Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy mozna kochac dwie kobiety jednocześnie ?


Recommended Posts

tb80 - zła wiadomość jest taka, że poprostu nie przeszliście próby. Oboje.

 

Nie jest trudno być ze sobą jak wszystko jest cacy, kwiatki, prezenty, buzi-dupci.

 

Cała filozofia polega na tym, by wtedy gdy się dzieje źle: śmierć, choroba, brak kasy, nie ma gdzie mieszkać i nie ma co do gara włożyć - żeby właśnie wtedy być razem.

 

Jeśli nie potrafiliście tego - trudno. Pora się pożegnać, bo to od początku była fikcja.

 

Dajcie sobie luz - dopóki jesteście modzi i możecie zacząć od nowa - tym razem na poważnie.

 

Czego serdecznie Wam życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 130
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nefer - masz całkowitą racje i podobną w tonie, tylko obszerniejszą moją refleksje przesłałem mu 3 dni temu na priv.

 

Tylko że TB80 wyżalił sie już chyba i od ostatniej wizyty na forum więcej sie nie zalogował. a mojej wiadomości nawet nie odebrał. :cry:

 

 

Musi Cię znielubił :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

póknij ja i zobaczysz jak będziesz się czuł

- jeśli to koleżanka z pracy to raz

-jeśli koleżanka to możesz powtórzyć

- jeśli zauważysz objawy choroby zwanej przezemnie bluszczowatością (zacznie być zbyt natrętna ,zacznie żądać deklaracji ,itp.) to wyjedź na dłuższy urlop i wyłącz telefon...

puk puk

 

dziwne te zasady

Może lepiej takie:

- jeśli kolezanka z pracy to nie ruszaj (uwodź ale nie ruszaj)

- jeśli kolezanka naptkana gdzieś daleko - to raz

- objawów bluszczowatosci nie zauważysz bo koleżanka wie to co ma wiedzieć (nie szukasz zony, żonę już masz).

 

Nie można zmieniać zasad gry gdy gra już się toczy. To nieuczciwe i niebezpieczne.

Wariatek nie brakuje a bur bur powinien zadawać się tylko z kumatymi koleżankami.

 

Tak czy inaczej nie podoba mi się to i wydaje mi sie że źle to się skończy.

Zresztą sławny "Długi" uwodzony przez Sellima w Twoim przypadku też :roll:

 

jabko o zasadach gwarantujących własne ( bo mówię tu o chronieniu własnej dupy) w związkach nie formalnych można duskutować długo i namiętnie ale po co wywoływać kolejną burzę . Wszystko zależy od tego czy potrafisz złapać i utrzymać odpowiedni dystansik do sprawy.

Bur bur ma pecha bo laska się bawi a jemu kontrolka się nie zapaliła i grzęźnie . Jeśli zaproponuje jej przyjacielskie bzykanko bez zobowiązań to parę rzeczy mu się wyjaśni, a przy okazji może mieć kupę przyjemności :D .

A co do wariatek .....no cóż tego nigdy nie wiesz dopóki nie spróbujesz...

 

co do jednego masz rację ..w przypadku bur bura jest duża szansa ,że źle się to skończy :cry:

 

A co do mnie i Sellima to wiesz nic z tego nie będzie bo my oba samce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

póknij ja i zobaczysz jak będziesz się czuł

- jeśli to koleżanka z pracy to raz

-jeśli koleżanka to możesz powtórzyć

- jeśli zauważysz objawy choroby zwanej przezemnie bluszczowatością (zacznie być zbyt natrętna ,zacznie żądać deklaracji ,itp.) to wyjedź na dłuższy urlop i wyłącz telefon...

puk puk

 

dziwne te zasady

Może lepiej takie:

- jeśli kolezanka z pracy to nie ruszaj (uwodź ale nie ruszaj)

- jeśli kolezanka naptkana gdzieś daleko - to raz

- objawów bluszczowatosci nie zauważysz bo koleżanka wie to co ma wiedzieć (nie szukasz zony, żonę już masz).

 

Nie można zmieniać zasad gry gdy gra już się toczy. To nieuczciwe i niebezpieczne.

Wariatek nie brakuje a bur bur powinien zadawać się tylko z kumatymi koleżankami.

 

Tak czy inaczej nie podoba mi się to i wydaje mi sie że źle to się skończy.

