Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dziękuję Stanisław za ostrzeżenie, ale mnie nie zalecał. Poza tym pan A. nie może wykorzystywać wiedzy zdobytej na tym forum przeciw klientowi, choć pewnie kojarzy nicki z osobami. Nie sądzę, żeby przy tym chciał, bo jako fachowiec wie, że wilgotność paliwa ma znaczenie głównie przy rozpalaniu i schładzaniu, czyli poniżej temperatury punktu rosy. W stanie lotnym para wodna nie jest czynnikiem korozyjnym, ponieważ nie tworzy z bezwodnikami kwasów. Oczywiście wilgotność paliwa ma duży wpływ na jego wartość energetyczną, bo paliwo wilgotne wymaga dużej dawki ciepła na odparowanie wody w nim zawartej. Gdyby było inaczej, to kotły miałowe w których spala się wilgotny miał miałyby żywotność liczoną w miesiącach, a nie w latach, biorąc pod uwagę, co się w węglu znajduje. Najważniejsze więc w kotle jest niedopuszczanie do pracy poniżej punktu rosy oraz nie wystudzanie kotła nawet podczas czyszczenia. W/g moich obserwacji najgorsza jest temperatura pomiędzy 37 a 48 st. C - wtedy następuje najintensywniejsze roszenie. Użytkuję stalowy kocioł olejowy już 7 lat można powiedzieć, że bez wygaszania i podczas czyszczenia nie zauważam żadnych wżerów korozyjnych. Co prawda olej opałowy nie zawiera wilgoci, ale podczas spalania jednak sporo tego H2O powstaje, a pozostałe spaliny /tlenki azotu, jednak nieco siarki itd/ do nieagresywnych nie należą. Konkludując - głównie nie należy wygaszać kotła - każde wygaszenie to wzmożona korozja.

A tak wogóle - to Wesołych Świąt przy granpalu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 3,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tydzień temu pisałem o problemach z sadza przy paleniu ekogroszku w granapalu i muszę powiedzieć że problem sam się rozwiązał gdy zostawiłem uchylone drzwiczki na 20 minut i zapaliłem sadzę na płomieniówkach rozrzazonym weglem w kilku miejscach. Sadza sama się wypaliła i zostawiłą niewielką ilośc popiołu który sam wylatuje, tak więc ograniczę się do czyszczenia pieca chyba raz na miesiąc. Przy obecnych temperaturach obsługa kotła na groszku wygląda tak: raz na 6 dni zasyp, raz na 4 dni wyjmowanie popiołu i podpalenie sadzy, raz na miesiąc czyszczenie.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale tak naprawdę to dokładnej lokalizacji nie znam. Pestkę przywoził mi kolega który jest teraz za granicą i nie mam z nim kontaktu. Z pewnością jest to gdzieś w Świętokrzyskiem, bo jak widać jestem góralem niskopiennym. Uprzedzam jednak, że jest to pestka taka jak po drylowaniu wiśni przed procesem produkcyjnym, czyli mokra, z dużą zawartością miąższu i zanieczyszczeń. Po przeprowadzonych przeze mnie próbach okazuje się, że nadaje się średnio w takim stanie do palenia w granpalu. Spala się co prawda nieźle, ale gorzej z podawaniem - tworzy "daszek" nad podajnikiem, pod podajnikiem zbiera się miąższ, który oblepia również sam podajnik. Po przesuszeniu worka pestek poprawiło się, ale nie na tyle, żeby kocioł chciał pracować dobrze w podtrzymaniu. Wniosek stąd płynie taki, że pestkę koniecznie trzeba będzie wysuszyć, a nie wiem czy też nie oddzielić od pozostałości miąższu. Nad tym tematem popracuję może wiosną i latem, kiedy słoneczko dostarczy darmowej energii :D . Na razie dokupiłem owsa /perfumowanego/ i poza wysypywaniem popiołu i dosypywaniem paliwa nie zawracam sobie głowy grzaniem /bo nie muszę/. Wrócę do tematu, jak będę trochę luźniejszy.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak u Was, ale ja muszę codziennie czyścić prętem palenisko. Popiół z owsa tworzy hałdę, która tłumi płomień. Oprócz tego po obu stronach ślimaka tworzą się twarde płytki jakby ze szlaki. Czy ktoś ma podobny problem?. Poza tym jest OK. Zużywam około 25 kg owsa na dobę.

 

Miałem taki problem gdy owies był wilgotny ale teraz jest cały czas ok. tzn. co dwa dni wyjmuję popiół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki sam problem przy groszku, tworzy sie hałda i trzeba ją rozgarniać. Wydaję mi się że jest to błąd konstrukcyjny bo palenisko powinno być np lekko strome, żeby ułatwić zsypywanie. Na razie to nie problem bo i tak codziennie zaglądam sobie do pieca i "coś tam grzebne" ale jak mi to się znudzi to będzie troche kłopotliwe. Nie wiem na ile ma to jednak znaczenie bo piec nie gaśnie i pomimo że jest hałda to się wszystko pali, nie wiem czy nie traci on jednak na wydajności, może cały groszek się nie wypala ?

