Żelka 28.02.2007 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Przyszla pora abym ja tez pogadala w psychologu.. Pytanie jest takie. Jak zabezpieczyć przyszłość dziecka niepełnosprawnego. Sytuacja jest taka. Dziecko zawsze będzie zależne od innych ludzi. Wymaga opieki bo nie potrafi się ubierać, rozbierać, myć, gryźć, nie zgłasza potrzeb fizjologicznych, nie mówi, wymaga tez pomocy przy jedzeniu i poruszaniu się. .I pewnie nie dużo się zmieni na lepsze. Jest spokojnym dzieckiem i bardzo wrażliwym. Nie ma rodzeństwa i nie może liczyć na pomoc nikogo z rodziny prócz rodziców. Co byście Wy zrobili na miejscu rodziców takiego dziecka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.02.2007 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Jeśli są pieniadze to stała własna pielęgniarka/opiekunka.Jeśli to to niestety...mam znajomych którzy oddali niepełnosprawne dziecko do sióstr zakonnych. Nawet nie pytaj jak to wpływa na psychikę. Zwłaszcza matki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.02.2007 20:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Chodzi mi o przyszlosc dziecka jak tych rodzicow zabraknie... Bo na razie zyję po to aby dla niego być. Ale jak dlugo mi sie uda.., to nie wiem.., a boje sie o niego jak juz zostanie kiedys sam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 28.02.2007 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 mam znajomych którzy oddali niepełnosprawne dziecko do sióstr zakonnych. Najgorsza opcja jaka moze być -tam czułosci nie znajdziesz staropanienstwo robi swoje ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.02.2007 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Zeljko to bardzo trudne pytanie Choćbym nie wiem jak chciała, to raczej Ci nie pomogę. Do głowy przychodzi mi tylko jakiś na prawdę dobry dom opieki, taki z zajeciami twórczymi, muzyką, opieką psychoogiczną................. i DOBRYMI LUDŹMI. Tylko gdzie taki znaleźć i oczywiscie -koszty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.02.2007 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Gdzie znalezc, to jest pytanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 28.02.2007 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 mam znajomych którzy oddali niepełnosprawne dziecko do sióstr zakonnych. Najgorsza opcja jaka moze być -tam czułosci nie znajdziesz staropanienstwo robi swoje ... Masz rację ale tak jak piszą dziewczyny "Gdzie znaleźc dobry dom" ? Siostry są o tyle pewne ze za 20 lat nie wyrzucą człowieka na ulicę. Najlepsze wyjście to jakakolwiek rodzina. Nawet daleka. I nawet nie do umieszczenia tam dziecka ale choćby do doglądania miejsca w którym będzie przebywał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.02.2007 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Musi być powód ,ze załozyłaś tego posta.Albo rodzice biedni albo patologia albo bogaci albo poprostu wielki problem typowej rodziny.Nic nie piszesz o rodzicach więc trudno cos doradzać.Dwa sposoby na wychowanie kol. jabko juz przedstawił jest ich więcej tylko wydaje sie stosownym bys przyblizyła kim sa rodzice.Z ogólnego punktu widzenia tak jak lekarze jesteśmy zobowiazani do wychowanie swojego dziecka przynajmniej tak nakazuje nasza postawa moralna.Znając moją ,żone wychowywałbym z nią w miare możliwosci ale wspólnie bez ingerencji osob trzecich ,chyba ,że leczenie takiego przypadku wymaga opieki specjalistycznej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.02.2007 20:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Chodzi mi o przyszlosc dziecka jak tych rodzicow zabraknie... Bo na razie zyję po to aby dla niego być. Ale jak dlugo mi sie uda.., to nie wiem.., a boje sie o niego jak juz zostanie kiedys sam... Wszystko pisze. Nie chce go oddawac! Jest moim zyciem. Chce umierac wiedzac, ze zrobilam dla niego wszystko co moglam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.02.2007 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Chodzi mi o przyszlosc dziecka jak tych rodzicow zabraknie... Bo na razie zyję po to aby dla niego być. Ale jak dlugo mi sie uda.., to nie wiem.., a boje sie o niego jak juz zostanie kiedys sam... O w życiu !!!! bardzo trudne.Nigdy nie zastanawiam sie co bedzie jak odejde z tego swiata,Staram sie nie dopuszczac tej myśli.Ale skoro pytasz na wypadek gdyby odeszli jego najlepsi opiekunowie znalazłbym firme która by ubezpieczyła właśnie na wypadek "w".To bardzo skomplikowane ale możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 28.02.2007 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Niestety, NS tylko dwie zwrotki czyta ....a jak czegos nie kuma to sie obraza ale do rzeczy ...owszem myslec trzeba o przyszłosci ,tylko wydaje mi sie ze ten problem bedziesz miec za x odległych lat póki co trza zyc -dla niego i dla siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bryta 28.02.2007 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Ogladalam kiedys program o ludziach ktorzy zlaczyli sie razem i wybudowali wspolny dom z opieka . Tylko ze te dzieci byly uposledzone ale sprawne na tyle ile pozwalala im choroba .Jesli natomiast dziecko jest specjalnej troski i potrzebuje opieki 24 godzinnej to sprawa jest potwornie trudna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michall.m 