Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

PODŁOGÓWKA + KALORYFERY


SAVAGE7

Recommended Posts

Ja Was z tą bezwładnością podłogówek nie rozumiem.

Mam na parterze podłogówki na 60% powierzchni.

Sterowane pogodówką.

Nawet jak na dworzu gwałtownie spada temperatura to przecież budynek i ściany maja bezwładność cieplną. Pogodówka wyprzedzeniowo podaje parametry na podłogówkę i opóźnienie jest niezauważalne. A do gwałtownego podniesienia temperatury używam kominka. Po co dublować i komplikować te systemy grzewcze. No i kondensat wspaniale współpracuje z podłogówką. Nawet jak nie ogrzewam 10 godzin bo jestem w pracy to spada o 1-2 C, więc bez paniki z tymi spadkami.[/img]

 

Wreszcie ktoś normalny :D :D :D

 

Widzisz Długi ....bierz przykład z Niego

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 499
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ponieważ pojawiło sie kilka delikatnie mówiąc "kontrowersyjnych stwierdzeń" może troch faktów.

Na poczatek ciekawostka. Fizjologia człowieka jest taka, że 30% całej wymiany cieplnej nastepuje za pośrednictwem powierzchni stóp, a przez powierzchnię głowy (znakomite materiały izolacyjne stabilizujące temperaturę) tylko około 1%.

- Czy mozna łączyć podłogówkę z kaloryferami? W zasadzie można wszystko, mając jednak w tym przypadku na uwadze, że max. temp. zasilania podłogówki jest bardzo często mniejsza od min. temp. zasilajacej kaloryfer. Sa sposoby aby to wyrównać (przewymirowany kalorfer, mieszacze, bufory, sprzegła itp.), oraz co bardzo ważne dobranie kotła do parametrów wymaganych przez taki system.

- Duża bezwładność podłogówki. Jest taka jaką wykonamy. Są systemy ogrzewania podlogowego działające natychmiast. To my powinnismy decydowac o bezwładności podłogówki, okreslając gdzie ma być wieksza, a gdzie mniejsza. Mozna zrobić podłogówke, która bedzie miała dużą bezwładność w salonie, a np. w łazienkach mniejsza lub prawie wcale.

- Skomplikowane sterowanie. Tak jak wyżej. Tylko od nas zależy jakie bedzie. Może być najprostsze - reczne, lub bardzo wyrafinowane "full automat". Natomiast wyglada to tez tak jak w kazdym innym ogrzewaniu - raz nastawione nie wymaga korekt. Wbrew temu co powiedziano tutaj podlogówka nie potrzebuje jakiś dodatkowych skomplikowanych sterowników.

 

Prawda obiektywna jest taka, że z technicznego punktu widzenia system ogrzewania jednorodny ma zawsze przewaę nad mieszanym.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kontynuacji garstka nowych kontrowersyjnych stwierdzeń.

 

Fizjologia człowieka jest taka, że 30% całej wymiany cieplnej nastepuje za pośrednictwem powierzchni stóp, a przez powierzchnię głowy (znakomite materiały izolacyjne stabilizujące temperaturę) tylko około 1%.

 

Zawsze mnie uczono, że to właśnie przez głowę człowiek traci najwiecej ciepła :roll: i to właśnie około 30%.

Ale mówię o człowieku ubranym. Goła głowa to niezły kaloryfer....

Po mieszkaniu jednak człowiek rzadko chodzi nago....

Mózg człowieka w spoczynku, śpiącego, (ktory też przeważnie jest przykryty

wytwarza 18% energii, natomiast wszystkie mięśnie szkieletowe również 18%.

Utrata ciepła człowieka nagiego i stojącego jest początkowo z grubsza rzecz biorąc proporcjonalna do proporcji jego ciała, następnie większa przez części bardziej ukrwione (głowa) i przez słabiej ukrwione (nogi) gdyż najpierw następuje skurcz naczyń obwodowych (i dlatego nogi marzną najpierw)

a następnie zostaje uruchomiony mechanizm skurczów włókienkowych mięśni (dreszcze) mający na celu wydzilenie dodatkowych porcji energii.

 

Głowa (mózg) jest niezwykle mocno zaopatrywanym regionem ciała.

Zasila ją (go) trzy pary silnych tętnic mających na celu dostarczenie potrzebnego do pracy tlenu i odprowadzenie szkodliwych metabolitow.

Mózg spalając najwięcej tlenu wytwarza również najwiekszą ilość ciepla 9 razy więcej na jednostkę masy niż reszta ustroju.

 

Reasumując: w nocy głowa powinna być chłodzona a nogi grzane.

w dzień (w okresie aktywności) świadomy człowiek reguluje w zależności od potrzeb.

A teraz stawiam tezę, że człowiek mający w okresie czuwania nadmiernie ciepłą okolicę nóg będzie miał większe skłonności do tycia. :wink: i spadnie jego fizyczna aktywność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

źle! powtórzę :p

 

Zawsze mnie uczono, że to właśnie przez głowę człowiek traci najwiecej ciepła i to właśnie około 30%.

