zielonooka 29.03.2007 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2007 nie kuś!!!! ps. ja ostatnio wladlam na trop kuchni ekologicznej i "molekularnej" duzo by opowiadac ale chodzi o to ze wykorzystuja badania wspolczenej nauki do np. przygotowywania potraw - np. ponoc szybkie pieczenie miesa w wysokiej temp (piekarnik) to ...umarl w butach za to wolne (pare bitych godzin z niskiej temp ) jest super hiper zdowe, nie niszczy witamin i takie tam bla bla bla, plus gotowanie na parze i wogole jakos lepiej to do mnie przemawia (ze sie trzeba nameczyc ) niz wizja 3 x dziennie chlup po miarce "czegos cudownego" i wszystko cacy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2007 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2007 Zapomniałem napisać o czymś ważnym. Te dwie przeciwstawne informacje przedstawione wyżej, znalazłem na TEJ SAMEJ stronie. Stronie zachęcającej do badania - analizy włosów. 1. Tak, ale w tej pierwszej jest o analizie włosa i moczu, a w drugiej tylko analiza włosa (a poza tym nic nie twierdzę) 2. Analizę włosów stosuje się do wykrywania niektórych środków dopingujących u sportowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2007 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2007 Poczytałem cały wątek i mogę tylko dodać, że w swoim już parodziesięcioletnim życiu słyszałem, że nigdy nie będzie zdrowy człowiek, który spozywa: sól; cukier; masło; margarynę; smalec; oleje (poza oliwą); mieso; a wieprzowinę szczególnie; drób; tylko czerone mieso drobiowe; białe też; ......... kapusta, groch, cebula.... i tak do jutra.Czytałem też, że najzdrowsze jest mieso grilowane, a za dwa lata przeczytałem, że bardzo szkodliwe. .... tu też można by długo cytować.Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na jedno: Ukraina słynie z tego, że słonina jest tam narodowym przysmakiem, spożywanym w niesamowitych ilościach i najrózniej przyrządzana. Sama trucizna powiecie. A guzik. Według Światowej Organizacji Zdrowia zachorowalność na choroby układu krążenia jest tam niższa od średniej światowej. Dlaczego? Według mnie dlatego, że ważna jest kompozycja. Np. sam boczek może być szkodliwy, bo tłusty. I niegdyś nigdy się go nie jadło bez musztardy (takiej prawdziwej, z gorczycy).To dlatego efekty naszego zywienia nie zgadzają się z wynikami badań. I jeszcze jedno. Kiedyś, wracając nocą z delegacji, słuchałem radia, aby nie zasnąć za kierownicą. Leciała audycja o leczeniu ziołami i redaktor prowadząca rozmawiała ze znaną zielarką z Kanady (emigrantka z Polski). To było o kompozycjach np. z mięty, skrzypu i innych doskonale nam znanych ziolach. No i w trakcie audycji zielarka mówi, że te proste rośliny importuje z Polski. Redaktorka zdziwiona pyta, czy takie cuś nie rośnie w Kanadzie? Pada odpowiedź, że owszem, rosną w zasadzie wszystkie, ale te wykorzystuje do leczenia rdzennych mieszkańców. A do leczenia imigrntów polskich sprowadza zioła z Polski i mało tego! Ona sprowadza je z różnych regionów! Bo jak tłumaczyła, dawno przekonała się, że nasilniej działające są te rośliny, które pochodzą z rejonu naszych urodzin, albo urodzin przodków. To samo dotyczy zywności - tak twierdziła. I dlatego dla polaka owoce morza to snobizm, a nie dobry pokarm. Ewolucja i natura dostosowały nasze organizmy przez wieki do tego, co rośnie i zyje obok nas. Dlatego polakom wódka mniej szkodzi niż innym nacjom, a banany i awokado to dla nas zwykłe barachło.Mnie to przekonuje. I dlatego jabłka jem ze swojej działki (chociaż robaczywe) i marchewkę też (też robaczywa i o wieeele mniejsza niż ta w TESCO) Mam nadciśnienie, dzień bez kiełbasy to dzień stracony, ale cholesterol mam w normie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 30.03.2007 05:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Badania włosa w Polsce robione są w Akademiach medycznych i przez zespoły lekarzy, drodzy panowie!!! Więc chyba jednak diagnostyka. Pytanie na jakich zasadach? Proponuje udac sie