andrzejka 06.05.2007 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 od prawie roku mamy w domu kota, związana jest z nim cała masa radosnych chwil ale ostatnio pojawiły się też rozterki i wątpliwości Znajoma poroniła ciążę i stwierdzono u niej taksoplazmozę Nic nie mówią ale czuję, że myślą że to u nas sie nią zarazili Są to nasi dobrzy znajomi i cżęsto u nas bywali teraz nie przychodzą, tzn znajomy przychodzi rzadko a ona wcale I wcale sie jej nie dziwię, sama bym unikała takiego miejsca gdzie jest mozliwość zarażenia sie choroba powiem szczerze, ze jesteśmy w małej panice bo przecież nie wiemy czy my nie jesteśmy chorzy, dzieci.... No i to potencjalne zagrożenie dla ciężarnych Nie chcemy by przez naszego kota znajomi do nas przestali przychodzić. powiem szczerze, ze była już próba oddania Felka na wieś do babci ale ja nie potrafiłam go tam zostawić Co robić prosze o rzeczowe porady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HARY 06.05.2007 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Pytałam kiedyś weterynarza ze względu na naszego kota. Odpowiedział że, można kotu zrobić badania na nosicielstwo tylko że, w naszym przypadku było to aż w mieście wojewódzkim i niechciało nam się tak daleko z kotem jechać więc zrezygnowaliśmy. Po cichu liczę na to że, kot jest zdrowy. Jeśli bym jednak była na Twoim miejscu to wykonałabym te badania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anoolka 06.05.2007 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Najlepiej zanieść kota do weterynarza i zbadać, czy faktycznie jest chory. Jeśli nie, to okey; jeśli jest to uważać na niego powinny tylko kobiety, które są w ciąży, a które nigdy nie chorowały. Bo jeśli człowiek już raz się zaraził, to ma przeciwciała, które go chronią i nic mu nie będzie, nawet jak kobieta jest w ciąży. Dla ludzi ta choroba nie jest groźna, przebiega najczęściej bezobjawowo. Tylko jeśli do zachorowania dojdzie w czasie ciąży, jest to groźne dla płodu. Dodam, że jeśli kot jest w domu i nie poluje na zewnątrz i nie zjada mięsa nieznanego pochodzenia, to raczej mało prawdopodobne, by był chory. Więc radzę z kiciusiem do lekarza i nie wpadać w panikę. Nawet jak okaże się chory to i tak nie jest to nic strasznego. Trzeba tylko ostrzegać kobiety w ciąży (a i tak możliwość zarażenia jest głównie przez kontakt z odchodami - czyli podczas sprzątania kuwety). A więc bez paniki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 06.05.2007 16:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Niestety kot poluje na zewnątrz A co do mozliwości zarażenia jest ich wiecej np przez zjedzenie przez dzieci nieumytych warzyw czy owoców - nie da sie ich upilnowac i mimo iz wiedzą że tak nie można często jest inaczej. Do weterynarza napewno go zaniesiemy ale...jak wytłumaczyć to znajomym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 06.05.2007 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Podobnie jak powyżej poprzednicy radzę zbadać kota. Ale nie ma co panikować. Ja chodziłam w ciąży i zajmowałam sie kotem u moich rodziców.Zaznaczę, że oprócz sprzątania po nim. Po każdym kontakcie myłam dokładnie ręce a kot raczej nie był domowy, często znikał na całe dnie. I nic sie nie stało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anoolka 06.05.2007 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Jeszcze raz radzę zachować spokój. Toksoplazmoza nie jest śmiertelna i nie tylko koty ją roznoszą. Jest ona groźna TYLKO i WYŁĄCZNIE jeśli kobieta zarazi się nią w czasie ciąży. Wówczas dochodzi do poronienia lub mogą być poważne wady płodu. Ja jako dziecko ciągle bawiłam się z kotami i to podwórkowymi i nie umarłam. Uważam, że to nawet lepiej (zwłaszcza dla dziewczynek) mieć kontakt z tą chorobą wcześniej. Wtedy juz nie trzeba się martwić w ciąży Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.05.2007 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 z tego, co wiem na temat, to:- ponad 70% populacji zdąży objawowo i bezobjawowo przechorować, zanim dojdzie do wieku rozrodczego, nabywając trwałą odporność w tym kierunku- PRZED zajściem w ciążę należy sobie zbadać poziom przeciwciał- zdecydowanie częstszym źródłem zakażenia jest surowe mięso i niemyte warzywa, niż kot- dlatego też kotów nie należy karmić surowym, nieprzemrożonym mięsem- nie należy tez pozwalać im na jedzenie