Ale mówię o człowieku ubranym. Goła głowa to niezły kaloryfer....

Po mieszkaniu jednak człowiek rzadko chodzi nago....

Mózg człowieka w spoczynku, śpiącego, (ktory też przeważnie jest przykryty

wytwarza 18% energii, natomiast wszystkie mięśnie szkieletowe również 18%.

Utrata ciepła człowieka nagiego i stojącego jest początkowo z grubsza rzecz biorąc proporcjonalna do proporcji jego ciała, następnie większa przez części bardziej ukrwione (głowa) i przez słabiej ukrwione (nogi) gdyż najpierw następuje skurcz naczyń obwodowych (i dlatego nogi marzną najpierw)

a następnie zostaje uruchomiony mechanizm skurczów włókienkowych mięśni (dreszcze) mający na celu wydzilenie dodatkowych porcji energii.

 

Głowa (mózg) jest niezwykle mocno zaopatrywanym regionem ciała.

Zasila ją (go) trzy pary silnych tętnic mających na celu dostarczenie potrzebnego do pracy tlenu i odprowadzenie szkodliwych metabolitow.

Mózg spalając najwięcej tlenu wytwarza również najwiekszą ilość ciepla 9 razy więcej na jednostkę masy niż reszta ustroju.

 

Reasumując: w nocy głowa powinna być chłodzona a nogi grzane.

w dzień (w okresie aktywności) świadomy człowiek reguluje w zależności od potrzeb.

A teraz stawiam tezę, że człowiek mający w okresie czuwania nadmiernie ciepłą okolicę nóg będzie miał większe skłonności do tycia. i spadnie jego fizyczna aktywność.

 

Teraz lepiej. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o wymianie cieplnej. I to jest fakt, że przy tak małej powierzchni jest tak duża wymiana. Głowa, a wlaściwie czaszka ma za zadanie nie tylko pod wzgledem mechanicznym ochranić "centrum dowodzenia" ale też "stabilizować" jego temperaturę. Ciekawostka tu jest fakt, że "bezpiecznikiem" są uszy (tak jak u słoni). Chodzenie z gołą głową przy temp. np.-5 stopni nawet na dłuższą mete nie powoduje wyziębnięcia organizmu, natomiast spacer nawek kilku minutowy na boso?

Nie pisałem o wytwarzaniu energii - takie sprostowanie.

 

"Reasumując: w nocy głowa powinna być chłodzona a nogi grzane.

w dzień (w okresie aktywności) świadomy człowiek reguluje w zależności od potrzeb. "Dodam, że "świadomy" człowiek raczej śpi z odkrytą głową, i zakrytą resztą ciała. A jak mu jest gorąco, to co robi? W zdecydowanej wiekszości odkrywa nogi (stopy). Sporo "czlowieków" zakłada skarpety - ciekawe dlaczego nie śpi w szlafmycy?

Tak na zakończenie. Nie będę na poparcie swoich wywodów cytował wiedzy zaczerpniętej z internetu.

Rozumiem, że tylko kaloryfer spełnia takie zadanie. Czyli, że nogi przy kaloryferze. Chyba spałem na wykładach, ale, tak mi sie wydaje, że temperatury układają się warstwami poziomymi, lecz jeśli się mylę - to zdecydowanie masz rację - tylko kaloryfer to zapewni. Bo podłogówka niestety "robi" w poziomie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężne ukrwienie części głowowej człowieka (trzy pary silnych tętnic położonych blisko pompy -serca, a ponadto wychodzących wprost z łuku aorty to potężne zasilanie w ciepło pobierane z wątroby oraz dostawa tlenu jako paliwa do pracy) to konieczność spełnienia w tym rejonie szeregu energochłonnych funkcj - zapewnienie pelnej sprawności i dyspozycyjności narzadom zmysłów i licznym mięśniom jak, ogrzanie wdychanego powietrza (nozdrza) oraz wstępne ogrzanie pokarmu. Tu w tym rejonie nie moze być przerwy w dostawach.

Co innego dystalne części ciała (poza przywołanymi uszami) tu przepływ może być zmniejszony bez szkody dla reszty ciała, mało tego przy zaburzeniu krążenia mechanizm centralizacji krążenia samoistnie zmniejsza przepływ krwi na obwodzie.

W dystalnych częściach ciała (stopy i dłonie) jest stosunkowo mało tkanek miękkich i mięśni, a tętnice są rozgałęzieniami końcowymi i tylko stąd bierze się ich łatwe relatywnie schłodzenie.

 

Na marginesie.

W mózgu wszystkie sześć tętnic łączy się ze sobą w pierścień i nawet przy braku dopływu z jednej strony następuje kompensacja dopływu z drugiej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boguś, może tak; bo widzę, że nie kumasz :D Ja pisałem o wymianie cieplnej między organizmem człowieka, a otoczeniem - ściślej mówiąc o wymienniku ciepła typu powierzchnia stóp człowieka, a środowiskiem w którym przebywa - taki grzejnik (kaloryfer), bardzo wydajny, prawie REGULUS :o , oraz ocentrali dyspozycyjnej, która jest izolowana dobrymi izolatorami. :lol:

Natomiast Ty piszesz o stałym zasilaniu kotła :oops: , oraz o obiegu wody z tego kotła :oops: .

