Capricorn 27.12.2006 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Po świętach z kondycją kiepsko, wiadomo Basen - z dziećmi to wyprawa na pól dnia (czasem się "wyprawiamy", oczywiście - ale za rzadko, żeby zobaczyć jakiekolwiek efekty). Jakiś kombajn do ćwiczeń chcialabym - żeby kondycji nabrać, tłuszczyk zrzucić, więcej energii mieć, a oponki mniej Tyle, że ja zielona jestem w tej kwestii. Na co zwracać uwagę wybierając sprzęt? Korzystacie z czegoś, polecacie jakieś modele szczególnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 27.12.2006 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 wszystkie te maszyny to nieporozumienie. a to dlatego, że zawsze znajdziesz wymówkę żeby nie ćwiczyć. oczywiście w pierwsze dni to fajna zabawa ale później to już się nie chce. poza tym za taki sprzęt trzeba trochę zapłacić. lepiej te pieniądze przeznaczyć na karnet na siłownię (trochę za tą kasę poćwiczysz). tam instruktor da ci odpowiedni program do ćwiczeń i pokaże jak wykonywać każde z nich (zapewniam cię że 99% ćwiczących na początku nie ćwiczy poprawnie). ponadto na siłowni masz sprzęt do przećwiczenia każdej partii mięśniowej i tak właśnie należy ćwiczyć aby mieć proporcjonalne ciało ( nie wystarczą tylko brzuszki i przysiady). jak kupisz karnet to będziesz zdopingowany/a do systematycznego uczęszczania. mój kumpel zrobił sobie siłownię a potem samemu nie chciało mu się ćwiczyć więc poszedł na siłownię bo tam miał motywację (rozmowy ze znajomymi, motywacja). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 27.12.2006 12:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 tyle, że: 1. mieszkam na zadupiu, i siłowni tu nie ma, a wyprawa do większego miasta to pól dnia jak nic, 2.jestem pracoholikiem - pracuję naprawdę dużo, wieczory spędzam z dzieciakami, a ćwiczyć mogę wtedy, gdy towarzystwo już śpi, a więc po 23.00 - nie znajdę nigdzie silowni wtedy czynnej, 3. chyba lepsze rezultaty osiągnę ćwicząc kilak razy w tygodniu na kombajnie po pól godziny, niż raz na kilka tygodni w siłowni (przy moim trybie życia częściej się nie wyrwę, i poza tym - nie lubię zbiorowisk ludzkich, wolę sama ) Więc - docieniając ewidentne zalety cwiczenia na siłowni - chce mieć sprzęt w domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 27.12.2006 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 życzę zatem powodzenia i oby wystarczyło ci samozaparcia bo po godz. 23 to człowiek raczej myśli o łóżku a nie o podskokach. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 27.12.2006 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Capri ja mam rowerek stacjonarny i steper wszystko takie suuuper z bajerami i wogole rowerek od 1,5 roku swietnie sluzy mi jako wieszak na torebki , a na steperze fajnie sie stawia buty [ np te przgotowane do wyjscia ] IMHO - lepiej wbic sie w dresik i pobiegac , ew. kupic psa i biegac (lub pospacerowac dosyc energicznie i szybko) z psem albo - teraz to duzy hit - i ponoc najlepszy sposob na kondycje i spalanie tluszczu - nordic walking (takie chodzenie po swiezym, powietrzu z kijkami ) jakos nie chce mi sie wierzyc ze jak minie pierwsza mobilizacja spowodowana zakupem to o 23 uchetana po calym dniu - bedziesz miala na tyle silnej woli i wpakujesz sie na "kombajn" no ale moze sie myle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 27.12.2006 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Niestety SAVAGE7 ma sporo racji. Chodziłam kiedyś regularnie (3 razy w tyg) na siłownię. Zdecydowanie ma się tam większą motywację do ćwiczeń, nie wiem, jak to się dzieje, ale na siłowni ćwiczę pół godz. ćwiczeń areobowych, a potem godzina, czasem dłużej siłowych pełną