Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakich sklepach się ubieracie


jodar

Recommended Posts

jesli chodzi o np. spodnie, spodenki, koszulki, bluzki i bluzy to polecam pogrzebac dobrze w lumpach :) naprawde mozna duzo dobrych rzeczy wyrwac :) i ma sie przynajmniej swiadomosc ze nie nosi sie koszuli czy tam bluzy w ktorej spotyka sie co trzecia osobe na miescie :) ja na brak ubran nie narzekam heh :wink: co innego zimowe kurtki itp tu juz bardziej trzeba sie nabiegac po butkikach...w ostatecznosci londuje w H&M :) udanych zakupow :)

 

podziwiam was ubierających sie w lumpexach............przeszkadza wam to ze można nosić kuszulke taka samą jak trzy osoby na ulicy, a nie przeszkadza wam to ze tą koszulke ktoś przezd wami NOSIŁ :o :o :o

może się upocił, może obrzygał albo jeszcze co gorszego...........rozumiem zakupy w sklepach outletowych ale w szmatexach...........szok

 

 

jeżeli che sie byc orginalnym to nie można ubierać sie w frmach masówkach typu Reserved, H&M , czy wszystkich "galeryjskich" markach

leoiej odłozyć trochę kasy i kupić coś w markowym butiku.jatak kupiłam piekny płaszcz na zimę w Hexaline było ich tylko ok 100 szt. na całą Polskę .szansa że spotkam kobitke w takim samym jest znikoma, gdzie np. H&M szyje płaszce w ilościach 3-6 tys, sztuk albo i wiecej

 

ja nie uznaje sportowych ciuchów więc te marki , o których piszecie to nie dla mnie..........moja praca wymaga odpowiedniego stroju więc jak nie wybiorę nic ze swojego butiku to kupuję marki :Hexaline, Simple, Caterina, Monnari a na sportowo Solar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

podziwiam was ubierających sie w lumpexach............przeszkadza wam to ze można nosić kuszulke taka samą jak trzy osoby na ulicy, a nie przeszkadza wam to ze tą koszulke ktoś przezd wami NOSIŁ :o :o :o

może się upocił, może obrzygał albo jeszcze co gorszego...........

 

mi kompletnie to nie przeszkadza, zalezy po prostu od podejscia, wiadomo rzeczy typu staniki itp nie wchodza w gre ale co zlego jest w noszeniu urzywanej koszulki czy bluzki ktora sami po kupnie sobie wypierzemy, wydaje mi sie ze panuje jakis stereotyp o tzw second hand'ach ze robia tam zakupy jacys bezdomni itp a naprawde chodza tam zwykli ludzie i maja ogromna radoche ze wyrwali cos fajnego a zarazem taniego :) a ze ktos odwiedza takie sklepy nie znaczy tez ze robi zakupy tylko tam

 

peace :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paty

Jak ktos napisal wczesniej , to nikt nie ubiera sie tylko w second handach.

Gdyby nawet , to widocznie musi(i ten mogl poczuc sie urazony Twoim postem) albo lubi.

Po drugie bardziej istotne , to nie zycze Ci sytuacji w zyciu , kiedy bys to robic musiala. :D

A moze wypadaloby zyczyc , zebys nastepnym razem zastanowila sie zanim napiszesz :D

Bardzo mi sie podoba , ze ludzie pisza co robia (znaczy , ze tam kupuja) . niz mieliby udawac , ze wyzej sraja niz d..upy nosza.

Zycze samych sukcesow na polowaniach :lol:

 

 

ps.I nie chodzi o to , ze nie masz prawa przedstawic swojego zdania.

