Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

zastanawiamy się co by to było bez nich??? pustka, nic czarna dziura

 

nooo- czarna dziura....odczuwam to za kazdym razem kiedy na dłużej "sprzedajemy" nasze dziecia żeby odsapnąć...długo to nie trwa i juz mi smutno, tęskno - nie wyobrażam sobie swojego świata bez nich...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1774450
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a moje niedługo "wyfruną z gniazdka"

/no, na razie ta starsza - 19 lat/

i co ja wtedy zrobię? :cry: :cry: :cry:

 

Dopiero pokażesz co porafisz !!! Zajmiesz się sobą i mężem, będziesz podróżować.....

 

Marzę o tym aż wylecą choć kocham je mocniej niż siebie :):) ALe jak wylecą z domku to znaczy, że stanął na własnych nogach - czyli, że się udało !

A zajmowanie sie sobą i swoim ukochanym już trochę ćwieczę :) Ćwiczyć trzeba :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1774944
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Chociaż bardzo szybko moje zapały studzą problemy dnia codziennego.

Teraz próbuję rozwiązać problem co zrobić z dzieckim w wakacje. Oprócz mojego urlopu, urlopu męża, półkoloni pozostająjeszcze 3 tygodnie z którymi nie wiem co zrobić. :(

Jedyna nadzieja w urlopie bezpłatnym :-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1823825
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwóch łobuziaków co prawda ta dwójka to dopiero 4,5 miesiąca ale mogę jedynie powiedziec że jak chłopaki patrza na siebie i jak za sobą tęsknia to nie żałuję decyzji o drugim dziecku. Róznica wieku jest co prawda 5 lat ale naprawde widać jak ta więź miedzy dzieciakami się zawiązuje. :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1824116
Udostępnij na innych stronach

Dorzuce swoje trzy grosze. Jak sie pobralismy, to przez rok bylo fajnie, ale potem juz koniecznie chcielismy dzidziusia. Pierwsza ciaze niesamowicie przezywalam, robilam zdjecia co miesiac, przeczytalam kilka ksiazek na temat odzywiania, "rozmawialam" z synkiem itp. :oops: Gdy Kubus sie urodzil bylam niesamowicie szczesliwa, choc bardzo sie balam czy sobie poradze-bylismy sami, w obcym kraju, nie mogac liczyc na pomoc ze strony rodziny. Poczatki nie byly lekkie (sniadanie jadlam czasem ok. 13 z braku czasu, karmienie piersia przestalo bolec "juz" po miesiacu), ale to byla kwestia wprawy i cwiczen. To najpiekniejszy okres w moim zyciu, bo moglam sie naprawde zajac tylko malenstwem i tak tez robilam. Ubostwialam gdy ssal cycusia, patrzyl mi w oczy a druga lapka cisnal piers w nadzieji ze mleko nigdy sie nie skonczy. Po roku niestety juz mu nie wystarczalo i zostawil moj biust, dla ... mleka z kaszka! :cry: :cry: :cry:

I chyba ten zal, za tym co sie skonczylo i sytuacja w ktorej wlasnie bylismy sprawily ze zdecydowalismy sie na ... drugie dziecko! :D Ja nie mialam widokow na prace, zawsze tez chcielismy nieduza roznice miedzy rodzenstwem (maks. 3 lata), ja jeszcze siedzialam w pieluchach, wiec jedna wiecej, czy mniej to juz zadna roznica. I rozpoczelismy starania :oops: Nasza corenka juz od poczatku pokazala charakterek, dala nam na sie poczekac prawie 9 miesiecy od czasu podjecia decyzji. Ale bylo warto! Ciaza mi wrecz przeleciala, nawet nie wiem kiedy i niestety nie mialam czasu na takie drobiazgowe wsluchiwanie sie w siebie jak przy pierwszej, ale czulam sie wspaniale i pieknie (choc to raczej tylko moja, subiektywna opinia). Do dzis ogladam sie za kazda babeczka w ciazy bo uwazam ze sa najpiekniejsze na swiecie! Znowu wraz z mezem urodzilismy mala w niecale 3 godziny. Kubus od razu bardzo ja pokochal. A ja nagle doznalam cudu-z 2 rak zrobily mi sie 4, doba sie wydluzyla, czy co? Dzieci oporzadzone, obiad gotowy, pranie sie suszy (przez pierwsze miesiace uzywalam tetry), w domu nawet porzadek (no, w miare :oops: ). Karmilam piersia w kazdym mozliwym miejscu, Kubus jechal spacerowka a Olenke nosilam na brzuchu w takiej chuscie-ludzie na ulicy obracali sie na ten widok. Maly bardzo wydoroslal a Ola nasladuje go na kazdym kroku, w zwiazku z czym rozwija sie duzo lepiej niz on w jej wieku. Tak w tajemnicy to powiem ze marzy mi sie trzecie, ale to chyba jeszcze nie teraz, niestety. Teraz musze troche popracowac, wrocic do swiata doroslych, po tych 5 latach, ale moze za kolejnych 5? Kto wie? A wtedy takie jedno to bedzie samotne, to moze dwoje? Zobaczymy co przyszlosc przyniesie. Wiadomo, ze byly i sa momenty, kiedy mam dosc. Pamietam mocno taki jeden-Ola miala 2 miesiace, Kuba-"lata i 7 m-cy. Kladlam ich do lozek, kazde w innym pokoju, i latalam od jednego do drugiego:Mama kakaoko (Kuba), placz-jestem glodna(Ola), Mama ksiazeczke (Kuba), placz-mam mokro(Ola), Mama buzi(Kuba), placz-nie umiem sama zasnac(Ola). Moj maz pracuje do pozna, wiec nikogo do pomocy. W koncu usiadlam miedzy tymi pokojami i sie poryczalam, po 5 min bylo juz lepiej, dzieci zmeczone posnely,a ja wprowadzilam nowy system, Ole kladlam o 40 min wczesniej niz Kubusia i mialam czas dla obu!

Mowie wszystkim niezdecydowanym, tyle milosci i buziakow ile sie dostanie, rekompensuje wszystko. Wolalabym nie miec naszego domku, ale na dzieci zawsze bedzie mnie "stac". Dobrze ze milosci nie trzeba nigdzie kupowac, bo tylko ona jest im niezbedna. Reszta to dodatki, lepsze-drozsze, badz gorsze ale wystarczajace do przezycia. Wazne zeby ich jak najmocniej kochac i probowac zrozumiec ich swiat. A dzieci, sa juz swietnymi kompanami do zabawy (do klotni tez, oczywiscie) i w miare swoich mozliwosci wspieraja sie i BARDZO KOCHAJA. (na Dzien Dziecka Kuba dostal samolot od dziadka, Ola chciala mu go zabrac i w ataku furii niechcacy kopnela samolot, tak ze smigla sie oderwaly, nie dzialal, babcia dosc ostro ochrzanila Olke, a Kuba ... wzial ja w obrone przed babcia-sama sie tego nie spodziewalam :roll: ).

Przepraszam ze sie tak rozpisala ale ten "zapach dzidziusia" przywolal tyle pieknych wspomnien ... :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1824315
Udostępnij na innych stronach

Dwójka dzieci to fajny układ.

Ale dwójka za jednym razem,to prawdziwa jazda bez trzymanki. :D

 

Wiem coś o tym mam brata bliżniaka i nieźle dawaliśmy popalić. Ale zawsze jak coś dobrego dawali to było "a dla brata , albo a dla siostry".

 

Do dziś mamy dobry kontakt mimo ogromnej odległosci w kilometrach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1824714
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze poczekam...i to kilka dobrych latek...mam nadzieję, że ten entuzjazm i chęć posiadania drugiego szkraba przyjdzie sama :wink: Na razie nie chce słyszeć (choć mąż oczywiście jak najbardziej :roll: :wink: ) i sobie nie wyobrażam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1824835
Udostępnij na innych stronach

Wczytałam się w Wasze rozmyślania i dorzucę swoje. Ciężko było nam sie też zdecydować na drugie dziecko ze względu na wynajmowane mieszkanie, ale zdecydowaliśmy się. Minęło kilka latek i pomimo tego że róznica tez jest spora bo 7 lat, i że ciągle się kłócą to jak któregoś dłużej nie ma jest im źle. I czasami, zaznaczam czasami świetnie się komunikują :wink:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/h/0/6/0/24415837_d.jpg

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1824953
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam i myslę "o jaki ja idiota"...

ale od początku.

Pierwsze dziecko było planowane. Zrobiło się szybciej niż wskazywały statystyki, ale pełna spontaniczność - żadnego wyliczania.

