Żelka 02.03.2007 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Ja tak jak Nefer Ci powiem. Masz dopiero 35 lat. Jesteś samodzielna, zarabiasz na siebie.., nie musisz nikogo o nic prosić i czekać aż ktoś uzna, ze cos Ci się należy. Wszystko przed Tobą. A dom i tak możesz zbudować jeśli chcesz. Na pewno nie można powiedzieć, ze nic się nie stało. Bo stało się. Zostałaś zraniona i oszukana. Zrobił to człowiek którego darzyłaś zaufaniem i miłością, dlatego tak mocno boli. Na pewno trochę potrwa aż się pozbierasz. Normalne, ze boli. Jeśli Ci to pomaga to sobie popłacz, ponarzekaj, walnij w poduszkę parę razy.., pogadaj z kimś bliskim... Tylko Jemu nie pokazuj swojego bólu. Nie rozpaczaj przed nim. Czasami tak w życiu bywa, ze nie idzie wszystko tak jakbyśmy chcieli... ale często tez okazuje się ze nawet rzeczy które nam się nie podobają mogą być w jakiś sposób dla nas korzystne. Wiem, ze teraz Ci ciężko w tym co się stało znaleźć cos dobrego.., ale przyjdzie taki czas kiedy powiesz.., lepiej to niż żyć w kłamstwie i ciągłych podejrzeniach... A jak będziesz na to gotowa to przyjedzie człowiek któremu znów zaufasz... Radzę usiąść i pomyśleć co z tego można wyciągnąć dobrego. Napisz sobie taka kartkę, po jednej stronie złe a po drugiej dobre strony tego co się stało... zobaczysz po pewnym czasie na tej dobrej zacznie przybywać.., a Ty będziesz wolna aby iść dalej bez tego bagażu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 02.03.2007 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Szelma29wiem, że teraz ciężko Ci w to uwierzyć, ale twoja sytuacja nie jest złagdybyś miała z nim 3 dzieci, była na jego utrzymaniu, to dopiero byłby kanałmam koleżankę, którą mąż zostawił z 2 dzieci bez środków do życia złamane serce boli i to bardzo, ale to minie, czas leczy rany, wiadomo Pokaż fiu..wi co stracił!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
editta 02.03.2007 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 siedzenie w domu, odosabnianie się moim zdaniem jest chyba złym pomysłem pewnie masz kogoś z kim możesz spędzać wolny czas takie rozmyślanie w samotności o tym co się stało spowoduje tylko większy dół emocjonalny wyjdź do ludzi, choć to pewnie nie jest proste dobrze radzą kobitki. jak już Nefer napisała potrzeby ci czas. moja rada: - wyrzuć wszytko co jest z nim związane: zdjęcia, numer z komórki, e-mail z komputera itd. - zapomnij - wyjdż do ludzi i zacznij życ od nowa trzymaj się mocno, szcęście czeka na ciebie za rogiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 02.03.2007 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Wiesz co? Nie dość że sukinsyn, to jeszcze półgłówek (we wspólnym komputerze???). Dobrze, że już masz go z głowy. Durnie są niebezpieczni. Trzymaj się. Rany się zagoją. Będzie dobrze. Wyjdziesz z tego na plusach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.03.2007 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Szelmo,Nic nie piszesz czy jestes mężatką, czy nie. Masz mieszkanie, działke, jest to współwłasność z nim, czy tylko Twoja własność ? 1. Jesli współwłasność, to należaloby sie cieszyc, że teraz sprawa sie rypła, a nie po wybudowaniu domu (wzrost wartości majątku). 2. Jesli własność, to należaloby sie cieszyć że będziesz budowac dla siebie, a nie dla takiego sk.....yna. 3. Należaloby sie cieszyc, że w przyszlości bedziesz może miała dziecko z kims kto Cie bedzie kochał i nigdy Cie nie opuści, a nie z takim sk....ynem. 4. Należałoby sie cieszyc, że nie zdążyłas urodzic dziecka, bo byłby problem (Nefer to tez podkresliła, pod reszta sie tez podpisuję !). 5. Należałoby sie cieszyc, że przestaniesz życ w niepewności. 6. Należałoby sie cieszyc, że ta nowa kobieta Twojego faceta tez bedzie zyc w niepewności, jej może sie przytrafic to samo co Tobie - zdrada i kłamstwa. A Tobie juz nie. Wskazane: 1. Wziąć sie w kupę.2. Zbudowac dom i urządzic go cudnie.3. Zaprosic byłego z szelmowskim usmiechem na twarzy, żeby sobie poogladał na co Cie stać. Najlepiej byloby żeby wtedy byl w tym domu jakis przystojny facet, o co podejrzewam nie bedzie Ci trudno, bo jestes ładna, młoda, mądra, pracowita, operatywna..... mam dalej wymieniać ?Może wtedy przejrzy na oczy i zobaczy kogo stracił. Skad wiesz jak mu sie życie ulozy i czy nie bedzie żalował.Zemsta bedzie slodka. Zakazane: 1. Siedziec w domu.2. Płakać.3. Żałować sk...yna.4. Wybaczać. Moja babci mówiła: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo! Sprawdza sie. Pozdrawiam Cie serdecznie. [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 02.03.2007 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Amen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 