To cos zupelnie innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli che sie byc orginalnym to nie można ubierać sie w frmach masówkach typu Reserved, H&M , czy wszystkich "galeryjskich" markach

leoiej odłozyć trochę kasy i kupić coś w markowym butiku.jatak kupiłam piekny płaszcz na zimę w Hexaline było ich tylko ok 100 szt. na całą Polskę .szansa że spotkam kobitke w takim samym jest znikoma, gdzie np. H&M szyje płaszce w ilościach 3-6 tys, sztuk albo i wiecej

 

ja nie uznaje sportowych ciuchów więc te marki , o których piszecie to nie dla mnie..........moja praca wymaga odpowiedniego stroju więc jak nie wybiorę nic ze swojego butiku to kupuję marki :Hexaline, Simple, Caterina, Monnari a na sportowo Solar

Paty....................................................... :( :-? :-? :-? :-? :-?

nie marka ubrań świadczy o klasie człowieka, bo z klasą równie dobrze można nosić i second handy i zupełnie "zwykłe " ubrania

pozostałe: patrz: Rrmi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o np. spodnie, spodenki, koszulki, bluzki i bluzy to polecam pogrzebac dobrze w lumpach :) naprawde mozna duzo dobrych rzeczy wyrwac :) i ma sie przynajmniej swiadomosc ze nie nosi sie koszuli czy tam bluzy w ktorej spotyka sie co trzecia osobe na miescie :) ja na brak ubran nie narzekam heh :wink: co innego zimowe kurtki itp tu juz bardziej trzeba sie nabiegac po butkikach...w ostatecznosci londuje w H&M :) udanych zakupow :)

 

podziwiam was ubierających sie w lumpexach............przeszkadza wam to ze można nosić kuszulke taka samą jak trzy osoby na ulicy, a nie przeszkadza wam to ze tą koszulke ktoś przezd wami NOSIŁ :o :o :o

może się upocił, może obrzygał albo jeszcze co gorszego...........rozumiem zakupy w sklepach outletowych ale w szmatexach...........szok

 

 

jeżeli che sie byc orginalnym to nie można ubierać sie w frmach masówkach typu Reserved, H&M , czy wszystkich "galeryjskich" markach

leoiej odłozyć trochę kasy i kupić coś w markowym butiku.jatak kupiłam piekny płaszcz na zimę w Hexaline było ich tylko ok 100 szt. na całą Polskę .szansa że spotkam kobitke w takim samym jest znikoma, gdzie np. H&M szyje płaszce w ilościach 3-6 tys, sztuk albo i wiecej

 

ja nie uznaje sportowych ciuchów więc te marki , o których piszecie to nie dla mnie..........moja praca wymaga odpowiedniego stroju więc jak nie wybiorę nic ze swojego butiku to kupuję marki :Hexaline, Simple, Caterina, Monnari a na sportowo Solar

 

Rozumiem, że jesteś w pracy całą dobę, a na spacerek do lasu to w sweterku monnari. Trawkę kosisz w kostiumie Hexaline :-?

Przepraszam, ale dla mnie to snobizm i głupota.

Jak mierzysz bluzeczkę w sklepie, to jak myślisz, ile osób przed Tobą ją mierzyło. Może ktoś był spocony, albo miał świerzb :wink:

Jak sobie z tym radzisz Paty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie mam oporow... :lol: :o :o :o

bo....czemu? :lol:

stac by mnie bylo i kurna.... na diora jakbym sie spieła :lol: :D ale po co skoro np. mi sie nie podoba? :lol:

 

nie mowie tu o typowych "szmateksach" po 1 zl za kg...bo faktycznie tam kupowac nie umiem (i nie lubie) i nie widze nic ciekawego (ale znam takich co potrafia i jestem pelna podziwu), mowie o sklepach gdzie czesc rzeczy jest calkiem nowa (firmowe oryg. metki etc.i sa te same firmy co Paty wymienila - np Solar, gap, city life... tylko ze kolekcje ktorych w polskim sklepie - wypuszczonej na polski rynek nie ma :wink: , lub firmy ktorych wogole w polsce nie ma :wink: - dlatego to takie fajne :wink: ) a czesc... byc moze uzywana ale wogole tego nie widac.... jakos pomimo duzej wyobrazni nie mam wizji ze ktos zygał czy pluł namiętnie na spodnie czy kiecke ktora kupiłam.... :wink: :lol:

w sumie... wiecej obrzydliwych rzeczy czlowiek naniesie na siebie jadac autobusem w godzinach szczytu i ocierajac sie o wspolpasazerow.... niz kupujac swetna dobrej jakosci rzecz ktora (byc moze :wink: ) ktos pare razy mial na sobie...

