malgos2 15.12.2008 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 A mnie nie jest samochod potrzebny do zycia. Wyliczylam, ze znacznie bardziej oplaca mi sie taksowkami jezdzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.12.2008 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 A mnie nie jest samochod potrzebny do zycia. Wyliczylam, ze znacznie bardziej oplaca mi sie taksowkami jezdzic. no coś Ty... taniej? taksówkami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 CO narzekasz? ja mogę sobie pozwolić na taki za 5 tys. a Ty za 8 razy tyle, to co za różnica, czy miesiąc po mnie czy dwa? nie marudź, tylko postaraj się bo coś mi sie widzi, że kiepsko Ci to wychodzi. Kasia, nie znasz sposóbów na zmianę pktu widzenia męża? no znam znam... ale on zatwardziały jest mówi, ze już juz się prawie łamie, aleeeeeee jak co - to mówi, że nieeeeee.... ja bym kciała takiego bruma na kilka lat... by go zaraz nie musieć naprawiać i sprzedawać... czy Ty nie czytasz między wierszami? On już jest twój, tylko Ty jeszcze o tym nie wiesz. A mężowi chodzi o to, żebyś jeszcze trochę Go poprzekonywała DO dzieła Kasia, bo póki na świeżo to jeszcze masz szansę, potem się zbiesi i co? Małgos, ja jakos nie lubię taksówkami, wolę na piechotę. Tylko nie wszędzie da sie dojsć w miarę krótkim czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 A mnie nie jest samochod potrzebny do zycia. Wyliczylam, ze znacznie bardziej oplaca mi sie taksowkami jezdzic. no coś Ty... taniej? taksówkami? Kasiu policz sobie, ile kosztuje sam samochod + ubezpieczenie + benzyna + parkingi + myjnia + naprawy, podziel to przez ilosc dni ile jezdzisz jednym autem i powiedz mi, co Ci wyszlo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 09:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Kasia codziennie dzieci odwozi, dowozi, zakupy i takie tam.Tobie Małgos trochę odchodzi: dzieci więc to już troche. No i zakupy żywnościowe pewnie rzadziej robisz.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.12.2008 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 no u mnie jest tak.... 2 kursy dziennie do przedszkola (tam i z powrotem) 5 kursów na budowe w tygodniu (tam i ...) 2-3 w tygodniu podwózki Szanownego do roboty, bo spóźniony.... + zakupy, + wyjazdy do sądów, po płytki i takich tam, + wywiadowcze łażenie po sklepach... oj chyba taniej kupić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Kasia codziennie dzieci odwozi, dowozi, zakupy i takie tam. Tobie Małgos trochę odchodzi: dzieci więc to już troche. No i zakupy żywnościowe pewnie rzadziej robisz.. Wiola, jasne... Ale zakupy mozna przez internet robic - w Almie na przyklad albo w innych sklepach. Za darmo Ci dowioza. Obliczylam, ze przy srednim uzytkowaniu samochodu (powiedzmy 500 zl za benzyne za miesiac - przy krakowskich korkach nie da sie mniej) i uzywaniu auta przez 3 lata wychodzi mi jakies 60 zl dziennie. No to ja taksowka do miasta i z powrotem stad gdzie teraz mieszkam, a sa to peryferia, dojade spokojnie (w Warszawie taksowki sa tansze). W miescie moge wypic banie, nie musze szukac parkingu, placic mandatow (o! mandatow nie policzylam). A i codziennie jezdzic nie musze - sa swieta, weekendy... Taniej wychodzi, jeszcze jak wezme fakture na firme to wpisuje w koszty i luzik. No policz, to policz Kasia, tak z ciekawosci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.12.2008 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 oj raczej nie da rady.... kochane zmykam... JADE na zakupy, Maciej na środe potrzebuje stroju krasnalka, a Bartuś na jasełkach jest narratorem więc musze mu jakąś koszulę sprawić... i od razu na Wigilie mi zostanie... lece nawiedzić jakiegoś Smyka.... czy inne 5-10-15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 10:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Ja nie liczę jak z taksami w Rzeszowie bo jechałam tylko kilka razy do szpitala czy przychodni. ALe taniej mi wychodzi piechotą, bo na razie mam wszędzie blisko. Potem w planach mam samochów a na wiosnę rower górski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 oj raczej nie da rady.... A widzisz, pekasz... Ja tam mysle, ze nie miec auta jest znacznie zdrowiej przede wszystkim, przynajmniej czlowiek wiecej chodzi. Tyle, ze jak mi pilnie potrzeba to pozyczam z firmy i czuje sie z tym bosko, ze nie musze za benzyne placic. Normalnie gdybym miala sama za nia placic, to bym sie chyba pochlastala... Mysle o motorze - to by byla frajda. Co nie, Wiola? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 10:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 ooo motor kup sobie hondę, jest taki jeden model, typowo kobiety i niezbyt ciężki. Superowa jest ja motorem zacznę jeździć jak już babcią będę. Najpierw w planach mustang potem moze na końcu motor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Nooo... Piekne skutery maja. Przynajmniej nie ma problemu z parkowaniem i tankowaniem az takiego. I w pakamerze moglabym trzymac. Wiola, a jak tam decyzja zawodowa? Bedziesz moja konkurencja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 13:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 właśnie nie wiem, jeśli pan okaze sie początkującym i nie chce pzygotowywać sie do jakiegoś egzaminu, to spróbuję. No i musi drugi język być angielski, bo z niemieckim czy innymi nie dogadam się wogle. Co mi szkodzi? najwyżej się nie uda, nie? Zresztą, nie zamierzam uczyć czysto akademickiej gramatyki bo sama jej nie znam. Z tego to chyba doktorat trzeba mieć, zeby pamietać te pierdoły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 No cos Ty... Gramatyki akademickiej lepiej nawet, zebys nie znala. Co Ci to da, ze bedziesz morfemy jakies tam pierdoly gosciowi opowiadac? Z zaawansowanym bardziej jest sprawa jeszcze latwiejsza, niz Ci sie zdaje. Moze bardziej to jest krepujace z poczatku, ale to i tak jest gramatyka na poziomie szkoly podstawowej (do imieslowow sie dochodzi gdzies po 5 latach moze). A z takim, co juz wiecej kuma mozna wiecej zrobic, czytac gazety, ogladac TV, sluchac piosenek itd. Bardziej na slownictwo sie nastawic. Pod katem egzaminow sa zrobione ksiazki Universitasu, tez luz... No i rzeczywiscie - jesli to jest poczatkujacy lub srednio-zaawansowany to musisz sie umiec z nim dogadac w jakims wspolnym jezyku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 15:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 dla mnie plus bo podszkolę angielski w praktyce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.12.2008 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Ty, a kiedy Ty Olimpa zalapalas? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 15.12.2008 15:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 oj raczej nie da rady.... A widzisz, pekasz... Ja tam mysle, ze nie miec auta jest znacznie zdrowiej przede wszystkim, przynajmniej czlowiek wiecej chodzi. Tyle, ze jak mi pilnie potrzeba to pozyczam z firmy i czuje sie z tym bosko, ze nie musze za benzyne placic. Normalnie gdybym miala sama za nia placic, to bym sie chyba pochlastala... Mysle o motorze - to by byla frajda. Co nie, Wiola? o motor, to my se z mezem tez kupimy jak dziadkami bedziemy honde valkirie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.12.2008 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a ja Wam powiem, że nie wiem, czy po przeprowadzce nie posadzę mego szanownego na jakis motor.... bo dojazd do roboty w 45 minut może zwalic go nerwowo z nóg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 18:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 Ty, a kiedy Ty Olimpa zalapalas? Faktycznie no proszę.. Małgos rozmawiałam juz nawet z tym panem przez telefon, ładną wyraźna angielszczyzną mówi od podstaw ale to całkowicie i zależy na szybkiej nauce mówienia. matko, strach się bać bo chyba niedługo zacznę.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.12.2008 18:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 a ja Wam powiem, że nie wiem, czy po przeprowadzce nie posadzę mego szanownego na jakis motor.... bo dojazd do roboty w 45 minut może zwalic go nerwowo z nóg Mój rowerem jeździ, po przeprowadzce też chce choć tam góry i doliny Ale za to ma w końcu ładnie umięśnione nogi, a nie patyki, ze spodni nie mógł dobrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.