Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dobre rady dla zielonej ze strachu Zielonej co sie boi latac


zielonooka

Recommended Posts

swoją drogą to ciekawe, że ludzie bardziej boją się latać niż jeździć samochodem.

statystycznie bez porównania.

 

a co do spadających maszyn - raczej u ruskich spadają :wink:

 

pozdro

 

no własnie!!!!!

STATYSTYCZNIE!!!!!

Statystycznie to ja moge miec trzy i 9/10 nogi :-?

 

Gdzies czytalam fajny artykul ze to "bezpieczenstwo" samolotow - to pic na wode wymyslony przez lobby lotnicze ;):):)

 

Owszem - jesli wziasc pod uwage ilosc przebytych kilometrow wzgledem wypadkow i liczby zabitych ludzi (i ilosci wypadkow) to jest t faktycznie " najbezpieczniejszy" srodek transportu

Ale - biorac pod uwage - ilosc osob kozystajacych z samolotów - w porownaniu z samochodami- i wogole ilosc zdarzen typu "lot samolotu" a " jazda samochodem" (tej drugiej nieporownywalnie wiecej - jesli chodzi i o liczbe osob kozystajacych i sama liczbe podrozy) to juz latanie wcale sie tak rozowo nie przedstawia :(

Dwa - jadac samochodem (pociagiem czy nawet statkiem) i uczestniczac w katastrofie - zawsze mamy jakas tam szanse przezycia - w samolocie ?! to jakies promile promili - w razie wypadku samochodowego nigdzie nie jest powiedziane ze zginiesz czy nawet ze zostaniesz ranny :) w samolocie - sorry jak cos "dupnie" to po ptokach :(

 

I jeszcze - jadac samochodem i czujac ze jest cos nie tak , lub nawet majac "glupie przeczucie" (nikt nie zabroni go miec) zawsze moge przerwac podroz - sprawdzic co i jak, wysiasc. Samolot - sorry metalowa trumna w ktorej jestes zdany na łaske/ niełaskę lodu :( (tudziez techniki i personelu)

ehhhh..... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 102
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wlasnie zaczynam juz lekko swirowac :)

stres przedlotowy mi sie wlaczyl :(

 

jeszcze mam jedno pytanie! :)

 

Jak lecialam teraz do Polski ( linie Aerlingus) to Kumpel wgral mi w telefon - ksiazke :) [ Terry'ego Pratcheta "Straż! , straż!" - btw. polecam! :wink: ) zebym wlasnie sobie poczytala, zrelaksowala sie, zajela czyms innym ...

Wiadomo ze przed lotem zawsze gledza o wylaczaniu telefonow itp...

Ale ja mam taki telefonik (zreszta chyba w wiekszosci aparatow taka opcja teraz jest ) ze mozna uaktywnic tzw. " tryb samolotowy" - czyli telefon automatycznie przestaje łapać zasieg, nie wysyla tych biopradow, fal radiowych i fluidów ...i tego calego badziewia ktore ponoc śmiertelnie zagrazaja lotowi...

Wiec nie wylaczylam komórki a jedynie wlasnie przestawilam na tryb off line

No i zaczelam sobie czytac - nawet pomagało :) (w ksiazce nie ma nic o lataniu , katastrofach a pozatym jest bardzo zabawnie napisana :))- i wszystko bylo fajnie do momentu kiedy to nie przylukał mnie pan Steward :)

No i od razu bylo baaardzo stanowcze (choc bardzo grzeczne przyznaje) - ze natychmiast prosze wylaczyc telefon, ze nie wolno. :-/

No to macham mu telefonem przed nosem - pokazuje ze jest "off" i mowie w zrozumialym dla ludzika jezyku (na tyle wladam :)) ze telefon jest wylaczony, nic nie nadaje, nic nie odbiera, sluzy jako wyswietlacz praktycznie...

No to przylecialy jeszce 2 panie stewardessy - pochurgotali miedzy soba i patrze leca gdzies na zaplecze.... :o po czym wracaja z jakas ksiazka formatu i grubosci "Pana Tadeusza", ktora to kniga okazala sie byc regulaminem lini aerlingus i podtykaja pod nos jakas strone ze stanowczym zadaniem zebym przeczytala. (bardzo goraco cala trojka starala mnie sie do tego czytania nakłonic :lol: )

Powiedzialam ze okay - nie ma zadnego problemu ( nie mialam najmniejszego zamiaru sie wyklocac czy sprzeczac - jeszcze by mnie w luku bagazowym zamkneli albo co? ;) :lol:) , nic nie bede czytac - wylaczam telefon i po sprawie i okay- przepraszam wogole...

No i wylaczylam...