tak samo...zaraz mozna sie zastanawiac jakie g..... dodawane jest do zarcia... do napojow,... do kosmetykow... i pozostanie juz tylko wystrzelenie sie w kosmos gdzie jest sterylnie :wink:

pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej przeszkadza, że 5 osób przede mną mierzyło ten ciuch w sklepie, w jakiejolwiek byłby on cenie. A czasem jest już przybrudzony :roll:

Nie stać mnie na Hexeline (nawet, gdyby mi się podobało), Monnari, na Solar też ostatnio nie i raczej się tego nie wstydzę. A jak będzie mnie stać, to też nie jestem przekonana, że będę wydawała tę forsę na ciuchy. Jak tak patrzę na rzeczy, które kiedyś strasznie chciałam mieć i płaciłam za nie sporą (oczywiście jak na mnie :roll: ) kasę, nosiłam krótko, a teraz przewalają się w szafie, to myślę sobie, że są jednak inne rzeczy na świecie... Ostatnio wszystko przeliczam na tony kamienia :wink: albo roślinki. :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o np. spodnie, spodenki, koszulki, bluzki i bluzy to polecam pogrzebac dobrze w lumpach :) naprawde mozna duzo dobrych rzeczy wyrwac :) i ma sie przynajmniej swiadomosc ze nie nosi sie koszuli czy tam bluzy w ktorej spotyka sie co trzecia osobe na miescie :) ja na brak ubran nie narzekam heh :wink: co innego zimowe kurtki itp tu juz bardziej trzeba sie nabiegac po butkikach...w ostatecznosci londuje w H&M :) udanych zakupow :)

 

podziwiam was ubierających sie w lumpexach............przeszkadza wam to ze można nosić kuszulke taka samą jak trzy osoby na ulicy, a nie przeszkadza wam to ze tą koszulke ktoś przezd wami NOSIŁ :o :o :o

może się upocił, może obrzygał albo jeszcze co gorszego...........rozumiem zakupy w sklepach outletowych ale w szmatexach...........szok

 

 

jeżeli che sie byc orginalnym to nie można ubierać sie w frmach masówkach typu Reserved, H&M , czy wszystkich "galeryjskich" markach

leoiej odłozyć trochę kasy i kupić coś w markowym butiku.jatak kupiłam piekny płaszcz na zimę w Hexaline było ich tylko ok 100 szt. na całą Polskę .szansa że spotkam kobitke w takim samym jest znikoma, gdzie np. H&M szyje płaszce w ilościach 3-6 tys, sztuk albo i wiecej

 

ja nie uznaje sportowych ciuchów więc te marki , o których piszecie to nie dla mnie..........moja praca wymaga odpowiedniego stroju więc jak nie wybiorę nic ze swojego butiku to kupuję marki :Hexaline, Simple, Caterina, Monnari a na sportowo Solar

 

Rozumiem, że jesteś w pracy całą dobę, a na spacerek do lasu to w sweterku monnari. Trawkę kosisz w kostiumie Hexaline :-?

Przepraszam, ale dla mnie to snobizm i głupota.

Jak mierzysz bluzeczkę w sklepie, to jak myślisz, ile osób przed Tobą ją mierzyło. Może ktoś był spocony, albo miał świerzb :wink:

Jak sobie z tym radzisz Paty?

 

:p :p :p

 

Może niektórzy mają kompleksy, naprawdę.

Nie kojarzcie "second handów" z brudnymi sklepami, pachnacymi naftaliną.

 

Paty - jak jesteś taka modna i oryginalna, to pewnie ubierasz się w "Hexeline", a nie "Hexaline"... Chyba, ze to jakaś nowa, supermarka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje koleżanki maja sklepy z ciuchami więc najczęściej one mnie zaopatrują w ciuszki ( jedna tradycyjne ...druga w odlotowe :wink: )

Nie mam tez oporów w kupowaniu na targu "od Bułgarów " jeśli coś wpadnie mi w oko ( ostatnio kupiłam 3 sweterki po 25zł - i nic sie nie dzieje po praniu :D )

ale stroje biznesowe -kostiumy i garsonki -niestety kupuję tzw...markowe - cena wyższa ,ale dobrze skrojony kostium to dla mnie podstawa - taki mam charakter pracy .

