Samowolka 12.12.2006 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2006 Kiedy zaczynałam,miałam dużo energii.Ta smutna pogoda rozłozyła mnie totalnie.Cały czas sobie wmawiam ,ze to przez pogodę.Najtrudniejsze przede mną.I na złość zabrakło teraz sił.Nie lubię przeglądac projektu,nie mam zadnych cholernych pomysłów.Martwię się o kasę.Watpię ,czy dam sobie sama radę.Dzieciaki mało zainteresowane,standartowe pytanie:jak tam domek?moze zostać bez odpowiedzi.Sorry,taki dzień.nie piszę nic więcej bo smutkiem powiało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 12.12.2006 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2006 Kiedy zaczynałam,miałam dużo energii.Ta smutna pogoda rozłozyła mnie totalnie.Cały czas sobie wmawiam ,ze to przez pogodę.Najtrudniejsze przede mną.I na złość zabrakło teraz sił.Nie lubię przeglądac projektu,nie mam zadnych cholernych pomysłów.Martwię się o kasę.Watpię ,czy dam sobie sama radę.Dzieciaki mało zainteresowane,standartowe pytanie:jak tam domek?moze zostać bez odpowiedzi.Sorry,taki dzień.nie piszę nic więcej bo smutkiem powiało. Czasem tak bywa... Wierz mi, nie Ty jedna przechodzisz takie załamanie jeśli chodzi o budowę. Ja sama też zaczęłam sie zastanawiać w pewnym momencie nad pieniędzmi, nad sensem budowy... Pogoda kiedyś minie, a Twój dom będzie się budował. Głowa do góry. Pomyśl jak miło będzie usiąść kiedyś przy swoim kominku lub na własnym tarasie Pozdrawiam cieplutko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 12.12.2006 23:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2006 Hej, Samowolko, nam zabrakło kredytu. Stoimy już ponad półtora roku. Ja straciłem pracę i od kwietnia jestem bezrobotny. Wierzę, że będzie lepiej i będzie. Musi być. Ja nie trzcę nadzieji i Tobie też życzę uśmiechu. Będzie dobrze, zobaczysz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 13.12.2006 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2006 Tomku....sytuacja faktycznie nie do pozazdroszczenia, współczuję. Przede mną dopiero wzloty i upadki.....zaczynam na wiosnę. Wiem że pewnie i takie chwile smutne mnie czekaja jak Was teraz, ale trzeba iść do przodu.... Ja miałam załamanie kilka tygodni temu ....po kilku tygodniach od sprzedaży naszego mieszkania i zamieszkaniu z moimi rodzicami..... poczułam się jak bezdomna.....totalna deprecha, wątpliwości i brak jakichkolwiek chęci . Ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B. Żeby tak się dało mieszkać w swoim mieszkanku i jednocześnie budować....ale niestety utrzymanie 70m mieszkania to ogromne kwoty....nie dalibyśmy sobie rady. Mój małż powtarza mi codziennie " to tylko tak przejściowo....zobacz, wybudujemy swój dom i znowu będzie fajnie ". Życze cierpliwości i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
warkot 14.12.2006 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2006 Samowolka rany jak dobrze że jesteś, wstyd mi było, bo myślałam że tylko ja tak mam i że nie daj boże znaczy to że jakaś nie tego jestem. Mam dość problemów i wiecznego czekania. doprowadza mnie do furii niesłowność i spychologia podwykonawców. Brakuje mi pomysłów, a jak już je mam to zmieniam zdanie z częstotliwością mrugnięcia kolibra. Jestem nieznośna, upierdliwa i kłucę się o byle co. Nie śpię po nocach bo mam przed oczami problem który w danym momencie "jest na tapecie". Jestem już nawet na takim etapie że: a. gdybym teraz miala zacząć budowę nigdy bym się na nią nie zdecydowała b. ngdy w życiu nie zdecydowałabym się na kupno domu który właśnie wybudowałam c. jakk słyszę o bezrobociu w polsce to mi gul wyskakuje d. najchętniej zasnęłabym i obudziłabym się już po przeprowadzce e. nie odpowiadam na pytanie znajomych - jak tam budowa f. jak dorwę komnkarza to mu z d... nogi powyrywam, a kadłubek powieszę na kominie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 14.12.2006 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2006 U mnie też były ciężkie momenty, ale najtrudniej było zaraz przed przeprowadzką i kilka tyg po. Jakoś tak 3 mniej więcej miesiące przed przeprowadzką, kiedy już praktycznie wszystko byo gotowe, nabawiłam się jakiejś fobii dot naszego domu. Nienawidziłam go szczerze, przerażał mnie, miałam takie sny, że wpadam tam z baseball'em i rozbijam wszystko na pył....czułam wtedy wielką ulgę (swoją drogą ciekawe co by na to psycholog powiedział ). Nie podobało mi się nic w moim domu, dosłownie NIC , usytuowanie, położenie na działce, sąsiedztwo,wielkość, wnętrza, kominek, kuchnia, łazienka dolna. Jedyne, co byłam w stanie wtedy zaakceptować to łazienka górna (najmniejsze pomieszczenie w całym domu ) Teraz myślę, że był to lęk przed przestrzenią , przez 6 lat mieszkaliśmy w 48 m, a tu taki "pałac" Po pół roku mieszkania, mój dom wcale już nie wydaje mi się za duży, prawie wszystko mi się w nim podoba, jest baaardzo przytulnie i domowo, nie szukam dziury w całym Zobaczysz to wszystko minie i będzie dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 14.12.2006 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2006 Też mam dość chwilami nawet głupiego planowania budowy....a gdzie reszta...trzymaj się i nie puszczaj ula. