EZS 03.03.2008 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 co do dziecka, to czas akurat. Kobieta w ciąży góry przenosi a prosty lud na budowie na nią chucha... Tylko nie przegap możliwości, buduj, buduj, ciąża nie trwa wiecznie. Niestety, kobieta z małym dzieckiem już nikogo nie wzrusza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ossa 03.03.2008 13:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Dzięki EZS, kochana jesteś i masz terapeutyczne właściwiści To nie będzie moje pierwsze dziecko, więc wiem czym to pachnie...nawet sama już się tak nie wzruszam na swój temat, jak przy pierwszym. Nie rozumiem więc dlaczego przypuszczenie, że drugie (raptem!) dziecko miałoby mi przeszkodzic w innych życiowych planach , przystopuje na jakiś czas, wymusi rozwiązania organizacyjne i mówiąc dosadnie, pociągnie trochę grosza - jasna sprawa samo życie. Najwygodniej i najtaniej wychodzi w ogóle bez dzieci ale...bez budowy domu też wychodzi taniej i bez nerwów. Ja chcę jedno i drugie a jak będę musiała wybierac, to do odstrzału (tymczasowo) pójdzie budowa. Sorry, Braza...no...ubodło mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 03.03.2008 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 No to się wyżalę nieznajomym ludziom... Ja: Sprzedajmy mieszkanie i wybudujmy dom. On: Przecież nas nie stać! Ja: Jesteśmy młodzi, zdrowi trzeba tak zadziałać, zeby nas było stać. On: Jak chcesz więcej pieniędzy, to sobie zarób. Ja: Chciałabym, żebyśmy mieli jeszcze jedno, drugie dziecko. On: Nie stać nas. W takim składzie w jakim jesteśmy to jest komplet. Nikogo mi nie brakuje. Pomyśl jaki to kłopot i wydatki. Ja: Ale jak mieliśmy mieć to pierwsze, to dopiero wydawało się trudne. A wszystko się super ułożyło. Przecież oboje pracujemy, damy radę. On: No to jak chcesz, ale nie dziewczynkę. Ja: Trzeba wyremontować kuchnię. Chociaż ściany, bo są fatalne. On: Nie w tym miesiącu. Ja: Nie przesadzaj, to nie jest wielka rzecz zerwać tapetę i położyć nową w takiej malutkiej kuchni jak nasza. Sama dam sobie radę, jak Ci się nie chce. On: Nic nie będę robił, jak na mnie krzyczysz. Itd. Itp. Zero: pomysłów, zapału, chęci, potrzeb. Ale nie ze wszystkim... Dużo pomysłów na wspólne spędzanie wolnego czasu: kino, teatr, kawiarnia, sporty różnego rodzaju. Jestem zmęczona biciem głową w mur .kiedyś było inaczej........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 03.03.2008 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Ossa, nie pisałam o drugim dziecku w takim kontekście więc bardzo, bardzo przepraszam, jeśli odebrałaś moje słowa jako wyrzut!!!!! Może niezbyt zrozumiale się wyraziłam, zastosowałam skrót myślowy i wyszło jak wyszło Miałam na myśli siebie i tylko siebie!!! Nie wyobrażam sobie po prostu, jak umiałabym sobie poradzić w sytuacji pozostania samej z dwójką dzieci. Spełniło się to, o czym myślałaś rok temu: będzie drugie dziecko, będzie dom, mąż ma lepiej płatną pracę, ale ta lepiej płatna praca jest daleko i stwierdzasz, że masz dość tej sytuacji... No to ja nie rozumiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 03.03.2008 17:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 OSSA, rozumie dokladnie.....nie bez powodu napisałem wyżrej.."....kiedyś było inaczej.." Kup ogrodniczki, takie farmerki, pózniej ołówek stolarski...