Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co wścibski ma ze wścibstwa?


bratki

Czy interesuje Cię co mają sąsiedzi i czy aktywnie starasz się koniecznie czegoś o tym dowiedzieć, n  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy interesuje Cię co mają sąsiedzi i czy aktywnie starasz się koniecznie czegoś o tym dowiedzieć, n



Recommended Posts

Już się tu kiedyś żaliłam na moich sąsiadów, ale tym razem nie o żale mi chodzi, tylko o zrozumienie. Bo nie pojmuję.

 

Po co komu informacje takie jak:

- Zawartość mojego bagażnika?

- Zawartość półek w moim garażu i w piwnicy?

- Czynności jakie w garażu lub piwnicy wykonujemy? (ZAWSZE mamy oglądacza, a jak się zamkniemy w środku - to sobie otworzy; sic!)

- Odkrycie co do nas zostało przywiezione w dużym kartonie?

- Widok wnętrza mojego schowka na szczotki?

- Stan wnętrza mojej szafy?

- Widok z mojego okna na podwórko i okna na przeciw?

- Update stanu mojego (rzadko sprzątanego) pokoju poprzez najścia bez uprzedzenia domofonem czy telefonem (połączony z nerwowym katalogowaniem co ubyło, co przybyło)?

- Zawartość moich bagaży wystawianych z bagażnika (łącznie z czynnym grzebaniem w nich)?

- Tożsamość osoby, z którą rozmawiam piętro wyżej?

 

Powyższe treści pozyskiwane są bezpośrednio.

 

Ale zdarzają się też bardziej złożone techniki wywiadowcze:

- Byłam indagowana na okoliczność tego co inny sąsiad trzyma w garażu (graniczy z moim ażurową ścianą, ale oczywiście nie mam pojęcia).

- Bywam proszona o jakąś pomoc (jak się potem okazuje całkiem zbędną i niechcianą), tylko dlatego, że jest to okazja do wypytywania.

 

Po co ludziom takie rzeczy? Po co te intrygi i drobne oszustwa? To ludzie wykształceni (lekarze), nawet niegłupi i młodzi. Więc chyba nie z nudów :D Dlaczego tak sobie rujnują opinię? Do czego im te informacje?

 

Czy ktoś z Was pomoże mi zrozumieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może to braku innych zajęć :roll:

Ja przyznaję się do długich spacerów z psem i lukaniem na nowo budujące sie domy w dalszej i blizszej okolicy :oops: Jaka dachówka, kolor elewacji, okna, łuki mauretańskie, oczko wodne z krasnelem itp 8)

Mówisz, że nie powinnam? A to taka przyjemnośc mi sprawialo :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może to braku innych zajęć :roll:

Ja przyznaję się do długich spacerów z psem i lukaniem na nowo budujące sie domy w dalszej i blizszej okolicy :oops: Jaka dachówka, kolor elewacji, okna, łuki mauretańskie, oczko wodne z krasnelem itp 8)

Mówisz, że nie powinnam? A to taka przyjemnośc mi sprawialo :roll:

 

jestem w tym względzie nałogowcem :oops: :lol:

uwielbiam oglądać ładne domostwa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego wygląd publiczny - balkon, bryła domu, ogród - a co innego takie krążenie po pokoju, by koniecznie zajrzeć do wnętrza czyjejś szafy. :D

 

W końcu elewacje robi się dla obserwatorów nie dla siebie. :D Poza tym u budujących się, poszukiwanie rozwiązań w innych domach, to ja zdecydowanie rozumiem. :D

 

Nie rozumiem co ma do rzeczy mój stary sweter w bagażniku, albo turlająca się tam marchewka? Nie rozumiem po co kłamać, żeby się dowiedzieć czegoś równie błachego?

 

Wiem, że reaguję trochę nadmiarowo, ale to trwa już kilka lat i coraz bardziej mnie męczy, jest też co raz bardziej jaskrawe. Za każdym razem czuję się trochę tak, jak po włamaniu. Jakby mi ktoś brudnymi rękami w moim życiu grzebał. (Tym bardziej, że nie zawsze kończy się na patrzeniu).

 

I wciąż nie kumam, co oni z tego mają. Nigdy w życiu nie spotakałam kogoś zachowującego się w ten sposób, a tu cała rodzina: matka, ojciec, teściowa i jeden z dzieciaków.

 

Majka, Kuleczka - nie widzę Was w tej rodzince! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem w tym względzie nałogowcem :oops: :lol:

uwielbiam oglądać ładne domostwa :wink:

 

Zazdroszcze Ci ! Ja musze ogladac nawet jak nie mam na to ochoty ,...

niektorzy nawet mi za to placą :D

Obrzydliwe czasem zajecie.

 

Dlaczego obrzydliwe?

 

może sraczyki projektuje, a może krasnele wstawia :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem w tym względzie nałogowcem :oops: :lol:

uwielbiam oglądać ładne domostwa :wink:

 

Zazdroszcze Ci ! Ja musze ogladac nawet jak nie mam na to ochoty ,...

niektorzy nawet mi za to placą :D

Obrzydliwe czasem zajecie.