02.03.2007 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 A czy Ania z Zielonego Wzgórza nie miała 36 lat jak wyszła za mąż i zdażyła urodzić 6 dzieci? Dziewczyno, głowa do góry. Też byłam w podobnie idiotycznej sytuacji. Ludzie mi mówili odpuść go sobie i że za rogiem czeka szczęście. Z bólem serca odpuściłam, ale zupełnie nie wierzyłam, ze kogoś tam jeszcze poznam. I nagle, ni z tego ni z owego mam ukochanego, który dba i troszczy się o mnie, chce ze mną współtworzyć dom, chce mieć ze mną dzieci. Zapewniam Cie, że jeszcze nie jednego amanta znajdziesz A i imionek w kalendarzu zabraknie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 02.03.2007 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Dwa razy Amen! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
babajaga 02.03.2007 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Wiesz co? Nie dość że sukinsyn, to jeszcze półgłówek (we wspólnym komputerze???). Dobrze, że już masz go z głowy. Durnie są niebezpieczni. Powtarzaj to sobie jak mantrę. Trzymaj się . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amonite 02.03.2007 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Moja dobra przyjaciółka była w podobnej sytuacji. Po 7 latach małżeństwa nagle okazało się, że mąż od dawna ją zdradza. Szok, rozpacz... Nie mieli dzieci, bo ON NIE BYŁ GOTOWY. Do tego mieszkanie na kredyt, który razem spłacali. Rozwód, podział majątku. On samochód, ona mieszkanie z resztą kredytu do spłacenia i niepewne jutro. Minęły 2 lata, czas leczy rany... Poznała świetnego faceta, sa razem już kilka miesięcy i wszystko dobrze się układa. Tak więc, Szelmo, może rzeczywiście lepiej, że stało sie to teraz ( jeśli tak musiało być), życie przed Tobą, 35 lat to piękny wiek, WSZYSTKO SIE MOŻE ZDARZYĆ. Zbuduj swój domek na swojej działce ( nie musi to być już teraz, może wybierzesz inny projekt, a może zmodyfikujesz ten, aby było TYLKO PO TWOJEMU? ) Ja też mam zamiar budować swój wymarzony domek sama, pewno długo to potrwa, ale wierzę, że się uda. Tak samo wierzę, że i Tobie się uda, i że poznasz kogoś, z kim kiedyś bedziecie siedzieć przed kominkiem i cieszyć się, że los pozwolił wam się odnaleźć BO MIMO WSZYSTKO WIERZĘ, ŻE NIE WSZYSCY FACECI TO DRANIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
37C 02.03.2007 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 najgorsze jest to wtej całej mojej banalnej historii, ze nie mam dziecka...od 3 lat prosiłam, błagałam o dziecko Bardzo szczere wyrazy współczucia. W sumie, to od początki było coś nie tak. Osobiście uważam, że w takich sytuacjach dobrze jest wyżalić się najbliższym. I na tym koniec! Już nie roztrząsać tego! Sympatycznie, że Szelma29 traktuje to forum jak najbliższych, ale jest to też niepokojące jednocześnie. pzdrwm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amonite 02.03.2007 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Tyle, że najbliższy człowiek okazał się Nieroztrząsać też sie nie da, bo ciężko przejść do porządku dziennego nad takim czymś. A wyżalić się nieraz jest łatwiej obcym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jabko 02.03.2007 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 niezły ch.uj Dokładnie to przeczytaj i cierpliwie czekaj . Tego się nie da przyśpieszać ani załatwić bez "czasu" rozumiem co czujesz , tez bylam w takiej sytuacji , czulam sie jak zero tkwilam w prozni gdzies z pol roku , tyle czasu potrzebowalam , zeby sie pozbierac .moim bledem bylo tlumienie tego w srodku , nikomu nie powiedzialam uwierz w siebie prosze . to on jest smieciem a nie ty realizuj swoje plany buduj , nie bedziesz miala czasu na rozmyslania nie mow , ze jestes za stara (bylam w tym samym wieku ) jako dowod , ze mozna jeszcze sobie zycie ulozyc dodam , ze kocham kogos i jestem kochana .Nie marnuj zycia , jest wielu wartosciowych facetow a tego mega egoiste olej , nie zasluguje nawet na twoje lzy zycze ci szczescia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wbro 02.03.2007 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Trzymaj się i słuchaj co tu ludzie mówią - mają rację. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania303 02.03.2007 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 mam 33 lata - jestem sama, po tym co zrobił mój były ............a jutro ? Jutro wyleją mi stropn na mój własny ( tylko mój ) balkon . Nie jest to cały dom - a połowa rozbudowana. Ale nie miałam działki, nie miałam wiary w siebie . Wiedziałam tylko ze chce mieszkać w domku przy lesie a nie w bloku. I dokładnie to mam. Są perspektywy na działke ........ jak sie uda to wybuduje .................. sama sobie , dla siebie. Taka Zosia samosia. I powiem Ci jeszcze tyle : pierwsza kawa z budowlańcami na wejściu do wlasnego domu, pierwsza kawa na ( jeszcze nie balkonie) bo tylko dechy bez zbrojenia były) ........... to są chwile które zasłaniają : lejącą się wode do piwnicy, problemy w pracy , wykręcające sie gwożdzie z podłogi ......... i inne takie Pojawił sie ktoś kogo biore pod uwage - ale DOM BUDUJE DLA SIEBIE . Czy faceci to swinie ? nie wiem , doświadczenie wskazuje ze tak ............ ale chyba nie wszyscy .........? Ja bylam skłonna nawet wyjść za obcego rolnika byle mieszkać w domu z daleka od bloku - kto wie jak potoczy sie dalej moje zycie . Jedno wiem, jakieś sytuacje jak opisujesz są równoznaczne z wyjściem z tego związku . I TEGO CI ŻYCZE. Jeste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.03.2007 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 Wiem, ze Ci jest teraz bardzo ciezko, ale co Cie nie zabije to Cie wzmocni i dlatego nie mozna sie zalamywac.Musisz teraz myslec tylko o sobie. Wiem , ze latwo sie mowi , bo nikt nie wie co teraz czujesz, poniewaz nie siedzi w Twojej skorze.Ale za pare miesiecy zobaczysz , ze sama sobie bedziesz sie dziwic , ze tak rospaczalas i stwierdzisz, ze zycie dopiero sie zaczyna.Dbaj o siebie, spotykaj sie ze znajomymi, wyjedz gdzies na urlop, nie unikaj ludzi. Obejrzyj sobie jeszcze raz film "Nigdy w zyciu"i uwierz ze takie zakonczenie jest prawdziwe.Taka kobieta jak Ty mloda silna i zaradna na pewno sobie poradzi.Realizuj swoje marzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 02.03.2007 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2007 mam 33 lata - jestem sama, po tym co zrobił mój były ............a jutro ? Jutro wyleją mi stropn na mój własny ( tylko mój ) balkon . Nie jest to cały dom - a połowa rozbudowana. Ale nie miałam działki, nie miałam wiary w siebie . Wiedziałam tylko ze chce mieszkać w domku przy lesie a nie w bloku. I dokładnie to mam. Są perspektywy na działke ........ jak sie uda to wybuduje .................. sama sobie , dla siebie. Taka Zosia samosia. I powiem Ci jeszcze tyle : pierwsza kawa z budowlańcami na wejściu do wlasnego domu, pierwsza kawa na ( jeszcze nie balkonie) bo tylko dechy bez zbrojenia były) ........... to są chwile które zasłaniają : lejącą się wode do piwnicy, problemy w pracy , wykręcające sie gwożdzie z podłogi ......... i inne takie Pojawił sie ktoś kogo biore pod uwage - ale DOM BUDUJE DLA SIEBIE . Czy faceci to swinie ? nie wiem , doświadczenie wskazuje ze tak ............ ale chyba nie wszyscy .........? Ja bylam skłonna nawet wyjść za obcego rolnika byle mieszkać w domu z daleka od bloku - kto wie jak potoczy sie dalej moje zycie . Jedno wiem, jakieś sytuacje jak opisujesz są równoznaczne z wyjściem z tego związku . I TEGO CI ŻYCZE. Jeste NIE !!!!! ale kiedys myslalam inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cisza1 03.03.2007 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2007 a mnie sie zawsze wydawalo ze kazda moneta ma dwie strony! skoro faceci to swinie i fiuty... to jaka jest druga strona?najlatwiej jest szukac wad u innych, prawda? nie wyszlo... trudno... zastanow sie dlaczego... wyciagnij wnioski i ciesz sie ze masz szanse zaczac od nowa! i na mily bog ludzie wiecej optymizmu w zyciu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 03.03.2007 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2007 trochę ciężko w takiej chwili o optymizm. Czasu trzeba trochę zanim rany zacznął przysychać. Dobrze miec z kim pogadać, zawsze pomaga. I tak jak napisał ktoś wyżej, najpier wypłakać, a potem się wkurzyć.Trzymaj się ciepło i pisz, to przynosi ulgę, a my będziemy czytać i odpowiadać. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 03.03.2007 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2007 Bardzo ci współczuję. Jednak przychylam się do zdania osób, które wypowiedziały się wcześniej: całe szczęście, ze nie ma dzieci, bardzo byś się w tej chwili o nie martwiła - jak sobie z tym poradzą, jak będzie im bez taty, poza tym to większa odpowiedzialność spadająca na jedne barki (finansowa, psychiczna, i fizyczna). 35 lat to nie koniec świata, sama jestem niewiele młodsza. Jeśli masz możliwość, to buduj, zajmiesz się, będziesz miała się z czego cieszyć (chociaz też będziesz się stresować). I koniecznie wizyta u fryzjera, jakieś nowe ciuchy, wypad na piwo z koleżankami (bez facetów), jak już będziesz gotowa. Trzymaj się i staraj się myśleć pozytywnie (choć teraz nie jest to łatwo). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.