pasmal 18.08.2006 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Dodajcie mi otuchy Ci, którzy przez budowę przeszliście bez szwanku na nerwach! Jestem na etapie zbierania papierów i już napotkałam tyle przeciwności, że powoli odechciewa mi się budować. W naszym pięknym kraju nie można cieszyć się nawet z tego za co samemu się płaci! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Peterek 18.08.2006 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Każdy musi stracić trochę nerwów i zdrówka to chyba (nie)normalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 18.08.2006 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 U mnie dokladnie to samo jeszcze nie zaczelam a juz nerwy z powodu szczecinskich wodociagow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 18.08.2006 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Mnie nie wykończyła. Mój mąż też ma się dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cyla 18.08.2006 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Trzeba wrzucić na luz i "pocieszać"się,że mogło być gorzej a i tak prędzej czy później wszystko dobrze sie kończy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 18.08.2006 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Wnie wykończa wykończeniówka. Ale sie nie daję wykończyc do końca Poza nia chyba najbardziej wkurzajaca jest papierologia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 18.08.2006 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 w zasadzie to nie jest zle ...ale jak ktos ma pecha to i z własną siostrą wpadnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 18.08.2006 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 w zasadzie to nie jest zle ...ale jak ktos ma pecha to i z własną siostrą wpadnie znaczy sie w co wpadnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wels 18.08.2006 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 Mnie to raczej przeraża , że coś się nie uda i nie będzie ani domu, ani mieszkania, które właśnie sprzedajemy by dostać kredyt na dom, ale z drugiej strony jak się nie zaryzykuje to potem po latach człowiek strasznie żałuje, że przegapił swoją szansę /znam takich/ i to dopiero może wykończyć. A w samym budowaniu to póki co, najbardziej dołujące jest to czekanie na różne decyzje - właśnie czekamy na pozwolenie pozdrawiam Ela Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rezi 18.08.2006 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 ja odpoczywam przy budowie takie odstresowujące zajęcie .................. nieprawdaż kochani Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 18.08.2006 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2006 ja odpoczywam przy budowie takie odstresowujące zajęcie .................. nieprawdaż kochani taaa cud miód ta budowa w rzeczy samej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.08.2006 00:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2006 Niedawno wprowadziłam sie do nowego domu, budowaliśmy równy rok. Teraz to bardzo miło wspominam, ale w trakcie pamiętam nie zawsze było wesoło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krisga 24.08.2006 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 papierki przeszły mi gładko ....nawet za bardzo ale teraz jak widze i slysze tych pseudofachowcow , ktorzy co jeden... to inne pomysły maja .....to krew mnie zalewa i oczywiscie punktualnoścć fachowców [ nie mowie o godzinowej ] ale o dniowo-tygodniowej .......qrw .....tych to bym golymi łapami poprzetrącał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.08.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 Mnie Jakbym miała jutro zaczynać drugi dom (np rekreacyjną chałupę z bali) - czemu nie? Z domku właśnie kończonego jestem bardzo zadowolona Za to portfel jakiś się cienki zrobił i chyba przez chwilkę mu nie przejdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 24.08.2006 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 Dodajcie mi otuchy Ci, którzy przez budowę przeszliście bez szwanku na nerwach! Jestem na etapie zbierania papierów i już napotkałam tyle przeciwności, że powoli odechciewa mi się budować. W naszym pięknym kraju nie można cieszyć się nawet z tego za co samemu się płaci! Pociesze Cie, papierologia jest najgorsza, pozniej to juz tylko z gorki. A jak sie pozniej mieszkaaaaaa powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 24.08.2006 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 Mnie to raczej przeraża , że coś się nie uda i nie będzie ani domu, ani mieszkania, które właśnie sprzedajemy by dostać kredyt na dom, ale z drugiej strony jak się nie zaryzykuje to potem po latach człowiek strasznie żałuje, że przegapił swoją szansę /znam takich/ i to dopiero może wykończyć. A w samym budowaniu to póki co, najbardziej dołujące jest to czekanie na różne decyzje - właśnie czekamy na pozwolenie pozdrawiam Ela nierozumiem, sprzedajesz mieszkanie by dostac kredyt??? przeciez aby dostac kredyt nie trzeba sprzedawac mieszkania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miraśka 24.08.2006 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2006 a ja właśnie jestem w dołku i nie cieszy mnie budowa jak dotychczas- moze to przez brak widocznych duzych postępow na budowie a moze przez to że pewna osoba burzy nasz wcześniej obmyslany harmonogram prac uważając ,że powinnismy zrobic inaczej ,w innej kolejności sama nie wiem ,a może męczy mnie ,że jednak w większości spraw musze zadecydować sama a boje sie ,że jednak skutek mojego wyboru nie bedzie zadowalający ...sama nie wiem,odechciało mi sie ,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ESKIMOS 25.08.2006 06:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2006 Budujesz - czujesz że żyjesz! Stresy, adrenalina, główkowanie jak rozwiazać następny problem. To jest coć, czego brakuje mi po zakończeniu każdej budowy. A zawodowo - nie mam nic wspólnego z budownictwem. Może powinienem był zostać budowlańcem? Poczucie, że stworzyło się coś co bedzie nam słuzyć a potem po nas zostanie -znaja tylko ci, co tego dokonali. Wtedy jest się jest naprawdę u siebie. Nie znam nikogo, kogo by budowa wykończyła, (choć wszyscy maja chwile zwątpienia), za to znam paru którym bardzo doskwiera nowy, piekny domek nie należący do nich (ten to musiał nakraść.......). Ot, nasze, polskie piekiełko Pozdrawiam wszystkich budujących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 25.08.2006 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2006 Bo należy odróżnić dołek (chwilowy mniej lub bardziej) od permanentnego wykończenia. Mnie budowa nie wykończyła. Prawdę mówiąc to mam bliżej do zdania ESKIMOSa. Poważnie się zastanawiam czy by tu jeszcze czegoś nie zbudować - na razie cały week-end robiłem, i zrobiłem, wiatkę na drewno (pomieści się 28 mb). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heath 25.08.2006 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2006 a ja właśnie jestem w dołku i nie cieszy mnie budowa jak dotychczas- moze to przez brak widocznych duzych postępow na budowie a moze przez to że pewna osoba burzy nasz wcześniej obmyslany harmonogram prac uważając ,że powinnismy zrobic inaczej ,w innej kolejności sama nie wiem ,a może męczy mnie ,że jednak w większości spraw musze zadecydować sama a boje sie ,że jednak skutek mojego wyboru nie bedzie zadowalający ...sama nie wiem,odechciało mi sie ,,, Rok po budowie, siedząc na tarasie i sącząc leniwie drinka, o 3/4 dzisiejszych kłopotów nie będziesz w ogóle pamietać. A wspomnienie o pozostałych skwitujesz: WARTO BYŁO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.