 

Dlaczego obrzydliwe?

 

może sraczyki projektuje, a może krasnele wstawia :roll:

 

Tu mi się przypomniała, trochę obocznie, piękna anegdota o Kieślowskim.

 

Przy kawiarnianym stoliku kilku znanych panów (bodaj Stuhr i ktoś jeszcze) rozmawiali o swoich przodkach, zresztą dość szacownych, typu wiedeński adwokat, itp. A Kieślowski milczy. Koledzy zainteresowali się grzecznie: "A Twój dziadek co ciekawego robił?" Kieślowski skrzywił się i rzecze "Iiii... sracze budował". Konsternacja. Panowie próbują wyjść z twarzą, uprzejmie zagadują bez zmrużenia powiek: "Znaczy... cieślą był?".

"Nie, - mówi Kieślowski - Sławoj Składkowski się nazywał". :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może to braku innych zajęć :roll:

Ja przyznaję się do długich spacerów z psem i lukaniem na nowo budujące sie domy w dalszej i blizszej okolicy :oops: Jaka dachówka, kolor elewacji, okna, łuki mauretańskie, oczko wodne z krasnelem itp 8)

Mówisz, że nie powinnam? A to taka przyjemnośc mi sprawialo :roll:

To to akurat jest taka choroba budowlana. Ostatecznie to oglądasz to co na widok publiczny zostało wystawione, więc chyba z wścibstwem nie ma nic wspólnego.

 

A może tylko tak sie pocieszam, bo sama tak robię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bratki, a masz jakiś zaprzyjaźniony sklepik w okolicy? Z taką panią, co wszystkich zna? Poszłabym pogadać. I ze zbolała miną zaczęłabym się żalić, że ci sąsiedzi tacy przyzwoici i na stanowiskach ale chyba z mafią mają coś wspólnego, bo przecież nikogo normalnego nie obchodzi, co masz w domu a ich tak. Ktoś chce cię okraść czy co? Wywiad robią? :D Może jakoś okrężną drogą do nich dojdzie, choćby przez teściową. 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bratki, a masz jakiś zaprzyjaźniony sklepik w okolicy? Z taką panią, co wszystkich zna? Poszłabym pogadać. I ze zbolała miną zaczęłabym się żalić, że ci sąsiedzi tacy przyzwoici i na stanowiskach ale chyba z mafią mają coś wspólnego, bo przecież nikogo normalnego nie obchodzi, co masz w domu a ich tak. Ktoś chce cię okraść czy co? Wywiad robią? :D Może jakoś okrężną drogą do nich dojdzie, choćby przez teściową. 8)

 

Mam pecha na całej linii :cry: Funkcję mojego osiedlowego sklepiku pełni... hipermarket. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrzy moi znajomi maja sasiada, ktory wlasciwie jest milym, sympatyczym, uczynnym czlowiekiem, ale... no wlasnie.

 

Lubi odwiedzac ich niemalze codziennie wieczorkiem, przy czym nie to jest najgorsze; zanim zasiadzie przy stole ma zwyczaj robic sobie "obchod" wszstkich pomieszczen, obojetnie pustych, czy uzytkowanych przez domownikow. :o :evil: ( No, moze omija wc :D ). Jego bystrym oczom nic nie umknie, wszystko zinwentaryzowane, a nastepnie skomentowane. :-?

 

Wszelkie aluzje co do niestosownosci takiego zachowania ( coraz mniej subtelne) nie docieraly do adresata. :-? Impregnacja doskonala :o :p

 

Jest skarbnica wszelkiej wiedzy o znanych sobie ludziach; ich stanie posiadania, koligacjach, nawykach, potrzebach i problemach.

 

Czasami mysle, ze to dla niego ciekawsze niz serial brazylijski.

Moi znajomi z czasem coraz mniej sie irytuja i traktuja go jak uciazliwosc, do ktorej lepiej przywyknac, cos jak do tramwaju pod oknem.

 

bratki , wiem, ze Cie nie pocieszylam, ale to chyba jedyna metoda - ignorowac ! Chce, niech patrzy, niech gada, a Ty nie sluchasz i nie przejmujesz sie. . Czego Ci serdecznie zycze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest skarbnica wszelkiej wiedzy o znanych sobie ludziach; ich stanie posiadania, koligacjach, nawykach, potrzebach i problemach.

 

bratki to chyba jedyna metoda - ignorowac ! Chce, niech patrzy, niech gada,

 

No nie wiem czy to taka dobra rada ? Jak on taką skarbnicą wszelkiej wiedzy jest, to po wyjściu od znajomychi przeniesie innym znajomym wszystko co gospodarze chcieliby na pewno zachować w tajemnicy, np. że owego dnia było nieposprzatane lub że maja jakies drogie rzeczy w mieszkaniu lub że ich nie mają....itp. za chwile pół miasta będzie wiedziało jak oni mieszkają i zyją, co robią, co jedzą, jak spią, co kupują i jakie mają problemy.

