Asia25 06.03.2009 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2009 Musiałabym się poddać jakimś badaniom. Mój dom rodzinny stoi w pobliżu dwóch orzechów włoskich o imponujących rozmiarach. Podpisuję się pod tym, przy moim domu również stoi, nie dwa, ale jeden taki orzech i żadnych złych czy szkodliwych czynników nie odczułam. Jedynie wtedy gdy gubi liście, ale to normalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 08.03.2009 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Podpisuję się pod tym, przy moim domu również stoi, nie dwa, ale jeden taki orzech i żadnych złych czy szkodliwych czynników nie odczułam. Jedynie wtedy gdy gubi liście, ale to normalne Nooo. Mnie też wtedy ogarniało jesienne przygnębienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 08.03.2009 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 To nie dokładnie tak jest. Akurat polska specjalistka od allelopatii, dr B. Politycka, twierdzi że ilość juglonu zawartego w opadłych liściach, owocni i obumarłych korzeniach orzecha włsokiego jest na tyle duża, by silnie hamować wzrost innych roślin w zasięgu korony drzewa. Dokładne wygrabianie liści i owocni naturalnie zmniejszy szkodliwość zjawiska. Daj mi adres do tej pani to jej wyślę zdjęcia chaszczów sfotografowanych pod orzechami włoskimi w moim domu rodzinnym. Może trochę zweryfikuje swoje poglądy. http://www.au.poznan.pl/wo/publikacje/txt_bpolitycka.html Ala ta Pani, zwykle bada ogórki....i ziemię w szklarni. Przynajmniej takie są tematy wiodące opublikowanych prac. "Rzekoma szkodliwość orzecha włoskiego W polskiej literaturze i w zbiorowej świadomości ogrodników wciąż pokutuje opinia o rzekomo szkodliwym wpływie orzecha włoskiego na inne rosnące w pobliżu niego rośliny. W rzeczywistości szkodliwe działanie wykazuje zupełnie inny gatunek orzecha, mianowicie orzech czarny (Juglans nigra L.) Wydzielana przez korzenie tej rośliny substancja o nazwie juglon (C10H6O3) wywiera niekorzystny wpływ na wiele roślin uprawnych i ozdobnych, powodując spowolnienie ich wzrostu lub nawet obumieranie. Strefa wydzielania tej substancji może rozciągać się w promieniu do kilkudziesięciu metrów. Wrażliwość na juglon wykazują także zwierzęta, np. konie reagują alergicznie na łuski i trociny z drewna orzecha czarnego, używane do ściółkowania podłoża w stajniach. Pewne ilości juglonu zawierają także łupiny, kora i liście, budzi to zatem wątpliwości odnośnie możliwości kompostowania tych odpadów. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym Ohio (USA) dowiodły, że "liście orzecha [czarnego] mogą być kompostowane, ponieważ toksyna ulega rozkładowi w kontakcie z powietrzem, wodą i bakteriami. Efekt toksyczny zanika w ciągu dwóch do czterech tygodni. W glebie rozkład może trwać do dwóch miesięcy. Liście czarnego orzecha mogą być kompostowane osobno, a uzyskany kompost można przetestować na zawartość toksyny przez posadzenie pomidorów [które wykazują dużą wrażliwość na juglon]". Należy podkreślić, że najpowszechniej występujący w Polsce orzech włoski nie wydziela juglonu w ilości wystarczającej do spowodowania jakichkolwiek zmian w otoczeniu i jest całkowicie bezpieczny dla roślin i zwierząt. Jego liście można zatem kompostować, a wpływ takiego kompostu dla własnego spokoju warto sprawdzić na sadzonkach roślin wrażliwych na juglon, np. pomidorów. Wyjątkiem może być orzech włoski sadzony na podkładce z orzecha czarnego, jednak sadzonek takich prawdopodobnie się już nie wytwarza." http://pl.wikipedia.org/wiki/Orzech_włoski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzena925 23.04.2009 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Witam. Mam orzecha włoskiego w miejscu gdzie go być nie może. wyjscia sa dwa: przesadzić albo wyciąć. szkoda mi go bo jest piekny więc stad pomysl o przeniesieniu go gdzieś ale nie wiem czy to jest w ogóle możliwe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolcia14m 23.04.2009 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 Przesadzałam wiosną ubiegłego roku taki ok.3-4 metry. Chorował praktycznie cały ubiegłoroczny sezon. Z jakim skutkiem udało się go przesadzić okaże się w tym roku. Ciekawa jestem jak zamierzasz go wykopać bo u mnie po odkopaniu go na dość dużą głębokość wydobywany był wyciągarką przyczepioną do samochodu. No chyba, że dysponujesz koparką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzena925 23.04.2009 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 o sprzet jako taki to sie nie martwie ale raczej o przekonanie meza ze warto drzewo ratowac. od biedy dostanie ultimatum, że albo wylazi albo pod nóż (orzech nie mąż). A poważnie to przybijamy ostatnie formalnosci zwiazane z zakupem domu i juz wiem ze do wyciecia pojdzie wiekszosc ( i to znaczna) drzew owocowych bo sa stare, zaniedbane i w fatalnej kondycji - nawet zagrazaja ludziom bo wiekszy wiatr i sie to wszystko rozleci. a poza tym nie pasuja mi do koncepcji ogrodu. A