do ktorejs z owych akademii i tam pytac o zasady Ja juz zupelnie nie wiem o co Ci chodzi. Pozdrawiam Jako, że żywotnie jestem zainteresowana problemem to sobie podzwoniłam. W Lublinie nie robią nigdzie. W ministerstwie zaś pani powiedziała, że nie wie gdzie robią na potrzeby Lublina, ale jej dziecku robiono diagnostyczne badania włosów w CZD. Jakby co mam jescze dzwonić Na razie zadałam pytanie do Centrum. Zobaczymy. Ale skoro to robią, to znaczy że wyniki są raczej miarodajne i brane pod uwagę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.03.2007 05:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 nie kuś!!!! Agnieszkakusi, a ja nie mogę ...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.03.2007 05:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Tak, ale w tej pierwszej jest o analizie włosa i moczu, a w drugiej tylko analiza włosa (a poza tym nic nie twierdzę) Masz 100% racji, przyznaję że jakoś przegapiłem ten ważny fragment o badaniu moczu. Dziękuję za spostrzeżenie, bo to całkowicie zmienia stan rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 30.03.2007 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Poczytałem cały wątek i mogę tylko dodać, że w swoim już parodziesięcioletnim życiu słyszałem, że nigdy nie będzie zdrowy człowiek, który spozywa: sól; cukier; masło; margarynę; smalec; oleje (poza oliwą); mieso; a wieprzowinę szczególnie; drób; tylko czerone mieso drobiowe; białe też; ......... kapusta, groch, cebula.... i tak do jutra. Czytałem też, że najzdrowsze jest mieso grilowane, a za dwa lata przeczytałem, że bardzo szkodliwe. .... tu też można by długo cytować. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na jedno: Ukraina słynie z tego, że słonina jest tam narodowym przysmakiem, spożywanym w niesamowitych ilościach i najrózniej przyrządzana. Sama trucizna powiecie. A guzik. Według Światowej Organizacji Zdrowia zachorowalność na choroby układu krążenia jest tam niższa od średniej światowej. Dlaczego? Według mnie dlatego, że ważna jest kompozycja. Np. sam boczek może być szkodliwy, bo tłusty. I niegdyś nigdy się go nie jadło bez musztardy (takiej prawdziwej, z gorczycy). To dlatego efekty naszego zywienia nie zgadzają się z wynikami badań. I jeszcze jedno. Kiedyś, wracając nocą z delegacji, słuchałem radia, aby nie zasnąć za kierownicą. Leciała audycja o leczeniu ziołami i redaktor prowadząca rozmawiała ze znaną zielarką z Kanady (emigrantka z Polski). To było o kompozycjach np. z mięty, skrzypu i innych doskonale nam znanych ziolach. No i w trakcie audycji zielarka mówi, że te proste rośliny importuje z Polski. Redaktorka zdziwiona pyta, czy takie cuś nie rośnie w Kanadzie? Pada odpowiedź, że owszem, rosną w zasadzie wszystkie, ale te wykorzystuje do leczenia rdzennych mieszkańców. A do leczenia imigrntów polskich sprowadza zioła z Polski i mało tego! Ona sprowadza je z różnych regionów! Bo jak tłumaczyła, dawno przekonała się, że nasilniej działające są te rośliny, które pochodzą z rejonu naszych urodzin, albo urodzin przodków. To samo dotyczy zywności - tak twierdziła. I dlatego dla polaka owoce morza to snobizm, a nie dobry pokarm. Ewolucja i natura dostosowały nasze organizmy przez wieki do tego, co rośnie i zyje obok nas. Dlatego polakom wódka mniej szkodzi niż innym nacjom, a banany i awokado to dla nas zwykłe barachło. Mnie to przekonuje. I dlatego jabłka jem ze swojej działki (chociaż robaczywe) i marchewkę też (też robaczywa i o wieeele mniejsza niż ta w TESCO) Mam nadciśnienie, dzień bez kiełbasy to dzień stracony, ale cholesterol mam w normie. Uffff, przebrnęłam Ciekawe co piszesz i jestem skłonna uwierzyć, że coś w tym jest. Już od dawna naukowcy badają jadłospisy długowiecznych nacji, Japończyków, Chińczyków, czy innych pochłaniaczy słynnej diety śródziemnomorskiej...... Ale, pochłaniaczy od wieków, Grecy, Włosi, Hiszpanie, żywią sią w okreslony sposób od pokoleń. To samo Chińczycy, czy Japończycy, są konserwatywni w swojej diecie. A u nas trochę tego, trochę tamtego, raz włoskie spaghetti, innym razem hiszpańska paelia, to znów chińszczyzna, albo japońskie sushi............. Osobiście u siebie obserwuję, że najleiej się czuję po naszym, tradycyjnym jedzeniu. Uwielbiam gaspacho, przecież tyle w nim witamin, taka porcja zdrowia, a żołądek boli mnie jeszcze ze 2 dni po zjedzeniu owego. Podobnie jest z bananami, niektórymi owocami morza, czy egzotycznymi rybami. 