Boże, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, przegoniłabym na cztery wiatry wścibusa. To po prostu brak kultury, elementarnych zasad, które obowiązuja we współczesnym świecie, nie zyjemy przecież w dżungli....

Dobry sąsiad, to dyskretny sąsiad.

 

Wcale nie masz racji, ż lepiej jest do takiego sąsiada przywyknąć, jak to jest mozliwe, żeby we własnym domu nie mozna bylo wieczorkiem podrzemać, poczytać książkę, pooglądac film, wreszcie ponudziec się w spokoju ?

 

Czasem potzrebujemy samotności i oddechu od kieratu, a tu codzienny gość - lustrator, przy którym nie mozna niczego swobodnie robić, bo obserwuje, inwentaryzuje i na dodatek komentuje.

 

Zabiłabym !!! Wrrrrrr

 

Ja myślę, że teraz to juz za późno na reakcje, trzeba bylo na samym poczatku zrobic "wielkie oczy" na takie zachowanie i zastosowac komentarz typu: przepraszam, ale ja sobie nie życzę żeby mi pan oglądał/lustrował mieszkanie/garaż ... to moje prywatne zycie i moja sprawa co mam w bgazniku czy w kiblu za przeproszeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy to taka dobra rada ? Jak on taką skarbnicą wszelkiej wiedzy jest, to po wyjściu od znajomychi przeniesie innym znajomym wszystko co gospodarze chcieliby na pewno zachować w tajemnicy, np. że owego dnia było nieposprzatane lub że maja jakies drogie rzeczy w mieszkaniu lub że ich nie mają....itp. za chwile pół miasta będzie wiedziało jak oni mieszkają i zyją, co robią, co jedzą, jak spią, co kupują i jakie mają problemy..

 

Ach, nie. On wiedze lubi miec, ale nie dzieli sie nia na prawo i lewo. :D Ponadto, kogo normalnego interesuja cudze skarpetki pod stolem ? :wink: :D

Dodam jeszcze, ze i w tym przypadku sasiad jest czlowiekiem wyksztalconym, i z niezla wiedza ogolna.

 

Wcale nie masz racji, ż lepiej jest do takiego sąsiada przywyknąć, jak to jest mozliwe, żeby we własnym domu nie mozna bylo wieczorkiem podrzemać, poczytać książkę, pooglądac film, wreszcie ponudziec się w spokoju ?

 

Czasem potzrebujemy samotności i oddechu od kieratu, a tu codzienny gość - lustrator, przy którym nie mozna niczego swobodnie robić, bo obserwuje, inwentaryzuje i na dodatek komentuje.

 

Zabiłabym !!! Wrrrrrr

Nie twierdze, ze mam racje. Twierdze, ze szkoda zdrowia i sily. Moi znajomi doszli do tego wniosku po latach. Na poczatku tez chcieli zabic, ale sie nie dal :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzic sie i zamknac na klucz furtke. :D

Potem ciagle mowic, ze nie masz czasu aby sie spotkac i pogadac... W koncu zalapia, ze teatr sie skonczyl. :wink: I znajda inna ofiare... :-?

 

p.s. Nowe domki tez chetnie ogladam jak przechodze lub przejezdzam..., czasami zastanawiam sie jak domek w srodku wyglada, jaki projekt.., :oops: ale w zyciu nie przychodze do ludzi bez zaproszenia.., nawet jak sama cos potzrebuje to uprzedzam telefonicznie i pytam czy moge i kiedy.., i zawsze tylko na chwilke...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzic sie i zamknac na klucz furtke. :D

Potem ciagle mowic, ze nie masz czasu aby sie spotkac i pogadac... W koncu zalapia, ze teatr sie skonczyl. :wink: I znajda inna ofiare... :-?

.

 

W tym problem, że już drugi rok tak się staramy, ale są impregnowani. Im bardziej my się spieszymy, tym bardziej karkołomne intrygi snują. Tym bardziej kłamią i oszukują. Raz warknęłam wręcz niegrzecznie, ale ich ciekawość zwyciężyła już parę tygodni później.

 

Mieszkamy wciąż w bloczku, i niestety nasze garaże sąsiadują. :cry: Czasem nie da się uniknąć spotkania.

 

Dają nam na jakiś czas spokój, a potem kiedy trochę się odprężymy - atakują z nienacka (a ja się wciąż nabieram, bo nie umiem odmawiać, gdy mnie ktoś prosi o pomoc - potrafią w to wciągać nawet osoby trzecie). Nie umiem też trzymać kogoś na klatce, ani też nie zdążam odparować, gdy stoję osłupiała z powodu cudzej niegrzeczności. W rezultacie wściekam się na samą siebie i zakładam żałosne wątki na forum.

 

Najbardziej chciałabym powiedzieć wprost, że mnie to po prostu przeszkadza. Ale się boję. Tym bardziej, że nie rozumiem co nimi kieruje.

 

Może faktycznie mafia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...