braza 20.09.2009 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Chefie, niestety, mam ślinotok. Dobrze, że przez internet tego nie widać, wrażenie mało estetyczne.... Dzięki mocne! Muszę gdzieś dopaść świeżą flądrę!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 20.09.2009 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Chefie, niestety, mam ślinotok. Dobrze, że przez internet tego nie widać, wrażenie mało estetyczne.... Dzięki mocne! Muszę gdzieś dopaść świeżą flądrę!!!! brazunia, baltyckiej fladry nie polecam .. Jako ryba przydenna podobno pelna jest paskudnych toksyn ... bleeeeee ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 20.09.2009 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Amberciu, ponoć Bałtyk coraz bardziej czysty jest! Tak ludzie we wsi gadajom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 20.09.2009 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Amberciu, ponoć Bałtyk coraz bardziej czysty jest! Tak ludzie we wsi gadajom No patrz Pani, a mnie moja alergolog wiecznie straszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 20.09.2009 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 A jak ja w górach to mogę użyć do tego mrożonej flądry? Bo na żywo żadnej fladry nie znam kiedyś taka jedna w Rzeszowie mieszkała ale do Irlandii wybyła.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 20.09.2009 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Takich fląder, co wybyły w świat to więcej jest Amberciu, no poważnie, mówi się już o tym od jakiegoś czasu ... Skandynawowie nacisk wywierali i Polacy nie mieli wyjścia, musieli zacząć dbać o morze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.09.2009 03:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Amberciu, ponoć Bałtyk coraz bardziej czysty jest! Tak ludzie we wsi gadajom No patrz Pani, a mnie moja alergolog wiecznie straszy ... a sama pewnie pokryjomu wpierdziela, aż huczy ... mam kumpla lekarza. Pan Ordynator za każdym razem kiedy jestem u niego z wizytą (służbowo), powiada: "musisz przestać palić" (ale paczka Malborasów z kieszeni fartucha mu wystaje), - twierdzi, że służbowo musi tak ględzić, prywatnie nie koniecznie ... spotkaj się ze swoim Alergologiem na gruncie prywatnym, (najlepiej w jakiejś rybnej knajpce, zamawiając np flądrę nadziewaną alaskańskim krabem) i wtedy dokładnie wypytaj co i jak A jak ja w górach to mogę użyć do tego mrożonej flądry? Bo na żywo żadnej fladry nie znam kiedyś taka jedna w Rzeszowie mieszkała ale do Irlandii wybyła.. ... jasssne ... niekoniecznie irlandzkiej Chef, jak robi się sos majonezowo-chrzanowy? ... zapodam w przepisie na "paulsburgery" (chyba jeszcze dziś lub najpóźniej jutro) smaczne pozdrówka ... Chefie, ja na te flądry czekam (że też nie ja opędzlowałam te 10 funtów ). I na sosik majonezowo-chrzanowy i pualsburgery tyż czekam ... postaram się jeszcze dziś wieczorem ... choć u Was będzie już "noc ciemna i głucha" ... ... zgodnie z obietnicą (u mnie nie minęła jeszcze północ, czyli jest dzisiaj) ... o "klopsach" z sosem majonezowo-chrzanowym tutaj smaczniutko pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 21.09.2009 06:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Depsia mam nadzieje, ze palec w lepszym stanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 21.09.2009 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Depesiu zobacz tylko, Szefuniu fląderki nam poleca. A przeca znacznie lepsze sa nasze rodzime płoteczki, okonie lub nawet leszczyki, zrobione w occie zgodnie z Pawłowym przepisem . Pisze to z całym przekonaniem bo takowe rybki co roku stanowia jedna z zasadniczych potraw dorocznej letniej imprezy oprgodowej. Anetko palec juz ok doki??? Oj