Nefer 09.05.2007 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 hehe (taki śmiech z sympatią ps> nefer ile bieżesz za godzinę konsultacji ?? pieniądze to nie problem. Gorzej z terminami :) U mnie w pracy to już stały tekst : przyszłam do Ciebie na psychoterapię Wczoraj słyszałam 4 razy : 2 razy - rano i wieczorem- - bo koleżance rąbnęli samochód ( ale była to Skoda, więc nie ma co żałować , nie ?) trzy- przyjaciółka z problemem facetem , cztery - facet przyjaciółki, bo ma z nią problem CO JEST KUŹWA !!!!!!! A KTO MNIE POCIESZY ?????????????/ Forum Muratora :) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771159 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.05.2007 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Nefer Masz rację, wszyscy macie rację, mówiąc że to błachostka... jednak w tej chwili ona dla mnie nie jest błachostką... no ale trzeba jak to mówicie, zacząć COŚ robić i być dobrej myśli a wszystko się uda... oby tak było:) Ależ oczywiście !!! To błachostka tylko z mojego punktu widzenia (są większe problemy, wierz mi ) Ale dla Ciebie to POWAŻNA SPRAWA ! i tak musi być :) Nigdy nie śmiałam się z problemów moich dzieci - nawet gdy dotyczyły zgubionego kółka od żelaźniaka. Ale zawsze im powtarzam - zobaczysz, za tydzień będzie to już tylko wspomnienie i będziesz sie z tego śmiał. U Ciebie jest inny horyzont czasowy Ale to dobrze, że masz takie dylematy. Tylko się nie "zaperzaj". Słuchaj innych ludzi ( rodziców) oni nie są Twoimi wrogami, choć może to tak teraz wyglądać... Nie byłam taka mądra w Twoim wieku - po prostu ja już to wiem - a Ty jeszcze nie To nie znaczy , że Ty jesteś głupsza - nie !!!! Absolutnie nie !!!! Po prostu ja jestem prawie 20 lat od Ciebie starsza ! WIERZ MI - BĘDZIE GOOD. Tylko myśl co robisz. Bo każda decyzja niesie za sobą konsekwencje ... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771168 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.05.2007 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Doskonale rozumiem, co czuje netinka. Klasyczny problem Antygony.Matka jest tylko jedna. Oczywiście można przeć do przodu po swojemu, ale niektórzy chcieliby zachować mimo wszystko dobry kontakt z rodzicami. Czasami to niemożliwe, bo rodzice są niereformowalni. Wtedy zaczynają się dylematy: czy jednak próbować "dialogu" z nimi (a nuż się zmienią) czy odciąć się całkowicie lub przejść na zdawkowe "co słychać" raz w roku.Ja próbowałam przez 12 lat a potem się poddałam. Cóż, posiadanie przyjaciela w rodzicu to los, który wygrywa się na loterii. Nie wszyscy mają to szczęście. Rób swoje dziewczyno i daj sobie spokój z konsultacjami u rodziców. Oni się nie znają ani na budowaniu ani na niczym, co tobie jest teraz potrzebne. O nic ich nie pytaj, bo tylko namącą. Masz swój rozum to z niego korzystaj a dla mamy zachowaj dużo ciepła i zrozumienia. Mów na wszystko "tak, tak" i rób swoje. To najlepsze wyjście. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771174 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.05.2007 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 p.s. nie spiesz się z sprzedażą tej działki. Grunty drożeją, nic nie tracisz jak działka sobie postoi. Nie spiesz się tak w ta dorosłość. Nie lepiej być u mamy, a mieć chłopaka i swoje życie – nastolatki? Przecież to takie piękne. No własnie chodzi o to, że dla mnie to była walka, ażeby tylko być z chłopakiem. Bo jak byłam w domu, sprzatałam i takie tam. Wszystko było ok. A jak już mam inne też zainteresowania... to juz jestem zła i niedobra... Bo tak jest. Mieszkasz u rodziców, karmią Cię, ubierają, płacą rachunki i MAJĄ PRAWO WYMAGAĆ, żebyś robiła to co oni chcą. Ja dlatego nie poszłam na studia tylko do roboty. BO CHCIAŁAM BYĆ NIEZALEŻNA. A nie było innej metody. Nie jesteś zła. TO nieprawda. I na pewno tego nie usłyszałaś. Pewnie usłyszałaś, ze jesteś nieodpowiedzialna i nieposłuszna. A to zupełnie co innego. Dlatego jak się wyprowadzisz, zaczniej płacić za siebie ( a czasem i za męża a potem i za dziecko:)) to zrozumiesz. Mając własne dzieci zrozumiesz o wiele więcej Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771177 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 09.05.2007 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 A opcja zamieszkania z narzeczonym w wynajętym mieszkaniu? Na czas jakiś - tak żeby udowodnić Rodzicom , że