Zdarzyła mi się jednak jeszcze inna historia, kilka razy zaczą mi się przedostawać dym w obfitych ilościach do podajnika, chyba właśnie przez hałdę. W polimecie nie bardzo wiedzą co z tym zrobić, twierdzą że to może zależeć od węgla lub długich postojów pieca, bo pracuje on na najniższych parametrach, wg mnie jest źle skonstruowany ruszt i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyła mi się jednak jeszcze inna historia, kilka razy zaczą mi się przedostawać dym w obfitych ilościach do podajnika, chyba właśnie przez hałdę. W polimecie nie bardzo wiedzą co z tym zrobić, twierdzą że to może zależeć od węgla lub długich postojów pieca, bo pracuje on na najniższych parametrach, wg mnie jest źle skonstruowany ruszt i tyle.

Miałem to samo przy peletach. Powodem były mocno zabrudzone płomieniówki. Dmuchawa wytwarzała ciśnienie w palenisku, które nie było upuszczane przez płomieniówki i czopuch do komina, więc cofało się do zasobnika. po wyczyszczeniu problem ustąpił. Sprawdź płomieniówki i czopuch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki sam problem przy groszku, tworzy sie hałda i trzeba ją rozgarniać. Wydaję mi się że jest to błąd konstrukcyjny bo palenisko powinno być np lekko strome, żeby ułatwić zsypywanie. Na razie to nie problem bo i tak codziennie zaglądam sobie do pieca i "coś tam grzebne" ale jak mi to się znudzi to będzie troche kłopotliwe. Nie wiem na ile ma to jednak znaczenie bo piec nie gaśnie i pomimo że jest hałda to się wszystko pali, nie wiem czy nie traci on jednak na wydajności, może cały groszek się nie wypala ?

Zdarzyła mi się jednak jeszcze inna historia, kilka razy zaczą mi się przedostawać dym w obfitych ilościach do podajnika, chyba właśnie przez hałdę. W polimecie nie bardzo wiedzą co z tym zrobić, twierdzą że to może zależeć od węgla lub długich postojów pieca, bo pracuje on na najniższych parametrach, wg mnie jest źle skonstruowany ruszt i tyle.

 

Ja paliłem tydzień ekogroszkiem i muszę powiedzieć że wiele zalezy od jakości węgla miałe trzy różne i każy palił sie inaczej.Jeden naprawde super ale jednak zrezygnowałem z węgla i pale owsem wkońcu też producent traktuje ekogroszek jako paliwo zastępcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem. Ale ja mam suchy owies. Dodatkowo trzymam klapę zasobnika otwartą żeby go jeszcze dosuszyć.

 

Nie wiem czy trzymanie klapy otwartej jest bezpieczne. Wtedy istnieje teoretyczne ryzyko cofnięcia płomienia. Ja też mam owies wilgotny ale nie tworzy mi się żadna szlaka (nawet nie wiem dokładnie co to jest)

Czy możesz napisac jaką powierzchnie ogrzewasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, wydaje mi się, że masz źle ustawione proporcje pomiędzy podawaniem a przerwą /tak wynika przynajmniej z Twoich postów/. Spróbuj moich ustawień, t.j. 4s podawanie i 6-7 s przerwa. Dmuchawa na 8. Co prawda popiół z owsa jest "puszysty" i raz dziennie trzeba wysypać albo przemieszać w popielniku, ale nie blokuje palenia. Takie ustawienia z pewnością wystarczają na obecne temperatury. Ogrzewam ca 160 m2 + poddasze którego nie wykorzystuję do mieszkania /nadmiar powierzchni mieszkalnej :) / i gdzie głowice przy grzejnikach mam ustawione na 10 st. /temperatura w pomieszczeniach poddasza ok 14 st/, piec Granpal 25, sterownik pokojowy ustawiony na 20,5 st, zasobnik cwu 300 l duo, zużycie owsa 20-25 kg/dobę.

