Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

ja boję się deszczu meteorytów . Bojaźń to za mało , pisz argumenty , bo ja nie widzę różnicy , a już napewno in minus , nie twierdzę , że jestem inżynierem od kotłów , ale takowy też granpala nie projektował . Nie twierdzę też , że to rozwiązanie zostanie , tak dla sprawdzenia to wsadziłem

 

odsłonięcie wiekszej powierzchni płaszcza wodnego(w dole ,gdzie jest chłodniejsza woda) ma pogorszyć pracę ,to raczej zadanie tej kopuły rodem z Czarnobyla ograniczającej oddanie ciepła tam gdzie powinno ono pójść zamiast lecieć dalej nie oddając już na początku choćby ułamka energii. wydłużenie drogi gorących spalin przez kocioł też yhmmm

 

 

Ten kawałek 'betonu' nie jest warte 3 stów i wszyscy to chyba wiedzą , baaa nawet 30 dych , ale jest to kruche i można zarobić , bo przy wyciąganiu co miesiąc do przeczyszczenia jest duże prawdopodobieństwo uszkodzenia . Choć jak napisałem ja mam Ori od 2011r. Blacha 10tka przeżyje kocioł i nie da się na niej potencjalnie zarobić kilka razy

 

Dodam jeszcze , że między tym ustrojstwem , a bokami kotła potrafi zgromadzić się sporo popiołu tworzyć kolejną warstwę oporową dla ciepła , to jest lepsze tak

Edytowane przez cuuube
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

, bo przy wyciąganiu co miesiąc do przeczyszczenia jest duże prawdopodobieństwo uszkodzenia
1. Deflektora się nie wyjmuje przy comiesięcznym czyszczeniu kotła.

2. Uważasz że jesteś mądrzejszy niż inżynierowie, którzy zaprojektowali, przetestowali i wprowadzili kocioł do seryjnej produkcji z deflektorem z grubego betonu? Ja nie jestem taki mądry, ale podejrzewam że służy on do równomiernego rozprowadzania gorąca z paleniska. Nie ma co tu poprawiać - można pogorszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inżynierowie VW też testowali swoje auta ..."na postoju" i kazali sobie płacić za eko normy , a wyszło z tego wielkie g

Jeśli jeszcze tego zauważyłeś to niestety rzeczywistość jest taka ,że koncerny/firmy dbają o swój interes , a nie klienta i muszą coś 'robić' by zarobić

 

Inżynierowie zrobili też G clasę 6x6 i co z tego ? Potrafi ona jeździć do góry kołami , no nie i o czym to świadczy tylko o tym , że znajdą się łosie co zapłacą dwie bańki za coś co jest zbędne , ale kupił bo inżynierowie obliczyli , że auto lepiej trzyma się drogi mając 6 kół zamiast czterech

Edytowane przez cuuube
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich użytkowników Granpala mających kłopot z szamotowym deflektorem krótka instrukcja "naprawy":

1. Idziemy/jedziemy do supermarketu budowlanego typu Obi, Mrówka, Castorama, Praktiker itp

2. Kupujemy dwie cegły szamotowe pełne oraz dwie t.zw. połówki cegieł szamotowych /różnią się od pełnych tym, że są dwa razy cieńsze/.

3. Gasimy piec.

4. Wyjmujemy uszkodzony/pęknięty deflektor z komory spalania.

5. Wsuwamy wzdłużnie dwie cegły pełne tak, żeby krawędź wewnętrzna cegły była na krawędzi "korytka" komory spalania i opierała się o tylną ścianę pieca.