ten orzech po przeniesieniu w inne miejsce bylby jednym z nielicznych drzew ktore by pozostaly i dlatego tez mi go szkoda. a poza tym jak patrze na jego sliczne symetryczne galezie i ogolny ksztalt to serce mi pęka jak pomysle ze mam go ścinać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 23.04.2009 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2009 z orzechem kiepska sprawa bo ma korzeń palowy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 24.04.2009 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Nie da to się parasola w pewnym miejscu otworzyć. Ale z orzechem tej wielkości ze względu na wspomniany system korzeniowy będzie spory problem. Firma dysponująca specjalistycznym sprzętem do przenoszenia drzew z całą bryłą korzeniową da sobie radę.http://img15.imageshack.us/img15/8051/slonzbrzoza.th.jpgTyle że to kosztujeMetodami amatorskimi trochę za duży jest żeby przeżył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.04.2009 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 przesadzałąm 2 metrowy. bardzo chorował aż zjadły go jakieś grzyby. Aż przykro było patrzeć - orzech to żywotne drzewo i walczył długo, do ostatka wypuszczał nowe listki ale widać było, że nie ma siły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Badija 24.04.2009 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 O, to widzę, że stanowimy wyjątek. Przesadzałam orzech 5-6 metrowy. Normalne duze drzewo. Był kopany kolektor i przyjechała koparka a orzech rósł akurat w miejscu studzienki. Uparł się mój ojciec, bo mnie nie przyszłoby do głowy, że to w ogóle możliwe. Panowie obcięli praktycznie wszystkie gałęzie. Został pień z dwoma, trzema głównymi konarami, które też zostały obcięte na ślepo na wysokości gdzieś ok. 3 metrów nad ziemią. Zostało tylko trochę liiści. NIe pamiętam tylko, jaka to była pora roku. Korzenie też zostały przycięte. Ważne, zeby zachować równowagę między liśćmi i korzeniami. Robotę zrobiła koparka. Drzewo rośnie od ładnych paru lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dreikainnen 24.04.2009 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Im większe drzewo tym mniejsza szansa, że się przyjmie po przesadzeniu... smutne, ale prawdziwe najważniejszy jest system korzeniowy, bez dobrego sprzętu może być ciężko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 24.04.2009 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 Ważne, zeby zachować równowagę między liśćmi i korzeniami. Tu jest cała kwintescencja. Oprócz tego, że przycięte korzenie nie są w stanie uzupełnić wody wykorzystywanej i traconej przez część nadziemną to drzewa takie często padają ofiarą wiatru - praktycznie przez dość długi okres po przesadzeniu korzenie nie są w stanie utrzymać drzewa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magangs 26.04.2009 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2009 Posadzony jesienią zeszłego roku. Wszystkie inne drzewa owocowe w ogrodzie mają już piękne liście, stary orzech u sąsiada również, a mój orzech Jacek wygląda jakby się nie przyjął. Czy to już znaczy, że z mojego nic nie będzie? Czy w pierwszym roku może kwitnąć później? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 26.04.2009 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2009 Mój tez się jeszcze nie obudził i u sąsiada również śpi. Ale my tak trochę na wschód od centrum Polski, to może mamy trochę chłodniej. Daj mu szansę. Przyjrzyj się pąkom, czy wyglądają na żywe, czy na obsuszone raczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JAM 29.04.2009 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 witajcie,Nie musicie sie martwić, orzech pózniej dostaje listki, nasz mimo ze jest koniec kwietnia, dopiero zaczyna wypuszczać listki. Młode drzewka należy na zimę okrywać, poniewaz młode drzewka nie są odporne na silne przymrozki. Pozdrawiamjam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
femme 29.04.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Moje 3 młode orzechy także dopiero teraz pokazują oznaki życia, więc nie martw się na zapas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 02.05.2009 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 magangs jak tam Twój orzech? Mój się budzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magangs 02.05.2009 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2009 w dalszym ciągu nic. zaczynam tracić nadzieję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 03.05.2009 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2009 orzech u sąsiadów dopiero się budzi - wczoraj się trochę zazielenił. A jestesmy w ciepłym, zacisznym miejscu na południowo-zachodnim stoku więc warunki idealne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magangs 28.05.2009 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2009 właśnie pojawiły się pierwsze listki. zwróćcie uwagę na datę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.