Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Drugie dziecko i budowa domu?


pluszku

Recommended Posts

Dwie decyzje zyciowe juz podjąłem - pierwsze dziecko oraz budowa domu. Teraz głowe zaprząta mi trzecia zyciowa decyzja - czy zdecydowac sie na drugie dziecko. Oboje z zona nie nalezymy do grupy karierowiczów uczestniczacych w wyscigu szczurów. Gdzies tam sobie pracujemy, zarabiamy tyle ze mamy szanse splacic kredyt hipoteczny gdzies w przyszlej dziesiaciolatce. Dobiegamy do magicznej granicy 35 lat. W sumie jest nam dobrze ze soba, taka zyciowa stabilizacja (nawet budowa nie wywraca naszego zycia do gory nogami). Niestety jednoczesnie nalezymy do tej grupy ludzi, ktorzy nie mogą liczyc na wielką pomoc swoich rodziców. Rodzina żony mieszka 120 km od nas wiec z jednej strony nie jestem narazony na nagle wizyty tesciowej - z drugiej strony jedna babcia odpada z pomocy przy dziaciach. Moi rodzice mieszkaja w tym samym miescie co my obecnie lecz troche ze wzgledow medycznych (moja mama jest po 2 zabiegach wstawianie endoprotezy) a troche z braku sily i checi oraz kiepskiej organizacji czasu i na druga babcie przy wychowaniu drugiego dziecka liczyc nie możemy. Pierwsze dziecko od 3 miesiaca do 2 lat miało opłacaną opiekunke a potem w wieku 2 lat poszedl do przedszkola. Wiem, ze w przypadku drugiego dziecka byłoby tak samo - czyli oprocz biezacych kosztow zycia i spłaty kredytów doszedłby nam jeszcze wcale nie mały koszt opłacania opiekunki. W sumie sprowadziłoby sie to do tego ze nasz kredyt musielibysmy tak ze 3 lata dłuzej spłacac. Samo życie też by sie skomplikowało - bo najpierw jedno dziecko przekazać opiekunce, potem drugie podrzucic do przedszkola. Cały dzien młyn. Dojazdy do pracy 25 km w jedną strone.

Tu jest dylemat. Z jednej strony człowiek staje sie coraz bardziej wygodny, nie chce ponownie zaczynac całej tej dzidziusiowej szopki. Zamiast kolejnego ząbkowania, pieluch i mleka - po prostu zaczac wiecej odpoczywac. Żona po pierwszej ciąży zaczeła narzekac na problemy z kręgosłupem, coz lata leca. Przyjmujac ze młody człowiek staje sie samodzielny w wieku 25 lat - czyli do 60 roku naszego zycia trzeba w zyciu ostro ciagnac. Patrzac na moich rodzicow ktorzy własnie dobiegaja 60-tki troche mnie to przeraża.

Z drugiej strony nalezymy jeszcze do tego pokolenia dla ktorego rodzina stanowi duzą wartośc. Syn ma 3,5 roku i czasami po jego zachowaniu widac ze przedałaby mu sie "szkoła zycia" w postaci posiadania rodzenstwa.

Dotychczas wiele nam sie w zyciu udawało, lecz czy drugie dziecko zwiekszy nasz rodzinne szczescie czy wrecz przeciwnie. Juz teraz przy 1 dziecku b. czesto wracajac z pracy jestesmy na tyle zmeczeni ze po poznym obiedzie nawet nie mamy sily aby pobawic sie z synem. Czasami jako wyrzuty sumienia słysze w myslach prosby mojego syna "pobaw sie ze mna" - a ja nie mam sił i po prostu najchetniej położylbym sie wtedy spać.

Szczególnie chętnie wysłucham jak to jest/było w Waszych przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 76
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Skoro macie wątpliwości to znaczy, że chcecie mieć drugie dziecko a tylko się wahacie. Czas płynie, więc na te wątpliwości nie ma go zbyt wiele. Opiekunkę wynajmiesz na 2 lata, dziecko cieszy przez całe życie. Więc te 2 lata są w sumie niczym. Dzieci miałyby ze sobą świetny kontakt, bawiłyby się ze sobą. Nie musielibyście wcale uczestniczyć w tych zabawach - co najwyżej w walkach o zabawkę :wink: . Prawdę mówiąc wychowywanie kolejnego dziecka jest znacznie łatwiejsze niż pierwszego. W przyszłości dzieciaki będą stanowić rodzinę, więc i wsparcie dla siebie. A jedynak nie ma nikogo, pozostają mu tylko znajomi.

Oczywiście wybór należy tylko i wyłącznie do Was, a ja przedstwiam swoje skromne zdanie.

Mama niebawem trójki dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam czwórkę, w tym dwie niespodzianki 8) . Powiem tyle - da się fajnie żyć, pracować, funkcjonować i zorganizować to. Radości - mnóstwo. O dziwo po wyjściu z pieluch łatwiej jest zagospodarować więcej niż jedno dziecko - potomstwo staje się samowystarczalne w organizowaniu czasu i wystarczy zwykły dozór. Tylko przez ten pierwszy okres trzeba przebrnąć.