Ubieranie sie w np... Monnari nie uważam za snobizm .....piękne stroje są marzeniem każdej kobiety i tylko zasobnośc naszych portfeli hamuje te zapędy ...czasami :wink:

ale najwazniejsze to mieć pomysł na siebie ......nie jest sztuką ubierać sie u Prady ....sztuką jest ubrać sie na targu .....a wyglądać ...jak od Prady :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie...

Rozumiem Paty, że jej charakter pracy wymaga odpowiedniego ubioru. Nie z second handu... raczej...tak to już jest...

I to nie sprawa snobizmu, ale konieczności.

Ja nie oburzałabym się na to, że ktoś przyznaje się do tego, że ubiera się w Hexeline, Simple czy Monnari. Nota bene mają tam bardzo ładne ciuszki, w mojej ocenie, oczywiście.

Może trochę ten ton wypowiedzi Pati był nie taki... ale i odpowiedzi niektórych były też trochę zbyt złościwe?

A ja nie odpowiem, gdzie kupuję ciuchy. Trochę to pytanie i jego uzasadnienie wydaje mi się nierzeczywiste. Coś takiego pośredniego o wysokość wydatków na ciuchy...No i jak widać na przykładzie można podpaść za to gdzie się coś kupuje, niezależnie czy to w second-handach czy w modnych sklepach.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaga, ale to oczywiste, że każdy niech kupuje gdzie chce. Tu nie chodzi o markę, tylko o ton wypowiedzi. Sama mam parę fajnych ciuszków wyżej wymienionych marek, ale nie wyobrażam sobie krytykować kupujących w second handach. Sama byłam parę razy, ale nie umiem znaleźć nic fajnego dla siebie :( za to dola dzieciaków jak najbardziej :D

 

Poza tym tłumaczenie, że ja nie kupuję sportowych, bo praca jest, nonsensem. Przecież na basen, czy na aerobik nie pójdę w garsonce :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...No i jak widać na przykładzie można podpaść za to gdzie się coś kupuje, niezależnie czy to w second-handach czy w modnych sklepach.

Pozdrawiam,

gaga2

Widze Gaga , ze udajesz , ze nie rozumiesz.

Sadze , ze taka inteligentna dziewczyna jak Ty zrozumiala doskonale moje przeslanie.

Dla pewnosci wytlumacze Ci jak chlopu .

Mam cale mnostwo markowych ciuchow o jakich komus kto nie spedzil wielu lat za granica sie nie snilo.

 

I nie uwazam , ze to powod bym mogla z pogarda napisac , ze brzydze sie zalozyc czegos po kims.

Oraz tego , ze sie dziwie jak inni moga to robic , z tymi wytrzeszczonymi emotikonami :-? :-?

 

Jest wiele rzeczy na tym forum , ktorym sie dziwie .To , ze czasem nie pisze nie jest przyklaem hipokryzji , tylko , jak uwazam dobrego wychowania.

 

Poza tym widze roznice pomiedzy madra krytyka , a idiotycznym zdziwieniem.

Tym wyjasnieniem postaram sie zakonczyc moj udzial w wymianie zdan w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra za nic nie kupi ciucha w second-handzie. Tłumaczy to tym, że całe dzieciństwo nosiła używane. Po dwóch starszych kuzynkach, a potem po mnie. Ja nie mam takich kompleksów. :wink:

Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę nikomu dogryźć, ludzie mają różne podejście do ciuchów i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie przeszkadza noszenie używanych rzeczy. Może dlatego, że dorastałam w czasach siermiężnego realnego socjalizmu i naprawde fajne ciuchy zdobywało się z zagranicznych paczek (w większości używane), komisach (w większości używane), Pewexie (nowe), Baltonie (nowe), albo szyło u krawcowej. Do dzisiaj pamietam radość z zagranicznych fatałaszków (nawet jeśli były wcześniej noszone). Prało sie to w 3 wodach, albo czyściło w pralni i potem ... zadawało szyku :lol:

 

Parę ciuchów z second handów kupiła mi siostra, ale ona (w przeciwieństwie do mnie) ma świetne oko i uwielbia zakupy ubraniowe.