parą. W domu po pół godzinie areobiku mam już totalnie brak sił na dalsze wygibasy. Jednak też od jakiegoś czasu szukam czegoś do domu, żeby chociaż te pół godziny dziennie pomęczyć się Na razie ćwiczę domu bez sprzętu, jestem w połowie "aerobicznej szóstki weidera" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 27.12.2006 13:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 życzę zatem powodzenia i oby wystarczyło ci samozaparcia bo po godz. 23 to człowiek raczej myśli o łóżku a nie o podskokach. pozdrawiam. ja jestem sowa i kiedy moje dzieciaki zasypiają, we mnie wstępują nowe siły Planuję rower kupić i z najstarszym synem (9) regularnie strzelać kilkanaście klometrów. Ale boję się, że spuchnę Czyli: PRAWDZIWY rower lepszy będzie niż "kombajn"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 27.12.2006 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 pewnie że lepszy ale czy pojeździsz takim w zimie. z doświadczenia wiem, że człowiek raczej czeka do lata z tymi jazdami. niestety ponad pół roku to rower kurzy się w piwnicy czy garażu. ale wybór należy do ciebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 27.12.2006 13:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Of course, ze w przypadku rowera w grę wchodzi okres kwiecień (maj) - paźdzeirnik (wrzesień). No nie rób ze mnie blondynki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 27.12.2006 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Mnóstwo prawdy w tym, że większość sprzętów do ćwiczeń bardzo szybko staje się eksponatem do badań porównawczych nad gromadzeniem kurzu (podobnie jak sauny i szybkowary). Jednak zdarzają się jednostki bohaterskie jak główne postaci amerykańskich filmów o ucieczkach z więzienia, które potrafią w samotności walczyć z leniem. Zakładając Capricorn, że zaliczasz się do tej statystycznie nieistotnej grupy, postaram się wypowiedzieć konstruktywnie w ramach przez Ciebie zadanych. 1. Kupienie sprzętu do ćwiczeń w domu - musiałby być baaaardzo złożony, żeby miał więcej sensu niż szkód. Albo bardzo prosty - ale wtedy traktowany jako drobne uzupełnienie dla programu w większości wykonywanego niezależnie od sprzętu. Czyli albo pełny atlas (nie mam pojęcia ile to może kosztować, ale na oko mnoóóstwo), albo ławka z rolkami + ciężarki - tu już sporo można wykombinować. 2. Kupienie rowerka itp. - rower (na zimę śnieżną zamieniany na bardzo tanie i bardzo fantastyczne narty śladowe) - to na zad..iu znakomite rozwiązanie, ale ta 23.00 mi jakoś nie konweniuje... Podobnie jak zawrcie umowy z sobą samą o codziennym 30minutowym marszu energicznym na świeżym powietrzu (nie ma nic lepszego - ale jw. po nocy może być przyczyną wielu groźnych sytuacji) 3. Opracowanie programu ćwiczeń - taki pod Twoje potrzeby (chudnięcie, rozciąganie, czy inne), ale z uwzględnieniem sprzętów jakimi dysponujesz w domu, z ewentualnymi drobnymi uzupełnienieniami (mnie w domu zawsze brakuje czegoś do przytrzymania nóg do ćwiczeń brzucha, jestem więc uzależniona od męża). Ważne wydaje mi się żeby był to określony bardzo konkretny PROGRAM, który jak zaczynasz to kończysz, nie patrzysz na zegarek, tylko na kolejne zadnia, które trzeba wykonać. Bo w takie "poćwiczę sobie troszkę" to ja wogóle nie wierzę. Znajdź więc kogoś po AWF - niech pomoże Ci opracować taki zestaw ćwiczeń, który Ci się sprawdzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 27.12.2006 16:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 2. Kupienie rowerka itp. - rower (na zimę śnieżną zamieniany na bardzo tanie i bardzo fantastyczne narty śladowe) - to na zad..iu znakomite rozwiązanie, ale ta 23.00 mi jakoś nie konweniuje... Podobnie jak