Mufinek 06.10.2006 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Czy jest coś co chcielibyście zmienić w Waszych drugich połówkach? Jakieś zachowania, które Was szczególnie drażnią?Czy są jakieś zachowania na które jesteście skłonni przymknąć oko? Ja swojego czasu byłam w związku, ale po dłuższym trwaniu w tym "czymś" zaczęłam mieć wszystkiego dość. Zaczęło się od tego, ze co nie powiedziałam, co nie zrobiłam to i tak było źle i to się zaczęło kumulować jak w Totolotku. Potem pretensje do mnie o wszystko, nawet o to dlaczego herbata na śniadanie jest w szklaneczce a nie w jego ulubionym kubeczku, który niestety został jeszcze w zlewie po kolacji. Dlaczego tylko ja miałam być tą kurą domową ? Dlaczego nawet swego ulubionego kubeczka nie potrafił umyć po sobie? Z początku wszytsko było ok i nie wiem czy grał tak wspaniałego faceta czy ukrywał to jaki jest w środku. Nie wiedziałam co się stało, co pękło, że tak zaczął postępować . W końcu nie wytrzymałam i kazałam mu spakować walizki, bo na moje szczęście to on mieszkał u mnie a nie ja u niego.Człowiek starał się by związek był super, skakał na każde zawołanie, próbował różnych sposobów by urozmaicić ten związek wnosząc prawie za każdym razem coś nowego co na początku bardzo mu się podobało, bo mówił, że fajnie bo związek ni jest nudny, coś się dzieje, a ja nie jestem monotonna tylko mam pomysły na mile spedzanie czasu razem itp. No i czar prysł. Trwałam w takim chorym związku prawie rok no i nie wytrzymałam, powiedziałam STOP i teraz czuje się świetnie jestem wolną, wyzwoloną kobietą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 06.10.2006 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Sporo rzeczy mnie denerwuje, ale staram nie rozdrabnieć się na dobre W końcu małżeństwo to sztuka kompromisu, oczywiście bez przesady Najważniejsze, że ciągle zauważam więcej cech pozytywnych w moim mężusiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 06.10.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Sporo rzeczy mnie denerwuje, ale staram nie rozdrabnieć się na dobre W końcu małżeństwo to sztuka kompromisu, oczywiście bez przesady Najważniejsze, że ciągle zauważam więcej cech pozytywnych w moim mężusiu tak samo ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 06.10.2006 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Pawson masz mężusia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufinek 06.10.2006 09:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Sporo rzeczy mnie denerwuje, ale staram nie rozdrabnieć się na dobre W końcu małżeństwo to sztuka kompromisu, oczywiście bez przesady Najważniejsze, że ciągle zauważam więcej cech pozytywnych w moim mężusiu tak samo ... a to super że chcociaż Wam się udało. A co to są za rzeczy które Was denerwują? Porozrzucane skarpetki, zostawianie kubków w salonie i nie odniesienie do kuchni, gadanie w kółko o tym samym itd. itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufinek 06.10.2006 09:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 albo tak jak ma ja14 przesadna zazdrość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufinek 06.10.2006 09:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 bądź też zuepłna ignorancja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 06.10.2006 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Pawson masz mężusia no dobra PRAWIE tak samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 06.10.2006 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Czy jest coś co chcielibyście zmienić w Waszych drugich połówkach? Jakieś zachowania, które Was szczególnie drażnią? - humorzastość i wiążąca się z tym upierdliwość i klasyka: rozbiera sie w pokoju, zostawia ubrania na środku pokoju... i idzie się kąpać do lazienki gdzie stoi kosz na brudne pranie No dżizus, no! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Annja 06.10.2006 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Sporo rzeczy mnie denerwuje, ale staram nie rozdrabnieć się na dobre W końcu małżeństwo to sztuka kompromisu, oczywiście bez przesady Najważniejsze, że ciągle zauważam więcej cech pozytywnych w moim mężusiu Sorry kuleczka że znowu ktoś cię dubluje ale też mogłabym się pod tym podpisać. Ja mam o tyle lepiej że u nas to nie mąż rozrzuca skarpetki tylko ja ( no może nie skarpetki akurat ale rozrzucam okrutnie różne inne rzeczy ) A aktualnie to wogóle nic mnie w moim mężulku nie denerwuje bo od trzech tygodni jest za granicą a ja strasznie tęsknie i bardzo bym chciała żeby porozrzucał cokolwiek a ja żebym mogła to za nim pozbierać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.10.2006 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 A mnie w moim zaczyna po latach denerwować brak inicjatywy i zaangarzowania. Jeśli jest jakas sytuacja, z gatunku nieprzyjemnych, to on zawsze stoi z boku i sie przygląda czekając aż wszystko samo jakoś się ułozy. Trudno mi jakiś przykład dać, bo to zbyt osobiste. Przyzwyczaiłam sie do tego, ze jest raczej powolny i wszystkie prace wykończeniowe, ktore robi trochę sie ciągną. Kiedyś mnie to denerwowało teraz już nie. Przynajmniej wiem, że wszystko jest zrobione maksymalnie dokładne. Jednak są takie sytuacje, ze naprawdę trzeba siepośpieszyć. Komiczna sytuacja, ale dla mnie irytująca. Zaksztuszenie. No więc ja sie dusze a on stoi i zastanawia się co zrobić. A już maksymalnie mnie wkurza, ze on oczekuje ode mnie jakiś ustępst zmian sposobu postepowania i takie tam a sam mówi, ze nie będzie sie zmieniał, bo ma prawo być takim jakim jest. To jest nie fair... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 06.10.2006 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Też tak mam Anja. Kiedy gdzieś wyjeżdżam, albo Jego nie ma parę dni, to wszystkie jego wady stają się zaletami i nawet za nimi tęsknię Dobra, to ja też wyliczę: - jest cholerykiem, łatwo się denerwuje, ale szybko mu przechodzi i potem rozpieszcza mnie jak księżniczkę,więc chyba bym nie chciała żeby ta wada całkiem zniknęła - oczywiście bałaganiarz, ale się stara - maniak samochodowy, zmienia auto co parę miesięcy i to mnie najbardziej denewuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 06.10.2006 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 A mnie w moim zaczyna po latach denerwować brak inicjatywy i zaangarzowania. Jeśli jest jakas sytuacja, z gatunku nieprzyjemnych, to on zawsze stoi z boku i sie przygląda czekając aż wszystko samo jakoś się ułozy. Trudno mi jakiś przykład dać, bo to zbyt osobiste. Przyzwyczaiłam sie do tego, ze jest raczej powolny i wszystkie prace wykończeniowe, ktore robi trochę sie ciągną. Kiedyś mnie to denerwowało teraz już nie. Przynajmniej wiem, że wszystko jest zrobione maksymalnie dokładne. Jednak są takie sytuacje, ze naprawdę trzeba siepośpieszyć. Komiczna sytuacja, ale dla mnie irytująca. Zaksztuszenie. No więc ja sie dusze a on stoi i zastanawia się co zrobić. A już maksymalnie mnie wkurza, ze on oczekuje ode mnie jakiś ustępst zmian sposobu postepowania i takie tam a sam mówi, ze nie będzie sie zmieniał, bo ma prawo być takim jakim jest. To jest nie fair... JoShi pewnie z natury taki powolny jest, przecież nie złośliwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.10.2006 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 JoShi pewnie z natury taki powolny jest, przecież nie złośliwie Nie mówię, że złośliwie. Mówię, że się nie stara. Ja mam się zmieniać, panować nad swoim temperamentem, a on nie musi. Ciągle ode mnie wymaga jakichć smian w postawie. A jak ja mu zwracam uwagę, żeby też sie postarał, to sie obraża i twierdzi, że usiłuję zrobic z niego kogoś innego. To chyba nie jest w porządku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufinek 06.10.2006 10:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 JoShi pewnie z natury taki powolny jest, przecież nie złośliwie Nie mówię, że złośliwie. Mówię, że się nie stara. Ja mam się zmieniać, panować nad swoim temperamentem, a on nie musi. Ciągle ode mnie wymaga jakichć smian w postawie. A jak ja mu zwracam uwagę, żeby też sie postarał, to sie obraża i twierdzi, że usiłuję zrobic z niego kogoś innego. To chyba nie jest w porządku ? a długo jesteście razem? W sumie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.10.2006 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 a długo jesteście razem? W sumie ... Sześć lat po ślubie... Trochę mi sie kończy cierpliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 06.10.2006 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Joshi ... wg mnie powinno byc dopasowywanie sie dwustronne .. 6 lat jednostronnego to calkiem sporo ... u mnie oboje sie dopasujemy fakt ze jak juz prawie sie dopasowalismy to zaczela sie budowa i urodzilo dziecko i wszystko stanęło na glowie ... ale znowu zabieramy sie za siebie i jest OK oczywiscie takie dopasowywanie to bardzo delikatnie w najdrazliwszych sprawach bo ogolnie to nieuwazam zeby takie zmienianie na wieksza skale bylo czyms madrym ... chocaiz znalem ludzi co pod wplywem drugiej polowki przekrecili sie o 180 st... na dobre im to nie wyszlo ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 06.10.2006 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Mnie w moim kochanym i cudownym mężu (właśnie wyjechał ) denerwuje mnóstwo rzeczy. Ale nie wiem, jak wytrzymuje ze wszystkimi rzeczami które denerwują mnie we mnie. Dlatego przymykam oczy na większość jego dziwactw. Ja bym takiej żony jaką jeste mnie zniosła. A w ogóle to standard. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 06.10.2006 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 JoShi pewnie z natury taki powolny jest, przecież nie złośliwie Nie mówię, że złośliwie. Mówię, że się nie stara. Ja mam się zmieniać, panować nad swoim temperamentem, a on nie musi. Ciągle ode mnie wymaga jakichć smian w postawie. A jak ja mu zwracam uwagę, żeby też sie postarał, to sie obraża i twierdzi, że usiłuję zrobic z niego kogoś innego. To chyba nie jest w porządku ? Oj, to mi się nie podoba. Jestem po slubie 11 lat, a wyszam za mąż w wieku 18 lat. Nikt nam nie wróżył długiego pożycia, ale jakoś udaje się i wciąż się kochamy. Przez te 11 lat M. nigdy nie powiedział mi masz się zmienić, nie pasuje mi to czy tamto. Są to raczej drobne sugestie i to bardzo rzadko. Ja częściej mu truję, jak to baba Nigdy nie dał mi do zrozumienia, że źle wyglądam, nawet po ciązy z lekką nadwagą czułam się przy nim piekna i pożądana JoSi, nie może tak być, że od Ciebie wymaga, a sam się nie stara. Musicie porozmawiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 06.10.2006 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2006 Moja jest strasznym spiochem - a tak pozatym to ją strasznie KOCHAM Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.