6. Przykrywamy od góry te włożone cegły połówkami kładąc je poprzecznie na wsuniętych pełnych cegłach.

7. Rozpalamy piec ponownie - i... voila! Mamy deflektor.

U mnie działa drugi sezon. Jeśli nawet się coś uszkodzi /na co się nie zanosi/ to koszt takiej operacji wynosi kilkanaście złotych /łącznie z dojazdem ;) /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisał cuube:

"Sterownik czy też wyświetlacz żyje czasem własnym życiem - zdjęcie kilka postów wcześniej z przed kilku dni , kiedyś inne robaczki wyświetlał"

 

Producentem sterownika jest Estyma, jej sterowniki są zresztą w wielu kotłach innych producentów. Sterownik - to elektronika, a elektronika - to niestety czasem problemy. Za Twoje "robaczki" trudno winić producenta Granpala - po prostu elektronika tak już ma :) Ja akurat mam stary sterownik, bez PIDa i sobie chwalę. Polimet co prawda proponował mi wymianę sterownika na nowszy z PIDem w trakcie modernizacji kotła, ale ponieważ wiem coś niecoś na temat elektroniki i jej zawodności w zależności od stopnia skomplikowania - nie chciałem. Żeby posłużyć się przykładem z zakresu automobilizmu /idąc w Twoje ślady/ - nie słyszałem, żeby zawiodła elektronika w gaźnikowym Fiacie 125p. Dlaczego? Bo jej tam nie ma. Sam mam Vectrę kupioną prawie 22 lata temu w salonie Opla na jednopunktowym wtrysku - i co? I nic się z elektroniką w niej nie dzieje. Dlaczego? Bo jest prosta jak drut. A kolega, który kilka lat temu kupił wypasioną, naszpikowaną elektroniką Lagunę średnio co miesiąc ma "choinkę" na desce, a często bywa, że nie może do samochodu wsiąść, bo moduł hands free poszedł się paść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślisz, że pakują elektronikę na złość klientowi? Nie, po prostu tego wymaga rynek :)

 

Pierwszy raz się z Tobą, Stanisławie, nie zgodzę. To nie rynek wymaga, to są wymogi sztucznie niejednokrotnie tworzonych norm czystości spalin /ostatnie są tak wyśrubowane, że już nawet jednostki benzynowe nie mogą ich spełniać, nie mówiąc o dieslach - a przecież to nie samochody są głównymi trucicielami/ oraz kreowanie zapotrzebowania na coraz to nowe gadżety. To zapotrzebowanie na gadżety kreują dizajnerzy samochodowi, którzy nic nie robią innego, tylko myślą co by tu jeszcze spieprzyć, panowie, co by tu jeszcze... I pakują do auta zupełnie zbyteczne urządzenia i funkcje jak np moduły hands free, otwieranie nogą bagażnika, systemy multimedialne itd itp. A potem sąsiad widzi w nowej furze u sąsiada takie cacka i też chce mieć, bo interes musi się kręcić. Zauważ także, że teraz robi się samochody na góra 3-5 lat i przebieg 100 tysięcy km po czym takie auto nadaje się tylko do remontu kapitalnego lub zaimportowania do Polski. Nie ma już współczesnych modeli które potrafiły bez remontu przejechać milion km /nie licząc oczywiście czynności obsługowych/. Nazywa się to pięknie inżynierią jakości lub planowaniem jakości. Tak się dzieje we wszystkich prawie technicznych dziedzinach życia /i nie tylko technicznych, kto z młodych dziś zna smak prawdziwego mięsa lub wędliny?/.

Tak na marginesie - niezłe nam OT wyszło, nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po roku ?

 

Co załatwiłeś ? widzę , że na spokojnie więc chyba ok

 

 

 

 

tak mi się jeszcze przypomniało kiedyś , stare piece i układy otwarte uszczelniało się szkłem wodnym , sam to robiłem w jednym moim kociołku dopękał do końca sezonu, ale to były stare czasy i stare ogrzewania bez pomp , te nowe chyba tego nie przeżyją

Edytowane przez cuuube
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym sezonie bodajże, tuleja ciekła i wymienili mi bo podobno były jakieś wadliwe.

Teraz zlokalizowałem wyciek na spawie tulej przy palenisku. Tuleja się tak jakby cofnęła (stopiła)...

Wczoraj był jeden spawacz ale nie podjął się naprawy.

Dziś przyjeżdża fachowiec i ma spróbować.

Zobaczymy, jak nie to wysyłka do polimetu ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...