Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rozterki wyjazdu - Tunezja ???


doli

Recommended Posts

Wybieram się wraz z przyjaciółmi do Tunezji 8 dni od 19.10.2006 - mam nadzieję, że do tego czasu się wprowadzę

 

Czy kto¶ z was był w tym kraju, jak tam jest, na co uważać, jak± brać walutę i ile (mamy opcje all in i jedziemy bez dzieci - więc mam nadzieję, że dużo nie wydamy )

 

PS. Cały czas mam rozterki czy dobrze robię bo te pieni±dze przydałyby się bardzo do wykończenia domu (oj przydałyby się ) ale - chyba musimy kilka dni odpocz±ć....

 

Dorota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kiedys w Tunezji

niezbyt mi sie podobało

wymieniałem dolary -ich waluty sie kupic nie da (nie wolno jej wywozić )

musisz napisac gdzie chcesz jechać, z kim i co najwazniejsze czym lecisz

 

w pazdzierniku to bardziej Djerba byłaby odpowiednia ,ze wzgledu na lepszą pogode

 

ps. musisz byc przygotowana na sex-zaczepki od tutejszych lovelasow

(te co były przed Tobą juz tam "marke" wyrobiły :lol: )

 

ps.2 tamtejszego piwa nie da sie pić ,chyba mocz wielbłada do niego dodają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doli pieniądze kupisz po przekroczeniu granicy na terenie Tunezji na lotnisku

w październiku będzie tam pewnie około 20-25 st

weź sobie różne ciuszki ;) sweterek też się przyda :)

 

a propos alkoholu to faktycznie ichniejszy jest cieniutki :(

ale masz niesamowitą okazję kupić alkohol taniej na lotnisku, bo to przeca kraj spoza UE a spożytkować można na miejscu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Tunezji wiele lat temu. Nie wiem na ile się zmieniło. Moje spostrzeżenia:

1) Kobieta z mężczyzną idąca nie jest zaczepiana na pewno.

2) Jak to w kraju arabskim - bazar jest miejscem gdzie można - a nawet trzeba się targować. Dla turystów ceny mogą być nawet o jedno 0 większe.

3) Kraj jest mały - i włąściwie podzielony na dwie połowy - północną która ma jakąś gospodarkę i południową - pustynną. Główny przemysł to turyści i chyba wydobycie fosfatów czy czegoś podobnego. Przy czym oficjalne statystyki mówią że turyści są drugim źródłem dochodu - ale prawda wygląda tak że podstawowym.

4) Turystów z Polski dużo - wiele napisów po Polsku (pamietam napis w jakieś zapadłej oazie na straganie - pisownia oryginalna - "Herbata miętowa - bardzo zdrowa"), jak to arabowie - czyli handlarze z dziada pradziada - szybko chwytają inne języki - wielu zna podstawowe słowa po polsku.

5) Walutę wymieniasz na miejscu

6) Gdybyś jechała na jakieś wycieczki terenowe - mi się wydaje że warto - ale kraj jest tak mały że po tygodniu jeżdzenia byłem przekonany że widziałem wszystko co tam jest do obejrzenia

7) Plaże - no cóż - z tym bywa różnie - m.in. dlatego że nie ma w miastach instytucji śmieciarek i wysypisk śmieci - deszcz zmywa odpadki do morza.

8) Sachara jest niesamowita (moim zdaniem) - ale piasek wciska się wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze dołoże parę rzeczy:

 

1. Wycieczka na sahare zazwyczaj sa dwie opcje 2 i 3 dniowa ja bylem na dwu dniowej ale teraz wybral bym 3 dniowa frajda niezla. i koniecznie trzeba sie przejechac na wielbłądach ...

 

2. Jedziesz w dobrym terminie bo temp. beda takie do wytryzmania i mniej turystow (troszke ;)

 

3. Wycieczki do innych miast tez sa organizowane (np do tunisu) ale lepiej zebrac sie w 4-6 osob i pojechac samemu ichniejsza koleja - tanie fajnie dziala i nie biega sie na miejscu w ogonku za przewodnikiem... My tak zwiedzalismy w 4os Tunis i bardzo dobrze to wspominam.

 

4. ich piwo ... szkoda mowic

 

5. Hotel jak masz 4,5-5 * to bedzie duzo fajnego zarcia a jak 3-4 to moze byc dosyc monotonne ... przynajmniej na naszym wyjezdzie tak bylo.

 

6. Zakupy jakis bazarkowych pamiatek robcie na koncu pobytu jak juz sprawdzicie ile w roznych miejscach dana rzecz kosztuje .. naprawde mozna sie STRASZNIE DAC NACIĄGNĄC

 

to tyle co pamietam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Tuneczji z Dżerbą włacznie wiele razy.

Pierwszy 15 lat temu, kiedy trudno było jeszcze spotkać Polaka i ostatni w ubiegłym roku.

Nie będę powtarzał rad których juz Ci udzielono.

A celnych rad udzielili Ci już:

- izat ( - zwłaszcza w zakresie tego alkocholu w strefie bezcłowej) ,

- _bogus_ - zwłaszcza w zakresie tego targowania się. Jesli sie nie targujesz - uważają Cie za frajera. Jesli targujesz sie ostro a następnie kupujes (za 10 do 20 % ceny wywoławczej!!!) - maja dla Ciebie duzy szacunek1

- Pawson - w całosci. a zwłaszcza w pkt . 3

Dodam tylko że podstawowym transportem sa tam taksówki;

- białe z czerwonym paskiem - takie objazdowe minibusy zatrzymujace sie na żadanie i dobierające klientów gdy maja wolne miejsce.