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ossa 03.03.2008 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 W takim razie Braza ja również Ciebie przepraszam za diabełka. Powiedzmy, że to, że zaczynam miec dośc tej sytuacji, to też taki skrót myślowy, bo można zrobic w tył zwrot i problemu nie ma. Chodzi mi o to, że w naszym przypadku większa kasa oznacza rozłąkę, z którą mam problem. Podejrzewając, że jest więcej osób w podobnej sytuacji szukałam jakiejś porady albo tylko wsparcia, ot i tyle...Braza, z tego co napisałaś widzę, że jesteś mocno zdeterminowana, żeby tę swoją chatkę doprowadzic do finiszu. W pewnym sensie Ci zazdraszczam, bo dylematów masz mniej. Mnie nie wystarczyłoby pary na 15 lat rozłąki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 03.03.2008 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Gdybym powiedziała teraz, że wystarczy mi tej pary na całe 15 lat to bym skłamała!!! Bo nie wiem!!!! Ja naprawdę nie wiem, jak to będzie Teraz mam motywację, coś się zaczyna klarowac i jeśli Opatrzność pozwoli, to spełnią się nasze marzenia, ale czy ktoś da mi 100% pewności, że już tak będzie zawsze Na pewno nie!!! Tak więc, jak każdy i ja mam chwile gdy najchętniej powiedziałabym: "A, do diabła z tym!!!", tylko co mi to da??? Marzenia to jedna z najwspanialszych rzeczy jaką dała nam natura, bo bez nich bylibyśmy o wiele ubożsi. Więc marzę i próbuję zrobić co w mojej mocy, żeby te marzenia się spełniły!!! Czego i Tobie mocno życzę: warto zacisnąć zęby i po prostu się nie dać!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 04.03.2008 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Ja: Sprzedajmy mieszkanie i wybudujmy dom. On: Jak chcesz więcej pieniędzy, to sobie zarób. Ja: Chciałabym, żebyśmy mieli jeszcze jedno, drugie dziecko. On: No to jak chcesz Ja: Trzeba wyremontować kuchnię. On: Nic nie będę robił, jak na mnie krzyczysz. Sprawa prosta ja k drut: Jemu się nie chce brać na głowę dodatkowych obowiązków, Ty prezentujesz postawę "ja chcę !" Ciesz się, że masz męża spokojnego, który cierpliwie znosi Twoje "ja chcę !", a nie choleryka. Ty trochę spasuj, jego trochę "podkręć" i wszystko się ułoży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ossa 04.03.2008 09:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 OK Tomek, poszłam na kompromis - widziałam fajną działkę z ceną 1500 zł za metr i nie uparłam się przy niej Mogę też zacząc trochę mniej byc w ciąży . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 05.03.2008 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2008 OK Tomek, poszłam na kompromis - widziałam fajną działkę z ceną 1500 zł za metr i nie uparłam się przy niej Mogę też zacząc trochę mniej byc w ciąży . No i widzisz, jakie to proste ? :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kotek999 06.03.2008 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2008 hej, u nas budową zajmuję się ja:), jak narazie jest ok, jesteśmy trochę dziwnym małżeństwem, role u nas są odwrócone, ja dłużej pracuję, zajmuję się budową itp., mąż odbiera dziecko z przedszkola, opiekuje się nim, pomaga mi w domu i za to jestem mu bardzo wdzięczna, wie że nie dałabym razy bez niego:) Wielkie buziaczki za to mój misiaku (pewnie tego nie przeczyta). mamy ustalone w domu pewne zasady wtorek ja mam wolne, a mój mąż w środę i w te dni zajmujemy się swoimi pasjami, a soboty i niedziele mamy dla siebie, rodziny i naszych przyjaciół. w momencie rozpoczęcia budowy ustaliliśmy że to ja się będę wszystkim zajmować i tylko jak będę potrzebować męża pomocy to mam dać znak:), oczywiście mąż będziej jeździł, zaglądał i pilnował Mam nadzieję że budowa nas nie poróżni i nie skończymy jak niektórzy nasi najomi, pokłoceni, znerwicowani albo rozwiedzeni i będziemy się razem cieszyć z tego co mamy. Fakt, że mam czasami dość ale misiek zawsze jak widzi mnie w takim stanie, przytula mnie i mówi że jestem najlepsza, najkochańsza itp. - wiecie to naprawdę pomaga Jeszcze raz dzięki Ci misiaku:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.