Szefiie, Szefie Twój przepisik octowy to tez taki jakby bardzo znajomo- pyrlandiowy. Co do P i P to mój małżon u nich "robi im sklepy". Nie wiem czy wiesz ze senior rodu zmarł. Co do win to aszu jest jak najbardziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.09.2009 08:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Cześć, kochani! Mój wstrętny paluch (a właściwie kciuk) ma się nieco lepiej, przynajmniej już tak nie boli. Jeszcze wieczorem trochę krwawił , ale dziś jest OK. Staram się nie przeciążać go, ale w przypadku prawego kciuka, na środku poduszeczki - no jak nie chwytać, jak się musi? W związku z tym przerabianie cukinii zostało na jakiś czas odłożone. Pawełku - żyłką...??? No proszę Cię, toż to czystej wody ramboizm! Pawełku, przepis pewnie jest fajny, ja i tak nie wypróbuję, bo przez mamusię moją, która mi na siłę w dzieciństwie tran wpychała łyżką, nie znoszę do dziś rybiego aromatu i smaku. Czasem zjem smażonego fileta, czasem wędzoną rybę, najlepeij jeszcze ciepłą z dymu - taką właśnie flądrę jadłam w moim rodzinnym mieście (te 44 wyspy dają sporo ryb ). I jeszcze węgorzyka takiego prosto z wędzenia - mniam! Pójdę grzybów szukać czy coś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.09.2009 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Witanko!Pocieszę Cię Depsiu, że dzisiaj podczas spaceru z suką nie znalazłam ani jednej kani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.09.2009 09:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Aaaa, jeszcze mi sie przypomniało, że obiecałam przepis na pseudokapary z nasion nasturcji dla Agduś. No to podaję: 1/4 kg zielonych twardych nasion nasturcji umyć i osączyć. Wsypać do wrzącej wody, dodać 3 dag soli na każdy litr wody. Gotować 3 minuty, odcedzić i ostudzić w zimnej wodzie. Przygotować zalewę: ocet i woda 1:1 (na tę ilośc nasion po szklance), parę ziaren pieprzu i ziela angielskiego, kilka liści laurowych, sól do smaku - wszystko zagotować. Nasina włożyć do słoików, zalać gorącą zalewą, pasteryzować 10 mniut. Sama nigdy tego nie robiłam, zalewa wydaje się być bardzo mocna, pewnie gdybym robiła, to byłaby znacznie słabsza. Ale to trening czyni mistrza, więc trzeba by spróbować, jeśli chce się wiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.09.2009 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Ja lubię mocne, więc wypróbuję w tych proporcjach. Cukru się do tego octu nie daje? Nasiona twarde, ale zielone? Dzięki za przepis. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.09.2009 10:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 O cukrze nic nie było w przepisie. W sumie, jeśli ktoś lubi, to można spróbować dodać, bo dlaczego nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 21.09.2009 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 dzień dobry w wątku kulinarnym ślinka mi kapie na te wszystkie pyszności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.09.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Depesiu zobacz tylko, Szefuniu fląderki nam poleca. A przeca znacznie lepsze sa nasze rodzime płoteczki, okonie lub nawet leszczyki, zrobione w occie zgodnie z Pawłowym przepisem . Pisze to z całym przekonaniem bo takowe rybki co roku stanowia jedna z zasadniczych potraw dorocznej letniej imprezy oprgodowej. ... Oj Szefiie, Szefie Twój przepisik octowy to tez taki jakby bardzo znajomo- pyrlandiowy. Co do P i P to mój małżon u nich "robi im sklepy". Nie wiem czy wiesz ze senior rodu zmarł. Co do win to aszu jest jak najbardziej ... "ościste, słodkowodne" robiłem "od zawsze" w Polsce ... wszak przepis od mej Kochanej Teściówki pochodzi ... różnica pomiędzy "filetem morskim" a "ościstymi" polega na tym, że te ostatnie muszą