Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Truskawek


wiolasz

Recommended Posts

Czesć

Ania, Tobie zawsze nic sie nie chce :wink:

 

Monia, szczerze? Bo mogę powiedzieć tak na potrzeby forum, żeby innych nie zniechęcać.. :oops:

Generalnie mam wrazenie ze tylko latam ze ścierą i mopem i nic wiecej nie robię. Co spojrzę przez okno to mnie wkkk....ica bierze bo glina, dechy i śmieci pobdowlano-remontowe. Koszmar. Nie ma kiedy tego wywieźć, brak kasy na kostke i chodze po deskach do samochodu. Chciałabym mieć choć drzwi w domu albo ściany pomalowane albo no nie wiem, żebym nie czuła że przebywam na budowie non stop. Najzwyczajniej myślałam, że jak już się wprowadzimy to będę pełna euforii i przeszczęśliwa. Nic takiego nie czułam ani przez 1 dzień. Uciekam z domu do pracy albo do sklepów do miasta. Nie lubie tam być. Ot i szczera prawda.

:( :cry: tak myślałam :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Czesć

Ania, Tobie zawsze nic sie nie chce :wink:

 

Monia, szczerze? Bo mogę powiedzieć tak na potrzeby forum, żeby innych nie zniechęcać.. :oops:

Generalnie mam wrazenie ze tylko latam ze ścierą i mopem i nic wiecej nie robię. Co spojrzę przez okno to mnie wkkk....ica bierze bo glina, dechy i śmieci pobdowlano-remontowe. Koszmar. Nie ma kiedy tego wywieźć, brak kasy na kostke i chodze po deskach do samochodu. Chciałabym mieć choć drzwi w domu albo ściany pomalowane albo no nie wiem, żebym nie czuła że przebywam na budowie non stop. Najzwyczajniej myślałam, że jak już się wprowadzimy to będę pełna euforii i przeszczęśliwa. Nic takiego nie czułam ani przez 1 dzień. Uciekam z domu do pracy albo do sklepów do miasta. Nie lubie tam być. Ot i szczera prawda.

:( :cry: tak myślałam :-?

 

aż tak to widać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola ....

 

 

aż nie wiem co napisać... :( może tylko to, że ja też się tego bardzo boję... u nas jest wielka chęć do przeprowadzki, ale już wiem, że schodów i drzwi nie będzie na bank.... czego jeszcze się okaże...

 

zastanawiam się czy miec ślicznie, ale wprowadzić się za rok, może półtora... czy mieć to na co mnie dziś stać i wprowadzic się mozę pod koniec roku :(

 

tak czy siak nie dobrze ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola ....

 

 

aż nie wiem co napisać... :( może tylko to, że ja też się tego bardzo boję... u nas jest wielka chęć do przeprowadzki, ale już wiem, że schodów i drzwi nie będzie na bank.... czego jeszcze się okaże...

 

zastanawiam się czy miec ślicznie, ale wprowadzić się za rok, może półtora... czy mieć to na co mnie dziś stać i wprowadzic się mozę pod koniec roku :(

 

tak czy siak nie dobrze ....

Kasiu, wprowadzać się i niestety przemęczyć ten najtrudniejszy czas. Moim zdaniem szkoda utrzymywać dom, który stoi pusty i narazony jest dodatkowo na złodziei :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To minie. Niech troche zieleni wyjdzie i błoto wyschnie. Poczujesz się lepiej. WIem jak to wkurza. Ja do tej pory nie lubię jednej strony tarasu. Jak tam siedzę to widzę cały syf po budowie jaki został przykryty niebieską plandeką :evil: Chowam sie na tarasie za ścianą, mniej widać :wink: To samo dotyczy tyłu domu. ALe wiesz co.... nie odpuszczam. Zaczęłam w ubiegłym roku robić kawałkami. Ile mi się uda. Zima zastała mnie z jdną skończona rabatą. WOkół syf i jeszcze kopanie odwodnienia nas tam czeka. Kasy na nasadzenia też nie miałam. Kupowałam tanie roślinki lub przekopywałam od znajomych co sie dało.

Co mogę Ci doradzić to rób swoje. Małymi kroczkami. Nie da rady wszystko jak należy odrazu? To etapami zrobicie. Pamietaj, ze jak bedizesz uciekać i sie denerwować to nic sie nie zmieni. Wrócisz do domu i bedzie tak samo. Nic samo sie nie zrobi. Tego sie trzymaj a to motywuje. Przynajmniej mnie :wink:

Wioluś dasz radę. Wierzę w to. Nie poddawaj się i nie rzucaj wszystkiego. Piach i brud w domu są tez u mnie. No nie da sie uniknąć przy psie. Na zdjeciach tylko jakos tego nie widać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co spojrzę przez okno to mnie wkkk....ica bierze bo glina, dechy i śmieci pobdowlano-remontowe. Koszmar. Nie ma kiedy tego wywieźć, brak kasy na kostke i chodze po deskach do samochodu.