Przyszedł czas na drugie, bo jedno dziecko to kaleka. Może ktoś się czuje urażony, ale z obserwacji jedynaków wyciągnąć mozna tylko taki wniosek - są oczywiście wyjątki. Mamy parkę bo syna wypracowaliśmy naukowo. Poczytaliśmy o planowaniu płci, policzylismy i mamy syna (sam nie wiem ile w tym szczęścia a ile nauki, ale skoro miał być i jest to znaczy, że zrobiony naukowo). Teraz przyszła spontaniczność, i kto wie co jeszcze a już w kolejce trzecie dziecię i jedyne zmartwienie jak to bedzie materialnie. Byle zdrowie było i praca. Dzieki Wam za słowa otuchy w innym watku.

jednak wracając do początku czyli do autorki i jej koleżanki. Jeśli ma takie podejście jak mówi to wychowa kalekę. Będzie to dziecko które wszystko dostanie, będzie poprowadzone za rękę i tak na prawdę partner (czy też małżonek) będzie z nim miał ciężko. Dzieci w howane w stadzie rozwijają się inaczej, nabierają innych przyzwyczajeń i zachowań społęcznych, choć może nie społecznych RODZINNYCH. Zauważcie co się dzieje dookoła :o i wszyscy ciągle mówią o kryzysie rodziny. Szczęście to nie pieniądze i dobry start. Szczęście to miłość i świadomość, że nie jestem sam a jedynak może mieć co najwyżej małżonka/partnera ale będzie sam, szczególnie po smierci rodziców.

Dajmy naszym pociechą szansę na posiadanie rodzeństwa. Dajmy im wychowanie stadne, bo pieniądze i start są, ale się kończą a rodzina jest zawsze i od tego jak będzie zgrana zależy pomyślność ich/nas wszystkich.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1827904
Udostępnij na innych stronach

Mam synka 17 miesięcy + drugi maluch w drodze (będzie w grudniu) - dzidzio "zrobiony", że tak powiem, świadmie, aczkolwiek b. spontanicznie, bez szczególnego planowania. Po fakcie stwierdziliśmy tylko, że pozostaje się cieszyć, z wielu względów: bo tak spontanicznie łatwiej się zdecydować niż dumając i kalkulując; bo mam problemy zdrowotne w ciąży, które z wiekiem się tylko nasilają, źle wpływając też na dziecko, więc im wcześniej tym lepiej; bo nowa dzidzia przyspieszyła i ułatwiła wiele dycyzji - kiedy się dowiedzieliśmy o ciąży, zaczęliśmy załatwiać pozwolenia na budowę (gdyby nie to, odkładalibyśmy jeszcze przynajniej kilka lat), ja błyskawicznie skończyłam swoje studia i wreszcie dokończyłam i oddałam doktorat, mam nadzieję, że do porodu zdążę się obronić, nasze plany zaczęły się robić jakieś bardziej zwarte i konkretne (w tym również moje zawodowe), i w ogóle pozostaje mi się tylko podpisać pod Nefer - dzieci i praca to wartości absolutnie nieporównywalne (dlatego wkurza mnie ten ostatni baner kampanii społecznej na rzecz macierzyństwa: "nie chcę dziecka, bo boje się stracić pracę").

Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę, że na początku będzie ciężko z dwójką maluchów o niewielkiej stosunkowo różnicy wieku. Ale przynajmniej za jednym zamachem załatwię wszystkie pieluchy i kaszki ;). A dzieciaki będą się lepiej dogadywać, razem będą chodzić do przedszkola i szkoły (rocznikowo będzie miedzy nimi tylko rok różnicy, choć w rzeczywistości niemal 2 lata).

Więcej biologicznych dzieci ze względów zdrowotnych raczej już mieć nie będę. Ale zawsze planowaliśmy adopcję jeszcze jednego malucha :).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1827965
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu powyższego postu dodam jeszcze jedno: im człowiek bardziej mysli i świadomie planuje tym bardziej mu wychodzi, że to jeszcze nie teraz. Jednak jak dzieciaki już są to wszystko jakoś sie układa. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku - niekogo nie namawiam by powołać na świat 12 dzieciaczków bo jakoś to będzie.

