelnię, o którą pytasz, to zdania są podzielone. Podobno przenoszą się tam niektórzy z Politechniki (albo przynajmniej wyrazili taki zamiar), co powinno o niej nieźle świadczyc. Moja opinia? Ja studiowałam tam na architekturze wnętrz i nie mam najlepszego zdania (przynajmniej o tym kierunku). Poziom niezbyt wygórowany, bananowy klimat (z małymi wyjątkami) i brak selekcji w postaci rzetelnego egzaminu, co rzutuje później na poziom zajęc. Ale... obecnie studiuję na KULu (podobno uczelnia prestiżowa) i muszę przyznac, ze nie raz zdarzyło mi się zatęsknic za prywatną uczelnią. Jesteśmy traktowani jak banda nieokrzesonych gówniarzy, których trzeba przecedzic przez sito i pokazac, gdzie ich miejsce. Wiąże się to z ogromnym stresem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.08.2006 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Witaj Ulka, sęk w tym, że wymarzony kierunek to architektura. Na Politechnice Warszawskiej matura nie jest brana pod uwagę przy rekrutacji, tylko egzaminy wewnętrzne. Te moja córka zaliczyła, ale... zabrakło trochę punktów żeby się dostać. Maturę zdała całkiem nieźle, więc nie sądzę, żeby chciała ją poprawiać choć zawsze można zdać ją lepiej. "Deska ratunku" o której tu pisałam to geologia Kurcze, co może robić dziewczyna po takim kierunku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 16.08.2006 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 To faktycznie klops To wobec tego może niech postudiuje rok na prywatnej a potem jeszcze raz próbuje na politechnice. Mój syn jako "deskę ratunku" wybrał jeszcze lepiej- filozofię. I nie dało się wytłumaczyć, że to "sztuka dla sztuki". Na szczęście na filozofię się nie dostał, ale za to dostał się na to, co chciał. Pozdrów swoje dziecko. W przyszłym roku będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 16.08.2006 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 To faktycznie klops To wobec tego może niech postudiuje rok na prywatnej a potem jeszcze raz próbuje na politechnice. Mój syn jako "deskę ratunku" wybrał jeszcze lepiej- filozofię. I nie dało się wytłumaczyć, że to "sztuka dla sztuki". Na szczęście na filozofię się nie dostał, ale za to dostał się na to, co chciał. Pozdrów swoje dziecko. W przyszłym roku będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 16.08.2006 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Witaj Ulka, sęk w tym, że wymarzony kierunek to architektura. Na Politechnice Warszawskiej matura nie jest brana pod uwagę przy rekrutacji, tylko egzaminy wewnętrzne. Te moja córka zaliczyła, ale... zabrakło trochę punktów żeby się dostać. Maturę zdała całkiem nieźle, więc nie sądzę, żeby chciała ją poprawiać choć zawsze można zdać ją lepiej. "Deska ratunku" o której tu pisałam to geologia Kurcze, co może robić dziewczyna po takim kierunku? ha, ha, ja też probowalam sie dostac na architekture, ale mi sie nie udalo (kiedys poznalam wykaladowcow z architektury i powiedzieli ze to prawie norma, ze ludzie dostaja sie za ktoryms razem na ten kierunek) wiec wiem co teraz przezywacie. To co moge ci poradzic to popytac sie na wydz. budownictwa mimo wszystko by jej nie przyjeli (pewnie powiedza ze juz nie ma miejsc, ale moze jednak, zwlascza jak ma dobre oceny). Na budownictwie czesto wiele przedmiotow sie pokrywa z architektura, wiec w przyszlym roku, gdyby sie dostala mogliby jej cos przepisac. Ja wlasnie poszlam na budownictwo, tyle ze mi sie tak tam spodobalo, ze po pierwszysm roku juz nie chcialam zdawac na architekture Druga mozliwosc pojsc na studia na arch. ale wieczorowo (ale na uczelni, do ktorej che sie dostac). Wiaze sie to niestety z wysokimi kosztami, ale czesto jest szansa, ze jesli bedzie miala dobre oceny to przepisze sie na dzienne (tak zrobilo kilku moich znajomych). Trzecia mozliwosc - nie wiem czy nadal aktualna. Kiedys bardzo latwo mozna bylo sie dostac na gospodarke przestrzenna (byl jeszcze nabor we wrzesniu). Jakbyu nie bylo tez architektura i wiele osob szlo wlasnie na ten kierunek, apo 2 latach robilo 2 fakultet na architekturze Czwarta mozliwosc - nigdzie nie isc, tylko caly wolnuy czas i kase poswiecic na prywatne zajecia z rysunku (bo podejrzewam, ze zbyt mala liczba punktow z tego zadecydowala o nie dostaniu sie na studia). Najlepiej chodzic do kogos kto wyklada na tej uczelni (wiem, do kogo warto chodzic we Wrocku- wszyscy jego uczniowie sie dostaja- jesli chcesz to mozemy pogadac na prv ), bo jedna sprawa to dobrze rysowac, a druga to rysowac tak, zeby sie egzaminatorom spodobalo . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.08.2006 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 Ulka, myślimy podobnie, ja też jestem za tym żeby rok przezimować na prywatnej architekturze. A w czerwcu robić jeszcze jedno podejście na PW. Tak jakoś chyba się utarło że na prawo, medycynę, aktorstwo i architekturę to trzeba po kilka razy próbować. Wojty, bezcenne rady- wielkie dzięki. Zdaje się, że na budownictwie to jeszcze miejsca są- przynajmniej wg. dzisiejszych gazet.Pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YennaM 16.08.2006 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2006 cudka, wybralabym chyba jednak te architekture wazne tez, zebyscie dowiedzialy sie, jakie uprawnienia bedzie miec corka po ukonczeniu tej architektury - czy są one porownywalne z tymi, ktore sie ma po ukonczeniu szkoly publicznej? i dopiero wtedy podjely jakas decyzje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.