jestescie dwójka odpowiedzialnych osób, które tworzą normalny, szczęśliwy związek? Po co od razu ślub, zobowiązania kredytowe na lata, sprzedaz działki? Nie możecie troszke poczekać? Zgadzam sie z ta radą! netinko! Coś ci powiem - wyszłam za mąż mając 19 lat. Tak wyszło ( ), wtedy jednak czułam, że jestem wystarczająco poważna, dojrzała, odpowiedzialna. Myślę, że sie sprawdziłam - pomału osiągałam swoje kolejne zyciowe cele, nigdy nie żałowałam...ale ... teraz - z perspektywy czasu, wiem, że troche za mało z życia skorzystałam (i nie chodzi mi tu o jakieś wielkie szaleństwa ale o taki "luz myślowy", brak odpowiedzialnosci za dzieci, dom itp). decydując sie na dorosłość musisz bowiem mieć świadomość, że odpowiedzialność spada z twoich rodziców - sama musisz kupić i ugotować, posprzątac, wyprać, zapłacić rachunki...i tysiąc innych rzeczy. To sie wydaje urocze...."zasypiac sie i budzić w jednym łóżku"...urocze marzenie, ale traci swój blask, kiedy zderzy sie zprozą życia. Wiem, że to trudne, ale nie śpiesz sie tak... Pozdrawiam i ...powodzenia na maturze Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771180 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 09.05.2007 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Netinka To co opisujesz to są bardzo poważne problemy i bardzo poważne decyzje.Powiem tak - tak czy siak zrobisz jak zechcesz i nic i nikt tutaj na forum nie zmieni twoich postanowień i decyzji. Weź pod uwage tylko jedno naprawdę mądre powiedzenie to naprawdę nie dużo. "co nagle to po diable" daj se czas ochłoń z emocji i podejmij madrą decyzję.Zawsze w bardzo łatwy sposób można zerwać więź z rodzicami - tylko czy tego chcesz ?. Rodziną znajomymi itd. ale odbudowanie jej więzi chocby w połowie może być później niemożliwe. Niszczy sie szybko ale może to by bilet w jedna stronę na całe życie - dopiero jak zdasz sobie z tego sprawe to na spokojnie podejmij decyzję. Mama Tata jacy by nie byli to zawsze bliskie osoby.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771196 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 09.05.2007 18:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Bo tak jest. Mieszkasz u rodziców, karmią Cię, ubierają, płacą rachunki i MAJĄ PRAWO WYMAGAĆ, żebyś robiła to co oni chcą. Ja dlatego nie poszłam na studia tylko do roboty. BO CHCIAŁAM BYĆ NIEZALEŻNA. A nie było innej metody. Nie jesteś zła. TO nieprawda. I na pewno tego nie usłyszałaś. Pewnie usłyszałaś, ze jesteś nieodpowiedzialna i nieposłuszna. A to zupełnie co innego. Dlatego jak się wyprowadzisz, zaczniej płacić za siebie ( a czasem i za męża a potem i za dziecko:)) to zrozumiesz. Mając własne dzieci zrozumiesz o wiele więcej Hmm... w pewnym sensie też zarabiam, wiele rzeczy sama muszę kupować sobie i nie tylko... no ale pewnie to i tak mało... Oj Neferusłyszałam gorszą rzecz od tego że jestem zła... usłyszałam od mamy, ze zle mnie wychowali, że nie jestem taka jak powinnam być... a to dla mnie był bardzo duzy cios... Paulka Wiem, że to duża odpowiedzialnosc, a to że kiedys rodzice za wszystkim stali, się skonczy... wiem bo nawet teraz to odczuwam, w malym stopniu ale jednak... Mam nadzieje, ze napisze jeszcze Wam, że mi się udalo i tego bede sie trzymac :* inwestor wiem, kocham rodziców, to się na pewno nigdy nie zmieni... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771197 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.05.2007 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Rób swoje dziewczyno i daj sobie spokój z konsultacjami u rodziców. Oni się nie znają ani na budowaniu ani na niczym, co tobie jest teraz potrzebne. O nic ich nie pytaj, bo tylko namącą. Skąd wiesz, że sie nie znają ?!? Może jak wysłuchałabys tutaj rodziców i ich argumentów, to sprawa nabrałaby innych kolorów ? Kazdy medal ma dwie strony, a my znamy tylko jedną - przedstawiona przez Netinkę. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771216 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 09.05.2007 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Życzę ci wszystkiego dobrego... I jeszcze poględze. Miałam w tym roku sporo do czynienia z maturzystkami (korepetycje) i tak sobie myślę, że gdyby któraś z tych dziewczątek powiedziała mi, że zamierza zacząć "dorosłe życie"... byłabym w szoku. One są takie młodziutkie (co nie znaczy że głupiutkie ). Ty pewnie też Przed tobą studia - jedyny taki czas, kiedy mozna szaleć i bawić sie niemal bez konsekwencji (studento prawie wszystko wolno) Nie szkoda ci troche tego? Nowych znajomości? Imprez do rana? Szalonych wycieczek w nieznane? Każdy okres w życiu ma swój urok i chyba nie warto przeskakiwać kolejnych etapów. Powiem ci jeszcze, że studia potrafią przewartościować myslenie. Czasami na lepsze, czasami na gorsze. ja jednak uważam, że to doskonały okres,żeby poznać siebie i określic cele w swoim życiu. Może wiec warto sie odrobinę wstrzymać? Chociaż kilka miesięcy. Jeżeli za pół roku będziesz dalej tak pewna decyzji - próbuj I jeszcze...myślisz, że wyprowadzenei sie od rodziców jest równoznaczne z zerwaniem z nimi kontaktów? Uważasz,że musisz dokonać wyboru? Może jednak udałoby sie zrobić tak, żeby...było dobrze Spróbuj zrozumieć rodziców, Może sie boją, żebys nie została sama, bez z studiów i jeszcze z wielkim długiem do spłacenia... na koniec prośba - napisz coś o swoim narzeczonym - jak długo jesteście razem itd. Jesteś pewna, że to już tak "na zawsze" ? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771222 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.05.2007 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Stąd wiem, że: pytalam sie o nr dzialki, zeby miec mape, to ona sie pyta " a po co, a na co, a ble ble ble... To nie są rzeczowe argumenty. Ich argumenty są takie, że: - narzeczony jest be - działka jest za daleko od nich - netinka jest za młoda - a w ogóle to po co, skoro jest gut. W tym sporze będę bronić netinki, choć uważam, że jest stanowczo za młoda na budowanie. Ale nadrzędną sprawą jest fakt, że każdy ma niezbywalne prawo do zaprzepaszczenia swojego życia i nic rodzicom do tego. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771225 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 09.05.2007 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Rób swoje dziewczyno i daj sobie spokój z konsultacjami u rodziców. Oni się nie znają ani na budowaniu ani na niczym, co tobie jest teraz potrzebne. O nic ich nie pytaj, bo tylko namącą. Oj właśnie, że tata to taka złota rączka i pewnie dużo rad by dał... no ale to nastawienie... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771226 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniqa_1977 09.05.2007 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 moniqawynajete mieszkanie to iles tam zlotych, wydaje mi się ze lepiej je zaoszczedzic na dom? czy zle mysle:( Owszem - wynajęcie mieszkania to koszt Ale moim zdaniem stosunkowo niewielki w kontekście podjęcia decyzji o małżeństwie, "wojnie" z Rodzicami, o wspólnym wzięciu kredytu rzedu setek tysiecy złotych i spłacaniu go przez kolejnych kilkadziesiąt lat Ja może mam spaczone podejście - bo zawodowo zajmuje sie międrzy innymi rozwodami i podziałami majatków... I niestety widzę, jak czesto takie radosne, optymistyczne młodzieńcze zrywy uczuciowe - wbrew Rodzinie, wbrew zrdowemu rozsądkowi, bez próby wspólnego zycia - kończą się kosztami znacznie wyższymi niż wynajęcie na rok czy dwa mieszkania... Ale adwokaci tez muszą z czegoś żyć Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771228 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 09.05.2007 19:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Stąd wiem, że: pytalam sie o nr dzialki, zeby miec mape, to ona sie pyta " a po co, a na co, a ble ble ble... To nie są rzeczowe argumenty. Ich argumenty są takie, że: - narzeczony jest be - działka jest za daleko od nich - netinka jest za młoda - a w ogóle to po co, skoro jest gut. W tym sporze będę bronić netinki, choć uważam, że jest stanowczo za młoda na budowanie. Ale nadrzędną sprawą jest fakt, że każdy ma niezbywalne prawo do zaprzepaszczenia swojego życia i nic rodzicom do tego. Hmm... to ble ble ble, to pytania mojej mamy, a tata sie nie interesuje dzialka i tym o co pytam, bo wydaje mi sie ze mysli ze do niczego mi to jest nie potrzebne bo moze i tak nie dam sobie z tym rady... Dzięki za obronę... ale mam nadzieję, że to nie jest żadna walka Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771239 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.05.2007 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Wyszłam za mąż mając 20 lat. Wunajęliśmy mieszkanie. Kosztowało 300 $ za miesiąc. Mój mąż zarabiał 250 $ a ja..50 $. Na jedzenie już nie było. NO TO CO ? Się dorobiło na dwóch etatach... ale do tego trzeba mieć ... balls BTW: jak ktos mi coś daje to mam prawo z tym zrobić co chcę - jak ma inne zdanie to niech mi nie daje :) ( a propos działki). Inna rzecz to czy ta decyzja jest mądra, ale każdy ma prawo do swoich decyzji... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771264 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 09.05.2007 19:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Wyszłam za mąż mając 20 lat. Wunajęliśmy mieszkanie. Kosztowało 300 $ za miesiąc. Mój mąż zarabiał 250 $ a ja..50 $. Na jedzenie już nie było. NO TO CO ? Się dorobiło na dwóch etatach... ale do tego trzeba mieć ... balls No oczywiscie ... ja spróbuję sobie je w przenośni doszyć ... ale Gratuluje Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771269 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 09.05.2007 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 Wyszłam za mąż mając 20 lat. Wunajęliśmy mieszkanie. Kosztowało 300 $ za miesiąc. Mój mąż zarabiał 250 $ a ja..50 $. Na jedzenie już nie było. NO TO CO ? Się dorobiło na dwóch etatach... ale do tego trzeba mieć ... balls No oczywiscie ... ja spróbuję sobie je w przenośni doszyć ... ale Gratuluje Czy to była ryzykowna decyzja ? Ależ TAK. ALe nie żałuje ani jednej minuty ( to na pocieszenie, że można ...) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771274 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 09.05.2007 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 A tak w ogóle po co dla nich moja z nimi rozmowa, przecież "ja nie mam swojego zdania"... Niedobrze mi:( Netinko jedna uwaga jeszcze ode mnie. Nie daj sie wpedzic w kompleksy swoim rodzicom . Sprawiasz na mnie wrazenie dziewczyny niedowartosciowanej i zakompleksionej . Czy bylas doceniana przez rodzicow , czy okazywali Ci , ze sa dumni , bo maja taka Corke? Czy ufali Tobie i Twoim decyzjom ,moze mniej waznym niz ta , ktora chcesz teraz podjac ? Jesli odpowiesz sobie twierdzaco na moje pytana , to mozna podejrzewac , ze bedziesz musiala udac sie do Nefer na psychoterapie , zeby nie zmarnowac zycia na tkwieniu w kompleksach. Tego Tobie nie zycze . Troche skrotem jak zwykle napisalam , ale zastanow sie . Zycze powodzenia. ps.Wychodzilam za maz majac 20 lat ,niedlugo 20 rocznica . Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771299 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 09.05.2007 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 ] Netinko jedna uwaga jeszcze ode mnie. Nie daj sie wpedzic w kompleksy swoim rodzicom . Sprawiasz na mnie wrazenie dziewczyny niedowartosciowanej i zakompleksionej . Czy bylas doceniana przez rodzicow , czy okazywali Ci , ze sa dumni , bo maja taka Corke? Czy ufali Tobie i Twoim decyzjom ,moze mniej waznym niz ta , ktora chcesz teraz podjac ? Jesli odpowiesz sobie twierdzaco na moje pytana , to mozna podejrzewac , ze bedziesz musiala udac sie do Nefer na psyhoterapie , zeby nie zmarnowac zycia na tkwieniu w kompleksach. Tego Tobie nie zycze . Troche skrotem jak zwykle napisalam , ale zastanow sie . Zycze powodzenia. ps.Wychodzilam za maz majac 20 lat ,niedlugo 20 rocznica . Oczywiscie że sa dumni, jednak zawsze mogłam odczuć coś takiego, że fajnie fajnie, ale mogłaś to zrobić lepiej ... Cały czas byłam bardzo dobra uczennica, jak dostalam juz jakas 2, 3 to była mowa, że nie uczysz sie, za duzo czasu poswiecasz chłopakowii... A teraz? srednia 4,73 "szkoda ze nie pasek"... Gratulacje oby wiecej rocznic Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771317 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.05.2007 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 jak ktos mi coś daje to mam prawo z tym zrobić co chcę - jak ma inne zdanie to niech mi nie daje ( a propos działki). I tak i nie... Tak, bo tak. A nie, bo trzeba mieć na względzie tzw. dobro rodziny. Cosa nostra. Tu będę jednak trochę bronić rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771322 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 09.05.2007 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2007 A teraz? srednia 4,73 "szkoda ze nie pasek"... Malkontenci. Nie lubię takich. Zupełnie jak moi. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/78503-brak-oparcia-w-rodzinie/page/3/#findComment-1771326 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.