Może po prostu zacznijmy my wszyscy walczyć o jakąś sensowną politykę prorodzinną, bo jedyne co teraz mamy to jak już dziecko w dordze to człowiej (jeśli chcesz go zabić) jednak jesli potrzebujesz pomocy to jakoś wszyscy milczą... Gdzie tu ta polityka prorodzinna? :evil:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1827996
Udostępnij na innych stronach

Ale dzisiaj trafiam na "dzieciate" tematy! A kiedy przeczytałam wpis malmuc, to jakbym o sobie czytała. Tyle, że ja tak szalałam, gdy widziałam, jak mi druga córcia wyrasta. Chcialam się na zapas nawąchać tego cudownego zapachu dzidziusia, zapamiętać na zawsze jak to jest, kiedy się karmi (dwa lata i 3 miesiące), jakoś utrwalić dotyk tych maleńkich łapek. Choć planowaliśmy dwójkę, ja MUSIAŁAM miec trzecie dziecko. Rozsądek mówił "nie", a ja swoje. W końcu zdaliśmy się na los. I los powiedział "tak", korzystając z jedynej szansym jaka dostał, chociaż miałam wcześniej problem z zajściem w drugą ciążę.

I wiecie co? Trójka to jest to! Dla nas.

Co nie znaczy, że nie szanuję innych decyzji (byle to były decyzje świadome, a nie "jak sie trafi").

Jedyne, co mnie denerwuje, to dorabianie ideologii: "bo nas nie stać, żeby drugiemu zapewnić dobry start" (oczywiście, gdy mówią tak ludzie bogaci). Kiedy to słyszę, myślę, że chyba zbyt wiele na tym dziecku ciąży. Ma być mądre, wykształcone wszechstronnie i nie może zawieść oczekiwań rodziców, bo nikt im tego nie zrekompensuje. A co, jeżeli bedzie marzyło o kierowaniu TIRem? Wszystkie inwestycje i nakłady zostaną zmarnowane!

Wcale nie twierdzę, że jedynak to zawsze nieszczęśliwe dziecko. Czasem ma łatwiej, czasem trudniej - to zależy od rodziców i tego, kim dla nich ma być. Dzieckiem czy inwestycją.

Nie chcesz, to nie, ale powiedz, że masz dosyc pieluch, że fajnie jest wyjeżdżać na superwakacje, że nie chcesz miec mdłości i wielkiego brzucha. Ktoś moli mieć psy lub koty? Jeździć po całym swiecie? Rozumiem, akceptuję. Sama kiedyś, wiele lat temu zastanawiałam się, jaki model życia mnie bardziej pociaga: dzieci (liczba mnoga) czy 2+0 i swoboda, zwiedzanie świata. Jedno i drugie mnie kusiło. Wybraliśmy 2+3 i nie żałuję ani przez moment.

Kiedy słyszę o tym starcie dla jedynaka, czuję jakby ktoś sugerował mi, że jestem głupia i nieodpowiedzialna, bo nie zapewnię dzieciom prywatnych szkół od zerówki po dyplom, lekcji angielskiego w najdroższej szkole, tenisa, koni, szkoły muzycznej, baletu i czort wie czego jeszcze. Już na starcie są przegrane?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1828433
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Agdus Zgadzam sie z Toba w pelnej rozciaglosci Twojego postu :D I ja tez po dwojce mam jakis niedosyt, wiec moze jeszcze nie od razu, ale za kilka lat z pewnoscia postaramy sie o trzecie dzieciatko. Juz sie ciesze na ten moment!!! :D :D :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1845769
Udostępnij na innych stronach

Agdus Zgadzam sie z Toba w pelnej rozciaglosci Twojego postu :D I ja tez po dwojce mam jakis niedosyt, wiec moze jeszcze nie od razu, ale za kilka lat z pewnoscia postaramy sie o trzecie dzieciatko. Juz sie ciesze na ten moment!!! :D :D :D

:D :D :D

Gdybym miała tyle lat, ile Ty (jeżeli dobrze się domyślam), to kto wie, czy skończyłoby się na trójce... Ja przy każdej ciąży miałam jakąś szaloną myśl - a może to bliźniaki - taka informacja nie zmartwiłaby mnie :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1846584
Udostępnij na innych stronach

Ja sie ciesze, ze teraz mam na tapecie "inne zadanie"-tj. wykonczeniowka i niedlugo przeprowadzka, a potem zamierzam wrocic do pracy;bo jakby tak nie, to kto wie czy instynkt macierzynski znow nie wzialby gory! :D :D :D A jak bede zajeta to moze uda mi sie go stlumic :lol: . Choc tylko na pare lat :wink: !
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/78473-drugie-dziecko/page/5/#findComment-1846859
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...