Cholera -identycznie jak u mnie :evil: u nas tylko lokalizacja się nie zmienia -mamy ze starego do nowego domku jakieś 25m... ale burdel za oknem bedzie jeszcze minimum rok -bo też trzeba uzbierac kasę na kostkę i wywalic garaż blaszak, oraz przenieśc altanę, zeby zrobic m-sce na wiatę na auto... no i jest jeszcze ohydny budynek w ktorym obecnie mieszkamy, i zrównałabym go chętnie z ziemią, ale wszyscy (łącznie z mężem) mówią "że szkoda" :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ja tez sie boje, ze jak sie przeprowadze to bedzie porazka.

Cale zycie w miescie, a tam wies, wokolo blocko, nie wiem czy uda nam sie zrobic ogrodek i podjazd przed wprowadzeniem sie, dwojka malych dzieci, 3 razy tyle powierzchni do sprzatniecia, rodzice 40km stad nie bede mogla zadzownic do mamy zeby wpadla do dzieci, do pracy mam 40km bede chyba musiala ja zmienic jak juz mlodsze dziecie zakonczy edukacje przedszkolna i terapie. W Gliwicach jest osrodek do ktorego moge isc na terapie z dzieckiem, specjalisci wokkolo, 4 przedszkola integracyjne, tam najblizsze przedszkole 15km i to jedno w okolicy wiec marne szanse na dostanie sie, nie wiem nawet czy jest gdzie w okolicy jakis osrodek terapeutyczny. Zaczelismy sie budowac zanim dowiedzielismy sie o problemach syna, teraz nie wiem czy to dobry pomysl sie wynosic z miasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ja tez sie boje, ze jak sie przeprowadze to bedzie porazka.

 

to tak jak ja...

 

Cale zycie w miescie, a tam wies, wokolo blocko ... dwojka malych dzieci, 3 razy tyle powierzchni do sprzatniecia,

 

to tak jak ja...

 

rodzice 40km stad nie bede mogla zadzownic do mamy zeby wpadla do dzieci,

 

ja mam 230 km...

 

do pracy mam 40km bede chyba musiala ja zmienic jak juz mlodsze dziecie zakonczy edukacje przedszkolna i terapie.

 

u nas jest 18 km ale w korkach ...

 

...tam najblizsze przedszkole 15km i to jedno w okolicy wiec marne szanse na dostanie sie

 

to tak jak u nas... ze szkołą podstawową będzie tak samo ...

 

 

czy warto - myślę, że warto.

Czy będzie pięknie... ? owszem będzie... ale nie będzie łatwo... i z tym się godzę... bo wyjścia nie mam... za to ciesze się, że mam możliwość dania moim dzieciom ciszy, spokoju, piękna otaczającej puszczy, wycieczek do lasu, rowerowych wyjazdów nad Zegrze... dłubania w ziemi, słuchania ptaków, wyścigów po schodach, ciapania w zalewisku, grzania się przy kominku....

 

to jest to co im dam, mimo mojego strachu... to jest to czego ja nie miałam... i do teraz nie wiedziałam że chce mieć ....

 

czy dasz radę - dasz!!! obie damy :) i Wiola też...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas plusem jest ze dzialki sa niedaleko parku, w parku 2 jeziorka, sporo tras rowerowych, jest gdzie na spacery wyskoczyc, w zimie ponoc zupelnie pusto, przedszkole i podstawowka jest na wsi (te 15km to do przedszkola integracyjnego :) ) , przystanek mamy pod domem, komunikacja w miare dobra tzn czerwone autobusy. No i wiecej miejsca w domu, nikt nie narzeka ze glosno, nikt nie remontuje sie caly rok w niedziele i swieta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja mieszkam 15km od miasta. Mała wieś. ALe taka nierolnicza a bardziej wypoczynkowa. Miałam dobrze, bo my tu wszystkich znamy. Bez cienia wątpliwości opuściliśmy miasto. Nic nas tam nie trzymało. 2 samochody to podstawa gdy mieszka się za miastem.

Nie mogliśmy doczekać sie przeprowadzki. W końcu zamieszkalismy. Nie czułam ani przez moment że mi miasta brakuje. Wiele rzeczy niedokończonych ale tu żyje się inaczej, lepiej. Mijam rondo na wyjeździe z miasta i zaczynam nowy dzień. Czuje sie tak, jakby mi kto darował kolejny dzień a to tylko popołudnie. Weekendy zamiast 2 dni wydłuzają sie w naszych odczuciach do 4.

Córka sobie radzi. Już sama potrafi dojechać do szkoły, na tańce. Tu ma masę znajomych. Wogóle jej w domu nie ma :lol: W miescie siedziała w bloku na 4 piętrze. :roll: Jestem naprawdę zadowolona.

Mieszkaliśmy sami od ślubu. Warunki mielismy dobre bo 3 pokoje. Ale.... to do niczego nie zmierzalo. Nie bylo celu, nawet poczucia wartości czy własności. Mieszkanie niby nasze ale nienasze bo w bloku... Żadnego wpływu nie mieliśmy na nie, otoczenie czy inne rzeczy. Pamietam ile za nie zapłaciliśmy kilkanaście lat temu....26tysiecy złotych polskich :lol: Teraz mam swoje roślinki, podwórko, bramę, ogrodzenie..... :lol: Nawet swoje ścieki :wink: :lol: Człowiek zaczyna myśleć, pamietać, bo musi. Nikt go w tym nie wyręczy. Trzeba samemu pilnować. A to jak trening dla mózgu. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...