Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KRETY, KRET - wątek zbiorczy o skutecznej walce z kretami, jak przepędzić?


Jaki najlepszy sposób na kreta  

30 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki najlepszy sposób na kreta

    • siatka pod trawnikiem
    • odstraszacz dżwiękowy
    • odstraszacz chemiczny
    • świece dymne, spaliny
      0
    • wyłapanie i wywiezienie poza ogród
    • mogą sobie u mnie spokojnie żyć i zjadać pędraki


Recommended Posts

Joshi, powiedz mi proszę , czy nie pryskasz iglaków przeciwko przędziorkom, i róż przeciw mszycom ? Nie wlewasz nawozów do kwiatków i nie sypiesz nawozu na trawnik ? Jeżeli na wszystkie pytania odpowiesz, że tego nie robisz, to wielki szacun dla Ciebie. Filozofia życia godna naśladowania. To wszystko o czym pisałem potrzebuje środków chemicznych i tyle. Takie czasy.

A w kwestii wyjaśnienia... Problemem nie są same kopce lecz zapadająca się ziemia pod korytarzami.

Nie chcę się wdawać z Tobą w jakieś dyskusje. Każdy ma inne podejście do tematu i pozwólmy innym wybrać sobie drogę postępowania...

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja musze miec super ziemie (o ile glina do takich może nalezeć) bo miałam chyba całą armie kretów.

Nie super ziemię tylko super pędraki. Ja jednaj od nich wolę krety.

Pędraków nie mam, za to całą masę dżdżownic. Jakoś mnie one nie przeszkadzają :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi, powiedz mi proszę , czy nie pryskasz iglaków przeciwko przędziorkom

Z "iglaków" toleruję jedynie cisy i ich nie pryskam.

 

 

i róż przeciw mszycom ?

Nie wiem, czy zmieści Ci się to w głowie, ale chemii na mszyce nie stosuję i jakoś sobie radzę.

 

Nie wlewasz nawozów do kwiatków i nie sypiesz nawozu na trawnik ?

Nawozy nie trują. Ale staram się ich nie używać. Wiem. Na szacun nie zasłużyłam, trudno. Mi wystarczy, że sąsiedzi na widok jednego robaczka czy plamki na liściu albo listka obcego na trawniku leją hektolitry chemii. Ja się do tego dokładać nie muszę a już na pewno nie w walce ze zwykłym poczciwym kretem, który w gruncie rzeczy jest moim sprzymierzeńcem.

 

To wszystko o czym pisałem potrzebuje środków chemicznych i tyle. Takie czasy.

Bzdury...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez tą chemię, którą tak żarliwie używacie co niektórzy, giną kto? pszczoły, całkiem niewinne i najbardziej pożyteczne. Bo niektórym kilka kretów przeszkadza w ogródku albo przeszkadza im trawa pełna mleczy. Oczywiście obraz taki nie pasuje do nowoczesnych trendów, nie?

Wiem, że brzmi to okropnie, ale to prawda. Chemia zabija nie zawsze to co człowiek chce zlikwidować. A co bedzie, jak te pszczoły znikną zupełnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi, powiedz mi proszę , czy nie pryskasz iglaków przeciwko przędziorkom

Z "iglaków" toleruję jedynie cisy i ich nie pryskam.

 

 

i róż przeciw mszycom ?

Nie wiem, czy zmieści Ci się to w głowie, ale chemii na mszyce nie stosuję i jakoś sobie radzę.

 

Nie wlewasz nawozów do kwiatków i nie sypiesz nawozu na trawnik ?

Nawozy nie trują. Ale staram się ich nie używać. Wiem. Na szacun nie zasłużyłam, trudno. Mi wystarczy, że sąsiedzi na widok jednego robaczka czy plamki na liściu albo listka obcego na trawniku leją hektolitry chemii. Ja się do tego dokładać nie muszę a już na pewno nie w walce ze zwykłym poczciwym kretem, który w gruncie rzeczy jest moim sprzymierzeńcem.