poleżeć w zalewie przynajmniej dwa dni (chyba, że je upieczemy, w głębokim tłuszczu "na chrupko") co by im ości stosownie "wymiękły" ps - ... o "starszym" Wosiu nie wiedziałem ... "u mnie" Aszú (5-cio putton'owe), kosztuje 40usd więc nie często mam je w kielichu ... Pawełku - żyłką...??? No proszę Cię, toż to czystej wody ramboizm! Pawełku, przepis pewnie jest fajny, ja i tak nie wypróbuję, bo przez mamusię moją, która mi na siłę w dzieciństwie tran wpychała łyżką, nie znoszę do dziś rybiego aromatu i smaku. Czasem zjem smażonego fileta, czasem wędzoną rybę, najlepeij jeszcze ciepłą z dymu - taką właśnie flądrę jadłam w moim rodzinnym mieście (te 44 wyspy dają sporo ryb ). I jeszcze węgorzyka takiego prosto z wędzenia - mniam! ... ... przeca pisałem wyżej, coby nie traktować zszywania jako "Rambo'izm" ... żyłkę łatwo wyjąć po tygodniu (i zawsze jest pod ręką w wędkarskiej skrzynce a "nici chirurgicznych" nie mam na stanie) ... na nodze (po osobistym "cerowaniu") została mało widoczna blizna, na paluchu nic nie widać ... nie będę się "rozpisywał", ponieważ znowu o horrory zostanę "pomówiony" - kiedy mnie jednak "ubyło" kawałek palucha wskazującego u prawej łapki (który to w kieszeni zaniosłem konowałom do przyszycia) to mnie do dzisiaj zdeformowany paznokieć tak jakoś "krzywo" rośnie ... floderki (a jeszcze lepiej, świeżego, bałtyckiego, zielonego śledzia) możesz spokojnie wypróbować, ... to zupełnie "nie tranowe" klimaty (cholera, Babcia mnie również, codziennie rano tranem poiła) ... a już kawałki węgorza, w galaretowatej octowej zalewie, to czysta poezja (daje się dużo mniej octu i żelatynę) pozdróweczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 21.09.2009 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Już pisałam, że mi się ta fląderka w nocy śniła. Matko, chyba pojadę do mojej Perły Bałtyku na przystań rybacką Buziaczki wieczorne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pigwa 21.09.2009 18:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 ... odwdzięczę się gruzińskim, czteroletnim "Mukazani", z doskonałych winogronek "Saperavi" ps - Zdzisiu (Pigwa) co sądzisz o tym roczniku ? ... jak dla mnie wyborne (jagoda dominuje nad dębem) Pawełku - jeśli chodzi o wina gruzińskie, to jestem noga. Ostatni raz piłem je 30 lat temu. Wiem tylko, że rocznik 2005 był bardzo udany w Australii i Pd. Afryce, gorszy we Francy , Hiszpanii i Italii, a już kalifornjiski całkiem do dooopy. Natomiast 2006 bardzo udany w Kalifornii, a kiepski w Australii. Tylko chilijskie wszystkie roczniki 2001-2008 są bezbłędne. W każdym razie, jeśli ci smakowało - to znaczy, że musi być dobre. PS. Właśnie zaczynam delektować się moją zeszłoroczna naleweczką z własnej aronii, a tegoroczna już w butelkach. Niebo w gębie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 21.09.2009 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 A ja mam cały krzew aronii jeszcze do oberwania Nie wiem co z nia zrobić. Czy wogóle się jeszcze do czegoś nadaje.... Chyba juz za późno by ja zrywać bo zaczyna się marszczyc pomalutku Nie wiedziałam co z nia zrobić i nie zerwałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 21.09.2009 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 A ja mam cały krzew aronii jeszcze do oberwania Nie wiem co z nia zrobić. Czy wogóle się jeszcze do czegoś nadaje.... Chyba juz za późno by ja zrywać bo zaczyna się marszczyc pomalutku Nie wiedziałam co z nia zrobić i nie zerwałam Wiecie co zrobić - na nalewke jak w sam raz. Dodac do jabłek i razem uczynić mus - bedzie miał ładny kolor. Mozna tez do gruszek i potraktowac jak żurawinę. Z samej aronii w lukrze tez fajny dodatek do mięs Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.