Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Instalacja kina domowego i kabli g?o?nikowych


Herne

Recommended Posts

Pewnie, że przegięcie, ale jak ktoś lubi... Dla niewtajemniczonych podpowiadam jak nieadiofil może usłyszeć róznicę w jakości dźwięku (pogorszenie) ze skopiowanej płyty CD. Wystarczy skopiować tę kopię. Na kopii z kopii słychać już bardzo wyraźnie w stosunku do oryginału. Obcięte wysokie i niskie tony.

 

:o Jako nieaudiofil ale informatyk moge stwierdzić bez cienia wątpliwości, że bez względu na generacje kopii jakośc płyty CD jest IDENTYCZNA ponieważ zapis jest cyfrowy i kopiowanie jest absolutnie bezstratne.

 

BTW. Kiedyś przyglądałem się dyskusji audiofilskiej (na usenecie) na temat przewagi połączeń optycznych nad coaxialnymi - jedni twierdzili że optyczny przekaz cyfrowy daje czystsze brzmienie, a przekaz elektryczny (coaxialny) jest bardziej ciepły :D

 

W każdym razie wszystkie wielkie wojny audiofilskie ZAWSZE kończą się stwierdzeniem, że odbiór dźwięku jest subiektywny i nie ma żelaznych reguł. Jak komuś słoń na ucho nadepnął to mu kukuruźnik z hipermarketu za stówkę wystarczy, a jak ktoś ma słuch nietoperza to wszystko i tak ustawi po swojemu.

 

O ! Przypomniało mi się (nie daje za to głowy, bo to zasłyszane) że ponoć gdzieś pod Poznaniem jakiś audiofil postawił cały dom na amortyzowanej płycie betonowej. Salę odłuchową zrobił w piwnicy. Oczywiście wszystko wytłumione, żadnych okien, sprzęt kosztował majątek, etc...

 

A tak BTW: to uważam, że dwa głośniki czyli klasyczne stereo to podstawa.

 

No i słusznie - kino domowe służy do oglądania filmów - muzyki słucha się TYLKO stereo. Włączanie surround'a lub subwoofera do słuchania płyt audio to jak pierdzenie przy jedzeniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Oj Tom - chyba nie sluchales nigdy takich kopii lub sluchales ich

(pardon) na dowolnym sprzecie o lacznej wartosci < 50% jednego dobrego glosnika :)

nie o takim sprzecie tu piszemy, jak rozumiem :)

Jak powstaly 1-sze odtwaczacze CD, to tez sie wydawalo, ze nie beda sie

roznic dzwiekiem, ze czysto, dynamicznie itp. ćmoje-boje - a jak jest,

ten uslyszy, kto poslucha

pozdr - Krzysiek

 

Oj Krzysiu, Krzysiu - co innego kopiowanie i odczyt płyty CD, a co innego odtwarzanie. To pierwsze jest cyfrowe i bez wzgledu na sprzęt jest tej samej jakości, a to drugie wymaga konwersji na postać analogową, a tutaj wystarczy jeden gorszy lut aby szlag trafił cały efekt.

 

Oryginał i setna kopia z tego samego odtwarzacza CD zawsze będzie brzmiała IDENTYCZNIE. Gdyby miało być inaczej to 2+2 raz równałoby sie 4, a raz "4 i pół" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam ze dobrze jest kupic 2 (DWA !) BARDZO DOBRE kanaly przekazu

dzwieku [...] - bo czlowiek ma DWOJE uszu (a nie 5 + subwoofer).

 

Hmm, czyli rozumiem, że gdy idziesz na koncert wybierasz jedynie zespoły czy orkiestry posługujące się maksymalnie dwoma instrumentami?

 

Cala qpa ludzi chce koniecznie ogladac filmy w domu i czuc masowanie watroby od SW - trudno, ich wybór

 

A dlaczego trudno???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechaj każdy słucha to co lubi i na takim sprzęcie jaki mu odpowiada. Niechaj audiofile słuchaja sprzętu i ekscytują się złoconymi grubymi jak ręka :wink: kablami głośnikowymi. Niech wsłuchują się w wyższe harmoniczne i na "oko" (ucho) rpoznają w którym miejscu pomylił się przetwornik C/A. Melomani natomiast niech słuchają muzyki i niech jak najgłębiej przeżywają wzruszenia i uniesienia jakie potrafi dostarczyć prawdziwa muzyka.

Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to całe to kino domowe jest wymysłem producentów sprzętu, którzy co parę lat wymyślają coś i lansują jako ostateczną modę.

Nie oszukujmy się, ale kino domowe z kinem ma niewiele wspólnego. Przynajmniej dla mnie, bo do kina zawsze chodziłem po to żeby zobaczyć lepszy obraz niż na telewizorze, posiedzieć w ciemnej sali i ulec temu dziwnemu zahipnotyzowaniu, co inni siedzący obok mnie widzowie. Kino domowe? Obraz na zwykłym telewizorze, pies zasłaniający ogonem pół ekranu, żona wołająca z 2-giego pokoju, dzwoniący telefon? Co to za kino? I do czego potrzebne jest w nim 5 głośników (albo 7)?

Od paru lat kina wyposażane są w systemy dźwięku dookólnego, ale dźwięk to przecież nie kino, kino to nie dźwięk - kino to obraz. I to wieeelki obraz. Kino domowe tego człowiekowi nie daje. Nawet jak ktoś sobie podłączy zamiast telewizora projektor, to i tak obraz z DVD ma raczej lamerską rozdzielczość. Największą wadą kina domowego jest właśnie przestarzały standard sygnału telewizyjnego. Bo co to za jakość kiedy obraz ma 720x576 pikseli. Na komputerze nikt chyba by już na coś takiego nie spojrzał! Kompresja zastosowana w odtwarzaczach DVD też jest dość prymitywna. Wie o tym każdy, kto na komputerze przekonwertował sobie filmik z kamerki DV (cyfrowej) do formatu mpeg2 (tego który wykorzystuje DVD). Spadek jakości jest ogromny!

Pozatym nie potrafię się zachwycać 5-kanałowym dźwiękiem szczęku zbroi gladiatorów, który został spreparowany w jakimś studio pod Hollywood. Przecież oni nie nagrywają 5 kanałów na planie. Nagrywają 2 - normalne stereo, a potem facet w studio siedzi i rozkłada go na poszczególne ścieżki. Jakoś mnie nie to nie kręci, może dlatego że wyrosłem z lunaparków.

To znaczy, fajny jest ten cały sprzęt do kina domowego. Te olbrzymie uniwersalne piloty, korektory parametryczne do każdego z pięciu kanałów, wprost uwielbiam oglądać tylne ścianki wzmaczniacy 5+1 z tymi wszystkimi złączkami. Czuję tylko że gdybym wywalił powiedzmy 5 tys na jakiś fajny wzmacniacz z super pilotem, to po tygodniu by mi się to już wszystko znudziło. W końcu ile czasu można kręcić tymi wszystkimi gałkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postawić dużo mebli, powiesić kotarę, rzucić dywan, powiesić obraz

dudni jak jest pusto, im więcej masz w pokoju tym bardziej dźwięk się załamuje odbija i miesza - z odbić robi się szum, który dla ludzkiego mózgu jest bardziej strawny niż regularne echo (mózg doskonale szum odfiltrowuje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze mi się przypomniało w sprawie tych kopii z CD

rzeczywiście kopia płyty, wykonywana na nagrywarce komputerowej jest kopią identyczną z oryginałem, bo inaczej kopiowane np. programy komputerowe nie działały by (wystarczy że jeden bicik się przekręci i cała płyta do kitu)