 

To wszystko o czym pisałem potrzebuje środków chemicznych i tyle. Takie czasy.

Bzdury...

 

 

A jednak karczemna dyskusja. Taka trochę w Twoim stylu. Przeczeczytaj proszę ostatnie moje zdanie i na tym zakończmy.

 

 

 

PS.

O tym szacunku na poważnie pisałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak karczemna dyskusja. Taka trochę w Twoim stylu.

Przynajmniej merytoryczna :) i bez wycieczek osobistych.

 

Wybacz, że z dwumiesięcznym dzieckiem na ręku nie jestem w stanie rozwinąć tak prostych tez :) Ale tez i nie ma czego rozwijać. Bo niby czemu współcześnie jesteśmy zmuszeni do korzystania z chemii? Co oprócz lenistwa i braku wiedzy nas do tego zmusza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po około rocznej przerwie wracam tu na forum i co słyszę ?

 

Dwumiesięczne dziecko :o !!! GRATULACJE ;) :p

Ja w tym czasie dorobilem się tylko psa :cry:

 

Co oprócz lenistwa i braku wiedzy nas do tego zmusza?

 

A nie są to wystarczające powody ? :roll:

 

Ja ze swej strony dodałbym jeszcze desperację i brak czasu.

I może jeszcze to, że jestem... chemikiem ( niepraktykującym ) i z jednej strony powinienem wiedzieć, jakie to niesie za sobą zagrożenia, lecz wiem też, że stosowanie chemii z głową i wyobraźnią nie musi być niebezpieczne.

 

Równowadze biologicznej w moim ogrodzie mówię TAK i Ty również. Różni nas tylko jedno : Ty akceptujesz kreta - ja nie .

I mam niestety swoje powody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po około rocznej przerwie wracam tu na forum i co słyszę ?

 

Dwumiesięczne dziecko :o !!! GRATULACJE ;) :p

Dziękuję :)

 

 

Co oprócz lenistwa i braku wiedzy nas do tego zmusza?

 

A nie są to wystarczające powody ? :roll:

Dla mnie nie. A juz usprawiedliwianie się, że takie czasy do mnie nie przemawia :)

 

 

Ja ze swej strony dodałbym jeszcze desperację i brak czasu.

Wymówki.

 

lecz wiem też, że stosowanie chemii z głową i wyobraźnią nie musi być niebezpieczne.

Sęk w tym, że właściciele małych ogrodów i działek nie stosują chemii z głową.

 

Idę zagrabić dwa kopczyki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliwiok napisał:

Co oprócz lenistwa i braku wiedzy nas do tego zmusza?

 

A nie są to wystarczające powody ?

 

Dla mnie nie.

Miałem tu na myśli społeczeństwo...

 

A juz usprawiedliwianie się, że takie czasy do mnie nie przemawia

Takie czasy tzn. : dostępność, relatywnie niska cena, selektywnośc, bezpieczeństwo ( szczegółowe ulotki ), moda...

 

A wymówki... Zawsze były, są i będą. Nawet po to, by uzasadnić produkcję bomb atomowych. :(

 

Zostaliśmy tu sami :wink:

Pamiętaj, że ostatni gasi światło :p

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Społeczeństwo to także i ja :)

 

I nie lałem chemii na krety tylko na pędraki. :wink: Kret się wyniósł przy okazji...

