Paulka 21.09.2006 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Zepsułam mojego laptopa Sama z własnej głupoty. Zalałam go herbatą W serwisie dell powiedzieli (za 200zł ), że koszt naprawy przewyższy wartoś komputera. Płyta główna - kaput CHOLERA Czy naprawde nic sie nie da zrobić?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.09.2006 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Poczekac tydzień i spróbowac odpalić ??? :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 21.09.2006 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 a jest on jakoś otwieralny?? Są jakieś śrubki?? Jak tak to może go otwórz, wysusz i może będzie działał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 21.09.2006 14:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 On jest zepsuty od ok 2 miesięcy. I właśnie przez to, że czekałam to załatwiłam go do końca, bo cukier zdążył się skrystalizować i zaschnąć na płycie głównej (cholera, a miałam przestać słodzić już dawno ) To ...no laptop jest... normalny, otwieralny. co mogłam to otworzyłam, suszyłam nawet ale moje sposoby nie podziałały Wiecie czego mi szkodanajbardziej??? Moje dokumenty (kilkanaście prac, artykułów i innych) mój "zeszyt" z ulubionymi kuchniami, łazienkami, salonami i całą masa innych "wnętrzarskich wycinków" i - najgorsze - zdjecia Bo jak mi mówili, żeby wszystko kopiować na płyty to nie słuchałam Alez jestem zła na siebie!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.09.2006 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 On jest zepsuty od ok 2 miesięcy. I właśnie przez to, że czekałam to załatwiłam go do końca, bo cukier zdążył się skrystalizować i zaschnąć na płycie głównej (cholera, a miałam przestać słodzić już dawno ) To ...no laptop jest... normalny, otwieralny. co mogłam to otworzyłam, suszyłam nawet ale moje sposoby nie podziałały Wiecie czego mi szkodanajbardziej??? Moje dokumenty (kilkanaście prac, artykułów i innych) mój "zeszyt" z ulubionymi kuchniami, łazienkami, salonami i całą masa innych "wnętrzarskich wycinków" i - najgorsze - zdjecia Bo jak mi mówili, żeby wszystko kopiować na płyty to nie słuchałam Alez jestem zła na siebie!!!!!!!!!!!! Może dysk przeżył tylko płytę szlag trafił. To da się odzyskać....może Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 21.09.2006 14:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Nie mam pojęcia. Na razie mój mąż szuka pasującej płyty w ....chicago i w Chinach na jakichś aukcjach czy cóś. Zobaczymy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 21.09.2006 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Jeżeki te dane były tak ważne to może jakiś informatyk ci pomoże?? Może dałoby się wyciągnąć z niego dysk twardy, podłączyć do innego kompa i zgrać te dane? Moje rozważania są całkowicie hipotetyczne, nie znam się na tym wogóle. Czy to ten sam laptop co na zdjęciu w Twoim dzienniku?? Mówie o tym zdjęciu, na którym Twój mały synek ogląda forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 21.09.2006 14:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 tak, to ten laptop Mam do niego zbyt emocjonalny stosunek, ale kupiliśmy go za moje (zupełnie niespodziewanie przyznane) stypendium naukowe. I tak go traktuję "osobiście" Chyba nawet zbyt osobiście...nawet herbatą go częstuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 21.09.2006 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Gratuluję stypendium No to teraz nauczysz sie pić herbatę bez cukru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 21.09.2006 15:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Gratuluję stypendium No to teraz nauczysz sie pić herbatę bez cukru Dzięki, ale to już było dawno A co do herbaty, to nie sadzę. Jestem straszną "herbaciarą" i - co gorsze "cuktownicą". Ale moze nie będę łączyć tego z komputerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 21.09.2006 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Jeśli zwarła się płyta i nie strzeliła w dysk to dane można z niego spokojnie wyciągnąć , ale jak go skutecznie unieszkodliwiłaś ....niedobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 21.09.2006 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2006 Jak cukier skrystalizował to trzeba ponownie zalać go wodą żeby się rozpuścił (tylko z umiarem). A dysk można wyjąć i dane odzyskać po podpięciu do innego komputera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 22.09.2006 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Jak cukier skrystalizował to trzeba ponownie zalać go wodą żeby się rozpuścił (tylko z umiarem). A dysk można wyjąć i dane odzyskać po podpięciu do innego komputera. A woda musi być gorąca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 22.09.2006 06:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Z gorącą to bym nie przesadzał. Naprężenia termiczne na płytce mogą jej zaszkodzić. Wbrew pozorom pisałem poważnie. Skoro fachowcy powiedzieli, że do wyrzucenia to i tak nie ma już nic do stracenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 22.09.2006 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Ale fachowcy go juz czyścili. Jakimś specjalnym płynem. Dlatego tez zapłaciłam za to 200 zł Ale jak wroci do mnie z serwisu to spróbuję. Masz rację, nie mam nic do stracenia. A tym dyskiem to mnie pocieszyliście Dzięki, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 22.09.2006 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Też kiedyś straciłam fotki z kompa. Najdziwniejsze, że zniknęło tylko kilka plików zdjęć, min. wszystkie z budowy domu. Teraz myślę sobie, że to był jakiś znak, bo mieszkamy w domu dopiero od 3 miesięcy, a już go chcemy sprzedać i budować drugi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 22.09.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Też kiedyś straciłam fotki z kompa. Najdziwniejsze, że zniknęło tylko kilka plików zdjęć, min. wszystkie z budowy domu. Teraz myślę sobie, że to był jakiś znak, bo mieszkamy w domu dopiero od 3 miesięcy, a już go chcemy sprzedać i budować drugi a DLACZEGO? Skąd taka decyzja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 22.09.2006 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Po prostu, pomimo upływu czasu nie mogę się przyzwyczaić do metrażu domu. Nie chodzi o sprzątanie, czy utrzmanie go, bo to nie jest problem. Zawsze marzyłam o domu parterowym- mam z poddaszem. Miał być malutki, przytulny - wyszło 250m. Teraz wiem już jakich błedów uniknąć przy budowie, wiem czego chcę. Będę budować DLA SIEBIE, i nie będę słuchać podszeptów znajomych, czy "dobrych rad". Smutno mi z tego powodu, bo czuję się zwiazana z obecnym domem, ale nie hcę całe życie wstawać rano z myślą, że "to nie to" Ps. i żadnych architektów wnętrz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rom 22.09.2006 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Po prostu, pomimo upływu czasu nie mogę się przyzwyczaić do metrażu domu. Nie chodzi o sprzątanie, czy utrzmanie go, bo to nie jest problem. Zawsze marzyłam o domu parterowym- mam z poddaszem. Miał być malutki, przytulny - wyszło 250m. Teraz wiem już jakich błedów uniknąć przy budowie, wiem czego chcę. Będę budować DLA SIEBIE, i nie będę słuchać podszeptów znajomych, czy "dobrych rad". Smutno mi z tego powodu, bo czuję się zwiazana z obecnym domem, ale nie hcę całe życie wstawać rano z myślą, że "to nie to" Ps. i żadnych architektów wnętrz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Skoro tak..to teraz już nikogo nie słuchaj, zakasaj rękawy i do pracy. Też sie ostatnio zastanawiałem co ja będę robił jak skończę ten domek?? To jest jak narkotyk - użależnia I to jak fajnie uzależnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 22.09.2006 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Racja Budowanie wspominam bardzo miło, gorzej z wykończeniówką Ale na samą myśl, że czeka mnie to jeszcze raz tak mi się robi miło na serduchu Tylko teraz znaleźć kupca na obecne lokum, i to za pieniądze, które dom pochłonąl.......... Jak by rok temu ktoś chciał za taki dom jak nasz, tyle co my teraz chcemy, to bym kazała mu się puknąć w głowę Ale to na prawdę tyle kosztuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.