Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy ja jestem dziwna że mnie to wkurza?


Capricorn

Recommended Posts

Mateusz, a widziałeś gdzieś ekipe idealną? Słyszałes o takiej? Szczególnie dzisiaj, gdzie 70% budowlańców uciekło za granicę?

 

Nie, nie widzialem :lol: Nie mozna jednak dac sie terroryzowac tym co zostali :-? Inna sprawa, ze nie mozna zadac od nich "dobrego wychowania" i wdawania sie w konwenanse (domyslania sie "co pani miala na mysli") ... ba ... zdarzylo mi sie informowac jedna z ekip gdzie nie maja (za przeproszeniem) srać :wink: Wlasnie to mialem na mysli piszac o zasadach. Wprost - przekzujemy ekipie plac budowy, okreslamy warunki , po skonczonej robocie odbieramy prace i plac budowy ... Inna sprawa, ze to jest dzialka kier-bud'a.

 

Inna sprawa, ze sposob o ktorym pisze postepowalem moze w jednym przypadku na piec. Reszta byla na zasadzie "rozumiemy sie bez slow" ...

 

A z wpadek na budowie (budowach w zasadzie, bo to z ostatnich pieciu lat) mialem n.p. urodziny ... gdzie trzech wykonczeniowcow zrobilo sobie na budowie impreze ... Butelki lataly po dzialkach sasiadow, a chlopcy zabawiali sie w trojke z pania lekkich obyczajow :o Przy tym informowanie majstrow, ze maja przyjsc jak wytrzezwieja, to juz banał :roll:

 

Zawsze jest jakieś światełko w tunelu i jeśli to tylko nie jest pociąg, to ...jest dobrze.

 

Dokladnie. Ale najwazniejsze jest wlasne zdrowie psychiczne - nawet kosztem budowy, czasu czy kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja niestety jestem naiwna i mierzę ludzi swoją miarą - wydaje mi się, że to, co dla mnie oczywite, dla innych też takie będzie.

Przyszło nam zmagać się tylko z wykończeniówką. I całe szczęście, bo gdybym musiała znosić więcej takich ekip, chyba bym nie przeżyła tej budowy.

Mój mąż jest bardziej stanowczy, ale ja bardziej impulsywna - wygoniłam pracownika stolarza - jak to mąż później opowiadał - na 30 stopniowy mróz.

I żałuję, że tylko jego. :evil:

Bo w każdej ekipie był taki jeden, lub dwóch, których należało wykopać.

Niestety tłumaczenie, proszenie, wpisywanie czegokolwiek w umowę nie zawsze skutkuje. Oni nie są w stanie tego zrozumieć. Mnie np. cholera brała, jak palili w domu, w którym już mieszkaliśmy, mimo moich próśb, żeby tego nie robili. Chyba trzeba było wcześniej na ten mróz.

Capri chyba jesteś zbyt uprzejma. Oni nie są w stanie zauważyć, że sobie kpisz - myślą, że naprawdę Ci miło. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A z wpadek na budowie (budowach w zasadzie, bo to z ostatnich pieciu lat) mialem n.p. urodziny ... gdzie trzech wykonczeniowcow zrobilo sobie na budowie impreze ... Butelki lataly po dzialkach sasiadow, a chlopcy zabawiali sie w trojke z pania lekkich obyczajow :o Przy tym informowanie majstrow, ze maja przyjsc jak wytrzezwieja, to juz banał :roll:

 

:o

To moźe by tak załoźyć wątek: 10 grzechów głównych ekipy budowlanej?

Proponuje na miejscu pierwszym zabawy ekipy Mateusza z okazji urodzin onego.. :roll:

 

(cieknący czajnik mojej ekipy wysiada przy tych wyczynach.. :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja spotkałam kiedyś zupełnie obcego człowieka na ulicy, który po uprzejmym dzień dobry zaczął mi tłumaczyć, jak to źle mam zrobiony kominek ( właśnie przezył trzeci okres grzewczy i sprawuje się znakomicie), poza tym, kto to widział robić schody na poddasze wprost z salonu, a generalnie, to jakiś mały ten dom wybudowaliśmy :o .

Poza tym do domu były całe pielgrzymki, bo to był pierwszy dom z bali postawiony w okolicy. Teksty typu, że mam za małą kuchnie, albo po licho mi druga łazienka na górze słyszane od znajomych znajomych były na porządku dziennym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moźe by tak załoźyć wątek: 10 grzechów głównych ekipy budowlanej?

Proponuje na miejscu pierwszym zabawy ekipy Mateusza z okazji urodzin onego.. :roll:

 

.

 

Hehehe ... to nie byly moje urodziny :o Tylko jednego z wykonawcow 8)

 

:lol: :lol:

To przez fragment :

(...) mialem n.p. urodziny (...)

 

Ale panowie i tak mieli fantazję.. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieszę donieść, iż dziś rano miałam klejnego niezaproszonego gościa - wjeżdzajac rano na budowę zastałam przyklejonego do okna salonowego, w pozycji na glonojada, starszego pana mieszkajacego kilak domów dalej. Na mój widok nabral tempa niespotykanego chyba w jego wieku i oddalił się zanim wydostałam się z pojazdu. Ech. Trzeba ogrodzić się "od frontu" (resztę niby mamy, choć dość prowizoryczną).

