Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do "Mojego Przytulnego"


kropkq

Recommended Posts

Olu tak mi przykro! Pisze, a na koszulke kapia mi lzy, Sonia juz nie cierpi ale TY jeszcze dlugo bedziesz!

Ja wlasnie z tego powodu tez nie chce juz kolejnych zwierzakow. Przytulam Cie mocno!

 

"To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...

A ja ci powiem

Że pies to czasem więcej jest niż człowiek

On nie ma duszy, mówisz...

Popatrz jeszcze raz

Psia dusza większa jest od psa

My mamy dusze kieszonkowe

Maleńka dusza, wielki człowiek

Psia dusza się nie mieści w psie

I kiedy się uśmiechasz do niej

Ona się huśta na ogonie

A kiedy się pożegnać trzeba

I psu czas iść do psiego nieba

To niedaleko pies wyrusza

Przecież przy tobie jest psie niebo

Z tobą zostaje jego dusza"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Olu ja jeszcze coś dodam....piszesz,że już nigdy więcej pieska...A ja myślę,że jak już ten największy smutek minie przyjdzie taka myśl"..a może jednak" Ja tak miałam jak zaginął nam pierwszy kotek Bruno.Chodziłam,płakałam,mówiłam że już nigdy więcej nie chce tego przeżywać.Po dwóch miesiącach dla Zuzi pilnie potrzebny był nowy i dom..kilka godzin namysłu-bierzemy:) Teraz oczywiście nie żałuję ani trochę a jak wiesz w czerwcu był też potrzebny dom dla Alika i decyzja też była szybka.... ...kązda żywa istota kiedyś musi odejść,to jest nieuchronne,odejście bardzo boli, ale ci co zostają muszą żyć dalej nie tylko dla siebie.Czas leczy rany-slogan ale to prawda....a może jakiś piesiu, w schronisku czeka na miłość,ciepły dom,żeby później oddać to w dwójnasób.... Pozdrawiam ciepło. Edytowane przez rogbog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu

 

przepiękny jest ten wiersz, szczera prawda i mam nadzieję, że Soni dusza jest gdzieś blisko mnie, była wspaniałym rozumnym i kochanym pieskiem.

Ciągle łapię się na tym , że zapominam, że jej już nie ma, nie mogę pogodzić się z tym, kupując karmę dla kotka poprosiłam dla psa, rano wstając myślę , że muszę dać jej lekarstwa albo iść z Nią na spacer.....brakuje mi jej...

 

Bogusiu

wiem, że każdy musi kiedyś odejść , My też :( , podobno nigdy nie mów -NIGDY , lecz u mnie już postanowione żadnego zwierzątka świadomie nie przygarnę..... ma jeszcze kotka i już opłakiwałam go jak zaginął na 3 tygodnie , spać nie mogłam, popłakiwałam po kątach - ja już tak mam i zbyt wiele mnie to kosztuje ( zwłaszcza mój wrażliwy żołądek) a przecież kotek też kiedyś odejdzie i już boję się na samą myśl ...:(

 

Jolu

każde wasze słowa pocieszenia bardzo mnie wspierają , DZIĘKUJĘ http://forum.muratordom.pl/images/smilies/hug.gif

Edytowane przez kropkq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłakałam się:(...wiem doskonale co czujesz, bo prawie rok temu też mnie to spotkało, nasza sunia zachorowała nagle i w ciągu dwóch dni musieliśmy podjąć decyzję:(...zrobiliśmy to co Ty Olu...ciężko było, ale po tylu latach , a Sara miąła ponad 13 lat nie mogliśmy skazywać ją na dodatkowe cierpienie:(...piszen to i płaczę...też mówiłam, że nie chcę więcej psa, ale po powrocie z pracy do domu płakaliśmy, bo Sarki nie było:( w końcu córka nie wytrzyjmała i w tajemnicy przed nami zaczęła szukać w internecie i znalazła...mamy teraz małą Florkę...i powiem, że była to dobra decyzja, chociaż ja początkowo bałam się, że ją skrzywdzimy, bo będziemy dopatrywać się w niej Sary, ale niepotrzebnie...Sary nigdy nie zapomnimy, a ta mała jest teraz najważniejsza:)...nie dalibyśmy rady bea psa, to takie kochane stworzenia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu bardzo mi przykro- tak pięknie opisujesz swoje uczucia, że rozpłakałam się czyatając post. (Mój tato 2 lata temu odszedł na nowotwór, więc znam tą chorobę i cierpienie z nią związane). Postąpiłaś bardzo słusznie i rozsądnie. Ta choroba jest starszna.

Ważne, że pies do końca czuł się dzięki Tobie bezpiecznie i nie musi już cierpieć.

I wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkacie...