Zresztą sławny "Długi" uwodzony przez Sellima w Twoim przypadku też :roll:

 

jabko o zasadach gwarantujących własne ( bo mówię tu o chronieniu własnej dupy) w związkach nie formalnych można duskutować długo i namiętnie ale po co wywoływać kolejną burzę . Wszystko zależy od tego czy potrafisz złapać i utrzymać odpowiedni dystansik do sprawy.

Bur bur ma pecha bo laska się bawi a jemu kontrolka się nie zapaliła i grzęźnie . Jeśli zaproponuje jej przyjacielskie bzykanko bez zobowiązań to parę rzeczy mu się wyjaśni, a przy okazji może mieć kupę przyjemności :D .

A co do wariatek .....no cóż tego nigdy nie wiesz dopóki nie spróbujesz...

 

co do jednego masz rację ..w przypadku bur bura jest duża szansa ,że źle się to skończy :cry:

 

A co do mnie i Sellima to wiesz nic z tego nie będzie bo my oba samce :D

 

 

Jabol , chcesz w ryj :lol:

Długi z selimem walczą o względy pomykającej rowerkiem dziewicy !!

No...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

póknij ja i zobaczysz jak będziesz się czuł

- jeśli to koleżanka z pracy to raz

-jeśli koleżanka to możesz powtórzyć

- jeśli zauważysz objawy choroby zwanej przezemnie bluszczowatością (zacznie być zbyt natrętna ,zacznie żądać deklaracji ,itp.) to wyjedź na dłuższy urlop i wyłącz telefon...

puk puk

 

dziwne te zasady

Może lepiej takie:

- jeśli kolezanka z pracy to nie ruszaj (uwodź ale nie ruszaj)

- jeśli kolezanka naptkana gdzieś daleko - to raz

- objawów bluszczowatosci nie zauważysz bo koleżanka wie to co ma wiedzieć (nie szukasz zony, żonę już masz).

 

Nie można zmieniać zasad gry gdy gra już się toczy. To nieuczciwe i niebezpieczne.

Wariatek nie brakuje a bur bur powinien zadawać się tylko z kumatymi koleżankami.

 

Tak czy inaczej nie podoba mi się to i wydaje mi sie że źle to się skończy.

Zresztą sławny "Długi" uwodzony przez Sellima w Twoim przypadku też :roll:

 

jabko o zasadach gwarantujących własne ( bo mówię tu o chronieniu własnej dupy) w związkach nie formalnych można duskutować długo i namiętnie ale po co wywoływać kolejną burzę . Wszystko zależy od tego czy potrafisz złapać i utrzymać odpowiedni dystansik do sprawy.

Bur bur ma pecha bo laska się bawi a jemu kontrolka się nie zapaliła i grzęźnie . Jeśli zaproponuje jej przyjacielskie bzykanko bez zobowiązań to parę rzeczy mu się wyjaśni, a przy okazji może mieć kupę przyjemności :D .

A co do wariatek .....no cóż tego nigdy nie wiesz dopóki nie spróbujesz...

 

co do jednego masz rację ..w przypadku bur bura jest duża szansa ,że źle się to skończy :cry:

 

A co do mnie i Sellima to wiesz nic z tego nie będzie bo my oba samce :D

 

 

Jabol , chcesz w ryj :lol:

Długi z selimem walczą o względy pomykającej rowerkiem dziewicy !!

No...

 

dziewica to ona była póki żem jej "kijka w szprychy nie włożył" :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi Cię znielubił :):)

Niie wydaje mi się (nie mylić z wydawaniem dzieciom misiów). :D

 

Niemiałby żadnego powodu.

Myślę sobie, że może po prostu potrzebował sie komuś zwierzyć/wyżalić nie oczekując recept.

Witajcie !!

Przepraszam za opóźnienia ale miałem straszny kocioł - nie tylko w głowie. Koniec roku to w pracy urwanie głowy !!

 

Co do ESKIMOSA - Jestem Ci niezmiernie wdzięczny za to co napisałeś. Zaraz przeczytam Twoja wiadomosc 3 raz i jak zbiore mysli to odpisze. Powiem Wam tyle - nie znam ESKIMOSA ale chcialbym miec takiego przyjaciela - ktory potrafi z serca doradzic !!!

 

Piszac tego posta wyje jak beksa bo chyba powoli dochodzę do wniosku, że oszukiwałem się przez ostatnie lata i niestety LITOŚĆ to słowo które najlepiej oddaje sytuacje... Dlaczego ja tak siebie i zone skrzywdzilem !!! Mam dola ...

