Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KRETY, KRET - wątek zbiorczy o skutecznej walce z kretami, jak przepędzić?


Jaki najlepszy sposób na kreta  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki najlepszy sposób na kreta

    • siatka pod trawnikiem
    • odstraszacz dżwiękowy
    • odstraszacz chemiczny
    • świece dymne, spaliny
      0
    • wyłapanie i wywiezienie poza ogród
    • mogą sobie u mnie spokojnie żyć i zjadać pędraki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I zostają takie łyse placki w naszym wypielęgnowanym trawniczku... :cry: :evil:

Jak się dobrze i dostatecznie wcześnie rozgrabi to nie ma łysych placków. Trawa pod kopczykiem nie znika w ciągu jednej nocy. No ale przecież lepiej zalać wszystko chemią i się nie przejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisanie, że pies jest dobry na kreta jest zbytnim uogólnieniem.

Rodwailer rodziców jakoś sobie nie radzi z krecikami na działce.

A gdyby zaczął rozkopywać kopce, to by mu się pewnie jeszcze dostało.

 

Moim zdaniem lepsze jest rozkopanie przez psa kilku kopców a w konsekwencji za rok brak tych kopców niż mnóstwo kopców na działce i bezkarne krety :lol:

 

Dokladnie. Zeby zrozumiec zwierzeta nalezy postawic sie w ich sytuacji. Jesli ja bedac kretem mam swoj teren, i co chwila gdy sie wychyla ktos mnie z tamtad probuje wyciagnac, rozkopuje moje kopce, to ja sie wynosze.

Myslmy na przyszlosc. Przez dwa lata pies nam bedzie rozkopywal podworko, na trzeci rok mamy spokoj i zero problemow...

A co do psa, ktory nie zwraca uwagi na krety... Nietrudno go na nie nakrecic.. I niewazne czy to rottweiler czy jamnik... Kazdy pies moze wykurzyc krety. Trzeba go tego tylko nauczyc..

 

hehehe, nic z tego, mieszkam 6 lat, zawsze był rottweiler na działce, (no chwila przerwy po śmierci poprzedniej suni) kopały do woli ile chciały, (a i tak zawsze miały co robić) w zeszłym roku trawnik założony i... już są :lol: dałam suczy na wiosnę pokopać, ale bestyje przychodzą z okolicznych pol nadal :lol: myślę, że łatwiej jest jak są zagospodarowane działki wokół, u mnie tak nie jest :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zostają takie łyse placki w naszym wypielęgnowanym trawniczku... :cry: :evil:

Jak się dobrze i dostatecznie wcześnie rozgrabi to nie ma łysych placków. Trawa pod kopczykiem nie znika w ciągu jednej nocy. No ale przecież lepiej zalać wszystko chemią i się nie przejmować.

JoShi - żeby nie było... nie leję chemią, nie zastawiam pułapek jeno rozgrzebuję, albo nadmiar wywożę taczkami. I sory, ale jak leje np przez tydzień ciurem - to też idziesz rozgrzebywać tą taplawę? I proszę Cię - nie wmawiaj mi, że z tej ciapy nie tworzy się skurupa i nie zostaje ni śladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi - żeby nie było... nie leję chemią...

To był właściwie komentarz do wypowiedzi Śliwioka

 

I sory, ale jak leje np przez tydzień ciurem - to też idziesz rozgrzebywać tą taplawę? I proszę Cię - nie wmawiaj mi, że z tej ciapy nie tworzy się skurupa i nie zostaje ni śladu.

Ja po prostu nie wierzę w kilkanaście świeżych kopców codziennie :) Nie wierzę i już a po tych co je rozgrabiłam śladu nie mam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym odstraszaczem u mnie jest pies. Zażarcie walczy i to skutecznie. Zajęło jej to ponad miesiąc i na naszej działce nie ma ani jednego kopca. Teraz przeniosła się do sąsiadów i tam krety wyłapuje.

