Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Truskawek


wiolasz

Recommended Posts

O, to jak Ci sie uda z poduszkami, to mi tez uszyjesz. :lol2:

 

Ja dzisiaj ide walczyc z kolejnymi dziurami i srubami molly. Poza tym korzystajac z tego, ze mam drabine na gorze musze umyc szafe i regaly na gorze, bo tam jest z pewnoscia jakas straszna tragedia. Konca nie widac w tym burdelu. Aleeee pochwale sie, ze zaczelam oklejac biurko i super to wyglada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiola gratulki ukończenia dzieła :D

 

Znam ból i znam poświęcenie dlatego tym bardziej chylę czoło, że w nierównej walce z maszyną do szycia byłaś wstanie powiedzieć oprócz veni i vidi, takze vici ;) :D:D

 

A co do salonu. i jego zagracenia ;) może sofa stoi za daleko od TV ;) :D:D:D:D tak patrzę że u mnie jest chyba więcej miejsca, bo po odsunięciu krzeseł by zasiąść każdy ma jeszcze miejsce na swobodne obejście stołu. MOże sofkę trzebaby ciut pchnąćw lewo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola gratulki ukończenia dzieła :D

 

Znam ból i znam poświęcenie dlatego tym bardziej chylę czoło, że w nierównej walce z maszyną do szycia byłaś wstanie powiedzieć oprócz veni i vidi, takze vici ;) :D:D

 

A co do salonu. i jego zagracenia ;) może sofa stoi za daleko od TV ;) :D:D:D:D tak patrzę że u mnie jest chyba więcej miejsca, bo po odsunięciu krzeseł by zasiąść każdy ma jeszcze miejsce na swobodne obejście stołu. MOże sofkę trzebaby ciut pchnąćw lewo..

 

 

vici, vici :D:D

 

W lewo powiadasz? ale ja po lewej mam przejścia z kuchni, chyba ze piszesz ze w lewo od stołu- to wtedy mam za blisko tele i oczy bolą jak za blisko siedzimy. Jest dobrze, jeśli chodzi o odległości. I tak korzystamy z tego stołu tylko przy wielkich okazjach, na codzień okupujemy kuchenny. W kuchni najlepiej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty wiesz, że Twoja Zosienka będzie sie w przedszkolu chińskiego uczyłą, wyczytałam dzisiaj , że Rz sponsoruje nauke tego języka w przedszkolach :lol2:

 

 

Może do tego czasu będzie faktycznie...a na razie to tylko tak piszą, a w praktyce 1 czy 2 przedszkola mają, a reszta ma na takim poziomie angielski, że tylko kolory przez 3 lata klepią...jak ten chiński też tak będą uczyć, to ta przyszłość nieciekawie się jawi :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest po prostu glupi pomysl, zeby jakichkolwiek jezykow dzieci w tym wieku uczyc. Moga sie osluchiwac mimochodem, jak sie im cos puszcza - najlepiej piosenki itp., ale taka nauka-nauka to jest tylko wysysanie kasy od rodzicow, a efekt wlasnie taki, ze przez 3 lata kolory klepia. Moze indywidualnie to OK, ale w grupie to nie wierze w takie cuda. Ale jak by ktos chcial korepetytora, to mam Chinczyka na skladzie. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgoś Kochanie, dzieci w wieku przedszkolnym najbardziej chłoną, tylko nikt u nas nie umie uczyc języka przez zabawę . Mi chodził rok na takie zajęcia (można powiedziec zajecia artystyczne po angielsku) i powiem super. bardzo byłam zadowolona :yes: Niestety jest to rzecz mało opłacalna i umarło śmiercią naturalną :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ale tez nigdy nie wiadomo kto tego jezyka uczy, wiec moze lepiej zeby nie uczyl, to przynajmniej dziecko nie nabedzie jakiegos parszywego akcentu albo nie nauczy sie zle, bo rownie dobrze chlonie dobre nawyki jak i zle. Ostatnio slyszalam nauczycielke angielskiego jak mowi po ang. w towarzystwie i myslalam ze padne z wrazenia. Moja osobista przyjaciolka tez uczy w szkole i sorry, ale ona w liceum miala z ang. ... mierny/trojczyne co najwyzej. Ale ja to w ogole jestem anarchistka systemowa. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat nauki języka w szkole, niestety się nie wypowiem, jak na razie mam nienajlepsze doświadczenia.

Jedynym sposobem nauczenia dziecka obcego jezyka, to wyjazd za granicę, to danego kraju, w którym to kraju tegoż właśnie języka używają ;)

 

Przyjdzie i na to czas ;)

 

 

Małgoś, chyba ta ostatnia część z Twojego podpisu już jest nieaktualna, co? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w przedzszkolu był angielski i muszę się zgodzić z Małgoś. Był on w cenie przedszkola, ale gdyby był płatny dodatkowo, dzieciaki by nie chodziły. Po 3 latach B i 4 latach M - umieli zaledwie, albo aż piosenki It was a farmer, Head and schoulders, Happy birhsday i chyba tyle.

 

No i jak usłyszałam, ze w pierwszej klasie w szkole obaj uczą się znów tego samego :o poszukałam prywatnych lekcji. I miałam czuja. Ponieważ pozopm angielskiego w naszej szkole w klasach 1-3 jest mówiąc krótko... zerowy. Pani choruje, pani nie ma możliwości, pani zrezygnowała...

 

A na prywatnym - zupełnie inna bajka. Ostatnio w weekend nawet rysowałam rysunki-rymy na tablice magnetyczną dla M. ponieważ ma w czwartek test z całego unitu i oprócz książki i ćwiczeń i płyty i puzli by zapamiętywał jeszcze "okiem"

 

S__5E99.jpg

 

no i że miałam wenę poleciałam też ze słówkami pytającymi i co ciekawe ja szkicowałam bazgroły, a oni mieli pokolorować moje szkice lub zrobić swoje własne. Bartek wszystkie już "łyknął" a Maciej wszystkie oprócz whose.. w godzinę rysowania :o

 

S__5E98.jpg

 

no i mi się zrodziło pytanie : czemu dzieci w szkołach na angielskim nie rysują.? :confused: bo u nas nie rysują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, a co ty myślisz, że ja nie sprawdziłam, kto prowadzi te zajęcia art po angielsku :yes:

 

To było małżenstwo Polka (po anglistyce) i jej mąz Anglik oni długo mieszkali w Wielkiej Brytanii i wpadli na taki super pomysł założenia przedszkola anglojęzycznego w Gdyni, ludzie z pasją. Niestety ta inwestycja była zupełnie dla nich nieopłacalna, bo nikt nie chciał wydawac na przedszkole 1500 zł za 5 godzinny pobyt, a trzeba by było zapłacic , by sie im opłacało.

Z przedszkola zrzygnowali, ale załozyli szkółkę dla starszych dzieci i było duzo większe zainteresowanie, tym bardziej, że zajęcia były trzy razy w tygodniu po 1.5 godziny :yes:

 

Mi tez chodzi tutaj na angielski do takiej szkółki ma native spikera i zonę Anglika, ale tak naprawde najwięcej sie nauczył na prywatnych lekcjach, (drogich brrrrrrrrrrr) na które chodził jeszcze w Gdyni :yes:

 

Myślę, ze w miare możliwości warto posłać dziecko do szkoły dwujezycznej, a takie się teraz pojawiają :yes:

 

Nitka to Ty dobra jesteś w nauce dzieci :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...