 

PS. Pan kleił się do szyby gdy tuż za nią dwóch miłych chłopcow malowało ściany. No zabijcie mnie, a nie zrozumiem sposobu myślenia takich typków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dowiedziałam tylko już po fakcie, że ekipa od stanu surowego pokazywała nasz dom potencjalnym klientom, oczywiście bez naszej wiedzy :evil: . Na szczęście w stanie surowym. Jak się przyznali, dostali opeer i obiecali, że nie będą, ale byli zdziwieni wielce, przeciez powinniśmy być chyba dumni, że taki ładny dom mamy :o :evil: . (Chyba) słowa dotrzymali.

Później gości nie było, ale gdybym coś takiego zobaczyła, kłaki by fruwały :evil: .

Owszem, panowie wykonawcy przywozili małżonki żeby popodziwiały, ale zawsze za naszą zgodą i nie na kawę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

).

PS. Pan kleił się do szyby gdy tuż za nią dwóch miłych chłopcow malowało ściany. No zabijcie mnie, a nie zrozumiem sposobu myślenia takich typków.

Może ten akurat oglądał chłopców?

:wink:

Właśnie, też tak pomyślałam.

Uważaj na męża, jak tam zamieszkacie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

).

PS. Pan kleił się do szyby gdy tuż za nią dwóch miłych chłopcow malowało ściany. No zabijcie mnie, a nie zrozumiem sposobu myślenia takich typków.

Może ten akurat oglądał chłopców?

:wink:

Właśnie, też tak pomyślałam.

Uważaj na męża, jak tam zamieszkacie 8)

 

Kurcze, a ja o tym ne pomyślalam ;-) Jakaś taka monotematyczna sie zrobiłam z racji tej budowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Capricorn dbaj o siebie, będziesz sie lepiej czuła gdy nie będziesz się zgadzać na to co Ci nie pasuje. W dużym stopniu jest to kwestia wychowania, mamy być miłe i nie zwracać nikomu uwagi... Pamiętaj, że nie odpowiadasz za cudze uczucia i nie przejmuj się tym co sobie pomyślą. Myśl o sobie.

Dlaczego mamy zawsze ulegać? Mów od razu co Ci leży na sercu. Ja tak mam, że im dłużej coś w sobie duszę tym gorzej się czuję, od razu mam bóle głowy. Jak zaczynałam dbać o siebie to nie chciało mi się w to wierzyć, ale mówię Ci, ból mija od razu w trakcie wypowiadania tego co mi ciąży.

Powodzenia życzę

ps. lektura "grzecznych dziewczynek"- najlepiej wszystkie pozycje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie kilka dni temu pogoniłam "gości" moich dekarzy 8) Jak się później okazało, pan miał zamiar przyłączyć się do ekipy (i w końcu tak się stało, choć się wystraszył), ale po pierwsze - ja o tym nie wiedziałam, po drugie - razem z nim była jego żona i niemowlak (ponoć blisko mieszkają, więc wpadli całą rodziną, żona go podwiozła, ale dlaczego przesiadywali u mnie w domu na pogaduchach, to tego już nie wiadomo). Od tej pory zero problemów z gośćmi. Dekarze mnie przeprosili, ja zapomniałam to całej sprawie i już. Nie ma co się patyczkować, jak nam coś nie pasuje.

Aha - mi nie chodziło o to, że ktoś coś ukradnie, tylko o taki psychiczny dyskomfort właśnie. No i wtedy dekarze zamiast pracować, plotkowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Capricorn

Budowa to taki szczególny okres kiedy różne osoby bez zaproszenia wchodzą na budowę. Wiesz ludzie którzy budują twój dom są w jakimś stopniu przywiązani. W końcu ileś tam pracy i trudu włożyli i też są dumni że tak piknie wszystko wyszło i mają naturalną chęć pochwalenia się komuś. Rozumiem twoje zdenerwowanie. Mnie również by denerwowało gdyby mój majster chciał oprowadzać po mojej budowie obcych. Na samym początku jasno powiedziałem że nie życzę sobie żadnych wycieczek. Ale z drugiej strony nie można przesadzać jak se ktoś chce popatrzeć - to w końcu plac budowy i miejsce pracy a nie nasza prywatna twierdza. Jak dom będzie skończony to wtedy wiadomo bez zaproszenia wstęp wzbroniony 8) .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę sytuacji, to dla mnie rzeczywiście lekka przesada ale.... nie wiem co powiecie, ale sąsiadów, jak spotakałam, serdecznie zapraszałam do obejrzenia wszystkiego i mialam z tego przyjemność Nie miałam nic przeciw wycieczkom, o ile były podczas samej budowy. Potem dom był zamkniety a ekipy kulturalne. Ale gdyby ktoś wtedy tez chciał zajrzeć, to bym zaprosiła. :o

Sama też byłam na kilku budowach - zawsze co prawda szłam do właścieli z prośbą o pokazanie, ale też było bardzo miło. Chetnie dzielili sie swym doświadczeniem. Raz ekipa zabrała mnie do innego domu, bo mieli być właściliele, ale nie było. Obejrzeliśmy domek z zewnątrz.

Może dziwna jestem :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...