kuleczka 28.02.2007 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Też to zauważyłam magdo72 Kiedyś szukałam na gwałt dobrego salonu dermatologii estetycznej (dopadły mnie ogromne polekowe kłopoty z cerą) i te warszawskie przeważnie miały podaną tylko nazwę ulicy. Nawet numer telefonu był bez kierunkowego. Bardzo mnie to denerwowało Podobnie jest na forach internetowych - niektórzy Warszawiacy pytają o namiary kogoś, bądź czegoś, przyjmując za oczywiste, że chodzi o stolycę. Żeby było jasne, nie mam żadnych uprzedzeń i mam sporo dobrych znajomych z Warszawy pozdrawiam Twoj post opisuje taka sama sytuacje a ma jakze inny wydzwiek, niczego nie uoglniasz i nie oceniasz, to jest w porzadku, po prostu zaobserwowalas pewne zjawisko i o nim piszesz pzwalajac czytajacym wyciagnac wnioski. a skad wiedzialas, ze ten lekarz jest z w-wy jesli nie bylo namiarow? Pozdrawiam pozwoliłam sobie wstukać -22- przed podany numer i..............................................................BINGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.02.2007 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 TOMI1975 czy kosewko to Kosewo nad jeziorem przy powidzu niedaleko Wrześni ?? jabko, a to Twoje okolice? Bo moje owszem - prawie Nie, nie Jestem tam raz w roku na wakacjach w "nadjeziornym" domku wujka Hej Coscie się czepili tak tych Warszawiaków (z dużej napisałem ) Może miasto urodą nie grzeszy jak Kraków ale pamiętajcie że są też gorsze I zauważyłem ze gorzej się zachowuja Ci co tam zamieszkali 3 lata temu niż Ci co się tam urodzili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda72 01.03.2007 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 No i moglibyśmy tak w nieskończoność. A przypadki przeze mnie zauważone nie byłyby niczym dziwnym gdyby tak często zdażało się to w innych adresach, tak jak w całej Polsce łamie się przepisy drogowe i nikt nie mówi " ......A, bo to mieszkaniec............." Tomi czepiasz się słówek, więc nadmienię tylko, że w pierwszym moim poście, który tak Cię rozsierdził napisałam ......oczywiście nie wszyscy........... No, ale....... cytat: jesli masz zle nastawienie do kogos to wszystko moze byc pretekstem uzasadniajacym niechec do tej osoby[.....], tak jest chyba w twoim przypadku, ale moze sie myle. Dziękuję za życzenia.......oczywiście są szczere, więc na pewno się sprawdzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMI1975 01.03.2007 09:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 No i na tym zakonczmy, nie chce sie czepiac ani nie nie traktuje tego przesadnie serio, ot po prostu chcialem wyjasnic wypowiedz, ktora z pozoru mogla byc krzywdzaca dla warszawiakow, i tyle. A zyczenia sie sprawdza bo sa jak najbardziej szczere Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TOMI1975 01.03.2007 09:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 Może miasto urodą nie grzeszy jak Kraków ale pamiętajcie że są też gorsze I zauważyłem ze gorzej się zachowuja Ci co tam zamieszkali 3 lata temu niż Ci co się tam urodzili W sumie estetyka stolicy sie poprawia, powoli bo powoli ale jednak jest progres, tak wiec przyszlosc wyglada co najmniej rozowo . A Krakow jest wyjatkowy na skale swiatowa, i caly swiat sie o tym przekonuje ( i przyjezdza) - osobiscie znajomym z poza polski zawsze w pierwszej kolejnosci polecam obejrzenie Krakowa a dopiero potem innych miast. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2007 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 Tylko głupi i ogranioczeni ludzie uważają, że miejsce urodzenia ma jakieś znaczenie. I tylko tacy ludzie mają łatwośc uogólniania - wybaczcie jeśli kogoś uraziłam :)Ja z takimi nie gadam. Jesli komuś przeszkadza, że się urodziłam w Warszawie to jego problem - ja nie miałam na to wpływu, sorry. Nie czuję się przez to ani lepsza ani gorsza ani inna ani nienormalna. Moje przyjaciólki urodziły się w pod Lublinem i w Drohiczynie. W mojej firmie jestem chyba jedyną warszawianką i żyję. Ludzie dziela się na ludzi i taborety. Taborety rodzą się w każdym mieście/miasteczku/wsi. Z warszawskim pozdrowieniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 01.03.2007 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 To wszystko nic.Znacie temat Katowice-Sosnowiec? Albo ogólnie Śląsk-CZERWONE Zagłębie?W sądażach i wyborach powinni osobno podawać wyniki dla śląska i osobno dla Zagłębia. No własnie!! Czemu Slązacy nie lubia Zagłebiaków ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 01.03.2007 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 A Szczecin i Poznań dlaczego? Coś mi się o uszy obiło, ze też nie pałają wzajemną sympatią Choć dla mnie to ogólnie głupota - ja tam wszystkich lubię Szczecin to ze Stargardem, świeta wojna od zawsze, nawet swego czasu bodajże w XV wieku była prawdziwa wojna teraz też nie jest różowo, Stargard odwalił czarną robotę ściągając dużego inwestora, a Szczecinowi to nie pasuje i co chwilę podkłada świnie No ale co tam, grunt żebyśmy zdrowi byli :D pozdrawiam m. nawet nie wiedziałam...ze szczecin i stargard....co najwyzej szczecin i poznań... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 01.03.2007 23:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2007 No własnie!! Czemu Slązacy nie lubia Zagłebiaków ? Ja podobnie jak Nefer dzielę ludzi na dobrych i złych,mądrych i głupich itd. Dlatego nie chcę wchodzić w konflikt ślązak-zagłębiak.(choć wiem skąd ta niechęć) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 02.03.2007 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Nie lubią się sąsiedzi. Bo sąsiada się najczęściej widzi, słyszy i wogóle ma kontakt.Czasem przyjazny czasem nie, ale nie do uniknięcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 02.03.2007 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 No własnie!! Czemu Slązacy nie lubia Zagłebiaków ? Z bardzo prostego powodu: byly to dwa rozne zabory, a zatem dwie rozne krainy. Slask (zabor pruski) byl ponadto bogatszy od Zaglebia, pelnego w dodatku ludnosci naplywowej ze szczegolnym uwzglednieniem narodowosci zydowskiej. Generalnie: Slask byl ten lepszy, bogatszy, a Zaglebie bylo tym, co gorsze. W latach 70-tych sytuacja sie odwrocila: przyszedl Gierek, czlowiek z Sosnowca, ktory zaczal mocno inwestowac w swoje rodzinne miasto. To tylko poglebilo antagonizm, ktory, niestety, trwa do dzis. To mowilem ja, Tomek_J rodem z Sosnowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 02.03.2007 23:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Tomek_J gratuluję zdrowego spojrzenia na problem (tym bardziej że pochodzisz z Sosnowca). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NJerzy 05.03.2007 00:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2007 To wszystko nic.Znacie temat Katowice-Sosnowiec? Albo ogólnie Śląsk-CZERWONE Zagłębie?W sądażach i wyborach powinni osobno podawać wyniki dla śląska i osobno dla Zagłębia. Nie znają, nie wiedzą o granicy na Przemszy i Brynicy Nie wiedzą kto to kormele, gorole i hanysy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NJerzy 05.03.2007 00:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2007 .........przyszedl Gierek, czlowiek z Sosnowca, ktory zaczal mocno inwestowac w swoje rodzinne miasto. No i Hutę Katowice wybudował nie w tym "kraju" w którym Katowice leżą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 05.03.2007 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2007 To mowilem ja, Tomek_J rodem z Sosnowca Witam rodaka No i dzieki tej granicy z czasow zaborow, oraz dzieki Gierkowi, obecnie na terenie jednej aglomeracji miejskiej mamy roznice: - polityczne: w Sosnowcu co wybory wygrywa SLD, w Katowicach preferencje sa przesuniete zdecydowanie bardziej w prawo; - religijne: w Sosnowcu jest znacznie wiecej ateistow, diecezja sosnowiecka ma najmniejszy w Polsce odsetek wiernych przychodzacych na msze, w Katowicach ludzie sa bardziej religijni; - jezykowe: mimo iz gwara wymiera, wielu Slazakow wciaz mozna rozpoznac po akcencie i slownictwie, jezyk polski jakim mowi sie w Sosnowcu jest standardowy az do bolu; - kulturowe: rodziny sosnowieckie wywodza swoje korzenie z najrozniejszych zakatkow Polski (ja i tak mialem dobrze, bo moi przodkowie juz w XVIII wieku mieszkali gdzies w poblizu - Siewierz, Zawiercie - moge wiec powiedziec, ze jestem Zaglebiakiem z dziada pradziada ), dla Slazakow wiec to zawsze beda "ci nowi"; - a nawet administracyjne: wspomniana wyzej diecezja sosnowiecka, najmniejsza w Polsce, bo przeciez Zaglebiacy nie beda w jednej diecezji ze Slazakami, podobnie w czasach zmiany wojewodztw na wieksze ktorys wyskoczyl z pomyslem, by wojewodztwo slaskie przemianowac na slasko-zaglebiowskie. I to wszystko pomiedzy miastami, ktore rownie dobrze moglyby byc dzielnicami jednej metropolii Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 05.03.2007 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2007 I to wszystko pomiedzy miastami, ktore rownie dobrze moglyby byc dzielnicami jednej metropolii Samuel Dokładnie tak jest. Jestem mile zaskoczony.Myślałem że tutaj ślązacy i zagłębiacy rzucą się sobie do gardła,a tym czasem rzeczowa dyskusja. Narzuca mi się jeden wniosek: budowanie (własnego domu) łączy. Albo inaczej: urzędy i fachowcy są wszędzie tacy sami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cisza1 06.03.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2007 a Krakusy.... wiele złego bym powiedział ale po co.... to sie nazywa maciwodzstwo osoboscie bylem jakis czas w klubie warszawkim, krakowskim, teraz to... sam juz nie wiem jakim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cisza1 06.03.2007 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2007 Duże antagonizmy są między Łodzią i Warszawą oraz Kielcami i Krakowem. w pierwszym przypadku to tzw wojna footbolowa a w drugim to krakusy od zawsze uważały kielczan za ćwoków i odwrotnie. Tak nawiasem mówiąc to centrala mojej firmy znajduje się we Włoszczowej i nie bardzo autochtoni wiedzą po co wybudowano im taki wielki dworzec kolejowy. Pozdrawiam a byles kiedys w Sielpi? To taka mala wiocha z jeziorkiem wrod lasow niedaleko Kielc... kazdego lata przyjezdzaja tam warszawiacy, lodzianie, krakowianie, radomianie, kielecczanie i pewnie kilka innych grup innego zaszeregowania geograficznego. Jezdze tam od ponad 30 lat i jak pamiecia siegam nie pamietam aby doszlo do jakis ekscesow na tle 'miastowym'... jezeli sa rzeczy ktore w innych miastach dzialaja lepiej... to i dobrze... bo pokazac warto ze skoro tam cos dziala to i u nas dzialac tak moze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SamuelMysia 06.03.2007 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2007 Tedii: Za wszystkich sosnowiczan nie moge sie wypowiadac, bo nie czuje sie specjalnie zwiazany z tym miastem, ale wydaje mi sie, ze wsrod obecnych nasto- i dwudziestolatkow, mieszkajacych w Sosnowcu i Katowicach, malo kto juz zawraca sobie glowe tymi historycznymi roznicami. W Slaskim Klubie Fantastyki, gdzie jeszcze kilka lat temu bywalem, nikogo specjalnie nie interesowalo kto gdzie mieszka. No chyba, ze w celach urzadzania imprez Dla mnie najwazniejszym czynnikiem, laczacym mnie z innymi ludzmi, jest sa wspolne poglady i szacunek dla ciezkiej pracy. Mysle, ze to o wiele wazniejsze od miejsca urodzenia. A ze wiele osob, ktore zdecydowaly sie na budowe domu, to wlasnie te o pogladach podobnych do moich... Samuel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.03.2007 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2007 Duże antagonizmy są między Łodzią i Warszawą ... Pozdrawiam Hmm, czuję się warszawiakiem z krwi i kości, "po mieczu" i "po kądzieli", kilka pokoleń moich przodków na warszawskich cmentarzach leży, a ja... urodziłem się można powiedzieć "przejazdem" w Łodzi. Nie miałem w zasadzie na ten fakt żadnego wpływu. Tam po wojnie osiedlili się moi rodzice. Niedługo po moim przyjściu na świat wrócili do Warszawy. Mój Ojciec był przez jakiś czas członkiem sekcji motorowej ŁKS-u. Mam jego starą legitymację. Nie jest ważne gdzie się urodziłeś, gdzie mieszkasz. Nieważne jakiego jesteś wyznania, koloru skóry, narodowości. Ważne kim jesteś, co sobą reprezentujesz. To moje zdanie na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.