upolowanych zwierząt- kuwety należy czyścić codziennie, najlepiej w rękawicach gumowych- również w rękawicach wykonywać czynności ogrodowe i inne łączące się z kontaktem z ziemią- toksoplazmozę skutecznie się leczy- w związku z powyższym nieprawdą jest, że posiadanie kota przesądza o dużym ryzyku zachorowania. Wystarczy przestrzegać są elementarnych zasad higieny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 06.05.2007 19:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Anoolka dzieki ci za twoje symaptyczne posty . Wiem, żę to tak się pisze nie panikować, nie panikowac ale jak ma sie ten problem u siebie to inaczej to wgląda. Jest nam naprawdę bardzo przykro i niezręcznie bo sami wiemy, że u nas mogła ciężarna się zarazic Ewunia nie wierzę, że upilnuję dzieci przed zjedzeniem nieumytych warzyw z ogródka A kot chodzi po ogródku również A wytarcie brudną ręką z piaskownicy ust to co??? Ale w przedszkolnej piaskownicy też jest mozliwośc zarażenia sie , wiem, wiem. Tylko jak czytam o możliych skutkach choroby to po prostu panikuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 06.05.2007 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 andrzejka, ja rozumiemdzieci nie upilnujesznawet siebie nie zawszeale przecież twoja znajoma nie grzebała w kociej kuweciea zarazić się można jedynie przez krew i odchodyw powietrzu ta zaraza nie lata przecieżpoza edukowaniem owych znajomych nie masz innej opcjiwgooglaj "toksoplazmoza"podsuń te linki znajomymmity, że głównym zagrożeniem toksoplazmozą są koty, pokutuje niestety głównie w nieuświadomionych umysłachci co liznęli wiedzy zdają sobie sprawę, że wystrzegać się trzeba raczej innych, zupełnie niedocenianych, czy nawet nieznanych źródeł zakażeniaa dlatego, że nieznane lub niedoceniane, to tym groźniejsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anoolka 06.05.2007 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Te skutki toksoplazmozy są groźne tylko dla ludzkich płodów (poważne wady genetyczne). Ja całe dzieciństwo bawiłam się na podwórzu w piachu, często jadłam brudnymi rękami, przytulałam i całowałam mnóstwo kotków i nie tylko i nic mi nie jest. Czasem myślę, że to nadmierne chronienie powoduje gorsze skutki, bo jak organizm ma się uodpornić jeśli nigdy nie styka się z żadnymi zarazkami. A tak uczy się walczyć. Oczywiście nie do przesady zero higieny, ale też bez nadmiernego chuchania. Pozdrawiam ciebie i twojego kiciusia. Jak ja ci zazdroszczę takich problemów. Mój maluszek (kiciuś) zaginął prawie rok temu i od tamtej pory jestem niepocieszona. Trzymaj się ciepło i nawet nie myśl o oddaniu koteczka. Mogą cię zjeść wyrzuty sumienia, mnie by zjadły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
isztar 06.05.2007 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 (edytowane) . Edytowane 23 Stycznia 2015 przez isztar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KALI04 06.05.2007 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2007 Andrzejka, nie zwalajmy winy na kota bo toksoplazmozą najczęsciej ( i to w baaaardzo dużym procencie) człowiek zaraża się jedząc surowe mięso - np.tatara lub mając styczność z wydzielinami zarażonego zwierzaka nie tylko kota. Ja całe wakacje spędzałam na wsi, gdzie kotów zawsze było dużo i nie byłam maniakiem higieny. Toksoplazmozy nie mam i nie mają jej również moje siostry. Gdyby to tylko koty były winne, to na wsiach chyba nie byłoby ani jednego zwierzaka tego gatunku, a dzieci sie tam przecież rodzą równie zdrowe jak w mieście. Jak upilnuje się tam kota, żeby nie zjadł tego co upolował?Dla własnego spokoju sumienia możesz zbadac kota, ale wydaje mi się, że twoja koleżanka wybrała najprostsze rozwiązanie swojej tragedii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 07.05.2007 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2007 przy pierwszej ciązy robiłam badania na toksoplazmozę, nie miałam przeciwciał, w domu był kot, przy ciązy drugiej też badanie i szok, wynik +, zrobiłam badanie kotu i był zdrowy. Na szczęście wszystko skończyło się OK (aha to była ciąża bliźniacza, więc podwójne nerwy ) przy kocie robiłam wszystko, kot polujący i wychodzący Więc nie zawsze kot musi byc przyczyną, zrób badania będziesz miec pewnośc, a jeśli będzie w porządku, to i z koleżanką się prędzej dogadasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.