Ubiera "na odległość" całą rodzinę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stane w obronie Paty, bo ja bardzo lubie, to jest swietna dziewczyna.

Jak znam Paty chodzilo nie o samo kupowanie w second hand-ach, ale o to , ze z jednej strony ktos pisze , ze lubi byc oryginalny, nie zalozy ciucha z masowki, bo to nosi co 2-gi na ulicy. Z drugiej strony kupuje w second hand-ach. Wg Paty to sie gryzie.

No bo jesli nosisz cos po kims to wcale nie jestes oryginalny, a mowisz ze jestes bo nie kupujesz w masowkach.

Ot i o oryginalnosc sie rozeszlo.

A oryginalnosc to tez kazdy moze inaczej interpretowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka :wink: nikt nikomu nie kaze w second handach , kupowac :wink:

 

Co do klasycznych osiedlowych "SH" sama nie umiem tam nic ciekawego wyszukac - czasami zajrzalam do takich sklepow i wychodzilam bo raz- ze nic ale to absolutnie nic mi nie pasowalo, dwa ze ciuchy byly wlasnie takie hmmm.... nie "pierwszej swiezosci"

Ale znam tez takie osoby ( i wcale nie nie zmuszone sytuacja finansowa) ktore potrafia w takim sklepie wynalesc extra rzeczy i faktycznie ubrac sie za grosze :o :wink:

zazdroszcze tej umiejetnosci :)

Bywaja tez ludzie ktorzy ze wzgledow finansowych ubieraja sie tam i juz :wink: - to tak jak kupowanie w dyskontach spozywczych - strasznie nie lubie jak ktos kreci nosem ze sa be i fu (i kupuja wylacznie w "Piotrze i Pawle" :roll: . Sa bo sa i są dla ludzi . I znam panow Prezesow z pensja 10 x wieksza od mojej ktorzy zaopatruja sie w "biedronce" i bardzo sobie chwala :wink:

 

 

A z tymi ciuchami(naprawde extra i jakosci i "wizualnosci" ) -az sie troche - przyznam uzaleznilam - :oops: min raz w tyg chodze tam i zawsze cos kupie - normalnie jak polowanie :wink: :lol: - i mam raczej problem zeby z czegos zrezygnowac bo ...szafy maja ograniczona pojemnnosc i nie moge utonac w ciuchach :)

 

jest jeszcze jedne sposob na "oryginalnosc" szyc samemu (albo miec dobra krawcowa) :wink: :lol:

niestety nie posadam ani umiejetnosci krawieckich ani krawcowej :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze cosik w temaciue "ciuchowym"

Na Chmielnej ma (no przynajmniej mial pol roku emu) swoje "atelier" pewien znany polski projektant (co to zrobil kariere na zachodzie :wink: )

No i kiedys z ciekawosci z kolezanka tam weszlysmy :wink:

 

No coz... ceny zaczynaja sie od... 1000 zl za kawalek materialu(bodajze chusteczka na glowe) i leca ostro w gore. :wink:

Oryginalnosci ubran tez odmowic nie moge :)

Byl tylko jeden problem - dla mnie osobiscie bylo to tak koszmarnie brzydkie :lol: - ze przysiegam nie wzielabym z tego sklepu nic nawet za darmo...

A zalozylabym chyba tylko wtedy jakby mi ktos zaplacil :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka :wink: nikt nikomu nie kaze w second handach , kupowac :wink:

:(

 

Oczywiscie ze nie.

A autorka chciala poradzic sie o marki w stylu - DIVERSE i REPORTER.

Jak doczytalam chce sklep zalozyc i sie zastanawia ktorej firmy rzeczy pouwieszac na wieszakach.

A wy jej o second hand-ach tutaj :lol: :wink:

 

Mysle ze obok tych marek mogly by sie znalezc - LEVIS,LEE, CAMAIEU,ORSEY,FISHBONE - zauwazylam ze te sklepy sa masowo oblegane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...