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 14.12.2006 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2006 nie panikuj, to normalka. Zdarza się nie raz w czasie budowy. U mnie na zmianę sa wzloty i upadki - jednego dnia wydaje mi sie, że wszystko jest super, dugiego mam doła i wydaje mi się, że nie ma szans na zakończenie tej budowy. Powody sa różne, najcześciej to opóźnienia, finanse, pogoda , kwestia prądu. Na szczęście ominęły mnie problemy z ekipą. Obecnie jestem w niezłym humorze, zobaczymy jak długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sebo8877 15.12.2006 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2006 Normalne kazdy tak ma To jest jak sinusoida - teraz jestes w dolnym punkcie - ale ciesz się teraz bedzie tylko lepi:) Sebo8877 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 15.12.2006 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2006 To choroba budowlana. Normalnie, ze dopada i to nie raz! A jak juz domek bedzie stal, to bedzie szlo od zachwitu do - po co mi to bylo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 15.12.2006 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2006 Samowolko Budowlana Nie martw się. Rzeczywiście chyba nie obywa sie bez tego. Najgorzej jak pojawiają się problemy a rzeczywistość rozmija się z wizjami. Trzeba łapać dystans i szukać "prawdziwych wartości" typu "dom dla mnie, nie ja dla domu, krzywa ściana to w końcu tylko ściana" itd. - jakby to górnolotnie nie brzmiało. Przyłączam sie do głosu, że miesiąc po przeprowadzce jest najgorzej. Ale potem... zaczyna się fajnie i nie żałuję. było warto. I większość tak czuje. Jednak mimo wszystko dopada Cię wcześnie - więc sama siebie zapytaj czy gotowa jesteś na takie dni, bo będzie ich trochę. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
warkot 15.12.2006 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2006 Przyłączam sie do głosu, że miesiąc po przeprowadzce jest najgorzej. Ale potem... zaczyna się fajnie i nie żałuję. było warto. I większość tak czuje. boszsz a miałam nadzieję że jak skończymy i się wprowadzimy to już tylko lepiej będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ula1719501037 15.12.2006 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2006 Proponuję koniaczek i "Trzynastą opowieść"....pozdrawiam wszystkich zmęczonych na chwilę budową. Nie poddawać się , nigdy w życiu...ula. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 17.12.2006 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2006 Przyłączam sie do głosu, że miesiąc po przeprowadzce jest najgorzej. Ale potem... zaczyna się fajnie i nie żałuję. było warto. I większość tak czuje. boszsz a miałam nadzieję że jak skończymy i się wprowadzimy to już tylko lepiej będzie Nooo, jak sie wprowadzisz na wszystko, ale to wszyściutko gotowe, najlepiej w środku lata i dłuuuugiego urlopu, to pewnie będzie od razu lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.12.2006 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2006 I od tego jest "psychiatryk". Ja przez pierwsze pół roku z zapartym tchem czytałam o cegłach i kominach. Teraz, jak mi budowę ucieli urzędnicy, nawet nie mam ochoty się zastanawiać nad rekuperatorem. Wolę przeczekać u psychiatry . Może się coś ruszy, to wróci wigor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
renjul 18.12.2006 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2006 A ja mam doła, bo od 15 miesięcy bezskutecznie staram się o wydanie warunków zabudowy. W mojej gminie nie ma planu, jestem już po dwóch odwołaniach do Kolegium Samorządowego, ktore przyznało nam racje i skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia i właśnie po czterech miesiącach oczekiwania otrzymałam pismo, że zawieszają wydawanie pozwoleń do czasu uchwalenia planu (minimum 2 lata) i że przysługuje mi prawo odwołania w terminie nieprzekraczalnym 7 dni od momentu doręczenia pisma. I jak to jest, że ja mam 7 dni, a dla nich 15 miesięcy to mało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maruś i Asia 19.12.2006 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2006 Witam wszystkich.Ja też mam strasznego doła. Właśnie się dowiedziałam, że na swojej działeczce (kupionej ładnych parę lat temu), na ktrórej miał stanąć wymarzony domeczek mam stanowisko archeologiczne i muszę robić badania wykopaliskowe - oczywiście na własny koszt. Napisałam odwołanie i czekam co będzie dalej. Mam straaaasznego doła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 19.12.2006 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2006 Kiedy zaczynałam,miałam dużo energii.. To tak jak z sexem Potem jesteś wyczerpana ale odpuściłabyś ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
warkot 19.12.2006 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2006 Witam wszystkich. Ja też mam strasznego doła. Właśnie się dowiedziałam, że na swojej działeczce (kupionej ładnych parę lat temu), na ktrórej miał stanąć wymarzony domeczek mam stanowisko archeologiczne i muszę robić badania wykopaliskowe - oczywiście na własny koszt. Napisałam odwołanie i czekam co będzie dalej. Mam straaaasznego doła. o boszs wiedziałam że nie można odmówić ale na własne koszt powaliło kogoś i jeszcze jak coś znajdą to wcale nie jest Twoje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 19.12.2006 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2006 Oczywiście, że na koszt inwestora. Takie jest prawo Dlatego Ci, którzy przypadkiem coś znajdują czym prędzej kopią inny dołek i zakopują to co znaleźli, tyle, że poza bryłą domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.