Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nie cierpie sie przeprowadzac


madd

Recommended Posts

Ratunku!!!! Za tydzien chlop wyznaczyl przeprowadzkie do nowego domku a mi sie jakis nie chce. Tzn. chce tam mieszkac ale nie cierpie sie przeprowadzac. Wynosic te wszystkie bety, ktore nie wiedomo gdzie maja lezec w nowym domu itp. Tak sie cieszylam ta budowa a teraz najnormalniej na swiecie mam strach, bo tam jeszcze nie wszystko zrobione. Kuchni nie ma, lazienka jakas pusta...

Kto mial podobne odczucia i mi powie, ze za dwa tygodnie po przeprowadzce bedzie OK?

A moze ja jestem nienormalna???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to znaczy "chlop wyznaczyl" ?

dajesz sie chlopu ? :o

sama wyznacz ten termin ! i będzie OK

:D

Ale chodzi o to ze mieszkanie wynajmujemy tylko do konca wrzesnia. Wymowilismy bo chcielismy sie jak najszybciej przeprowadzic, A tu oczywiscie w praktyce wyszlo, ze jescze to tamto sramto ie zrobione a kasa z kredytu sie skonczyla niestety. A do wyplaty daleko.

Jakos sie jescze nie przyzwyczilam, ze to juz dom. Budowe zaczelismy w maju, a ze to dom z bali to szybko poszlo i juz jest prawie gotowy. Ekspresowe tempo. Nie wiem czy nie za szybkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madd

trzeba przez to przejśc ... dopuki nie nauczysz sie domu "na pamięc" zeby przy zgaszonych swiatłach poruszac sie po nim, moze byc trudno

po paru tygodniach powinno sie wyjasnic czy zaakceptujesz dom, polubisz ... czy tez nie

przeprowadzałem sie do domu w którym trwała wykończeniówka (schody robiliśmy po nocach) ... dom zakceptowali wszyscy członkowie rodziny (oprócz jeden "partyzant" który spał poza domem 2 m- ce ... ) :D

niestety znam tez przypadki, ze domownicy nie zakceptowali domu i otoczenia ... domy zostały sprzedane, a oni wrócili do bloków ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madd

trzeba przez to przejśc ... dopuki nie nauczysz sie domu "na pamięc" zeby przy zgaszonych swiatłach poruszac sie po nim, moze byc trudno

po paru tygodniach powinno sie wyjasnic czy zaakceptujesz dom, polubisz ... czy tez nie

przeprowadzałem sie do domu w którym trwała wykończeniówka (schody robiliśmy po nocach) ... dom zakceptowali wszyscy członkowie rodziny (oprócz jeden "partyzant" który spał poza domem 2 m- ce ... ) :D

niestety znam tez przypadki, ze domownicy nie zakceptowali domu i otoczenia ... domy zostały sprzedane, a oni wrócili do bloków ...

 

Do bloku nigy!!!! Ja cale zycie w domku jednorodzinnym mieszkalam. Potem ojciec wybudowal nowy i kazal sie tam przeprowadzic. Dalam rade ale ciezko bylo. Potem za chlopem do bloku poszlam i to byl KOSZMAR!!!! Mieszkanko 23 metry na patrerze, okna przed wejsciem na klatke, no jaja normalne. Wiec sie nie moglam doczekac tej wsi. A teraz sie jakos dziwnie boje. Nie chcialabym mieszkac pol roku na budowie. A z tego co widze (z kasa cieniutko) to tak bedzie. Dobrze ze chociaz te bale sa a nie gole tynki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl, że teraza te 23 metry to będzie miał Twój salon (o ile nie więcej), przestań cierpieć i zacznij sie pakować, bo nie zdążysz. Ciesz się, że jeszcze trochę jesieni pooglądasz za miastem.

Ostatnie 2 razy przeprowadzałam się zimą - na Boże Narodzenie byliśmy u siebie - to był dopiero koszmar! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to znaczy "chlop wyznaczyl" ?

dajesz sie chlopu ? :o

sama wyznacz ten termin ! i będzie OK

:D

 

albo jeszcze lepiej wyznacz go na osobe co ma was "przeprowadzic" a ty sobie pojedz z przyjaciółkami nad morze na 2 tyg... :lol: :lol: :lol:

 

(tylko żeby żadna cholera tego mojej żonie nie radziła ...)

 

Pawson - podaj mi gg do A. ;), polecę jej cos fajnego nad morzem, może razem pojedziemy ;)

Przeprowadzkę przeżyłam tydzien temu z dwumiesięczniakiem na pokładzie, nie jest źle, ale za często nie chcę tego robić. Nie marudź tylko zacznij wyrzucać co paskudne i rzadko oglądane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to znaczy "chlop wyznaczyl" ?

dajesz sie chlopu ? :o

sama wyznacz ten termin ! i będzie OK

:D

 

albo jeszcze lepiej wyznacz go na osobe co ma was "przeprowadzic" a ty sobie pojedz z przyjaciółkami nad morze na 2 tyg... :lol: :lol: :lol:

 

(tylko żeby żadna cholera tego mojej żonie nie radziła ...)