Wygodniej i przewidywalniej na pewno z jednym potomkiem.

Decyzja jest Wasza, nikt Wam w tym nie pomoże. My nie planowalismy na ten przykład tak dużej rodziny, ale nie żałujemy, że taka jest...

Aha - wszystkie dzieci urodziły się nam w okolicach trzydziestki, raczej po ;) Czas budowy przypadł na trzecie i czwarte ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja głosuję ZA

Mam dwójkę dzieci (1,5 roku oraz 5,5 roku) i z pełną swiadomością moge polecić posiadanie drugiego malucha!

Plusy przeważają nad minusami.

 

Pomyślcie o synku - kiedyś zostanie sam...

Rodzeństwo to najlepszy prezent jaki rodzice moga dac dziecku

 

A ta granica 25 lat... :D Chyaba trochę przesada.

Dziecko juz w podstawówce zaczyna być odrebnym bytem.

"Luz" pojawia sie, kiedy dziecko zaczyna samo sie ubierac, samo idzie do toalety, samo zrobi sobie kanapkę, samo dojedzie do szkoły.... itd itp.

To nie jest tak, że dzieci do lat iluśtam są do nas przywiązane 24h/ dobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam 8-letniego jedynaka. Co jakiś czas odzywa się we mnie chęć, żeby mieć jeszcze jedno dziecko... Ale nie zdecyduję się, bo nie byłabym w stanie poświęcić mu tyle czasu na ile zasługuje. Wybiegając poza krótki czas urlopu macierzyńskiego mój dzień wyglądałby tak, że nawet przy 8-godzinnej pracy wracam do domu o 16.00. Dzieci kładłabym spać powiedzmy ok. 20.00. Pozostają 4 godziny, z których trzeba też ukroić kawałek dla starszego dziecka (przy takiej różncy wieku to dwa światy). Poza tym, w pracy często spędza się więcej niż 8 godzin, w domu trzeba zająć się też innymi rzeczami oprócz opieki nad dzieckiem... Dziecko spędzałoby dziennie ok. 9 godzin z opiekunką :-? .

 

Żałuję, że nie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, kiedy synek miał roczek. Przy jednym urlopie wychowawczym (macierzyński jest zdecydowanie zbyt krótkim czasem) odchowałabym dzieci a potem poszła, jako ta mrówa/Matka Polka do pracy.

 

Ale podejścia są różne w tym temacie... Ja akurat nie wytrzymałabym psychicznie poczucia, że jestem kiepską matką w takim układzie. No tak już mam ...

Chciałabym mieć nawet więcej niż dwoje dzieci, gdybym mogła pozwolić sobie na luksus poświęcenia im swojego czasu. A tak byłoby tylko zwariowane lotnisko ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś myslałam, że córka będzie jedynaczką. Na trzecią sypialnię w budowanym domu mówiłam: pokój gościnny :-? teraz mówię:pokój dziecinny :lol: przeobrażam się :p

boję się wydatków, nerwów czy na wszystko starczy...kredyt na 30 lat....ale jakie to ma znaczenie w porównaniu z biegającym po domu maleństwem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ula ! - sluchaj sie agnieszkakusi.

Wprowadzmy troche wiecej gwaru do naszych Iskierek :)

 

Kania ! - jesli syn ma juz 8 lat to lada moment poprosi o zamek w drzwiach i zacznie strzec swojej prywanosci. Zanim sie obejrzysz to poprosi o pukanie przed wejsciem do jego pokoju.

 

A w moim przypadku musze troche powalczyc z lenistwem.

Bo to głownie stoi na przeszkodzie. Jak człowiek chce to znajdzie sposob a jak nie chce to znajdzie wytłumaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam dwojeczkę - 3-letniego chłopca i 7-io miesięczną dziewczynkę.

Mała rodziła się dokładnie wtedy kiedy zaczynaliśmy budowę.

Miesiąc temu wróciłam do pracy.

Jest dużo roboty żeby to wszystko ogarnąć, czasu wolnego zero (no jak się wnerwię to zamykam się na pół godziny w łazience (kąpiele, maseczki upiększające itp.), albo idę 20 minut pobiegać), noce nieprzespane, ale jest super i nie oddała bym szkrabów za nic na świecie.

Mała jest w takim wieku, że zaczyna żywiej interesować się otoczeniem, więc widzę że starszy synek zaczyna nawiązywać z nią głębszy kontakt. Powoli widzę, że tak jak pisze baba_budowniczy coraz mniej im jestem potrzebna do zabawy. Jedynaka musiałam zabawiać non-stop.

