Agduś 13.06.2007 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2007 hanka55A to zdjęcie wyjątkowo nieaptetyczne! Nie ze względu na mięso węża, bo uważam, że jeżeli ktos je mięso, to powinno mu być wszystko jedno, czy pochodzi ono z węża (nawet lepsze, bo to czysty mięsień chyba bez tłuszczu), świnki, ryby czy ptaka, ale ten łeb z językiem i martwe oko, i kawałek z tyłu... W sumie wygląda to jakby ktoś węża porąbał maczetką, położył na talerzu i polał sosem (też jakimś takim...) A tak poza tym, to przypomniało mi się, że moją koleżankę użarła żmija. Noga jej spuchła (koleżance, nie żmii) i na tym się skończyło bez interwencji lekarza.A ja i tak w Bieszczady nie chcę jechać. Chyba teraz bardziej się o dzieci boję, niż o siebie. A cała ta fobia zrodziła się, gdy jakiś lekarz powiedział mi, że, skoro jestem na jad os i pszczół uczulona, to jedna żmija pośle mnie na tamten świat. Uczulenie na żądlące mi przeszło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maja.s 21.06.2010 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2010 A CO ZROBIĆ, KIEDY MAMY DO CZYNIENIA Z PLAGĄ ŻMII I TO ZYGZAKOWATYCH? mieszkam w Beskidach. Przez lata żmije mieszkały sobie po sąsiedzku w lesie i na okolicznych łąkach. Od dwóch lat, postanowiły poszerzyć swoje rewiry o okoliczne działki. W zeszłym roku wytępiły wszystkie okoliczne koty. Wraz z sąsiadami zbieraliśmy biedaki, jeden po drugim. Wszystkie popuchnięte z widocznym charakterystycznym ukłuciem. Zniknęły też miedzianki. Nie ma jeży. W tym roku mamy już plagę. Można je spotkać wszędzie, na drodze asfaltowej, w komórce, na grządce, pod krzakiem. Gady mają grubość ręki, o długości nie wspomnę. W porze deszczowej zaczynają wpełzać nawet do piwnic i domów. Na swojej działce naliczyłam 8 dorosłych i niezliczoną ilość małych. Moja trawa przypomina bardziej ruszającą się wodę niż ciało stałe. Tych bestii nie widać, bo są czarne. Trudno też namierzyć ich gniazda. Nie ukrywam, że mam totalnego cykora, kiedy muszę się przemieścić w miejsce, mniej uczęszczane, do ogródka a nawet do samochodu czy do sklepu. Sąsiadka wylądowała w szpitalu po plewieniu grządki i na własnej skórze przetestowała jak trudno u nas o surowicę. Tylko w szpitalu powiatowym (odległość 20 km) i jeszcze nie mieli, więc ją wysłali do drugiego miasta powiatowego (kolejne 20 km). Sąsiad znalazł żmiję pod samochodem w garażu. Mąż w naszej pralni. Próbowaliśmy już wszystkiego, nawet techno!!!. Ale jakoś naszym gadom hałas i drgania nie przeszkadzają. Żadna się nie wyniosła a nawet ich przybyło. Straż pożarna oczywiście może wywieź, ale z góry zaznacza, że na tym terenie, to syzyfowe działanie. Jedną wywiozą, a na jej miejsce pojawi się kolejne dziesięć. Rozumiem, że to zwierzę jest pod ochroną. Ale ochrona dotyczy gatunków zagrożonych. A tym w Beskidach żmije zygzakowate raczej nie są. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Viga 13.07.2014 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2014 No niestety i ja mam problem. W ciągu 4 dni napatoczyłam się na 2 żmije, chyba żmije . Na jedną omal nie nadepnęłam przy podlewaniu, na drugą omal nie nadepnęła moja siostra. Tutaj dopiero dowiedziałam się, że jest jakiś gniewosz podobny do żmii. Ale jak je rozróżnić? Miałam trochę czasu, żeby obu przyjrzeć się i żadna nie miała żółtych plamek, więc zaskrońce to nie były. Miały zygzaki, jedna była bardziej brązowa druga bardziej szara. Niestety jedzenia mają u mnie dostatek, bo mam wysyp nornic czy jakichś innych szkodników. No masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 14.07.2014 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2014 (edytowane) Gniewosz jest bardziej w ciapki niż w zygzak. Podobny rysunek, co u boa. I jest brązowo-szary.http://pracownia.org.pl/images/artykuly/dz_12-2011_03.jpgŻmije są albo czarne albo szarawe z ciemnym, ciągłym zygzakiem tylko na grzbiecie. Rzadziej jest miedziano-brązowahttp://www.mierzyn24.pl/fotosy/newsy/zmija/zmija04_600.jpg Żmije zyją na obrzeżach zarośli, w miejscach stosunkowo wilgotnych. Gniewosze uwielbiają suche łąki i murawy kserotermiczne. Wolisz nornice? Na młode żmije polują jeże Edytowane 14 Lipca 2014 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Viga 14.07.2014 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2014 (edytowane) Dzięki Elfir! Oczywiście wolałabym aby ani jedno ani drugie nie gościło u mnie . Żmii o tyle się boję, że ktoś może ją niechcący nadepnąć i może być nieciekawie, zwłaszcza że do lekarza daleko. Może jednak jedna to była żmija a drugi gniewosz? Był na części bardziej suchej, łąkowej. Zniknął w trawie podążając w stronę płotu, więc zdjęcia nie miałam jak zrobić. Szkoda. Będę o nim pamiętała i postaram się spokojniej do tematu podejść. Choć patrzeć pod nogi i tupać będzie trzeba. I chyba wydrukuję sobie zdjęcia tych trzech pełzających. Edytowane 14 Lipca 2014 przez Viga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuciar 07.10.2014 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2014 (edytowane) to tak dla upewnienia sie ...... http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/540/LxwKs7.jpg http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/742/ibrOJ4.jpg[/img] Gniewosz ??? Edytowane 7 Października 2014 przez kuciar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marian_D 08.10.2014 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2014 Gniewosz jest bardziej w ciapki niż w zygzak. Niestety czasem ich rozróżnienie jest całkiem trudne bo żmije miewają różne ubarwienie a i gniewosz nie zawsze ma tak wyraźne ciapki - u mnie np. występują żmije, jako żywo przypominające gniewosza z powyższego zdjęcia, czyli bardziej w ciapki niż w zygzak. Zygzak niby jest, ale tylko minimalnie ciemniejszy niż reszta ciała i przez to słabo widoczny. Jedyna pewna metoda rozróżnienia to źrenica - to wcale nie takie trudne bo jak jest dobre światło to jeden rzut oka wystarczy by stwierdzić czy jest okrągła czy pionowa. Da się to zrobić bez problemu z bezpiecznej odległości. Co więcej, nie warto też wierzyć w następujące mity, powtarzane nawet przez lekarzy weterynarii: 1. Gdy są zaskrońce i padalce to nie ma żmij - u mnie jest wszystko, zaskrońce mają się dobrze mimo częstego spotykania żmij dosłownie kilka metrów od miejsca, gdzie często wygrzewają się zaskrońce. 2. Żmija nie atakuje sama z siebie - w gęstej trawie natknąłem się na osobnika, który był tak agresywny że musiałem się wycofać. Po prostu nie bardzo miał gdzie uciekać i od razu po zbliżeniu zrobił się bardzo nerwowy; 3. Żmije wolą wilgotne miejsca - z tym różnie bywa, bo często można natknąć się na nie w suchych borach sosnowych na podłożu piaszczystym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.