Co do cofnięcia płomienia z otwartą klapą przy owsie - nie wydaje mi się możliwe, chyba, że przy prawie pustym zasobniku, a i to chyba też nie. Przy podtrzymaniu zaglądałem do palnika i owies przy samym podajniku nie wykazywał żadnej chęci do palenia. Mało tego, raz kocioł mi zgasł - wypalony był tylko owies na palenisku, przy podajniku nie był nawet przyczerniony. Co innego przy pellecie - tam chyba może zaistnieć cofnięcie płomienia.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam piec 15 kW, ogrzewam ok. 150 m.kw i podgrzewacz 160l. Miałem fabrycznie takie ustawienia jak elek ale sądziłem ze to "niezdrowo" dla silnika podajnika i zmieniłem. Oświeć mnie w tym temacie :). Jutro zmienię tak jak radzisz i napiszę jakie są efekty. Za tydzień jadę do pracy na kilka miesięcy (chyba pracujemy w tej samej branży :) ). Kolejne doświadczenia będę więc zdobywał następnej zimy (jeśli jeszcze jakieś zimy będą :) ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej tej zabawie chodzi o znalezienie rozsądnego kompromisu pomiędzy żywotnością silnika a w miarę równą pracą palnika. Ustawienia z długim podawaniem i długą przerwą są na pewno zdrowsze dla silnika podajnika, ale powodują duże wahania temperatury płomienia w czasie, oraz, jak przypuszczam, spiekanie węgla i minerałów zawartych w owsie, stąd pewnie "szlakowanie". Ideałem byłaby ciągła praca podajnika z możliwością dobierania porcji paliwa /tak pracują modulowane palniki gazowe/, ale przy paliwie stałym jest to b. trudne i kosztowne do uzyskania - nasze piece tego nie potrafią. Dlatego IMHO należy dążyć do pracy pulsacyjnej palnika jak najbardziej zbliżonej do pracy ciągłej. Rozpatrzmy teraz warunki pracy silnika przy częstym załączaniu - ponieważ jest to silnik krótkozwarty uderzenia prądowe przy rozruchu na pewno nie wpływają korzystnie na jego trwałość, niemniej w tych warunkach rozruchu /rozruch lekki - duża przekładnia/ prąd rozruchowy nie przekracza dwukrotności prądu znamionowego. Nie robiłem pomiarów, ale sądząc z temperatury silnika przy tak częstych rozruchach w porównaniu z dużo rzadszymi rozruchami na pestce /tam muszę stosować długie czasy podawania i wybiegu dmuchawy, bo pestka wilgotna/ - temperatura ta badana organoleptycznie /czyli "na rękę/ nie różni się. Reasumując - dla silnika z pewnością lepsza jest praca z dłuższymi przerwami, ale nie demonizowałbym wpływu pracy z większą częstotliwością załączeń dla trwałości silnika. Zresztą przy tak ułamkowych mocach i prądach oraz współczynniku rozruchowym przegrzanie silnika z tego powodu z pewnością nie grozi. Dużo gorsze jest zablokowanie podajnika i praca silnika na zwarciu. Z punktu widzenia pracy palnika im bardziej równomierna praca, tym lepsze parametry spalania - pewnie lepsze byłoby ustawienie 1s/2s, ale to byłaby już przesada i przy takim ustawieniu silnik mógłby się przegrzewać /chyba/. Nie jestem specjalistą akurat od ułamkowych napędów, ale powyższe wywody nie kłócą się raczej z teorią /trochę lat minęło od skończenia szkół/. Jeśli się nie mylę, nasz silnik ma zresztą zabezpieczenie termiczne przed przegrzaniem, więc póki co na pewno zadziała - gorzej będzie ew. za kilka lat, bo jest to zapewne zabezpieczenie bimetaliczne, którego charakterystyka płynie w czasie.

W/g mnie spokojnie można stosować takie nastawy pamiętając, że żadne urządzenie mechaniczne nie jest wieczne :lol: .

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrego to i przyjemnie posłuchać :) . Ustawiłem tak jak radziłeś ale potem dmuchawę ustawiłem z powrotem na 10. Przy 8 temperatura spalin wynosiła maksymalnie 114 stopni a przy 10 dochodziła do 140 stopni. Według pana K. z Polimetu należy tak dobrać moc dmuchawy, aby temperatura była najwyższa, wtedy jest mniejsze osadzanie sadzy. Ale być może dlatego mam tą szlakę. Poczekam do jutra. Jeśli szlaka będzie tworzyć się w dalszym ciągu to przestawię dmuchawę na 8 i zobaczę co wtedy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrego to i przyjemnie posłuchać :) . Ustawiłem tak jak radziłeś ale potem dmuchawę ustawiłem z powrotem na 10. Przy 8 temperatura spalin wynosiła maksymalnie 114 stopni a przy 10 dochodziła do 140 stopni. Według pana K. z Polimetu należy tak dobrać moc dmuchawy, aby temperatura była najwyższa, wtedy jest mniejsze osadzanie sadzy. Ale być może dlatego mam tą szlakę. Poczekam do jutra. Jeśli szlaka będzie tworzyć się w dalszym ciągu to przestawię dmuchawę na 8 i zobaczę co wtedy.

 

Trochę sie nie zrozumieliśmy.Temp. spalin ma byc pow. 100st. a wentylator trzeba dobrać tak aby przy danych nastawach podawania paliwa następował szybki wzrost temperatury wody!!!Przy 15KW jest to najczęściej od 6 do max. 8(choć oczywiście wiele zależy od ciągu komina)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...