zawrcie umowy z sobą samą o codziennym 30minutowym marszu energicznym na świeżym powietrzu (nie ma nic lepszego - ale jw. po nocy może być przyczyną wielu groźnych sytuacji) się namieszało Po pierwsze primo: po 23.00 mogę ćwiczyć w domu wylącznie. Po drugie primo: jezeli kupię rower, to będę z synem jeździć ze dwa razy w tygodniu, PRZED ZMROKIEM Po trzecie primo: na codzien maszeruję dość dużo, bo nie posiadam prawa jazdy,a pracuję w kilku miejscach, no i wiecznie się spieszę Możliwe, że najlepiej byłoby skonsultować się z jakimś ekspertem i poprosić o indywidualny program - ale coś nie wydaje mi się, żebym tak właśnie postąpiła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 27.12.2006 17:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 Sie bym skonsultowala Cwiczenie na wlasna reke - moze tez zaszkodzic - malo co prawda prawdopodobne ale niektore "zdolne" jednostki potrafia sobie nawet machajac hantlami zrobic "kuku" ale co wazniejsze! : program opracowany przez trenera daje lepsze efekty !!! On wie co, jak , jakie grupy miesni co po czym i dlaczego w tej kolejnosci a nie w innej , w jakim tempie itp. I taki trening jest po prostu efektywny - cwiczysz i po miesiacu , dwoch , trzech widzisz efekty - albo trener widzi czy to gra czy nazley cos zmienic A sama to takie ryzyk fizyk - cwiczysz i np po roku sie okaze ze..wlasciwie niewiele sie zmienilo albo wrecz cos sie pogorszylo Nie wiem czy wiesz jakie jest proste cwiczenie zalecane po robieniu "brzuszkow" na tej maszynie na silowni - co to zaczepiasz nogi lapiesz u gory takie wajhy (z roznym obciazeniem) i sie zginasz U kobiet bardzo czesto (no po dluzszym pewnie takim terningu - pewnie paromiesiecznym ) moze sie uwypuklic taki miesien z przodu uda (nie pomne juz jak sie nazywa) co wyglada obrzydliwie!!!! - a jest prosty trick ktory nalezy wykonac po tym cwiczeniu - na rozciaganie tego miesnia - zeby wlasnie cos takiego zminimalizowac Podaje jako przyklad akurat to bo o tym wiem ale pewnie takich rzeczy jest cala masa Ja tam jestem len i wole pod okiem trenera juz po 2-3 miesiacach widziec efekt mojej meczarni na silowni niz wlasnym sumptem pocic sie przez pol roku i stwierdzic ze do bani ten moj trening Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 27.12.2006 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 może mąż może byc tym "kombajnem" spełnia chyba wszystkie Twoje wymagania, bo: możesz ćwiczyć po 23 zawsze w domu a nie poza nim zmęczysz się na pewno możesz dobrac sobie indywidualny program ćwiczeń a tak na serio to myślę, że elektryczna bieżnia jest całkiem w porządku postawiona pod oknem z dostępem do świeżego powietrza albo rowerek zazwyczaj te typowe kombajny sie nie sprawdzają przynajmniej w naszym domu jeśli chodzi o zrzucenie kg to na pewno najważniejsze jest wykonywanie ćwiczeń w odpowiednim tempie najlepiej z instrumentem mierzącym tętno można np jeździć tylko na rowerku w odp tempie przez 2 godziny życzę udanych wyborów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 27.12.2006 21:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 może mąż może byc tym "kombajnem" spełnia chyba wszystkie Twoje wymagania, bo: możesz ćwiczyć po 23 zawsze w domu a nie poza nim zmęczysz się na pewno możesz dobrac sobie indywidualny program ćwiczeń i będzie najtaniej i on również nabierze lepszej kondycji i będzie dyskretny w kwestii osiaganych wyników i przyniesie coś do picia no, to chyba zacznę od tego własnie Ale na rowerze tez będe jeździć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 27.12.2006 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2006 same plusy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.