JoShi 04.05.2007 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2007 No i się doigrałam. Od jakiegoś czasu doskwierała mi rwa kulszowa, ale zlekceważyłam sprawę, składając problemy na karb niewygodnego łóżka. Wiecie jak to jest. Człowiek zna prawdę, ale lubi sam się oszukiwać. W poniedziałek jakby nigdy nic, po tym jak zrobiłam 'inspekcję' ogrodu, siadłam sobie na łóżku i poczułam, że nie wstanę. Dziś dostałam wyniki prześwietlenia. Mam zmiażdżony dysk między kręgami L5 a S1. Czeka mnie wizyta u neurologa, prawdopodobnie rezonans w celu wykluczenia przepukliny. No i właśnie jakoś nie mogę sobie wyobrazić co dalej. Wiem, że operacja to ostateczność, ale zdaję sobie sprawę, że ten dyski sam z siebie się nie naprawi. Co właściwie daje się zrobić w takiej sytuacji? Jakieś zabiegi rehabilitacyjne? Jaka jest ich skuteczność? Macie jakieś doświadczenia? Kurcze, przecież chyba nie będę do końca życia pisać na komputerze leżąc na brzuchu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 04.05.2007 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2007 A bo widzisz JoShi Najpierw strzelałaś z grubej rury, potem podskakiwałaś, potem stałaś na deszczu, a teraz znów skaczesz Wszystko ma swoje granice A teraz serio. Nie wiem, moze teraz się tej metody nie stosuje, ale moja ciocia ładnych parę lat temu leżała kilka tyg w szpitalu plackiem na tzw. wyciągu. Też miała zmiażdżony dysk, ale to była sprawa powypadkowa. Pewnie u Ciebie nie jest tak źle, czego Ci szczerze życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 04.05.2007 22:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2007 Przede wszystkim zrzuć parę kilogramów, aby ulżyć kręgosłupowi. I nie odczytuj tego jako złośliwość, proszę, ale jako dobrą radę. Póki co, poczytaj: http://www.google.pl/search?hl=pl&q=dyskopatia&lr= i trzymaj się. Młoda jesteś, wyjdziesz z tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 04.05.2007 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2007 Absolutnie i przede wszystkim rezonans.Ze zdjęciem do sprawdzonego "czarodzieja-nastawiacza" w celu ulżenia.Jeśli nie poprosi o zdjęcie to uciekać,bo może więcej zaszkodzić niż pomóc.Jak się nada do leczenia to na tygodniową kurację do Opola dr Paluch.Leżenie w szpitalu nic nie da.Zastrzyki kompletnie nic nie dadzą.To jest uraz mechaniczny i mechanicznie można to skorygować.W ostateczności operacja,ale rokowania są: 33% polepszenie,33% bez zmian,33% pogorszenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 05.05.2007 06:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Joshi udaj sie do kregarza znam bardzo dobrego fachowca , niestety w Niemczech moglabym cie do siebie zaprosic , gdybys sie zdecydowala zycze ci szybkiego powrotu do formy http://img.stern.de/_content/53/88/538873/CC2_400.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 05.05.2007 08:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Sorry kochani, ale czy Was pogiglało? Nastawianie pękniętego kręgu??? Powiedzcie, że źle zrozumiałam. Reszta chyba najrozsądniej jak można (tzn. rezonans, pełna diagnostyka i dobry specjalista, a operacja - w absolutnej, krańcowej ostateczności). JoShi, wyplączesz się i będzie oki, tylko będziesz musiała o siebie zadbać. Moja Mama, u której z racji wieku, osteoporozy i późnego rozpoznania niewiele daje się zrobić, nosi po prostu taki gumowy gorset (i notorycznie go zapomina założyć). Pewnie pęknięcie pęknięciu nie równe, metoda musi być stosownie dobrana, ale nie martw się na pewno i Twój kręgosłup da się jakoś naprawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.05.2007 08:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Sorry kochani, ale czy Was pogiglało? Nastawianie pękniętego kręgu??? Powiedzcie, że źle zrozumiałam. Źle zrozumiałaś. To nie krąg jest pęknięty tylko dysk zmiażdżony. Kręgi mam całe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 05.05.2007 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.05.2007 09:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Spoko, każdemu może sie zdarzyć. W każdym razie dzięki za troskę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 05.05.2007 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Spoko, każdemu może sie zdarzyć. W każdym razie dzięki za troskę. A "wrednej hipokrytce" to już nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ila66 05.05.2007 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 JoShi,mojemu mężowi najpierw poszedł jeden dysk- zlekceważył to.Teraz zrobił badania,i okazało sie ,ze ma juz uszkodzone 3-y,do tedo uciskają mu nerwy. Kiedy źle usiądzie lub stanie,odczuwa straszny ból,az go wygina w znak zapytania "?",zrobił już wszystkie badania,ale chyba czeka go operacja-decyzja jeszcze nie zapadła .A mógł ,te wszystkiego uniknąć,gdyby nie zlekceważył pękniętego dysku !!! Pozdrawiam i życzę zdrowia ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 05.05.2007 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Kręgarz jest w Krakowie. Kiedyś korzystałam z jego pomocy, jak mi podczas snu 3 dyski wypadły.Na pewno potrafi poluzować tak przestrzeń pomiędzykręgową, żeby uszkodzony dysk nie bolał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ila66 05.05.2007 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Kręgarz jest w Krakowie. Kiedyś korzystałam z jego