Z anatomią człowieka i jego układem krwionośnym miałem tyle wspólnego, że kiedyś zdawałem z tego egzamin, i w zwiazku z tym nie odwarzę się na merytoryczną dyskusję w tym zakresie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy. To Ty nie kumasz. To nie ja zacząłem od bzdurnych cyfr typu 30% strat ciepła przez stopy a 1% przez głowę. Głowa musiałaby być w uszance

a stopy w lodówce a i tak poprzez zwężenie naczyń straty szybko by ustąpiły.

Przykro mi.

 

Analogia z c.o. przyjacielu jest otóż bardzo prosta:

Stopy łatwiej marzną ponieważ mają wielokrotnie mniejsze od głowy przepływy naczyniowe w stosunku do strat ciepła.

Mało tego przepływ ten spada wskutek zwężenia naczyń obwodowych poprzez mechanizm centralizacji krążenia.

Mam to nadal rozwinąć?

 

Głowa nie stygnie łatwo ponieważ w niej samej toczy się nieustannie wytwarzanie energii - mózg wytwarza tyle energii cieplnej ile wszystkie mięśnie szkieletowe w spoczynku razem wzięte.

Ponadto mózg jest zasilany grubymi sześcioma naczyniami.

To tak jakby jakiś kaloryfer był zasilany sześcioma gałązkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty kolego mylisz i źle interpretujesz internetowe informacje.

Najwiecej naczyń włosowatych występuje w błonie śluzowej nosa i w tzw. skrawkach czyli płatkach uszu a nie w stopach czy też dłoniach, w których dominuje slabo unaczyniony kościec i aparat więzadłowy a nie lepiej unaczynione tkanki miękkie.

Stąd marznięcie, gdyż przepływy na obwodzie są niadekwatne do strat ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ogrzewaniu wyłącznie podłogowym trudno uzyskać nocne obniżenie temperatury (zwykle o 2-3 stopnie), istotne ze wzgledów ekonomicznych i zdrowotnych.

U mnie, gdy wyłącze kaloryfery i używam tylko samą podłogówkę to po jej wyłączeniu na noc, temperatura nad ranem spada o 1 stopień.

Natomiast rano wzrost temperatury jest bardzo powolny i około 11-ej temperatura wzrasta zupełnie niepotrzebnie ponad normalny poziom.

W przypadku równoczesnej pracy podłogówki i kaloryferów temperatura nad ranem spada o 2 stopnie i rano dość szybko dochodzi do normy i nie następuje przegrzanie w południe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że jeśli stopy zmarzną to cały organizm przestawia się na mrożenie i tamuje ukrwienie i wówczas przechłodzenie następuje zarówno stóp i rąk, a co dziwniejsze błony śluzowe w nosie i gardle. A tylko przemarzły stopy.

Mechanizm ten opisałeś wcześniej pewnie nawet o tym nie wiedząc.

I tak na marginesie nigdzie nie pisałem, że stopy mają najwięcej naczyń włosowatych. To jest Twoja nadinterpretacja. Natomiast faktem jest że posiadają znacznie więcej niż inne "odkryte" (oczywiście pomijając uszy),części ciała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwijanie tematu fizjologii krążenia jest istotne lecz nikt nie opisuje kwestii ogrzewania w okresach przejściowych i dogrzewania letniego przy samej podłogówce.....

 

Drugi poruszony problem: dlaczego podłogówka może ogrzać w stosunkowo niskiej temperaturze?

 

sSiwy chcesz naprawdę się dowiedzieć o tej centralizacji krążenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy daj spokój....

Na poczatek ciekawostka. Fizjologia człowieka jest taka, że 30% całej wymiany cieplnej nastepuje za pośrednictwem powierzchni stóp, a przez powierzchnię głowy (znakomite materiały izolacyjne stabilizujące temperaturę) tylko około 1%.

 

To Twoje słowa?

 

Ilość dostarczonego ciepła (a zatem ilość możliwych jego utrat) zależy w głównej mierze od przepływów naczyniowych (podobnie jak w instalacji c.o.).

 

Przy schłodzeniu stóp przepływ obniża się a zatem straty ciepła też się obniżają

w krańcowych przypadkach nawet do zera.

Duża ilość naczyń włosowatych włosowatych, wynikająca z faktu, że kończynowe tętnice są tętnicami końcowymi nic tu nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są moje słowa i jako ciekawostkę, podtrzymuję to co powiedziałem. Uczciwie muszę jednak przyznac, że może być również tak, że w pewnych ekstremalnych warunkach, głowa(jako całość, a nie tylko jej powierzchnia) jest w stanie "wymienić" ciepło nawet do 50%. ogólnej wymiany organizmu. Nie wynika to jednak ze stałych przepływów itp. lecz z dyspozycji ośrodka termoregulacji - bo to on odpowiada za równowage termiczną organizmu.

Na tym kończę dyskusję anatomiczną. Przepraszam również wszystkich za zaśmiecanie wątku.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...