Ewentualne różnice występujące przy odsłuchu płyty oryginalnej i płyty skopiowanej wynikają z różnicy nośnika. Odtwarzacze audio mają dużo słabszą korekcję błędów od odtwarzaczy cd-rom lub dvd. W końcu to technologia z początku lat 80-tych. Tak więc są one bardziej tolerancyjne na błędy zapisu i mogą odczytywać płyty mniej starannie, niż ich komputerowe odpowiedniki. Algorytm korekcji błędów w odtwarzaczach audio umie sobie radzić z błędnymi danymi. I teraz podczas odczytu oryginalnej płyty w tym odtwarzaczu, laser może coś błędnie odczytać w jakichś miejscach, algorytm korekcji to naprawi i dźwięk dalej będzie płynął z głośników. A gdy odczytywana jest płyta skopiowana, błędy te mogą występować w innych miejscach, może być ich mniej, albo więcej - różnie to bywa. Na pewno płyty nagrywalne różnią się od siebie - widać to choćby po testach nagrywarek w czasopismach komputerowych. Nagrywarki chodzą wolniej albo szybciej na płytach złotych, niebieskich, czarnych - właśnie dla tego że muszą sobie radzić z mniejszą lub większą ilością błędów. Odtwarzacz audio skonstruowany z myślą o płytach tłoczonych fabrycznie już nie jest tak inteligentny i może wprowadzać więcej przekłamań (wynikających z prób rekonstrukcji sygnału przez algorytm korekcji błędów) niż w przypadku płyt fabrycznych.

Te wszystkie błędy powodują jakąś zmianę dźwięku (raczej niezbyt dotkliwą), ale na pewno nie przekładają się na brak basów czy tonów wysokich. Uwierzyłbym jeszcze w brak tonów wysokich (jeśli odtwarzacz napotyka tyle błędów, że przegapia pewne detale), ale tony niskie? No way! Przy kodowaniu PCM to nie możliwe.

I z powodu tych błędów dla audiofilów produkowane są specjalne - dokładniej wykonane płyty - powlekane złotem - żeby promień lasera lepiej i silniej się odbijał i żeby odtwarzacz łykał mniej błędów.

To samo dotyczy kabli do transmisji danych cyfrowych. W nich też zdarzają się błędy i przekłamania. Ludzie wiedzą o tym i dlatego się spierają że lepiej im się słucha muzyki przez kabel światłowodowy, niż koaksjalny. Ale tak naprawdę zdrowy psychicznie człowiek bez manii prześladowczej nie będzie miał problemu ani z jednym, ani z drugim brzmieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale podobno są jakieś tapety czy wykładziny materiałowe. U mnie narazie tylko tynk gipsowy i kino domowe TECHNICS - straszne echo.

Są specjalne materiały dzwiekochłonne ale raczej nie nadają sie do mieszkań. Najlepiej tłumią materiały o chropowatej i porowatej powierzchni. Najgorsze sa twarde i gładkie. Myslę że jak zastosujesz się do rady Miecza położysz dywan na podłodze zawiesisz w oknie kotary i firany, postawisz jakąś sofę i fotele to nawet bez tapet będzie dobrze.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu już przesadziłeś. Płyta CD zawiera dane zapisane w postaci cyfrowej. Płytę można skopiować w całości bit po bicie albo wcale (no chyba, że płyta źródłowa jest porysowana, wówczas odtwarzacz dokonuje aproksymacji brakującego sygnału i to można usłyszeć). Nie ma więc mowy o tym, aby kopia powodowała obcięcie wysokich lub niskich tonów.

Rozumiem, że nie popierasz piractwa, ale nie wciskaj głupot, że skopiowana płyta jest gorsza od oryginału. Epokę taśm magnetofonowych mamy już za sobą.

Pozdrawiam

Tomi

Też tak się zapierałem... Do czasu kiedy nie przyszło mi skopiować płyty z kopii. Spróbuj. Nie trzeba wyszukanego sprzętu. Słychać nawet na mojej Unitrze. Czym wyższa prędkość kopiowania tym obcięcie wysokich i nsikich większe. Na trzeciej kopii to już w ogóle słychac jak przez telefon. Od tamtej pory, jeśli już kopiuję to tylko z prędkością 1x, chociaz naprawdę to i tak większość nagrywarek nie potrafi zejść poniżej 2x.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOŻE KTOŚ DORADZI CZYM NAJLEPIEJ WYKOŃCZYĆ ŚCIANY POMIESZCZENIA ŻEBY NIE DUDNIŁO - "wytłoczki" od jajek raczej odpadają :D

Jest cienka, twarda wełna mineralna. Takie płytki o wymiarach bodajże 30 na 30 cm. grubości chyba 2 cm. Nie wiem dokładnie. Widziałem reklamę sieci PSB. Wynikało z niej, że nawet są pokryte włókniną i pomalowane lub gotowe do pomalowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...