- żółte - działajace standardowo.

Należy należność za kurs ustalać przy wsiadaniu i proponować nie więcej niz 50 % ceny wywoławczej. Nawet, gdy sie nie dogadasz - odsyłasz taksówkarza a on za chwilę cofnie, albo nadjedzie inna taksówka.

Urządzaliśmy prawdziwe przetargi na okreslone kursy, aż w końcu spotkaliśmy takiego co biegle mówił po polsku (studiował 20 lat temu w Polsce).

Zaprzyjaźniliśmy sie z nim i woził nas po załym kraju, a nawet zapraszał do arabskiego domu.

Bardzo ciekawe przeżycie.

Mógłbym duzo pisać, np jak częstowaliśmy celników tunezyjskich whisky z colą w czasie ramadanu i inne smieszne historie, ale leć i zobacz sama.

Warto. To dla nas ciagle egzotyczny kraj i chyba z nich najtanszy.

 

Miękkich ladowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sahara koniecznie na 3- dni

Dobrze wyskoczyć na jakiś miejscowy rekonesans- jeżlei chodzi o targ dla turystów koniecznie trzeba sie targować - ale najlepiej zaprzyjaźnić i dogadac się z jakimś miejscowym - on zaprowadzi Was na miejscowy (tam gdzie zaopatrują sie tubylcy) ceny na tych stoiskach sa nizsze o około 1000%. Polecam zaopatrzyć sie w przyprawy tamtejsze - naprawde rewelacja, szafran, pieprz, anyż, itp.

Jezli ktoś chce kipić "sziszę" nie kupujcie tej małej - szkoda kasy

Wymieniac tylko dolary (euro sie nie kali)

Zabrać KONIECZNIE polska wódke i dziennie po posiłku walnąć se piędziesiatkę - my uniknęliśmy w ten przyjemny sposób choroby rozstrojeniowej (wyłączy Was na 1 dzień)

Tunezję najsensowniej wg mnie brac AllExlusiw - w tej opcji nawet da się urżnąć tym ich jedynym ochydnym piwem pod nazwą Celtie - zalecam też koniecznie spróbowania miejscowego 36% bimberku o nazwie booha.

Koniecznie zagrajcie w bule (tunezja była kiedyś francuzka kolonia) i wybierzcie się na plantancję granatów (najlepeij wypożyczonym autem w kilka osób - nie zatrzymywać się nikom.

W Tunezji jest jedna zasada poruszania sie po drogach no może 2

1. Większy ma zawsze pierszeństwo

2. Ten co mocniejszy wygrywa

Polecam tynezje serdecznie

 

Sebo8877

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Tunezji pamiętam wspaniałą plażę (oczywiście tą hotelową, bo publiczne tp porażka), bialutki piaseczek, cieplutkie morze.....napalonych Tunezyjczyków i przepiękny Monastyr. Na bazarze oczywiście trzeba się targować, ale jak kto nieśmiały to przepadł z kretesem. Oni są strasznie nachalni i potrafią ciągnąć za rękę do swojego sklepu.....Ceny można zbić parokrotnie, ja kupiłam super skórzne sandały za 10 dinarów a cena wyjściowa była 150 :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Tunezji pamiętam wspaniałą plażę (oczywiście tą hotelową, bo publiczne tp porażka), bialutki piaseczek, cieplutkie morze.....napalonych Tunezyjczyków i przepiękny Monastyr. Na bazarze oczywiście trzeba się targować, ale jak kto nieśmiały to przepadł z kretesem. Oni są strasznie nachalni i potrafią ciągnąć za rękę do swojego sklepu.....Ceny można zbić parokrotnie, ja kupiłam super skórzne sandały za 10 dinarów a cena wyjściowa była 150 :D

15 lat temu w Monastirze, bezposrednio przy plaży był niesamowity hotelik "Monastir Beach'.

Miescił sie pod pasażem nadmorskim (nad sufitem był chodnik pasażu) i z pokojów (tylko z widokiem na morze) wychodziło sie wprost na piasek plaży.

Na lewo średniowieczna twierdza, na prawo piekne skały na których pieklismy grillem swieżo wyłowione owoce morza a na wprost czysciutka szeroka plaża z szeroką płycizną.

 

Dzisiaj niestety hotelik podupadł, a i plaża juz nie ta sama :cry:

 

Ale warto zobaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaaaaaa i bardzo ważna rzecz

tolerowanie ichniejszego jadła przez europejskie żołądki :)

 

ja miałem niezbyt miłe przeżycia z tym związane ... wystarczy powiedzieć że przez 2-3 dni wszystkie trasy co robiłem musiały mieć kanjpę z klopem co jakieś 2 godz ....

 

pomaga kupiony na miejscu w aptece specyfik dla turystów na tą przypadłość nie pamiętam jak sie nazywa ale tam wszyscy w aptekach wiedza o co chodzi :)

wziete z domu smekty i te inne nie pomagaja ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawson, nie pomyliłeś z Egiptem.?

Chyba twój żołądek nie tolerował tak dużej ilości wszelkiego jadła :roll:

W Tunezji malo kto zatruwa się żarciem /musi byc stare, z niepewnego żródła/. Polski nifuroksazyd pomaga. 8)

 

to to ja jestem mało kto ... trocheśmy pili to fakt ale nie tyle żeby mi sie kraje pomyliły ... :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...