 

Tak jak wcześniej pisałem..., nie przeszkadzają mi kopczyki, ale zapadnięta ziemia pod korytarzami. Naprawdę można nogę zwichnąć. Jak Ci dzidzia podrośnie i zacznie biegać po trawie wspomnisz moje słowa 8)

 

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój skuteczny i sprawdzony sposób na moje [ byłe ] krety - kupuję kilka pięknych , tłustych , SOLONYCH śledzi , kroję na kawałki , delikatnie rozgarniam kopiec aż się dziura ukaże w całej krasie , pakuję śledzia , zasypuję i ...już :D Babcia mnie tego nauczyła , podobno nie znoszą tego zapachu , zwiewają , gdzie pieprz rośnie . Ale uwaga - śledż tylko SOLONY 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Wytępienie kretów z działki zajeło mi 3 miesiące . Teraz nie mam ani jednego 8) -były 4 sztuki . Opisze jakie sposoby u mnie okazały się bez sensu a jakie skuteczne .

 

O życiu :

 

Swoją walkę rozpocząłem od gruntownej lektury zwyczajów i sposobu zycia kreta . Przeczytalem całą mase stron internetowych opisujących krecie życie .

A zyje on tak że -ok 4 godzin żeruje czyli biega po swoich korytażach lub kopie nowe i 3-4 godziny śpi . Jego korytaże mogą mieć do 170 m długosci !!!

Są samotnikami i spotkanie dwóch kretów kończy się zazwyczaj śmiercią słabszego bo walczą na smierc i życie . Podchowane potomstwo odchodzi od rodziców w siną dal .To dla nas dobre wieści gdyż na powierzchni typowych dzialek moze być ich najwyzej kilka . Każdy wykopany korytaż kret odwiedza kilka razy dziennie w poszukiwaniu zdobyczy którą sa najczesciej dzdzownice . Kret zbiera je w spizarni gdzie moze ich byc nawet 1300 szt !! Co robi aby nie uciekły ?? Nadgryza im czubki głowy powodując dwumiesięczny paraliz organów ruchu . Po dwoch miesiacach dzdzownica odbudowuje się i zaczyna się ponownie ruszać -moze wiec uciec jeśli wczesniej nie została zjedzona . Krety budują swoje korytaze najczesciej tam gdzie jest mokro/wilgotno a wiec przy miedzach ,rynnach i miejscach gdzie ziemia dłuzej wysycha po deszczach .

 

Polowanie ze szpadlem:

 

Jesli chcemy wykopać kreta szpadlem to jest to zadanie dla osoby bardzo cierpliwej . Należy nieustannie potrolowac działke i rozgrzebywać wszystkie kopce ktore udalo się kretowi zrobić pod naszą nieobecnosc lub nieuwagę . Dzięki temu poznamy ich obszar dzialania i szybko zauważymy gdzie aktualnie zeruje . Odbywa się to najczesciej wczesnym rankiem lub po popudniu choc nie jest to regułą . Jeśli zauważymy ze kret ryje musimy bedzo powoli podejsc do powstającego kopca . Każde tupnięcie powoduje że kret natychmiast ucieknie i pojawi się ponownie lub nie po 10-30 minutach . W tym czasie należy stać bez poruszania czekając ze szpadlem delikatnie wbitym w okolicach kopca pod kątem ok 45stopni . Jesli kret zacznie ponownie ryć należy błyskawicznie wbić szpadel i wykopać go na powierzchnię . Na wykopanie kreta mamy ok 30% szans gdyż do kopca najczęsciej dochodzą 2-3 korytarze rozmieszczone po okregu więc nigdy nie wiemy z ktorej strony kopca znajduje sie kret . Najłatwiej zlapać kreta wtedy kiedy ryje płytkie korytaże tuz pod powierzchnią ziemi gdyż wtedy widać w ktora stronę kieruje się kret ,i nie ma on innej drogi ucieczki . Można wtedy łatwo wyciągnąć kreta szpadlem i np. złapać ......tylko nie wiem jak .....

 

Metody mające wykurzyć kreta z działki :

 

Od razu na wstępie napisze ze są to metody zupełnie nieskuteczne a to że komus sie udało na chwile wygonić kreta wynika z jego sposoby zerowania -czyli tam gdzie coś puka /stuka / wibruje odstrasza kreta 50 metrów dalej czasami poza teren działki ,ale z pewnoscią za dzień czy tydzień kret wraca i przyzwyczaja sie do odstraszaczy .