pomocy, jak mi podczas snu 3 dyski wypadły. Na pewno potrafi poluzować tak przestrzeń pomiędzykręgową, żeby uszkodzony dysk nie bolał. Dzięki,ale mojemu mężowi nie wypadły tylko pękły dyski,jego zaniedbanie spowodowało ich skręcenie i obsunięcie. Może dlatego,ze uważał,że samo przejdzie,praca zawsze byla ważniejsza.... . Efektem jest teraz ból i strach ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 05.05.2007 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 No i się doigrałam. Od jakiegoś czasu doskwierała mi rwa kulszowa, ale zlekceważyłam sprawę, składając problemy na karb niewygodnego łóżka. Wiecie jak to jest. Człowiek zna prawdę, ale lubi sam się oszukiwać. W poniedziałek jakby nigdy nic, po tym jak zrobiłam 'inspekcję' ogrodu, siadłam sobie na łóżku i poczułam, że nie wstanę. Dziś dostałam wyniki prześwietlenia. Mam zmiażdżony dysk między kręgami L5 a S1. Czeka mnie wizyta u neurologa, prawdopodobnie rezonans w celu wykluczenia przepukliny. No i właśnie jakoś nie mogę sobie wyobrazić co dalej. Wiem, że operacja to ostateczność, ale zdaję sobie sprawę, że ten dyski sam z siebie się nie naprawi. Co właściwie daje się zrobić w takiej sytuacji? Jakieś zabiegi rehabilitacyjne? Jaka jest ich skuteczność? Macie jakieś doświadczenia? Kurcze, przecież chyba nie będę do końca życia pisać na komputerze leżąc na brzuchu? JoShi, mój sąsiad w zeszłym roku tak poszalał w ogrodzie, ze się ruszyc nie mógł. Pojechał do szpitala, dostał masę zastrzyków, które nie pomogły. A pomogła masażystka, która leczy naprawdę ze wszystkich "kostnych" dolegliwości Jak go wymasowała dwa razy, tak chłopak jak nowonarodzony. Nie powiem, chciał uciec z leżanki, jak go złapała i zaczęła prostować, ból niesamowity-przez pierwsze 5-6 minut. Ale rezultaty niesamowite Dodam, ze ta masażystka leczy nas i naszych znajomych juz kilka lat, babeczka ok 60, umiejętności/sztuka masażu przechodzą u niej z pokolenia na pokolenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 05.05.2007 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 zdaję sobie sprawę, że ten dyski sam z siebie się nie naprawi. Współczuję, mam podobnie - pamiątka po dawnych czasach częstych wizyt na siłowni. Pojawia się toto znienacka. Mogę przez rok nie odczuwać żadnych dolegliwości i robić ciężkie prace fizyczne i nic - aż tu nagle... Na krótszą metę ból można złagodzić maścią Fastum, ale nie w każdym przypadku pomoże. Tak, czy siak - spróbuj, nie zaszkodzi. Jest bezbarwna i ma całkiem przyjemny zapach. Po zaschnięciu na skórze tworzy coś w rodzaju warstwy, nie brudzącej odzieży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danap 05.05.2007 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Kręgarz jest w Krakowie. Kiedyś korzystałam z jego pomocy, jak mi podczas snu 3 dyski wypadły. Na pewno potrafi poluzować tak przestrzeń pomiędzykręgową, żeby uszkodzony dysk nie bolał. Szasza, jeżdża do niego z całej Europy. Mnie tez kiedyś nastawił. Jest jeszcze mokriszczew (ten od hipnozy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.05.2007 14:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Na krótszą metę ból można złagodzić maścią Fastum, ale nie w każdym przypadku pomoże. U mnie to troche nie ta kategoria, skoro nawet ketonal w zastrzyku niewiele pomaga Oczywiście nie zamierzam sprawy zaniedbać. Już jestem dostatecznie wystraszona wizją nawrotów kłopotów z udziałem jednego dysku, a co dopiero kilku. Masaże i kręgarza biorę pod uwagę. Tylko zastanawiałam się nad skutecznością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 05.05.2007 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 Joshi , do mojego znajomego (kregarza) wala tlumy na wlasne oczy widze , jak wchodza do Praxis schorowani ludzie , ktorzy wychodza z usmiechem na twarzy , wiec o czyms to swiadczy rozmawialam z niejedna osoba i mowia , ze gdyby nie on , jezdziliby dzisiaj na wozku .Oczywiscie nie wiem czy cierpia na te sama przypadlosc co ty , lecz mysle , ze nie zaszkodzi sie udac do takiego magika (oczywiscie jakiegos dobrego , najlepiej przez kogos polecanego) moj byly maz mial to samo , co ty .z tego co pamietam chodzil na zabiegi rozciagania kregoslupa ( najbardziej cierpial z powodu zazywania leku powodujacego zwiotczenie miesni ( )) i mial zalecane plywanie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.05.2007 15:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 moj byly maz mial to samo , co ty .z tego co pamietam chodzil na zabiegi rozciagania kregoslupa Ło matko... To brzmi jak średniowieczna tortura... Na czym to polega? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 05.05.2007 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2007 moj byly maz mial to samo , co ty .z tego co pamietam chodzil na zabiegi rozciagania kregoslupa Ło matko... To brzmi jak średniowieczna tortura... Na czym to polega? nie wiem dokladnie to byl jakis wyciag tydzien wczesniej , musial zazywac leki na zwiotczenie miesni , to bylo bardzo wazne (dla faceta to katastrofa ).wiem , ze nastapila znaczna poprawa ( w kazdym badz razie mogl normalnie chodzic... w pionie ) i mogl pracowac .potem duzo plywal .niestety nie dba o siebie i od czasu do czasu ma nawroty bolow P.s. po zaprzestaniu brania tych lekow wszystkie miesnie wrocily do normy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.