Tylko do konca lotu Pan Steward podejrzliwie na mnie lukał i od czasu do czasu przechodzac zapuszzczał zurawia czy czasem znow nie sabotuje irlandzkich lini za pomoca telefonu nokia :-? :wink: :lol: :lol:

Troche zaluje - bo przerwali mi w najciekawszym momencie :wink: :lol:

 

A pytanie brzmi - czy faktycznie nie wolno? Myslalam ze " tryb samolotowy" jest wlasnie po to by go uzywac w..... samolocie :wink:

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój mąz tez miał ostatnio podobna sytuację. Stanowczym głosem stewardesa poprosiła o wyłączenie i nie słuchała absolutnie, co do niej mówi, że tel. jest wyłączony. Powtarzała ciagle to samo nie znoszącym sprzeciwu głosem, nie reagując na to co jej pokazuje( wyłączony telefo) i mówi. To było wręcz komiczne- ciagle do niego mówiła, a zupełnie nie reagowała na jego odpowiedzi, prawie jak automat. no i dał sobie spokój :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonka dała mite tablety znajoma, ale nie chcesz ich brac zapewniam cie.

oszczedze ci opowiesci co robilam 14 godzin w kiblu w samolocie po nich

anyway jesli nie jestś gotowa spojrzeć strachowi prosto w gały to może Cie pocieszę jak powiem, że nic Ci nie będzie i Twój samolot wyląduje cało i zdrowo:>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt - troche sie tam nakrecam

Lęk nie jest na tyle silny zeby nie wsiaść do samolotu czy uznac ze pieszo bylo by moze ciut dluzej :wink: za to bezpieczniej :):):)

(z dziecmi tez mam troche tak samo - ze leca wiec nieee... napewno nikt "nie pozwoli" zeby sie cos stało :))

 

no a pozatym faktycznie jutro jest 13 piatek (nawet to do mnie nie dotarlo :o :lol: wczesniej) wiec jestem spokojniejsza - uwazam ze zginac w katastrofie lotniczej w piatek 13 ( wylot niestety ok 12 a nie 13 :wink: ) to naprawde bylo by mocno naciągane :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wiesz co Zielona! Zeby ksiazke czytac w telefonie! Be, be,be... Wez ze soba jakas prawdziwa z krwi i kosci, wyjdzie ci to bardziej na zdrowie... :wink:

I jeszcze jedno. Nie wierze w to, ze Twoj samolot odwazyl by sie spasc... Ty bys dorwala tego pilota nawet na tamtym swiecie....

Wiec sie nie boj, tylko lec...

A jak bedziesz u gory to patrz smialo jaki ten swiat jest piekny i badz wdzieczna za to, ze dano Ci to zobaczyc... Wtedy nie ma miejsca na strach.... :p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te sprawilem sobie na wypad do Rrmiow. 8)

Ty nie lej wody , tylko sie zastanow jakie prezenty przywieziesz :D

 

Zielona ja Ci nie pomoge , sama mam pelne gacie na mysl ..ekhmm

Podobnie jak Kulka nawet na karuzele nie wsiadam (na mala tez nie :oops: )

 

Jakos dolecisz :D

Buziaki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonooka - troche sie sama nakrecasz, co :D

ja sie zawsze rozgladam czy leca jakies male dzieci . jak leca , to jestem spokojna - nic nie moze stac 8)

Leciałam kiedyś LOTem z Paryża do Warszawy. Na pokładzie było niewielu pasażerów. Późny wieczorny lot w środku tygodnia. Wśród pasażerów była pani z dwójką dzieci (wiek - podstawówka). Stewardessy zadały sobie trud sprawdzenia imion dzieci na liście pasażerów i zwracając się do nich po imieniu wręczyły im jakieś paczuszki z pamiątkami. Wyraźnie było widać, że chłopiec strasznie się denerwuje. Przed startem stewardessa przyszła do dzieci i zaproponowała im, ze jak będą chciały to później zabierze je na chwilę do kabiny pilotów.

 

Zapaliły się lampki informujące, że można rozpiąć pasy i po chwili przyszła stewardessa. Zabrała dzieciaki i poszli do pilotów. Wrócili dość szybko. Chłopiec był blady jak ściana. Zdołałam tylko usłyszeć jak mówi do mamy: "Mamo. Oni nie trzymają sterów". Nie ruszył się z fotela do końca lotów. Nawet pasy sobie zapiął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
zielonooka , najlepiej bierz mnie ze soba :wink:

moge siedziec przy oknie i spiewac ci piosenki :D

 

frosh - pakuj sie!!! 8) :lol:

wylot jutro o 6.55 :wink: (rano :-? )

znow sie boje buuu! :( (ps. jakie central wings ma samoloty???? nie ma dziur w podlodze i nie odpadaja skrzydla????) :lol:

wiem ze o tak dzikiej porze nikt nie bedzie trzymal kciukow :lol: ale chociaz przy ladowaniu , prosze (ok 10.20-30 :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja będe trzymać kciuki - bo ciebie rozumiem - nawet nie wiesz jak bardzo... :oops:

jeszcze nie latałam - co jakiś czas próbuję sie przemóc - a w tym roku starcilismy sporą przedpłatę na wakacje - bo spanikowałam :oops: (alkohol u mnie też nie wchodzi w grę)...

może to śmieszne - jeszcze sama bym poleciała, ale całą rodziną - z dziećmi - mowy nie ma. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...