 

To co zupełnie się nie sprawdza :

- Puszki na stalowych drutach

- szmatki zmoczone benzyną

- Karbid

-odstraszacze elektroniczne

- preparaty wsypywane do kretowisk ,nie mające zabujczej mocy .

 

Pułapki :

 

Są to najlepsze i najbardziej humanitarne metody polowania gdyż zlapanego kreta mozemy wypuscić kilometr od naszej działki na polu skąd na pewno nie wróci .

U mnie najbardziej sprawdziła się rurka z klapkami na końcach otwierającymi sie tylko do środka . Nieprawda jest ze krety omijają te pułapki . Jesli nie udało nam sie zlapać kreta przez dzień czy dwa wynika to albo z tego ze kret sie wystraszył i przeniósł się na kilka dni 50 metrów dalej lub co najczesciej nieumiejętnie założyliśmy pułpkę .

 

Jak założyć rurkę . Należy znaleźć swiezo wykopane kretowisko i rozgarnąc je . Palcem należy znaleźć otwór wlotowy który czasami kret mocno zasklepia po jego wykopaniu . Potem delikatnie usuwać ziemię aż odsłonimy korytaż prowadzący poziomo . Wtedy wkladamy rurkę jednym końcem lekko wsuwając do korytaza a drugi przykrywamy jakims kawałkiem deseczki czy czymkolwiek tak aby podczas zasypywania pułapki nie uszkodzic korytaza . Musi byc on w 100% drożny tak aby kret idąc nie zorientował się że cos jest nie tak ..........

Potem całość zasypujemy delikatnie ziemią aby swiatło słoneczne i powietrze nie docierało bezpośrednio przez okolice rurki . Pułapke nalezy sprawdzac dwa razy dziennie ,aby złapany kret nam nie zdechł z głodu (zdycha po 10 godzinach bez jedzenia ) .Zazwyczaj obecnosć kreta w pułapce zdradza klekotanie blaszek zapadkowych w momencie kiedy podchodzimy do pułapki . Jeśli przez jeden dzień lub noc kret się nie złapie należy żniszczyć miejsce gdzie była pułapka i przeniesc ja w inne miejsce gdyż czasami kret nie wraca przez tydzień do miejsca gdzie była pułapka . Jak już kret sie złapie nalezy delikatnie wyjąć pułapkę z ziemi wsadzić w samochód i wywieźć kilometr dalej a potem wypuscic otwierając klapke za pomoca cienkiego patyczka .

 

Krety olbrzymy :

 

Miałem na działce kreta tak wielkiego że w żaden sposób nie mógł się zmiescic w rurkę o średnicy 5 cm ........jednak taki olbrzym jest na tyle wolny że przy odrobinie cierpliwosci można go wykopać szpadlem jak ryje swoje korytarze .

 

Ufff to chyba tyle na dziś opowiesci z mchu i paproci .

 

powodzenia

 

ps. Bardzo wazne !!

 

Jesli ktoś ma psa lub kota nieustannie biegającego po działce raczej nigdy lub prawie nigdy nie bedzie miał plagi kretów - zwierzeta te swoim tupotem skutecznie wystraszają krety choć oczywiscie od czasu do czasu moze sie pojawić jedno czy dwa kretowiska .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies który lubi rozkopywać kretówki, kreta owszem wykończy, tyle że zryje trawnik bardziej niż 10 kretów. Kot kiedyś przyniósł mi w prezencie żywego i całkiem ruchliwego kreta i wypuścił w kuchni (złapanie gościa wcale nie było takie łatwe) . Co do metod to posadziłem kilka tojadów i faktycznie w promieniu 5-6 metrów krety nie ryją. Za to dalej na łące budują osiedle dla uchodźców :wink: . Cóż gdzieś muszą mieszkać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...