 

Pawson - podaj mi gg do A. ;), polecę jej cos fajnego nad morzem, może razem pojedziemy ;)

Przeprowadzkę przeżyłam tydzien temu z dwumiesięczniakiem na pokładzie, nie jest źle, ale za często nie chcę tego robić. Nie marudź tylko zacznij wyrzucać co paskudne i rzadko oglądane ;)

 

:oops: :oops: :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratunku!!!! Za tydzien chlop wyznaczyl przeprowadzkie do nowego domku a mi sie jakis nie chce. Tzn. chce tam mieszkac ale nie cierpie sie przeprowadzac. Wynosic te wszystkie bety, ktore nie wiedomo gdzie maja lezec w nowym domu itp. Tak sie cieszylam ta budowa a teraz najnormalniej na swiecie mam strach, bo tam jeszcze nie wszystko zrobione. Kuchni nie ma, lazienka jakas pusta...

Kto mial podobne odczucia i mi powie, ze za dwa tygodnie po przeprowadzce bedzie OK?

A moze ja jestem nienormalna???

 

Miałam podobnie, jakoś tak przed przeprowadzką zaczęłam się bać niewiadomo czego :-? Niestety bardzo trudno było mi się przyzwyczaić, zresztą założyłam nawet temat "depresja w nowym domu". Mam nadzieję, że u Ciebie łatwiej to pójdzie, czego szczerze życzę :wink:

W tej chwili prawie 3 miesiące po zamieszkaniu jest różnie, są dni kiedy uwielbiam swój domek i fruwam po nim jak skowronek, ale zdarzają się i takie, kiedy budzę się rano i czuję obco, jak nie u siebie. Na szczęście tych ostatnich jest coraz mniej.

Rozmawiałam ostatnio z ciocią męża, która przeprowadzała się 14 razy i do do różnych krajów: mieszkała w Belgii, Holandii, niemczech, Hiszpanii, na Majorce, a 10 lat temu wróciła do Polski. Powiedziała mi, że dopiero po 2-3 latach człowiek czuje się na prawdę jak w domu :wink: i tego się trzymam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcialabym mieszkac pol roku na budowie. A z tego co widze (z kasa cieniutko) to tak bedzie. Dobrze ze chociaz te bale sa a nie gole tynki.

Powim ci jak u mnie bylo. Jak budowalismy dom to mieszkalismy w sluzbowej kawalerce w Warszawie. Ja juz wtedy od 10 lat kislam w miescie i mialam dosc. Bardzo chcialam na wiec. Jednak mialam straszne obawy jak to bedzie z przeprowadzka. Poprostu nie moglam sobie wyobrazic jak to bedzie mieszkac w nowym domu. Obawy, leki i niespanie po nocach. W dodatku wiedzialam, ze bedziemy mieszkac w niewykonczonym domu (co nadal trwa).

 

Jednak w pewnym momencie tak nam dokuczylo mieszkanie w bloku i na dodatek dojezdzanie codzienne na budowe (robilismy sami rozne wykonczeniowki), ze podjelismy spontanicznie (doslownie w kilka minut) decyzje o przeprowadzce. Zabralismy czesc najpotrzebniejszych gratow (tyle ile sie zmiescilo w bagarzniku lanosa) i zamieszkalismu w domu na materacach, z bierzaca woda, zamontowanym na predce bojlerem elektrycznym, bez mebli, podlog, drzwi wewnetrznych itp... Bylo ekstra.

 

Potem stopniowo przywozilismy rzeczy z mieszkania. Rzeczy te znajdowaly swoje miejsce, choc niektore nadal stoja w garazu w pudlach a minelo juz wiele miesiecy od przeprowadzki. Dom choc niewykonczony okazal sie wspanialym miejscem do zycia (lepszym niz wyglancowana kawalerka) i teraz nawet trudno mi sobie przypomniec czego ja sie tak obawialam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja lubię się pakować a nienawidzę rozpakowywać. Mąż odwrotnie. Jak gdzieś jedziemy to ja pakuję rzeczy, a po powrocie on rozpakowuje (bo gdyby to ode mnie zależało to stałyby w walizce kilka miesięcy)

 

No więc chyba się jakoś dogadamy :-)

 

 

Ale ci dobrze. Moj chlop juz sie krzywil jak mu powiedzialem ze ma mi pomoc. Ale dzisiaj juz zabral jedna rzecz do nowego domku ? mianowicie baniak na wino...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I prawidłowo że baniak zabrał :lol:

 

Madd jedną przeprowadzkę przeżyłam w tym roku.

Z centrum Krakowa za Kraków na szwagrowskie włości - przeżyłam koszmar - trwało to w sumie tydzień. Spakować cały majdan wyrzucić to co się nazbierało przez kilka lat i wogóle.....

Dodatkowy stres miałam bo musiałam zacząć samodzielnie jeździć autkiem......

 

Teraz za parę miesięcy czeka mnie kolejna jak wybuduję domek - myślę że pójdzie szybciej,łatwiej, bez bólu.......

 

Bo zawsze pierwszy raz jest chyba najgorszy :wink:

 

Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I prawidłowo że baniak zabrał :lol:

 

Madd jedną przeprowadzkę przeżyłam w tym roku.

Z centrum Krakowa za Kraków na szwagrowskie włości - przeżyłam koszmar - trwało to w sumie tydzień. Spakować cały majdan wyrzucić to co się nazbierało przez kilka lat i wogóle.....

Dodatkowy stres miałam bo musiałam zacząć samodzielnie jeździć autkiem......

 

Teraz za parę miesięcy czeka mnie kolejna jak wybuduję domek - myślę że pójdzie szybciej,łatwiej, bez bólu.......

 

Bo zawsze pierwszy raz jest chyba najgorszy :wink:

 

Trzymam kciuki.

 

A ja ci na priv wiadomosc napisalam o mojej nowej zdobyczy...Dzisiaj mu wpakuje do auta ksiazki. No to wychodze z pracy pakowac do tych wstretnych pudel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...