Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Truskawek


wiolasz

Recommended Posts

.... aaa i jeszcze jedno. Jak pies coś robi źle to się z nim nie trzeba ciumkac... tylko trzymac twardo. U nas tak było z kolczatką. Jeden z właścicieli labków króre spotykamy na polu jak zobacył kolczatkę na naszym szczenięciu.. nas niemal opierniczył :o

 

 

... wczoraj powiedział Szanownemu... że musi przyznać rację i swoim dwóm też kupił ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja całkiem niedawno miałam straszny problem z moim yorkiem. Skubany nie chciał sie załatwiać na dworze. Co ja sie nameczyłam zeby go nauczyc ze nie siusia sie na dywan. Balam sie ze zalatwi nam nowe mieszkanie. Taki maluch duzo nie nasiusia wiec ciezko to tez tak od razu znalezc a po pewnym czasie zaczyna śmierdziec. Owczarka na podworku za zle zachowanie mozna trzasnać w tyłek ścierą a takiego 3- kilogramowego chudzielca nie bardzo.. Na szczescie nauczyl sie czystosci przed przeprowadzką ale na temat tego co ja z nim wyczyniałam to ksiazke by napisał. Czasami to nawet co 10 min z nim wychodziłam zimą, w nocy i stałam po kostki w sniegu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuuuurde, nie ma jakichs plynow odstraszajacych psy, ktorymi byscie mogli wszystkie kable spryskac? Slyszalam, ze koty np. nie lubia cytryn. Musi cos takiego byc. Nie Ty jedna masz psa - wariata... :roll:

 

Właśnie miałam o tym napisać :lol:

 

Są takie płyny do psikania w sklepach zoo - wychowanie wychowaniem, ale można spróbować z innej strony podziałać. Przede wszystkim musi coś jest w tych kablach, że jej dobrze pachną - jak im zmienić zapach, to się odczepi. Tylko trzeba przez jakiś czas systematycznie psikać :roll: W końcu po prostu zapomni, przyzwyczai się, że niedobre i spokój. Na moją kotę skutkuje.... zmienia obiekt zainteresowania :-? Ale już jesteśmy przy coraz mniej newralgicznych punktach w chałupie :lol:

Oczywiście to nie wyklucza nauki i karania, jak przeskrobie - ale jej może pomóc nie pchać dzioba między kable :wink:

 

Ja tego używam, jest dla psów i kotów http://www.drseidel.pl/index.php?d=offer&c1=01_psy&c2=04_repelenty&c3=01_repelenty&c4=repelex_plus&l=pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psikacze nie pomagają, sprawdzałam. Spróbowałabym z tym szczypaniem ale ona rozrabia jak nas nie ma, jak przyjadę to już wie ze przeskrobała i ucieka. Zawołam ją, to przychodzi i wtedy już nie ma za co karać bo pies nie załapie. Trzeba na świeżo.

 

Czy warto składać papiery do pracy o 35 -40 km od miejsca zamieszkania jeśli trzeba jeszcze przecisnąć sie przez miasto i korki? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psikacze nie pomagają, sprawdzałam. Spróbowałabym z tym szczypaniem ale ona rozrabia jak nas nie ma, jak przyjadę to już wie ze przeskrobała i ucieka. Zawołam ją, to przychodzi i wtedy już nie ma za co karać bo pies nie załapie. Trzeba na świeżo.

 

Czy warto składać papiery do pracy o 35 -40 km od miejsca zamieszkania jeśli trzeba jeszcze przecisnąć sie przez miasto i korki? :roll:

 

odpowiem na Twoje drugie pytanie NIE!

ja wytrzymalam 3 miesiace 50km od domu :roll:

 

mimo dobrej kasy i auta sluzbowego (i ja naprawde lubie prowadzic auto) tracilam na dojazdy za duzo czasu!!!!!

na poczatku tlumaczylam sobie ze we Wro sa korki i dojazd tez zajmuje,

jak masz jezdzic codziennie min 2 godziny to porazka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola, różnych tych psikaczy próbowałaś? Bo czasem trzeba znaleźć ten jeden, co pomaga :roll:

Kocie na rozumek dobrze też robi izolacja, bo ona towarzyskie bydle jest - jak się z tydzień przemieszkała sama na korytarzu, to "natychmiast" zrozumiała, że pewnych rzeczy się nie robi :roll:

 

A z tą robotą... wiesz jakie dają warunki? Jak kiepskie, to olej, jak nie wiesz, to składaj - jak się dowiesz, że nie warto, to nie podejmiesz pracy. W najgorszym wypadku zrezygnujesz po okresie próbnym, w najlepszym - okaże się, że nie jest tak źle :wink:

Ja się tak wybrałam do swojej obecnej roboty - dokładnie przez całą WArszawę, w zasadzie pojechałam dlatego, że nic lepszego nie miałam do roboty w tym momencie :roll: Ale dostałam takie warunki, że grzechem było nie wziąć roboty :lol: :lol: :lol: Przez jakieś dwa lata byłam bardzo zadowolona mimo dojazdów :roll:

A teraz, po prawie 5 latach, jakbym mogła, to bym w cholere rzuciła, bynajmniej nie przez dojazdy :x :x :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka :p

 

Ja codziennie dojeżdzam do pracy ponad 20 km i to na drugą stronę Wisły w korkach. Na szczęście jak wyjadę z domu przed 7 to jeszcze nie ma tragedii, ale jak wracam to zazwyczaj stoję w korkach. Można się przyzwyczaić, ale czasami mam dzień że mnie trafia :evil: Ja na razie nie myślę o zmianie pracy, bo nie jest to najlepsza pora, poza tym tu mam warunki naprawdę dobre :p

Musisz to przemyśleć i przecież zawsze możesz po okresie próbnym zrezygnować :p

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc ANia,

Nie mamy kojca bo ja jestem przeciwna bardzo. Już wolę na łańcuch, choć to też w ostateczności. Pies uczepiony robi sie agresywny i nieprzewidywalny a ona jest łagodna i boska dla dzieciaków. To już wolę to. Zresztą, uważam ze to częściowo wina mego męża, bo ten kabel leży na wierzchu, a wystarczyłoby go wciągnąć w rurę, która ma własnie do tego zakopaną w ziemi. Ja wiem ze on zajęty jest bardzo, czasu nawet dla siebie nie ma a tu jeszcze problemy z psem...

ech, już się tym nie będę przejmować. BYło i minęło..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wioluś, ale na przykład w kuchni jakby ją zamknąć czy w garażu albo co :roll:

My Bruna zamykamy zawsze w sypialni albo w przedpokoju, jak jest ciepło to zostawiamy go na dworze, żeby nie szalał zbytnio :wink:

 

ANia :o zje, wszystko łącznie z tynkiem ze scian.

Już ją tak zamykaliśmy na początki i z wielkiego pudła po telewizorze, w którym były zabawki-zastawialiśmy jej przejscie- zostawały wióry. Zjadła róg od nowego łóżka, nogę od stolika ratanowego i fotela. Reszty mebli na szczęscie wtedy jeszcze nie było..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...