Do nas przynosi tylko martwe pochwalić się robotą :lol:

od psa lepszy jest kiciuś :Dwłaśnie dziś kolejnego mi przyniósł na taras :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym odstraszaczem u mnie jest pies. Zażarcie walczy i to skutecznie. Zajęło jej to ponad miesiąc i na naszej działce nie ma ani jednego kopca. Teraz przeniosła się do sąsiadów i tam krety wyłapuje.

Do nas przynosi tylko martwe pochwalić się robotą :lol:

od psa lepszy jest kiciuś :Dwłaśnie dziś kolejnego mi przyniósł na taras :lol:

 

Owszem, jeśli jest polujący. Mój kot poluje tylko na kotki i w tej roli lepszy jest pies :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu nie wierzę w kilkanaście świeżych kopców codziennie :) Nie wierzę i już a po tych co je rozgrabiłam śladu nie mam :)

Uwierz, kochana - uwierz!

Teraz to mam loozik, bo mam 5-7 codziennie rano i popołudniu ze 3. Ale w tamtym roku, jak wychodziłam z domu to w któą stronę by nie popatrzył - kopce były wszędzie :evil:

PS. Mam psa, dwa koty... i krety też :lol:

Aaaaa... i jeszcze ktoś w którymś wątku pisał, że po wizycie znajomych - po wrzaskach i bieganiu dzieciarni mu się wyniosły... Niestety moja czwórka plus 3 od sąsiadów, nie daje krecikom rady :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuwa! Pewnie tak :lol:

Choć - tak jak pisałam - jest zdecydowanie lepiej niż w tamtym roku, czy dwa lata temu...

Nornice też były - notorycznie zżerały mi korzenie od drzewek posadzonych po jednej stronie działki. Jesienią mój tato tak się wkurzył, że jak sadził mi kolejną gruszę, jabłoń i czereśnię - to cała bryła korzeniowa wraz z zapasem ziemi została szczelnie owinięta w taką siatkę, której te cholery nie ruszą... A przynajmniej nie powinny :evil: Jak na razie tfu, tfu, tfuuuuu - spokój jest, nawet nie widać, żeby w ogóle były (nie mam korytarzy tuz pod powierzchnią).

PS. Ten mój czarnuch coś chyba za leniwy jest... może ją Ci podrzucę na jakiś czas, a Twoja Luną ją przyuczy :lol:

PS2. A bardzo rozkopuje, żeby upolować gada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz podrzucić, Luna bedzie miała kolejnego kolegę do zabaw. Ostrzegam, ze nie nadążam ze szczotkowaniem jednego psa to i dwóch nie obrobię. Przychodzi usyfiona do domu :x

Mocno nie kopie na podwórzach, tylko troszkę :wink: Na polach nie ma to za bardzo znaczenia bo tam tylko jakieś zboża albo ziemniaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi - żeby nie było... nie leję chemią...

To był właściwie komentarz do wypowiedzi Śliwioka

 

I sory, ale jak leje np przez tydzień ciurem - to też idziesz rozgrzebywać tą taplawę? I proszę Cię - nie wmawiaj mi, że z tej ciapy nie tworzy się skurupa i nie zostaje ni śladu.

Ja po prostu nie wierzę w kilkanaście świeżych kopców codziennie :) Nie wierzę i już a po tych co je rozgrabiłam śladu nie mam :)

No własnie, takie rady daja zwykle ci co tak naprawdę nie mają problemu z kretem, bo dwa , trzy kpoce dziennie to żaden problem. Wszystko zaleszy od skali zjawiska :roll: Ja musze miec super ziemie (o ile glina do takich może nalezeć) bo miałam chyba całą armie kretów. Po dwukrotnym gazowaniu nor liczba się trrochę zmniejszyła, ale niestety od sąsiada nowe przyłażą. Sąsiad ma nieużytki to mu nie zalezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...