 

Widzę niesamowitą różnicę w rozwoju starszego dziecka odkąd ma siostrę. Dotąd nieśmiały w kontaktach z rówieśnikami i zamknięty w sobie, teraz otwarty, wygadany i nie dający sobie w kaszę dmuchać. Po prostu jak jest dwoje dzieci to mają na kim "trenować" relacje mięszyludzkie.

 

Reasumując - polecam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczną -no prawie- sytuację. ANi jednej babci, ani drugiej. Ja nie pracuję a raty za dom rozkładam na najbliższe 40 lat albo jeszcze wiecej-moze dzieci dokończą..Na razie mam jedno ale drugie na bank pojawi sie w czasie, kiedy będę miała choć możliwość spania w swoich murach i na swoich panelach -czyli ok1,5 roku. Wymyśliłam sobie, ze kiedy starsza córka bedzie chciała wyjść na podwórze nie będę miała z tym problemu mając małe dziecko i własny kawałek pola...

Bycie jedynakiem to niefajna rzecz. Dziecko potrzebuje wszystkiego tego, co moze przynieść do domu obecność brata/siostry.

 

Życzę trafnej decyzji :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pluszku, twoja sytuacja jest niemal identyczna jak moja. Jeszcze przed 35 lat, dziecko 3,5 roku. Nad drugim zastanawialiśmy się od kilku miesięcy, czyli po przeprowadzce do nowego domu, jak już zdążyliśmy sie trochę zagospodarować.

I chyba się zdecydujemy, pomimo bardzo wielu wątpliwości (okres niemowlęctwa naszego syna był dla nas bardzo ciężki i u mnie skończyło się prawie depresją poporodową). Chociaż nie jestem typem Matki-Polki, nic nie daje mi więcej radości i satysfakcji niż moje dziecko. I wiem, że jak się nie zdecyduję, będę żałować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, prawie czuje sie wywolany do odpowiedzi :D

Mamy pociechy 3,5 roku i 6 dni.

Pracy na budowie jeszcze sporo, bo chociaz dom po odbiorze, to duzo do zrobienia na zewnatrz. Teraz np. szaleja tynkarze (no akurat nie dzis, bo sypnelo sniegiem).

 

Nie potrafie sobie teraz wyobrazic, jakby to wszystko wygladalo, gdybysmy dalej wynajmowali jednopokojowe mieszkanie. I chociaz etap wykonczeniowki byl podwojnie trudny (o ile to mozliwe)... I chociaz jest wszedzie daleko... To jednak plusy chyba sa wieksze niz minusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy podobny dylemat i kilka dni temu podjęliśmy decyzję, że teraz albo nigdy :)

A nasza sytuacja jest bardzo trudna, bardzo wysoki kredyt, nie wykończony dom, ja nie pracuję, a mąż ma tylko prowizje (czyli żadego stałego dochodu).

 

Moja córka ma już 11 lat to ile ja mam jeszcze czekać :(

Więc się zdecydowaliśmy

Gratuluję. :)

Między moimi dziećmi jest prawie 15 lat różnicy i mąż to myśli o jeszcze jednym, bo na razie to jest 2 jedynaków. Żałuję, że nie zdecydowałam się na trzecie dziecko jakieś 2-3 lata temu. Teraz młodszy ma 6 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie i szczerze namawiam na drugie dziecko,

my przez 6 lat mieliśmy tylko jedno - syna, ale dopiero gdy pojawiła się córka ,

wszyscy, poczuliśmy się pełną rodziną ,

syn gdy dowiedział się że będzie miał siostrę - rozbeczał się,

i powiedział że on bał się że zawsze będzie sam :(

 

:lol: :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oboje z mężem jesteśmy tuż przed 30-tką i mamy 7-mio letnią córę.

Dom w stanie surowym (prawie) zamkniętym z zamysłem zakończenia budowy na Gwiazdkę.

Do tej pory całkowicie byliśmy pewni co do tego, że więcej dzieci mieć nie będziemy, ale teraz mi to się zmienia. TYLKO mi.

Mąż nie za bardzo wyobraża sobie posiadanie drugiego dziecka, tłumacząc to wygodnictwem.

Ja miałam straszną ciążę z dłuugim pobytem w szpitalu i mnóstwem komplikacji. Lekarze potwierdzili, że następna ciąża może być łagodniejsza, ale na pewno również urodzę przedwcześnie. Wiadomo, że jeżeli zagrażać będzie przedwczesny poród to i tak będę musiała przede wszystkim leżeć - co najwyżej w domu, jak dobrze pójdzie.

Dla mnie ciąża była okresem strasznym i w ogóle nie mogę zapomnieć o tych wszystkich szczegółach.

Może przed następną ciążą powinnam się przejść do jakiegoś terapeuty?

 

No i jak widzicie łącząc te moje obawy co do ciąży + niechęć mojego męża (który na codzień jest dla mnie wsparciem i jest w ogóle kochany) to nie wiem czy coś z tego wyjdzie.

Chyba że będzie wpadka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...