28.02.2007 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 niktspecjalny -------------------------------------------------------------------------------- Musi być powód ,ze załozyłaś tego posta.Albo rodzice biedni albo patologia albo bogaci albo poprostu wielki problem typowej rodziny.Nic nie piszesz o rodzicach więc trudno cos doradzać.Dwa sposoby na wychowanie kol. jabko juz przedstawił jest ich więcej tylko wydaje sie stosownym bys przyblizyła kim sa rodzice.Z ogólnego punktu widzenia tak jak lekarze jesteśmy zobowiazani do wychowanie swojego dziecka przynajmniej tak nakazuje nasza postawa moralna.Znając moją ,żone wychowywałbym z nią w miare możliwosci ale wspólnie bez ingerencji osob trzecich ,chyba ,że leczenie takiego przypadku wymaga opieki specjalistycznej. nic nie zrozumiałeś, nie chodzio teraz, chodzi o potem, kiedy rodziców zabraknie... strasznie trudne, nie umem doradzić ja mam sytuacje odwrotną tzn. rodzica, zupełnie niepełnosprawnego, jest mi bardzo trudno, bo mam dziecko, dom, i czasem naprawdę zastanawiam sie nad domem opieki, ale tylko wtedy, gdy jest mi naprawde źle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 28.02.2007 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 NS,czytanie ze zrozumieniem Zeljka, dom opieki...tyle ostatnio wyszło różnych "syfów"..miałabym stracha.. chyba prędzej siostry zakonne. Dobry Duszku, nie mam w swojej rodzinie nikogo kto wymagałby takiej opieki, ciężko doradzić. Zyczę wytrwałości i duuuuużo siły... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.02.2007 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 ale do rzeczy ... owszem myslec trzeba o przyszłosci ,tylko wydaje mi sie ze ten problem bedziesz miec za x odległych lat póki co trza zyc -dla niego i dla siebie Wiem, tylko ze mnie ten problem ciagle meczy... Jakos nie moge sie do konca cieszyc.., bo zawsze gdzies tam jest strach o niego.., o to co bedzie.., jak nas nie bedzie... A nie dawno wlasnie umarla mama ucznia z klasy do ktorej kiedys chodzil moj synek...kobieta po 40... Dalo mi to do myslenia... Choc ja mam zamiar dozyc 86... conajmniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.02.2007 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Niestety, NS tylko dwie zwrotki czyta ....a jak czegos nie kuma to sie obraza ale do rzeczy ... owszem myslec trzeba o przyszłosci ,tylko wydaje mi sie ze ten problem bedziesz miec za x odległych lat póki co trza zyc -dla niego i dla siebie selimmmm pisałem odpowiedź na pierwszy tekst nie znając dalszej mysli Zeljka. Załosny jestes w tych osadach i coś mi to przypomina.Pomyśl zanim upokorzysz.Watek poważny i nie miejsce na takie zarzuty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.02.2007 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 Musi być powód ,ze załozyłaś tego posta.Albo rodzice biedni albo patologia albo bogaci albo poprostu wielki problem typowej rodziny.Nic nie piszesz o rodzicach więc trudno cos doradzać Zeljka dużo pisze o swoim dziecku, np w swoim dzienniku. .Dwa sposoby na wychowanie kol. jabko juz przedstawił jest ich więcej tylko wydaje sie stosownym bys przyblizyła kim sa rodzice. nie zauważyłam, żeby jabko przedstawił jakieś sposoby na wychowanie Z ogólnego punktu widzenia tak jak lekarze jesteśmy zobowiazani do wychowanie swojego dziecka przynajmniej tak nakazuje nasza postawa moralna tak jak lekarze, murarze, piekarze i inni....... nie rozumiem dlaczego tylko ta grupę zawodową wymieniasz i co to miało na celu....... .Znając moją ,żone wychowywałbym z nią w miare możliwosci ale wspólnie bez ingerencji osob trzecich ,chyba ,że leczenie takiego przypadku wymaga opieki specjalistycznej. no przecież wychowuje pytanie, co będzie jak rodziców zabraknie............................... Ns, czy ty w ogóle czytasz posty,do których się ustosunkowujesz??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 28.02.2007 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 NS prosze nie tutaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.02.2007 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 ale do rzeczy ... owszem myslec trzeba o przyszłosci ,tylko wydaje mi sie ze ten problem bedziesz miec za x odległych lat póki co trza zyc -dla niego i dla siebie Wiem, tylko ze mnie ten problem ciagle meczy... Jakos nie moge sie do konca cieszyc.., bo zawsze gdzies tam jest strach o niego.., o to co bedzie.., jak nas nie bedzie... A nie dawno wlasnie umarla mama ucznia z klasy do ktorej kiedys chodzil moj synek...kobieta po 40... Dalo mi to do myslenia... Choc ja mam zamiar dozyc 86... conajmniej... Zeljko dobrze Selimm godo jesteś młoda baba i masz jeszcze dużo czasu na znalezienie odpowiedniego miejsca dla swojego skarba. Tymczasem rozglądaj się, czytaj, słuchaj opinii innych, którzy zmuszeni są korzystać z tego typu domów opieki, wierzę, że znajdziesz taki idealny, i już nie będziesz się martwić o los swojego dziecka. Ze swojej strony obiecuję, że jak wpadną mi w ręce jakieś informacje, to dam Ci znać. Objecuję!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 28.02.2007 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2007 NS prosze nie tutaj Jest ok, rozmawiamy jak w kazdym innym watku. O to chodzi, by bylo normalnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.