 

Co do kolezanki - nie jestem jej obojetny i vice versa. Nie moge jednak wymagac od niej niczego dopoki nie uporzadkuje swoich spraw. Nasza relacja to istna sinusoida - raz jestesmy najlepszymi przyjaciolmi, przytulamy sie i pocieszamy (wie o moich problemach), a innym razem placzemy i stwierdzamy ze nie mozemy tego ciagnac dalej bo zmierza to w niebezpiecznym kierunku (cholera odkad to szczescie jest niebezpieczne) ... czy to moze byc milosc ?? Oboje przechodzimy ciezki okres - ja w domu: zona + smierc dziecka, ona zerwala z chlopakiem pare miesiecy temu i rowniez czuje sie samotna. I cos iskrzy !! Boje sie tego. Skrzywdzilem ja bo wciagnalem ja w swoje problemy i stala sie czastka mojego zycia - teraz nawet nie odpisuje na smsy czy zyje, a dwa dni wczesniej pisze ze chce pogadac i teskni ... Ostatnio uslyszalem od niej "Twoja zona to prawdziwa szczesciara" - tak mi sie cholernie przykro zrobilo, bo widzialem katem oka lze w jej oku a ja tez sobie mowilem ze super ze tak mysli - tylko coz mi z tego jak zyje tak jak zyje ... Czy taki zwiazek ma sens ??

 

Obawiam sie ze stracilem obie kobiety: zona nadal jest dla mnie tylko przyjacielem, nie potrafie sie jeszcze przelamac - ale bede probowal. Ida swieta - najgorsze jest to ze nasi rodzice widza problem i o nim wiedza. Obawiam sie ze w tym roku nie bedzie pelni szczescia przy wigilijnym stole, szczegolnie z powodu nabytej przeze mnie ostatnio funkcji Tears on Demand - działa bez zarzutu, bez zadnej kontroli :(

 

Proszę Was o posty - to forum pomaga mi za co Wam dziękuję. Rodzina jest przerażona sytuacją. Schudłem 5.5 kg jestem cieniem człowieka którym byłem. Rodzice się martwią ale jednocześnie nie dopuszczają wiadomości - ROZWÓD. chyba bardziej z powodów religinych niż szczescia własnego dziecka. Tak jak pisalem nie mam zbytnio komu sie wyzalic bo utracilem prawie wszystkich znajomych przez te lata malzenstwa. Blagam piszcie ...

 

Pozdrawiam,

TB80

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jabol , chcesz w ryj :lol:

Długi z selimem walczą o względy pomykającej rowerkiem dziewicy !!

No...

Chyba źle rozebrałem wiersz.

Siakoś mi sie zdawało że to Długi jest tą dziewicą :lol:

 

...

dziewica to ona była póki żem jej "kijka w szprychy nie włożył" :lol: :lol: :lol:

Kto ??

Selimm ? :roll:

 

Teraz to już nic nie wiem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tb80

Smutne to , co piszesz i mimo szczerej chęci pomocy zupełnie nie wiem co Ci napisać. Nie wiem jak to jest być z osobą, której się nie kocha :( Wprawdzie też miałam (miewam) w małżeństwie chwile zwątpienia i momenty ochłodzenia uczuć, ale nie trwa to zwykle dłużej niż 2-3 tyg, po czym przychodzi stan zupełnie odwrotny i czuję się jak zakochana nastolatka :oops:

 

W Twojej sytuacji dochodzi jeszcze utrata dziecka, ale uwierz, też to niestety dane było nam przeżyć i umocniło to tylko nasz związek. Takie historie nie tłumaczą rozpadu związku. Tak samo jak dziecko nie uratuje nieudanego zwiazku, tak i tragedie i kłody rzucane przez los pod nogi, nie zniszczą na prawdę kochających się ludzi.

 

Chyba nie ma sensu już dłużej się męczyć. Może spróbujcie separacji na jakiś czas i zobaczycie jak to na Was wpłynie.

Trudno coś poradzić w takiej sytuacji :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jabol , chcesz w ryj :lol:

Długi z selimem walczą o względy pomykającej rowerkiem dziewicy !!

No...

Chyba źle rozebrałem wiersz.

Siakoś mi sie zdawało że to Długi jest tą dziewicą :lol:

 

...

dziewica to ona była póki żem jej "kijka w szprychy nie włożył" :lol: :lol: :lol:

Kto ??

Selimm ? :roll:

 

Teraz to już nic nie wiem :lol:

 

nie pij więcej tych jabkowych napitków bo percepcja szwankuje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...