 

Ściskam mocno

Kasia

Edytowane przez konwalia31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Droga Olu, przeżyłam to, co ty i wiem ile to bólu, nieprzespanych nocy, tabletek na uspokojenie, na głowę, na żołądek. Nic Twojego zwierzątka nie zastąpi. Ale zgadzam się z Bogusią, to jest część życia, odchodzą zwierzątka, członkowie rodziny. Ale pozostaje wiele psów z dramatycznymi historiami i mimo że kiedyś odejdą to możesz zapewnić im kilka lat wspaniałego życia. Myślę o pieskach ze schroniska. RATUJĄC JEDNEGO PSA ŚWIATA NIE ZMIENISZ, ALE ŚWIAT ZMIENI SIĘ DLA TEGO JEDNEGO PSA. Ja właśnie szukam domu dla takiego pokrzywdzonego psiaka. Na razie od dwóch tygodni bezskutecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nazwa12

Ciężko było podjąć decyzję - serce chciało jak najdłużej być z Nią a rozum... Wciąż ją widzę jak biega, szczeka i przychodzi jak tylko otworzę lodówkę:(

Wiem, że Sonia już nie cierpi i to jest pocieszenie, ja nadal to przeżywam:(

Pocieszeniem jest również myśl, że tyle osób mnie rozumie, mój ból..... bo to znaczy, że Ci wszyscy ludzie również kochają zwierzęta :)

Pozdrawiam również :)

Edytowane przez kropkq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana Agnieszko , pięknie napisałaś

"RATUJĄC JEDNEGO PSA ŚWIATA NIE ZMIENISZ, ALE ŚWIAT ZMIENI SIĘ DLA TEGO JEDNEGO PSA"
dlatego nie byłam w stanie wypędzić kotka, który przybłąkał się do nas, pomimo, że nigdy kota nie chciałam. Teraz mam i jest nam również bardzo bliski:) Pieska niestety ale już nie chcę mieć i taka jest moja decyzja. Ale to nie jest tak, że nie jestem wrażliwa na ból i cierpienie porzuconych zwierząt ? może teraz jest jeszcze za wcześnie ? kto wie ? wiem również , że nigdy nie mów NIGDY !!!

Mam nadzieję, że porzucony , cierpiący piesek znajdzie domek i miłość , ma takie piękne ślepka :)

Pozdrawiam cieplutko:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

pięknie opisałaś swoje odczucia i sytuację..

 

pomimo piękna opisu doskonale Ciebie rozumiem...., przechodziłam to już niestety kilka razy,..w tym raz sama też 6.01.2012r. musiałam i podjełam deczyję o uśpieniu naszego cudnego kocurka..(po 5miesiącach jego męki z chorobą, a naszej z nim..., miał problemy z czuciem, nie ze starości, lecz z powodu bardzo gwałtownej kontuzji na ogonie...., i poszło w kręgosłup)

 

czas troszkę pomaga, ból zmniejsza, ale wspomnienia sytuacji i wrażeń i bólu pozostają....,

 

an....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Wpadłam zobaczyć, czy coś działasz w ogrodzie :) i czy zima u Was puściła? U nas śniegu po kolana :)....a taką mam ochotę zamówić jakieś roślinki na allegro, ale obawiam się, co z nimi pocznę, jak wiosna do nas nie zawita w tym mc :):) w domu będę chyba hodować...hehe

Uściski :)

 

Był taki moment, że myślałam od czego zacznę ale niestety nic nie zrobiłam oprócz umycia okien i .....znowu nas zasypało :o więc zabrałam się do zmian ale w domu :)

Całuski :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! wiosna niedługo zawita w ogrodzie a potem lato iiiiii? trze będzie basen napompować....jak poradziliście sobie z podłożem? podpowiesz??? :rolleyes:

 

Nasz basen już drugi sezon zimuje na dworze, jak lód się roztopi to mąż go odczyści i naleje czystą wodę :)

Wcześniej też nie było problemu , podłoże oczyszczał z kamyczków, które po zimie pojawiły sie w piasku, rozkładał na piach folię a na nią basen. To wszystko. Ostatnio stał się leniwy ( mąż) i nie chce mu się jesienią składać więc zimą mamy lodowisko;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu, witaj, szkoda,że jeszcze nie wiosennie! Jak fajnie, że znów coś napisałaś i wstawiłaś zdjęcia. Bardzo ładnie, jak zwykle zresztą, wyszedł ci pokój córki i Michałka. Przyznam się, że ciągle przeglądam twój ogród i domek, którymi jestem zachwycona. Chcę poprawić swój ogród i szukam inspiracji oczywiście u ciebie. Olu, prawdopodobnie będę wymieniała drzwi zewnętrzne, a twoje bardzo mi się podobają. Nie znalazłam jednak nigdzie żadnej wskazówki, gdzie je kupowałaś, czy może lepiej jakiej są one firmy. Jeśli więc nie jest to dla ciebie problemem, podaj mi coś więcej, proszę. I jeszcze jedno, co to są za kamyczki, te siwe, którymi otaczasz swoje piękne skalniaki. U nas takich nie mają! Pozdrawiam cię serdecznie, Jola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...