2 lata temu zatrułam się przepyszną rybą maślaną, sprzedawaną nad naszym Bałtykiem i co się okazuje, ta ryba nie była nieświeża, ale zbyt egzotyczna jak na mój polski żołądek. ta odmiana baracudy, łowiona u wybrzeży południowej Afryki i poł-wsch Azji dla tamtejszych mieszkańców jak najbardziej nieszkodliwa. Ale my Europejczycy, nie mamy jakiegoś enzymu, które strawią taką rybkę. Oczywiście nie wszyscy się zatrują, ale było sporo takich przypadków ostrej wysypki i niestrawności. Podobnie mam z mozarellą, jak kupię polską podróbę, super, nic mi nie jest po zjedzeniu, ale już po takiej oryginalnej włoskiej kulce, zanurzonej w serwatce mam mdłości przez 2 dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 30.03.2007 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 No własnie, jest sporo przykładów, że "coś" w tym jest. Nawet nieraz wydawałoby się odległych. Np. czy nostalgia emigrantów za polskim jedzeniem i zaopatrywanie się w "polskich" sklepach to tylko sentyment, czy instynkt samozachowawczy wytworzony przez ewolucję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.03.2007 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Ewolucja i natura dostosowały nasze organizmy przez wieki do tego, co rośnie i zyje obok nas. I dlatego najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.03.2007 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Jako, że żywotnie jestem zainteresowana problemem to sobie podzwoniłam. W Lublinie nie robią nigdzie. W ministerstwie zaś pani powiedziała, że nie wie gdzie robią na potrzeby Lublina, ale jej dziecku robiono diagnostyczne badania włosów w CZD. Jakby co mam jescze dzwonić Na razie zadałam pytanie do Centrum. Zobaczymy. Ale skoro to robią, to znaczy że wyniki są raczej miarodajne i brane pod uwagę Mozesz tez poszukac w internecie. Znajdziesz laboratoria ktore za pieniazki moga zrobic Ci takie analizy. Proponuje wyslac probke wlosow do kilku z nich i /lub dwa razy ta sama probke do jednego z nich. Porownanie wynikow moze byc ciekawe Bedzie to taka mala " prywatna praca badawcza" , ktora powina zmiescic sie w budzecie ok 1000 PLN. Zanim jednak zdecydujesz sie na "wywazanie otwartych drzwi" , zapoznaj sie z tym tekstem: To evaluate intra- and inter-laboratory agreement concerning hair mineral analysis and interpretation of results, hair samples from 2 volunteers were sent to seven laboratories, which commercially offer hair mineral analysis in Germany. 6 weeks later, another identical part from the hair sample of volunteer 1 was sent to all seven labs. Altogether, 50 elements were analyzed, 23 by all seven labs. For comparability, only the results for these 23 elements were assessed. The intra-laboratory reproducibility was evaluated by the 2 identical hair samples from volunteer 1. On the average, the reproducibility seems to be sufficient (median +/- 9.48% to +/- 20.59%), but for individual elements there were unacceptable out-rulers up to 100%. Only one lab classified all elements of the first and the second analysis of the identical hair sample in the same category (below, within, or above normal range). The others grouped 4 to 7 elements different. This is not tolerable. The inter-laboratory comparability was assessed by the results of the hair samples of both volunteers. For the sample of volunteer 1 at least the results of 6 (out of 23) elements were within an acceptable range of +/- 30% from the consensus value (= mean of all seven labs). For volunteer 2 this was only the case for 2 (!) elements. Differences of more than 100% were found for most other elements. Moreover, in the vast majority of the tested elements there was no comparability of the cLassification to the respective reference ranges of the different laboratories. For example, for volunteer 1 only 3 elements (our of 23!) were identically classified by all seven labs. As neither the analytical results nor the classification to the individual reference ranges by the laboratories correspond in tolerable borders, conclusions, drawn from these results, cannot be valid. Hair mineral analysis from these laboratories is unreliable. Therefore we must recommend to refrain from using such analysis to assess individual nutritional status or suspected environmental exposure. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/entrez/query.fcgi?db=pubmed&cmd=Retrieve&dopt=AbstractPlus&list_uids=11878749&query_hl=6&itool=pubmed_docsum Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.03.2007 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2007 Nikt się nie przyzna do tego że jest lekarzem (ja nie jestem , bo zrobi się tu Przychodnia Zdrowia, a lekarz nie podejmie ryzyka leczenia ludzi na podstawie wywiadu przez sieć i to trzeba zrozumieć. Jesteś z tego co jesz, jesz same ogórki, no to jesteś z ogórka, jesz wołowinę, to jesteś z wołowiny, no bo przecież nie możesz być w takim przypadku ze śledzia - którego np. nie tykasz. To budulec, musi więc mieć wpływ również na włosy, paznokcie czy wątrobę, a propo's wątroby... Jest pewien gatunek ryb, które Japończycy wyławiają i badają ich wątrobę, w wątrobie gromadzi się największa ilość szkodliwych pierwiastków i stąd można wnioskować o stanie wody w oceanie. To są stałe i dość częste badania wykonywane przez odpowiednie państwowe służby sanitarne. Włosy z całą pewnością akumulują i badanie spektrometryczne ujawni skład, ale analiza tego składu nie jest już wcale taka prosta jakby się wydawało, bo metabolizm robi swoje. http://img66.imageshack.us/img66/2207/analizaft8.jpg No cóż.... Najciekawsze w tym tekscie jest przyznanie sie do tego , ze nie znamy korelacji pomiedzy "iloscia biopierwiastkow we wlosach i poszczegolnych narzadach wewnetrznych ludzkiego organizmu." "Wiele osrodkow naukowych na swiecie prowadzi prace ....." Proponuje zaznajomic sie z wynikami tych prac ( tak mniej wiecej oczywiscie) i przeszukac bezplatna i najwieksza na swiecie baze pismiennictwa medycznego MEDLINE/PubMed. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 17.04.2007 06:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2007 Wracam do tematu, bo ostatnio dowiedziałam się czegoś na temat alveo. Przed świetami przyjechała do nas siostar mojego taty i opowiadała mojej kuzynce (córka kolejnej siostry), która ma 32 lata i choruje na stwardnienie rozsiane. Ciocia mówiła mi, że od kilku miesięcy kuzynka pije jakieś zioła, ale nie zna nazwy i że lekarz jest po prostu zachwycony jej wynikami. Spytałam czy wie co to za zioła. Powiedziała, że nie zna nazwy, ale sa drogie ok. 180 zł za miesięczna kurację. Wykonałam od razu telefon do kuzynki i okazało się, że to ...alveo. Podobno lekarz ZALECAŁ jej stosowanie tego, bo ...pomaga... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 17.04.2007 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2007 Podobno lekarz ZALECAŁ jej stosowanie tego, bo ...pomaga... Komu pomaga ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 17.04.2007 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2007 no niby jej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majkawach123 04.05.2016 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2016 A ja polecam alveo. Mnie pomogło na alergie. Piłam parę miesięcy. Trzeba dodać , że nic nie dzieje się szybko. Zioła mają długofalowe działanie. Ogólne wzmocnienie organizmu. Bardzo fajne samopoczucie. Polecam picie tego suplementu. Kupuje go tutaj ziolaalveo.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.